Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia

Hehe starej, ja wspominam czasy jak jeździłam jeszcze w klubie, to na początku każdej jazdy były takie wygibasy, młynki, okręcania, stania na koniu, rożne zwisy i wiele innych ćwiczeń 🙂. Jazda na oklep w wieczorny teren to pikuś, najfajniej się jechało galopem  w pozycji "martwy indianin"  😁


każdego mlodego (stażem) adepta zaczynam uczyć od młynków i wygibasów rozmaitych lacznie ze staniem dla odwazniejszych - z asekuracja oczywiście). bo i mnie tak uczono. tyle,ze w stępie mlynki bo nie widze szans, zeby dzieciak to teraz zrobil (a my i w klusie i w galopie... a...i ja np wisialam pod koniem... nie pamietam jak to się robiło, sesu raczej nei mialo...no ale się dało 😉

ale jak utrzymać się na oklep w galopie na martwego indianina - to nie ogarniam :P tzn wiecej niż do szybkiego upadku 😉
jak?? 😀
horse_art, normalnie, jesteś przewieszona przez siodło, jedna noga w strzemieniu, jedną ręką trzymasz wodze, drugą trzymasz się siodła. Mieliśmy instruktora byłego kaskadera. ( ja nie napisałam że to było na oklep) Na oklep to się jechało swoją drogą 🙂
a.... no to tak to ok :P tak tez jeździliśmy....e..."normalka" 😉))) hehe 😉
O kurde, ale z Was twardziele... i jak żołądki po takim martwym indianinie np w kłusie? 😉

mi sie tez zdarzyło galopować na boku, ale to tylko dlatego, ze bestia po wsadzeniu nogi w strzemie wystrzeliła do przodu i musiałam sie jakos wdrapać w locie 😉
Co do przewieszania w ogóle, to wsiadając pierwszy raz na młodziaki wolałam (po wczesniejszym przygotowaniu oczywiscie) wsiąść a nie się przewieszać. Zawsze miałam wizję, ze koń brykając zrzuci mnie na berecik z drugiej strony. W siodle jednak jakoś mi raźniej 😉
Megane, w kłusie to ja nie wiem,  nie próbowałam, te dwie trzy fulle, zanim koń zagalopował, jakoś się wytrzymało 😁
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
30 września 2014 18:59
nie przesadzajmy. poza tym to nie rodzice tu sa winni wypadków, tylko wlasciciele stajni, instruktorzy i opiekunowie koni. czy w ogole zwierząt.
moim zakichanym obowiązkiem jest tak wychowac konie, zeby nie stwarzaly zagrozenia na kazdym kroku, i moim obowiazkiem jest to, aby poinformowac goscia korzystającego z konia, ze np jest lato i moze zwierze machnąć noga odpedzając sie od muchy.


serio? Bierzesz odpowiedzialność za wszystko?

Obowiązkiem jest poinformowanie o tym, że dany koń gryzie, kopie, nie lubi głaskania po uchu ale jak jeździec spadnie, to co wtedy? Później są właśnie pretensje rodziców/opiekunów/przyjaciół, że ktoś spadł z konia. To co, instruktor ma go w locie łapać?
Jeździectwo to trudny sport, nasze życie zależy od zwierzęcia, którego nie da się wychować tak, żeby nie stwarzał zagrożenia. Bo koń ucieka gdy się boi - tego oduczyć się nie da. I co, jak właśnie się wystraszy?
No bo co innego jak koń ugryzie ale to też jest sporne - dlaczego ugryzł? Sam z siebie bo taki ma nawyk czy dlatego, że ktoś niewłaściwie dał mu marchewkę?
strzemionko, jak kon gryzie i kopie to gryzie i kopie i w większosci nie jest to wina obcych ktorych pokopał czy pogryzł.
jesli podeszli bez pozwolenia, zrobili coś na co nie pozwoliliśmy - to jest ich sprawa
ale jesli powiemy, zapewnimy ze jest ok - a koń się ewidentnie rzuca - to jest sprawa wlasnie osoby odpowiedzialnej za konia (właściciela, instruktora, sprzedawcy...)

tak samo z tym uciekaniem jak się przestraszy - zapewniam, ze konie nie zawsze nie kazde) uciekają jak się przestraszą. dobrze wyszkolone mają wyższy próg przestrachu, a i zostają - bo to czlowiek broni...

wiadomo - wszystko sie moze zdarzyć - bo to zywe zwierze, ale ...jesli ktos zapewnia, ze kon jest niepłochliwy, bez narowów i dobrze zrobiony - a gryzie, kopie, ploszy się itd - to jakby dealer.mechanik powiedzial, ze daje ci super sprawne auto a odpadałyby koła czy nie działały hamulce .... tez przyjełabyś wytłumaczenie "tylko auto - to się zdarza?"
W szkółce czas jest opłacony i mierzony przez instruktora i w tym czasie dziecko jest pod jego opieką, tzn powinno być,  a po jezdzie powinno opuszczac teren stajni. w wiekszosci stajni tak to zazwyczaj bylo, ze instruktor mial na oku ucznia od chwili czyszczenia konia do rozczyszczenia po  jezdzie. Sami jednak wiemy, ze szlajanie sie miedzy konmi jest zawsze najfajniejsze. I wtedy instruktor nie ma juz wplywu na to, co robi dzieciak, bo zajmuje sie kolejnym. Mimo wskazowek jak zachowac sie przy koniu, dzieci (i czesto takze nastolatkowie o zgrozoooo) poza okiem instruktora robią zupełnie wszystko na odwrót, ale wtedy to juz jest wina rodzica, ze nie pilnuje (znając wady i zalety dziecka) po zajeciach
Spotykam sie z przypadkami, ze rodzice traktują stajnie jak świetlicę po szkole. Dziecko przychodzi, kręci sie, czesto glodne, bo rodzic mysli, ze np czyszczac konie zarobi na obiad, ale nawet nie zapyta wlasciciela stajni, czy dzieciak nie przeszkadza i czy jest opcja jakiejs kanapki w ciągu dnia... niestety znam 3 takie przypadki
xymena a z jakiego powodu jest podkuta?
przody ma spętane, pewnie wysiadly jej trzeszczki, albo kregoslup..albo kowal do dupy.... albo....albo....  dlaczego sprzedajecie cudownego konia?
odkupilabym ją, ale nie jest niestety zdrowa... bo dokladnie to pokazuje filmik.;(
pytam z czystej ciekawosci


szczerze? nie wiem dlaczego, ale jeżeli chcesz mogę się dla Ciebie o to dokładnie zapytać.
U niej sęk jest w tym, że ona jest bardzo sztywna i zaparta w pysku (zaczęła to robić dla własnego dobra, aby zniwelować niespokojne ręce dzieci), dlatego też tak chodzi, no ale czemu się dziwić jak w 90% chodzi pod początkującymi, którzy klepią tyłek. To koń czysto rekreacyjny od paru lat. Niedawno była u nas znajoma masażystka i przemasowała większość koni, w tym i ją, i się nieco poprawiło. No ale jej by się przydało kilka takich wizyt i zmiana jeźdźców, oraz sposobu jazdy by wyeliminować całkowicie tę sztywność. A kowal.. hm.. osobiście nie poznałam ale zawsze po jego wizycie kopyta wyglądały przyzwoicie.
Ale ja i tak uważam, że z nią wszystko jest do wypracowania i to udowodniła mi wczoraj na naszej prawdopodobnie ostatniej wspólnej jeździe, kiedy na dosłownie chwilkę oparła się 🙂 mimo mojego rekreanckiego poziomu jazdy. Małe a jak cieszy. No i koleżanka lepiej jeżdżąca patrzyła na mnie z ziemi, po jeździe stwierdzając, że od piętki tez poszła.
Uwierz, że gdybym miała czas i pieniądze to już by była moja, bo jest cudowna. A tak kolejny już raz, zostaję z kolejną dziurą w serduchu. Chyba niedługo będzie przypominać ser szwajcarski.
A z powodem sprzedaży zapraszam na PW.
Tak to niestety jest ze jak ma sie miekkie serce to trzeba miec twarda dupe 😉 nie przejmuj sie X. - jakby co wpadaj do cioci Faith pomiziac oba stwory, zawsze chetnie przyjmiemy 🙂
Chętnie obie następnym razem wygłaszczę :kwiatek:.
strzemionko tak, biore odpowiedzialnosc, bo moim nadrzednym priorytetem jest takie konie kupowac i tak je robic, zeby zagrozenia nie stwarzaly.
a jesli ktos inny kupuje popieprzone konie i wpuszcza ludzi do boksu czy wsadza na nie ludzi, ktorzy placą za jazdy, czy zostawiaja pod jego opieką swoje dzieci, to powinien ten ktos grubo bulic odszkodowania- za ignorancje i bezmyslność.- wrecz celowe narazenie czyjegos zdrowia, byle tylko zarobic. czyli jakies 80% osrodkow w polsce.

znam swoje konie i wiem dokladnie ktore na co i jak reagują, jestem w stanie w 99% przewidziec wydarzenie.
jesli sciemnie komus i wydarzy sie wypadek, to są pretensje sluszne
poza tym nie mowimy tu o jezdzie konnej, tylko o obsludze z ziemi (cofnij sie zawsze pare postów wyzej, zeby wiedziec o czym mowimy  🙄....) .
sie jezdzi sie spada.
od tego mam ubezpieczony osrodek i swoje prywatne OC.
da sie tak prowadzic lekcje zeby upadki i wydarzenia zminimalizowac do minimum.
nie wierzysz? przyjedz pojezdzic na moich koniach.

xymena, poszlo PW
O kurde, ale z Was twardziele... i jak żołądki po takim martwym indianinie np w kłusie? 😉


Żołądek nie boli - przynajmniej mnie nie bolał
Za to nie wiedziałam czy mięśnie brzucha bolą przez obijanie się o siodło, czy ze śmiechu 😉
też dla jej kilka razy robiliśmy sobie jazdy tego typu
A faith - zapomniałaś o jeździe na koniu w 2 osoby i tylko jedna w galopie zeskakuje
hardcore normalnie - z śmiechu było przy tym tyle że się wszyscy pobeczeli  😁
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
01 października 2014 09:40
OBIBOK ale mnie chodzi o sytuację - mam pewne konie, ludzie są poinformowani, że nie można wchodzić do boksów, podchodzić do konia z tyłu w wyjątkowo koń w ostatnim boksie gryzie. Ale podczas jazdy...

No właśnie o jazdę mi chodziło 😉  Bo byłam kiedyś w sytuacji, w której spadłam a ktoś z rodziny miał pretensje do instruktora. Dlatego zawsze powtarzam, że wsiadając na konia mam świadomość, że mogę z niego nie zejść.

Bardzo dobrze rozumiem Twoje podejście.
http://allegro.pl/lounge-kombinezon-pizama-przebranie-m-l-38-40-i4656711464.html# jakoś strasznie mnie ubawiło, choc ani nie konskie, ani tez nic dziwnego, ale wyobraźnia mi sie wyostrzyła 😉
mnie sie od razu skojarzyło z sexowną bielizną/piżamą na na noc poślubną 😀
He he 😉
ja to coś bym  nazwała piżamka antygwałtka 😉 myślę, że można być w takiej bezpieczną  😁
chyba, że facet nie mógłby na nia patrzeć i zdarłby z ciałka zeby takiego widoku nie ogladać a wtedy...  kto wie kto wie
to zalezy ktory, moj by wyskoczyl przez okno 😉


przecudne te plecki. idealne do sportu.

o, a tu taka fantastyczna klata, też do sportu
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=778372148871257&set=gm.857945134224627&type=1
To pewnie okropne,ale konia z taką klatką piersiową jak ten z ogłoszenia powinno się usypiać,nie sądzę aby nawet do normalnej jazdy się nadawał
To pewnie okropne,ale konia z taką klatką piersiową jak ten z ogłoszenia powinno się usypiać,nie sądzę aby nawet do normalnej jazdy się nadawał

Oj już nie przesadzaj. To źrebak, jeszcze ma szansę jak zmieni warunki da się mu hektary go galopowania i żreć.
Sama mam w stajni takiego pokraka, dziewczyna kupując uratowała mu życie, bo pewnie by zgnił w boksie.
Ma 1,5 roku i dopiero dwa miesiące temu miał robione pierwszy raz kopyta, nie mówiąc że u poprzedniego właścicela stał w boksie od odsadzenia.
Konik z tygodnia na tydzień rośnie w siłę i może jeszcze wyrośnie z niego fajne zwierzę, szczególnie że charakter ma cudowny.
Dorcysia,  ale jest różnica pomiędzy "oddam za darmo/w cenie mięsa, bo pokrak" a "sprzedam do sportu" 😉

nie wiem, ludzie sądzą, że jak w ogłoszeniu dopiszą "do sportu" to cena pójdzie w górę a kupujący oślepnie chwilowo?
Ooo, widzę że to panna od Catona. To zmienia postać rzeczy🙂
Sio   nowe wcielenie marchewki
02 października 2014 20:40
Ooo, widzę że to panna od Catona. To zmienia postać rzeczy🙂


A co to za historia? nie znam
Dorcysia, a tamta to nie była ta słynna oszustka z Biłgoraju a nie jakas Maryska?

a nie, masz rację... ojej... ciekawe czy ten konik też z darmowego przygarniania... skoro taką klatę do sportu chce dawać to nic dziwnego, że wady Catona określa jako zupełnie nieszkodliwe...
dea   primum non nocere
03 października 2014 18:00
Alten mnie się raczej smutno zrobiło, bo w komplecie mógłby jeszcze byc martwy pies - poprzedni użytkownik tych gratów...
W sumie masz rację  🤔 Przeraziło mnie, że dla kogoś "supcio zestaw za 3 dychy" to już wszystko. Strach pomyśleć o kosztach na weta.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się