kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Ja się ostatnio zdziwiłam, bo zajechałam do stajni, ale nie miałam w szafce ciuchów do jazdy. Wyciągnęłam jakieś stare bryczesy, sztyblety z rozwalona podeszwą, czapsy bez gumek pod spodem no i wsiadłam. Nijak się nie mogłam odnaleźć, strzemiona wbijały mi się w stopę, czapsy okręcały, bryczesy były w niektórych miejscach  za luźne, a gdzieś indziej się podciągały. Jedynie stare rękawiczki mi nie przeszkadzały.  Teoretycznie sprzęt do jazdy konnej miałam, ale tylko teoretycznie, bo praktycznie do niczego się on nie nadawał. Dzisiaj odczułam ulgę, gdy włożyłam swój codzienny, odpowiedni strój  😎 Sprzet i jego jakość mają bardzo duży wpływ na jazdę.

Nie wiem czy pamiętacie jak po raz pierwszy przesiedliście się z leju kolanowego na pełny? Próbowaliście kiedyś się przesiąść z  powrotem na kolanowy?

Aneczka Dążymy do pozycji prawidłowej, a więc takiej, żeby wszystkie linie umowne przechodzące przez ludzkie ciało, były  prawidłowo zachowane, jednak nie możesz wymagać od siebie, żeby to stało się "na już" ! Po to masz trenera, treningi i po to wsiadasz regularnie na konia, żeby się tego nauczyć. Wyłapywać dobre momenty, powielać je i potem zlepić wszystko w jedną całość 🙂 Cierpliwości! 🙂
Ja ostatnio sie przesiadlam i w sumie nie bylo zle, plus taki, ze lepiej sie czuje kosci kulszowe🙂
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
11 lipca 2014 19:49
(...)
Nie wiem czy pamiętacie jak po raz pierwszy przesiedliście się z leju kolanowego na pełny? Próbowaliście kiedyś się przesiąść z  powrotem na kolanowy?
(...)



Pamiętam, że mnie okropnie wkurzał pełny lej, bo się przykleiłam do siodła i nie czułam się zbyt fajnie w pełnym siadzie. Czułam się trochę ograniczona.
A teraz? Czy w pełnym leju, czy w kolanowym (materiałowym)- w sumie dla mnie bez różnicy. W sumie pełny lej bardziej mi pasuje, jak w teren biorę konia ,,do przodu", którego muszę przyhamowywać, albo trochę pojeździć na nim w pełnym siadzie (jak w galopie się zaczyna nakręcać).
Ale w sumie wolę materiałowy, kolanowy lej, bo wtedy bardziej pilnuję swojego dosiadu. Pełny lej mnie rozleniwia  🙂
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
11 lipca 2014 20:39
Nie wiem czy pamiętacie jak po raz pierwszy przesiedliście się z leju kolanowego na pełny? Próbowaliście kiedyś się przesiąść z  powrotem na kolanowy?


No ja zrezygnowałam z pełnego leja, bo mnie strasznie ograniczał i doprawdy nie wiem, jak ja
mogłam w tym jeździć. Na dzień dzisiejszy podróżuje z kolanowym i dobrze mi z tym 🙂.
Facella   Dawna re-volto wróć!
11 lipca 2014 20:42
Aneczka, ja też jestem osobą na co dzień garbiącą się, ale Trener usilnie mnie prostuje (ma baaardzo skuteczną metodę  😁 ). Powiem Ci, że nie potrafiłam dobrze wysiedzieć kłusa czy galopu. Po tym, jak mnie wyprostował, w magiczny sposób usiadłam i nie latam w siodle, dosłownie z minuty na minutę się to zmieniło. Pamiętaj, że jak się pochylasz, to napinasz/rozluźniasz inne mięśnie, niż siedząc prosto. I Twoje biodra też inaczej leżą, są zamknięte, co uniemożliwia Ci poprawne oddziaływanie dosiadem. Trzeba się przemóc i przestawić na jazdę prosto. Po jakimś czasie zobaczysz, że jest Ci wygodniej niż było.
Facella, a mozesz mi zdradzic ten cudowny (w twoim przypadku) sposob na proste siedzenie? Moze mnie tez czegos nauczy, bo ja juz nie mam opcji 🙁
Facella   Dawna re-volto wróć!
11 lipca 2014 21:23
Garbię się, pochylam, patrzę w dół - won z konia, dwa karne kółka dookoła hali i wsiadam  😁 Jak się zsiądzie w momencie, gdy się wypracuje z koniem to, co miało się wypracować i jest suuupeeeer, to wreszcie dociera  😂
Czy jeżeli wykupię licencję na starty w regionalkach jeszcze w lipcu, będzie ona ważna do grudnia b.r. czy do lipca roku następnego?
Kurcze, ale jesli mi tak dobrze w tej pozycji i czuje rownowage, ze nie latam po siodle i kilka razy konie sie straszyly, zrywaly, i byly proby zagalopowania i jakos siedze nie spadam to chyba dobrze? Ja sie czuje jak jakis wyjatek od reguly i trace wiare, ze ktos mnie nauczy siedziec prosto 🙁 nawet jazda bez strzemion mi za bardzo nie pomaga. Ja poprostu juz taki mam dosiad eh, moze jestem za stara, zatrzymalam sie na tym etapie i ani kroku w lepsza strone 🙁
Aneczka ty prawdopodobnie dość skutecznie trzymasz się konia, co daje ci złudzenie równowagi, a lekko pochylona pozycja zapewnia poczucie bezpieczeństwa (też złudne). Jeśli uda ci się usiąść prosto, w pionie, to nie będziesz się musiała niczym trzymać, tylko będziesz się utrzymywać na koniu dzięki tej właściwej równowadze, jaką daje zgranie swojego środka ciężkości ze środkiem ciężkości konia.
Wierzę, że ci w tym momencie wygodnie, a kiedy próbujesz zmienić pozycję czujesz się nienaturalnie. Ale siedząc pochylona nigdy nie będziesz się poruszać razem z koniem, zawsze będziesz się tylko utrzymywać na koniu. Spróbuj się przełamać, niech ci się na początku wydaje, że się odchylasz za bardzo do tyłu. Też przechodziłam przez ten etap po latach byle jakiej jazdy bez szkoleniowca i uwierz - da się.
Gillian   four letter word
11 lipca 2014 22:36
revoltowiczka., do grudnia.
Gillian, dziękuję bardzo  :kwiatek:
Zielona Herbatka   Miłośniczka zielonej herbaty! :)
12 lipca 2014 11:37
Kiedy człowiek jest gotowy, żeby zajeździć młodego konia?

Nie mam tego w planach, tylko zawsze jak gdzieś pada to pytanie, odpowiedzią jest "jeśli nie znasz się na zajeżdżaniu koni to się za to nie zabieraj. młodego konia bardzo łatwo popsuć." Oczywiście rada jest jak najbardziej słuszna, niemniej jednak nikt nie rodzi się ze zdolnością zajeżdżania. Skąd się ona bierze? O! Albo lepiej - skąd mam wiedzieć, że dana osoba, która twierdzi, że zajeździ mi konia i że się na tym zna, nie kłamie?
Najlepiej by obejrzeć konie juz zrobione przez tą osobę 😉
Jak często spotykam się z tym, że 13- latki zajeżdżają konie, a później taki delikwent reaguje tylko na łydkę w przód. I nie mówcie, że tak nie jest do osobiście znam trzy takie patologiczne przypadki. Jeśli chodzi o zajeżdżanie to umiejętności jeźdźca powinny być dostosowane do przyszłości, przeznaczenia danego konia. Jednakże jeśli to ma być pierwszy "robiony" koń, to osobie takiej przyda się ktoś, kto je przypilnuje, wytknie błedy etc. Oczywiście osoba z duuużo większym doświadczeniem.

edit; komupter odmawiał współpracy i odcinał wypowiedzi..(nie wiem jak)
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
12 lipca 2014 14:40
Jak się zakłada koniowi osłonki na piętki? http://tnij.org/ds2horx
Zadam to pytanie tu, bo do  wątku o dosiadzie zagląda mniej osób. Otóż jak się rozluźnić na koniu? Osoby które oceniają moje filmy i zdjęcia w "interpretacji" wiedzą jak wyglądam na koniu, ja czuję najbardziej że jestem spieta w odcinku lędźwiowym, choć pewnie mam takie całe ciało  🙁. Więc co można zrobić aby się rozluźnić?
julka177, robisz w domu jakieś ćwiczenia rozciągające, itp.?
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
12 lipca 2014 15:59
julka177- Mi pomogło jeżdżenie na pasku woltyżerskim i wykonywanie różnych ćwiczeń. Gdzieś tak po 10-iu jazdach się rozluźniłam.
julka  w kwestii rozluźnienia myśle, że bardziej głowa, a nie mięśnie stoją na przeszkodzie  😉 poprostu musisz się rozluźnić  🤣 (ale ze mnie doradca...)
Libeerte nie.
dementek na oklep jeździłam 3 razy, raz właśnie na pasie a 2 razy na pasku na szyi. Dwa pierwsze razy robiłam młynki, kladlam się na zadzie i na szyi, za trzecim razem nic.  Ale zawsze mam problem z klusem, jest podobnie jak w siodle,  ledwo, ledwo ale siedzę tylko kiedy koń idzie wolno.
TheWunia gdyby to było takie proste, myślę "rozluznij się! " i już gotowe 😂.

Spinam się też w półsiadzie,  w odcinku lędźwiowym,  mam tam takie wgłębienie no i chyba też "kaczy kuper".
julka177, może spróbuj? Zaszkodzić nie zaszkodzi 😉 Mi jest łatwiej, bo tańczę, dzięki temu jestem w stanie dany mięsień napiąć lub rozluźnić. Wiadomo, że nie tylko, ale jest mi łatwiej, bo wykonując różne figury różne mięśnie trzeba napinać, na koni też 😉 Ale w półsiadzie musisz mieć napięte mięśnie kręgosłupa, żeby tyłkiem nie klepać w siodło
Julka jazda na oklep raczej nic nie da. Pracuj dużo na lonży ale w siodle i na początku bez wodzy.
Libeerte czyli robić wszelkie ćwiczenia rozciągające?  Pilates np. coś da? Planuję zacząć biegać ale to mi jakoś szczególnie nie pomoże 😉
Jakbyś mogła zajrzeć do "interpretacji" na filmiki  które wstawilam to zobaczysz o czym mówię.  Robię z ciałem dziwne rzeczy i przy okazji klepie w siodło :/

Dodatkową przeszkodą jest brak dobrego instruktora,  jak na razie tłucze się w rekreacji gdzie jeżdżę tak jakbym jeździła zupełnie sama , instruktor mi nic nie mówi także potrzebuję czegoś co mogę z grubsza zrobić sama (w sensie ćwiczeń).
julka177, tego czy na 100% coś da to nie wiem, ale na pewno nie zaszkodzi. Pilates i każda forma ruchu, która rozwija mięśnie coś da 😉 W interpretacji widziałam, jednak za mało wiem, żeby powiedzieć coś konkretnego 😉 Dzisiaj na treningu też walczyłam z półsiadem. Trener powiedział, że w pełnym trzeba się rozluźnić i kręgosłup mieć elastyczny, żeby wsiąść w konia, a w półsiadzie trzeba kręgosłup napiąć (ja napinam też po części brzuch) i złapać oparcie na strzemieniu, żeby nie klepać w siodło. Brak dobrego trenera to niestety duża przeszkoda, żeby się rozwijać 🙁
Mam takie dość nietypowe pytanie, z góry przepraszam jeśli nie tutsj. Czy podczas ciąży można jeździć? Jak i z jaką intensywnością? (chodzi dokładniej o 4 miesiąc a jazda ma być jednorazowa)
Móc można ale czy się powinno ? Znam osoby które jeździły nawet w 6 mcu i nic im nie było.Miały szczęście. Znam osobę która po upadku miała poważne problemy.
Można jeśli było to skonsultowane z lekarzem. I wiadomo bez brawury 😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
12 lipca 2014 20:30
Jeśli dobrze pamiętam, to Cierp1enie będąc w ciąży wsiadała na stępa w ramach rozluźnienia mięśni, możesz jej dopytać o szczegóły.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
12 lipca 2014 20:31
dementek na oklep jeździłam 3 razy, raz właśnie na pasie a 2 razy na pasku na szyi. Dwa pierwsze razy robiłam młynki, kladlam się na zadzie i na szyi, za trzecim razem nic.  Ale zawsze mam problem z klusem, jest podobnie jak w siodle,  ledwo, ledwo ale siedzę tylko kiedy koń idzie wolno.
TheWunia gdyby to było takie proste, myślę "rozluznij się! " i już gotowe 😂.

Spinam się też w półsiadzie,  w odcinku lędźwiowym,  mam tam takie wgłębienie no i chyba też "kaczy kuper".


Na pasie woltyżerskim opierałam ręce na uchwytach pasa. A z ćwiczeń (oprócz młynka i kładzenia się na koniu) robiłam ,,martwego indianina", robiłam wymachy wyprostowanymi w kolanie nogami (stęp i kłus), jeździłam w stępie i kłusie ze stopami podciągniętymi do pośladków, tyłem w stępie, ciągnęłam nogi w dół. Jeździłam w kłusie w półsiadzie (mocno rozciąga mięśnie- mogą później trochę boleć). Na 2-3 jeździe włączyłam galop z oparciem rąk na uchwytach paska, nogi opuszczone luźno, później też odstawiałam nogi od konia- ciągle myślałam o rytmie konia (pa-ta-taj, pa-ta-taj -wtedy lepiej siedziałam na koniu). Dodam, że w międzyczasie nie wsiadałam na konia w siodle- tylko na pasku woltyżerskim.
Co do jazdy ,,na oklep"- cały czas pilnuję, żeby nogi nie poszły do przodu. Staram się trzymać je tak samo, jakbym siedziała w siodle. Staram się również pilnować ustawienia stopy (pięta w dół, palce do konia).

Ostatnio miałam zrobione zdjęcie na jeździe i też zobaczyłam, że podczas jazdy w półsiadzie mam wgłębienie w odcinku lęźdzwiowym- nie wiem, jak to skorygować, bo nie ma kto mnie op***dzielić za takie siedzenie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się