Ja doświadczeń jeździeckich też nie mam za bogatych, bo aż całe dwa, ale o Pelhanie mogę się wypowiedzieć w samych superlatywach. To był koń bardzo temperamentny sam w sobie, ale w pracy - anioł, całkowicie podporządkowany jeźdźcowi. Inna sprawa, że nigdy nie jeździły na nim osoby całkiem początkujące, więc może po prostu zdecydowany, spokojny i wypracowany styl jazdy wpływał na niego pozytywnie. W większości jednak uważam, że to zasługa jego charakteru.
Różne rewelacje natomiast słyszałam o Pursacie. Ale to był zupełnie inny typ, chyba taki o jakim mówisz. 😉 I jego dzieci do łatwych nie należały. Jego córka, Priekrasnaja, pod siodłem zachowywała się jakby ją ktoś prądem traktował. 😉
Wiceczempion Świata 2014 w pracy. 😍