... ślub :) ...

maleństwo   I'll love you till the end of time...
12 kwietnia 2014 21:21
Ha! Dobre 🙂
Mnie głównie o biustonosz chodzi, w ciąży cyc urósł i muszę kupić coś ładnego, co dodatkowo schowa się ładnie w dekolcie sukienki.
No i jest!😉
sala zarezerwowana wiec mamy i date slubu 😀 4 Lipca 2015 roku 😀
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
13 kwietnia 2014 18:01
faith
Gratulacje 😀


Ja bym już chciała zacząć przygotowania, wiecie, obrączki, suknia, wystrój sali 😉
Czy któraś z Was stroiła na własną rękę, czy robił to właściciel sali?


edit:
Właśnie dowiedziałam się, że kuzyn i jego wieloletnia narzeczona zaplanowali ślub na szybko i pobierają się w lipcu. Bardzo ciekawe, biorąc pod uwagę, że do tej pory mówili, że nie zamierzają na razie organizować ślubu, bo nie jest im to potrzebne. Wystarczyło, żebym ja zaczęła temat, a nagle posypią się wesela.
Trochę się obawiam, że to nie będzie ostatnie wesele w rodzinie do czerwca przyszłego roku :/
Nie mam pojęcia, czy chodzi o to, że mi pozazdrościli, czy może chcieliby mnie uprzedzić, w każdym razie zaczynam odczuwać stres i boję się, że te nagłe śluby mogą popsuć plany mnie i Piotrkowi 🙄
Mamy jeszcze przynajmniej dwoje kuzynów, którzy mogą nam wywinąć numer.
karesowa   Rude jest piękne!
13 kwietnia 2014 19:41
W kwestii bielizny... Dziewczyny wiecie może gdzie dostanę ładną bardotkę z silikonową taśma z tyłu?? Odwiedziłam chyba wszystkie stacjonarne sklepy i tragedia, może coś w necie?? A ja byłam dziś na parkanach i było mega pozytywnie. Godzinka gadania o pierdołach i do domku. Zero nadęcia, relaks totalny :-)
Pauli, ale kuzyn bierze ślub w lipcu 2014?
Nie rozumiem za bardzo o co Ci chodzi - jak mają Wam czymś takim popsuć plany? Macie datę na dość odległy termin, poinformowaliście rodzinę i oczekujecie, że teraz nikt nie weźmie ślubu przed Wami?
a nawet jak wezma to co? czy cos sie stanie 🙂? czy boisz sie,ze Wasza date ktos jeszcze wykorzysta?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
14 kwietnia 2014 10:11
Chyba, że przyjdą na wesele do kuzynów, a nie do niej 😉
u nas zostały 2 miesiące i nie mamy żadnych papierów załatwionych. bo po co? Mój R ma przecież duuuuużo czasu
I pewnie mniej kasy w kopertach będzie 😁
Już nawet niech nie chodzi o kasę dla Młodych, ale jeśli będzie x wesel, to dla gości to przecież też wydatek: pojechać w x miejsc, gdzie wypada mieć inny strój na każdym weselu... Można pieniądze uzbierać sobie wcześniej, ale to dla większości to pewnie trudne 😉
Ale jak "na szybko" zorganizowali w lipcu, to pewnie w lipcu 2014? A to chyba nie koliduje z niczym, skoro ślub Pauli za ponad rok...
Ale jak "na szybko" zorganizowali w lipcu, to pewnie w lipcu 2014? A to chyba nie koliduje z niczym, skoro ślub Pauli za ponad rok...


Ej, Pauli, to na spokojnie.
Może pozazdrościli, kto wie... 😎
Kurcze, dla mnie ślub to takie super ważne i romantyczne wydarzenie, że przypisywanie młodym jakichś niecnych intencji strasznie mnie razi. A jest tego wokół ślubów PEŁNO w rodzinach. U mnie też trochę było, ale totalnie się nie dałam wkręcić i wykręcałam z tego moją mamę, żeby po prostu się cieszyła a nie martwiła co kto mówi albo, co gorsza, myśli. Mi by pewnie się przez chwilę zrobiło przykro, gdyby mój brat po mojej spontanicznej decyzji "pobieramy się!" wytykał mi cichaczem zazdrość albo działanie jemu na przekór. A wiem, że niektórzy nawet i narodziny dzieci u kogoś potrafią odbierać jako cios w nich samych. Naprawdę, ludzie raczej nie kierują swoimi tak ważnymi decyzjami (które zresztą można podjąć raz czy dwa w całym życiu), po to, żeby jakimś kuzynom coś udowadniać... A nawet jeśli, a nie mamy pewności, to lepiej przyjąć, że intencje mają czyste 🙂
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
14 kwietnia 2014 12:59
Być może mój wpis nie zabrzmiał najlepiej, ale  Jara i Thymos częściowo zrozumiały moje obawy.
Bardzo bym chciała, zeby w tym wyjątkowym dniu byli przy mnie wszyscy najbliżsi i stresuję się, że może mi się nie uda ich zebrać, jeśli w ciągu najbliższego roku posypią się śluby w rodzinie.

Nie zrozumcie mnie źle, ja sie bardzo cieszę, że kuzyn w końcu się zdecydował, po kilku latach związku, ale kwestia organizacji mojego wesela bardzo mnie stresuje i alergicznie reaguję na wszystko, co może zagrozić moim planom.
Poza tym mam teraz sporo stresu i stąd moja nadwrażliwość.
No i nie oczekuję, że teraz wszyscy będą układać plany pod mój ślub.

Nie chodzi o ten konkretny ślub, bo on z niczym nie koliduje, tylko o kolejne pary w kolejce.


Escada
Dokładnie, bo może nie dostanę koperty i talerzyk cioci się nie zwróci 🤔
Darowała byś sobie te docinki  🙄
Pauli wrzuć na luz  😀

Ja się właśnie dowiedziałam, że mój kuzyn bierze ślub tydzień po nas. Moja przyjaciółka miesiąc przed nami. I jeszcze akurat ten weekend to środek mojego obowiązkowego obozu sportowego na mazury 🤣

Będzie dobrze  🙂 Nie ma sensu się tak stresować, nadwrażliwość nie popłaca. Zaobserwowałam, że większy stres i napinka tym większa kaszana na weselu.
Pauli, na spokojnie - jak Dzionka mówi. Odciąć się, robić po swojemu, co się da - zawczasu.
Nie ma się co emocjonować okolicznościami, które mogą "popsuć" Waszą frajdę.

Myślę, że ślub to zabawa dla dorosłych, a niestety nie wszyscy go biorą z tą świadomością.
(Chociaż sytuacja: ślub na heja, dla wesela; czy zakup auta (im droższe tym lepsze), żeby się w rodzinie pochwalić to niestety są przykłady z życia. Mojej dalekiej rodziny.  :cool🙂


Faith, gratulacje!  😅 widziałam tajemniczy wpis na fb...  😎
Pauli a kto Cię wie, po twoich ostatnich wywodach że nie jedzie się na ślub jak się nie opłaca... Te wywody brzmią jak ciąg dalszy  😎

I zgadzam się z Dzionką, nie wierzę że ktos organizuje swój ślub na złość innym. Poza tym co? Chcą się pobrać ale muszą czekać dwa lata bo wg Ciebie kalendarz ślubów w rodzinie już na 2015 pełny? Serio?  😵
Escada nominuje Cie na najmilszego uzytkownika forum  🤣
Miła, nie miła, mimo wszystko trudno się nie zgodzić... 😉
Troszkę egoizmem to wszystko zapachniało... Tylko mocno nie zrozumiałym skoro wasz ślub dopiero w 2015... mnie by tam mało obchodziło, że ktoś w rodzinie bierze ślub w przyszłym roku jeśli ja bym chciała w tym. W ogóle jakieś abstrakcyjne kalkulacje... Nie każdy musi planować ślub na 1,5 roku w przód i to, że robi go spontanicznie w parę miesięcy nie oznacza nic złośliwego  🙄 Wrzuć na luz bo nie wytrzymasz do tego 2015. Na Twój ślub przybędą na pewno wszyscy Ci, którzy są Ci najbliżsi i zależy im na obecności w tym dniu z Wami. W rodzinie mojego męża były 2 śluby tego samego dnia w nie dużej odległości kilometrowej, część rodziny postanowiła być pół imprezy na tym pół na tym tak żeby nikomu nie było przykro i u każdego zaznaczyć swoją obecność 🙂 I nie sądzę by pary podejrzewały się wzajemnie o złośliwość w terminie. A goście i tak sobie poradzili.
Pauli  " Bardzo bym chciała, zeby w tym wyjątkowym dniu byli przy mnie wszyscy najbliżsi i stresuję się, że może mi się nie uda ich zebrać, jeśli w ciągu najbliższego roku posypią się śluby w rodzinie"  jeśli ktoś nie przyjdzie, to chyba jednak znaczy, że Ciebie nie traktuje jako najbliższą i istotną osobę, więc po co się otaczać takimi ludźmi? 
Nie ma co przeżywać na zapas,  przecież nie zrobią ślubu w tym samym dniu 🙂 

btw. nie  zmienia to faktu, że Twoja wypowiedź trochę zabrzmiała jak takich dziewczyn z amerykańskich filmów: ona robi imprezę,  to ja zrobię lepszą, zobaczymy do kogo więcej osób przyjdzie 😉
Thymos, Pauli - Dzieki!

tez sie bardzo ciesze, do konca roku mam jeszcze w planie ogarnac fotografa i DJa, a pod sam koniec kosciol, w 2015 ruszymy pelna para z reszta😉
Ner - dzięki, ale ja naprawdę jestem dość miłą osobą  😎  Tylko niestety mówię co myślę i śmieje się z ludzi którzy mnie bawią swoją postawą. 😉
Pauli a kto Cię wie, po twoich ostatnich wywodach że nie jedzie się na ślub jak się nie opłaca...


Tylko, że akurat to jest juz Twoja nadinterpretacja, bo z tego co pamiętam Pauli nie o to chodziło 🙂

Picie z umiarem, czyli w tym przypadku na spinie, to moim zdaniem nic fajnego, a planowanie wolnego w poniedziałek nie dla każdego jest realne.
Ja bym sobie raczej odpuściła taką imprezę, bo trzeba wydać pieniądze na ubranie, makijaż, fryzjera itd. (przecież goście nie przyjdą w dżinsach), wypadałoby jakiś prezent (ślubny i urodzinowy?), a zabawa krótka i z umiarem (oczywiście nie chodzi mi o to picie, tylko o całokształt), więc nie jestem pewna, czy miałabym z takiego wyjścia jakąś radochę.


Za krótki fun za takie pieniądze. Czy coś innego jest tu napisane, że oskarżasz mnie o nadintetpretacje? 😉
Pamiętam wyjaśnienie Pauli z którego wynikało trochę coś innego, ale nie jestem aż takim detektywem, żeby zagłębiać się w to dalej 😉
Ani ja, weszlam tu na chwilę, rozbawila mnie rodzinna kolejka slubna a że to przypadkiem znów Pauli to już nie moja wina. Mamy chyba totalnie inną interpretację tego czym jest ślub i obecność na nim przyjaciół czy rodziny 😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
14 kwietnia 2014 17:14
Wyczytałyście z moich słów coś, czego tam nie było, przykro mi z tego powodu 🙁
ale trudno, lepiej już nie potrafię wytłumaczyć co miałam na myśli...
Cofnijcie się kilka postów wyżej, gdzie pisałam, że ten lipcowy ślub nie jest moim zmartwieniem nr jeden.

Interpretujcie to jak chcecie, ale NIE chodzi mi o kasę, ani opłacalność wesel, nie wiem jak wyrazźniej mam to napisać.

Stresuję się, więc zareagowałam na wyrost, ale na litość, nie róbcie ze mnie osoby, która swoje działania podporządkowuje tematowi kasy. Zaskakujące jak łatwo przyszło wam ocenienie zupełnie innej osoby, zupełnie niczego o niej nie wiedząc (kolejny raz).
Kto mnie zna, ten wie i zrozumie, że mogłam mieć powód do obaw.
No i kolejny raz problem rzekomej nadinterpretacji dotyczy Ciebie,  przypadek? 😉 wyluzuj, kto przyjdzie to przyjdzie, jeśli stwierdzi że mu się nie kalkulują dwa śluby w jednym roku to tylko o nim nienajlepiej świadczy 😉 jak komuś zależy to dotrze na wesele za małe pieniądze.
Pauli, wyluzuj, bo ślubu nie dożyjesz 😉

Ja mam coraz większego stresa, bo mi odpada coraz więcej gości. Ja rozumiem, że dla nich to wyprawa i wydatek ale przykro mi, że nawet ta najbliższa rodzina nie jest w stanie się zorganizować mimo podania terminu rok wcześniej. Pomijam fakt, że prosiłam o wstępne deklaracje do końca roku a do dziś mam niezdecydowane 7 osób, co stanowi 20% naszych gości. Za chwilę musimy podać ilość i wpłacić kolejną część kasy i jestem w kropce.
Już nawet brak kiecki mnie tak nie stresuje jak ta niewiadoma z gośćmi.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się