PSY

Hiacynta drugie cudo! Nie mogę się doczekać chwili, kiedy w końcu wprowadzimy się do nowego domu i kupimy chodziaka. A tymczasem będę Was podglądać bo obłędnie wyglądają.

Dziewczyny, spotkała nas dzisiaj taka sytuacja. Idziemy na spacer z partnerem, do końca żużlowej jakby osiedlowej drogi biegnie za nami jego pies po czym każemy mu wracać do domu bo zbliża się ulica asfaltowa gminna. W tym momencie  z tyłu wyprzedza nas radośnie jakiś rudawy pies w typie teriera i wpada pod rozpędzony samochód (ograniczenie w tym miejscu do 40 km/h)> Huk okropny, myślałam, że pies zabity na miejscu, ale po chwili z okropnym piskiem psiak pognał przed siebie.. Minęliśmy auto i poszliśmy dalej. Wieczorem dowiadujemy się, że u teściowej był ten facet z auta z policją twierdząc, że w naszego psa uderzył i chce oczywiście odszkodowania. Teściowa broniła swego psa, ale bez przekonania bo nie widziała zajścia. Jak pomóc teściowej? Istnieje coś a'la obdukcja psa?
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
26 października 2014 22:00
Cos a la obdukcja zawsze mozna zrobic. Isc do weta i poprosic o zbadanie psa i opis jego stanu. Zawsze to jakis dowod w sprawie.
delta   Truth begins in lies.
27 października 2014 06:06
nada, zreszta facet nie moze chciec odszkodowania; co najwyzej tesciowa dostanie mandat (gdyby to byl jej pies) podobnie jak facet dostanie mandat - tesciowa za niedopilnowanie psa, a facet za potracenie psa. Mialam podobna sytuacje kilka lat temu, ja szlam z naszym rottkiem na spacer i rzucil sie na mne pies sasiadow, moj chcial mnie bronic i sie wyrwal w pogoni za psem. Tak polecialy ze robiac nawrotne lecialy przez ulice, facet w maluchu uderzyl w mojego psa lampa - uparl sie zeby wezwac policje i wezwal ale zle na tym wyszedl, bo nie dosc ze dostal mandat, zabrali mu papiery (ze niby auto niesprawne) a od nas i tak odszkodowania nie mogl dostac. Ja tez dostalam mandat za niedopilnowanie psa
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 października 2014 06:49
W zeszłym tygodniu przytargałam 80 przepiórek, 15kg Aspola, wczoraj 30kg strusia. Czeka na mnie jeszcze z 50kg daniela i 10kg żwaczy. Jeju, mamy co żreć chyba do połowy przyszłego roku 😁
Facet za potrącenie psa biegającego luzem bez nadzoru w życiu mandatu nie dostanie. Mandat dostanie właściciel psa, jeżeli mu się udowodni, że to jego pies. A odszkodowanie kierowca dostanie także, ale bodajże na drodze cywilnej (to już trzeba prawników), albo firma ubezpieczniowa sobie ściągnie.

Ostatnio mam sprawę - debile policjanci nie pozwolili właścicielowi wyjąć psa spod auta przez 1,5 godziny i pies ma poparzenia na grzbiecie od silnika czy czegoś tam, (pomijając zerwany splot barkowy), to jest dopiero inteligencja władzy.
JAR- skąd Ty to bierzesz? Szczególnie tego strusia w kawałkach?
Poluje.
Bee.   przewodnicząca chaos serce ma przebite strzałą.
27 października 2014 07:40
my powoli przygotowujemy się na przyjęcie szczeniaka. powoli, bo przybędzie do nas dopiero w okolicy świąt Bożego Narodzenia  🤣 stąd kilka moich pytań - macie jakieś sprawdzone sposoby na naukę czystości? czy rzeczywiście mata jest dobrym sposobem? mamy jakoś szczególnie zabezpieczyć mieszkanie? zaznaczę, że dywanów/wykładzin nie posiadamy, bo ja nie lubię 🙂
będę wdzięczna za rady, bo ostatni raz miałam szczeniaka w domu 12 lat temu 😉
Delta Teściowa została obudzona przez policję w domu. Dała dowód, spisali ją bo była w szoku i nie wiedziała, że to nie jej psa potrącono. Są świadkowie, ale skąd mogła wiedzieć w tamtej chwili. Policja natomiast uwierzyła facetowi, który pojechał za psem pod dom i uznał, że w tego walnął. Auto poważnie uszkodzone, ruda sierść na karoserii. Idąc tym tropem można uderzyć jakiegokolwiek psa, wezwać policję i pojawić się u kogoś na podwórku twierdząc, że to ten pies.

Czekamy na rozwój sytuacji, teściowa poszła na komisariat.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 października 2014 08:50
JAR- skąd Ty to bierzesz? Szczególnie tego strusia w kawałkach?


Ubojnia strusi pod Katowicami ;-) To ten sam strus, ktorego Pri*** bierze do siebie. Tylko razem z paliwem i bramkami place 8,5zl/kg, a nie 20zl 😉
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
27 października 2014 08:58
A moglabys mi podac kontakt na tą ubojnie?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 października 2014 09:38
Niestety kontaktu nie mam, bo mięso załatwia znajoma i też po znajomości. 🙁 I co jakiś czas jest zamówienie na 100-200kg do rozdysponowania na Wrocław.
Buuu, szkoda, bo bym skorzystała.

Bee - u mnie podkłady się nie sprawdzały, Szardi je traktowała jak zabawki i rozrywała na strzępy. Sprawdzało się wychodzenie na siku co chwila - bo a nuż już się chce - i wylewne chwalenie 🙂
Z małym mamy łatwo, bo go po prostu wyrzucamy na ogródek, od początku jakoś z resztą łapał, gdzie należy robić.
Jak nie macie dywanów to po prostu przygotuj mopa 😉
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
27 października 2014 10:31
Uczenie psa sikania w domu nie jest dobrym pomyslem. Tzreba od samego poczatku szcezniaka wyprowadzac, po kazdej pobudce, po kazdej zabawie, po kazdym jedzeniu. W nocy,co dwie,  trzy godziny. Albo kupic podklady i miec 50 % szans na zasilenie budżetu jakiegos " behawiorysty"
Bee trochę nie do tematu i jest to tylko moje zdanie, ale na Twoim miejscu byłabym się brać szczeniaka na same podłogi.
Ale ja to pewnie jestem przewrazliwiona, bo naście lat temu mając szczeniaka na śliskich schodach i podłogach, dostałam w nagrodę dysplazję ( w 100% nabyta).
Mam nadzieję, że u Was się to tak nie skończy 😉
Bee.   przewodnicząca chaos serce ma przebite strzałą.
27 października 2014 10:59
dzieki wielkie. 🙂 chyba jeszcze poczytam i będę próbować z podkładami, bo oboje z chłopem pracujemy a psa bierzemy, że tak powiem, ratując mu skórę, bo gdyby nie deklaracja, że weźmiemy to już by go nie było.. a chcieliśmy wziąć bardziej świadomie, jak ja nie będę pracować, no ale mus to mus. 😉 jakby ktoś miał jeszcze jakieś doświadczenia z podkładami, chętnie poczytam. 🙂
Zora90, dziękuję, weźmiemy to pod uwagę. 🙂
Jesli szczeniak ma siedzieć caly dzień sam, to większa szansa, że dla rozrywki te podkłady będzie zżerał niz się na nie zalatwiał.
Jeśli nie macie możliwości wzięcia dłuższego urlopu/pracy z domu/wpadania w ciągu dnia na chwilę/załatwienia kogoś do opieki, to raczej musicie się liczyć z zasikanym domem i to przez dłuższy czas.
Nawet, jeśli szczeniak zaakceptuje podkłady, to sama nauka przecież nie trwa dnia ani dwóch.
Bee.   przewodnicząca chaos serce ma przebite strzałą.
27 października 2014 12:21
Hiacynta, niestety z tym się też liczymy. po cichu mam nadzieję, że sprawa z moją obecną pracą niedługo się rozwiąże i będę na etapie poszukiwania nowej właśnie w momencie, kiedy przyjdzie szczeniak. sprawę utrudnia też fakt, że mieszkamy na 4 piętrze, więc jak zacznie siusiać to nie  dam rady go znieść zanim skończy. no ale ludzie pracujący i mieszkający w blokach też mają psy, więc jest dla nas nadzieja  😉
No mają, bo dorosły pies spokojnie 8-10 godzin wytrzyma bez sikania jak musi - natomiast myślę, że z takich warunków jak właśnie 'mały szczeniak cały dzień sam w domu na 4 piętrze' potem się biorą opowieści o psach, ktore do 6-12 miesiąca życia 'nie potrafiły nauczyć się czystości'.

Nie wiem, gdzie się wychowuje Twój szczeniak, ale mój, gdy go wzięlismy (9,5 tyg) od razu kumał, że siku się robi na trawie. Wydaje mi się, że większość psów wychowywanych z dostępem do ogrodu/wybiegu tak ma, że to naturalne - tylko łatwo to zaprzepaścić, nie zapewniając szczeniakowi tak częstych wyjść na dwór jak potrzebuje - a mały szczeniak potrzebuje naprawde często! Mój sika co godzinę - dwie, a w nocy raz. Gdybym teraz chciała go przestawić na podkłady, to byłoby dla niego coś zupełnie nienaturalnego i obawiam się, że za jakiś czas miałabym problem, jak go od tych podkładów odzwyczaić - w szczególności, gdybym nie miała za bardzo na to czasu.

Przy Szardi też bylismy na 3 piętrze bez windy, ale robilismy wszystko, co mogliśmy, żeby jak najczęściej się załatwiała na dworze. Na początku oczywiście zaliczylismy kilka faili, bo nie zdawalismy sobie sprawy, jak często taki szczenior musi sikać, ale potem staralismy się wychodzić praktycznie co chwila - nie, jak zacznie sikac, tylko zanim się za to weźmie. Jak nie robiła od razu, to się chodziło tak długo, aż zrobiła - i wtedy oczywiście wylewne chwalenie i nagradzanie. To samo z kupakiem - jak długo nie robiła, to na dwór i chodzone dopóki nie zrobi, a taki szczenior robi kupaka kilka razy dziennie. Noc co prawda na szczęście przesypiała, ale rano - środek zimy (też po bozym narodzeniu ją braliśmy) - bez mycia zebów, bez sikania, trzeba było w biegu łapać kurtke, buty, szczeniaka na ręce i zapierniczać na dół, żeby zdążyć. Jak wrócilismy do pracy, Jacek przychodził do niej dwa razy dziennie - jakby nie ta możliwość, to byśmy się nie zdecydowali na szczeniaka, bo to i tak czasem bywało za rzadko.
Zasada uczenia szczeniaka czystości opisywana była tu nie raz. 😉

Budzi się - pod pachę i siuku kupa - zje - pod pachę i siku kupa - pobawi się 20min - pod pachę i siku kupa - pośpi - pod pachę i siku kupa.. 😉
Nie jak prosi a regularnie niemal z zegarkiem w ręku. 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 października 2014 18:46
My english pig 😉
Jara - rewelacyjna.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
27 października 2014 20:36
Jara, skąd taką masz? 😍
JARA, cudna bluza 🙂

Przyszłam się pochwalić... Wojenka zarządzła mobilizację niedzielną... Oto efekty:





delta   Truth begins in lies.
28 października 2014 05:51
Facet za potrącenie psa biegającego luzem bez nadzoru w życiu mandatu nie dostanie. Mandat dostanie właściciel psa, jeżeli mu się udowodni, że to jego pies. A odszkodowanie kierowca dostanie także, ale bodajże na drodze cywilnej (to już trzeba prawników), albo firma ubezpieczniowa sobie ściągnie.


To czemu w takim razie facet w moim przypadku dostal mandat? I wiem ze chodzilo o potracenie psa a nie o jakies braki w aucie - moze moja gminna tak przychylnie nastawiona do psow 🙂
No i wyjaśniło się. Teściowa twardo na komisariacie wyjaśniła, że to nie jej pies i może iść z nim do weta by to potwierdzić. Policja wykonała telefon do pana z audi i okazało się, że go też już oświeciło, że to nie ten pies i przeprasza za najście w domu i oskarżenie.

Co do psa uczestniczącego w wypadku: właściciele nie przyznają się, że to ich, twierdząc, że czasami jest u nich, czasami u rodziny, a w większości sam się gdzieś włóczy. Pies zdechł lub (wersja bardzo prawdopodobna), właściciele go dobili. Ogólnie historia nieciekawa.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 października 2014 07:05
Bluzy są co jakiś czas (zwykle raz czasem dwa razy w roku) robione na zamówienie na forum bulterierowym. Mam jeszcze koszulkę z napisem "chyba ktoś podłożył nam świnię" i jeszcze taką bluzę.



A to Bułka i jej dzisiejsze śniadanie 😉
JARA bluzy genialne, zazdrość bardzo 😉 a co do zdjęcia ze śniadanka to dobrze, że jestem jeszcze przed, bleeeeee

Bandos piękne zdjęcia, jesień to pora roku brązowych flatów i rudych koni 😉 My czekamy na zimę 😉
O kurde! To z piórami jest? Ja bym czegoś takiego Szardi już nie dała, ona i tak ma strasznie rozwinięty instynkt łowiecki jak na swoją rasę i goni wszelkie ptactwo
A bluzy świetne 🙂
Jara - skubiesz jej to śniadanko i patroszysz czy jak ? 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się