kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Słyszałam to samo i zawsze ludzie z mojego otoczenia ciskali gromami w stronę tych, którzy po asfalcie galopują...
Ja zauważyłam, że konie po ucieczce wybierają najchętniej do dzikich galopad asfalt, miały tyle pól, łąk, dróżek polnych, a i tak wolały slalom między samochodami w dzikim galopie 😁
a rozmawialiście kiedyś z wetem o tym? Wiecie jak się leczy konie po kontuzjach ścięgnowych? Jakie podłoże?
Asfalt nie jest podłożem elastycznym, więc przy codziennej pracy przeciążeniom uległy by inne "końskie części". Ale nie widziałam tutaj pytania o pracę na asfalcie a tylko o przypadek tego zwierza.
Mi kowal mówił, że od stępa po twardym nic się nie stanie, ale tylko stęp 😉
hej, nie wiem czy w dobrym miejscu zadaje pytanie, ale chodzi o wiedzę podstawową więc dla żółtodziobów 🙂
Mam konia 15letniego, od maja jest cały czas na dworze, ma możliwość wejścia do boksu, ale nie korzysta, chybaże wchodzi się napić, albo schować przed muchami, z tego co mówili poprzedni właściciele to nie miała wcześniej takich możliwości, wychodziła na 5-6h na łąkę a potem stała w boksie, ja chciałabym żeby zimą też stała gdzie chce, ale czy powinnam zadbać jakoś szczególnie o jej nogi, kopyta?
kaktusowe, nie wiem dlaczego miałabyś dbać dodatkowo o nogi zdrowego (?) konia
Skoro to pierwszy sezon wolnowybiegowy zapewniłabym jej ewentualnie suplementację (witaminy + biotyna z miedzą i cynkiem). Z Twojego postu wynika niestety, że koń stoi sam - dobrze rozumiem? Jeśli tak, to nie jest najlepsze dla konia rozwiązanie...
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
28 października 2014 07:43
Gaga u Kaktusowej stoją przynajmniej dwa kucyki.
Gaga_ stoją u mnie dwa konie, dwa kucyki, jeden szetlandzki, drugi feliński, ten szetlandzki to mały harpagan, nic jej nie strzyka, skacze, biega i najchętniej całe życie spędziłaby na pastwisku, feliński jest już starszy, strzyka jej jedna noga, ale poza tym to też wszystko ok i tylko zastanawiałam się czy dlatego, że to ich pierwsza zima na dworze powinnam na coś szczególnie zwrócić uwagę?
Na suplementację = wspomaganie owłosienia + paszę treściwą dopasowaną do potrzeby ogrzania się.
dzięki, myślałam, że jakieś ochraniacze na stawy będą potrzebne, ale jak nie, to resztę zapewniam, sierść już ma taką grubą, że jej się loczki na ciele robią 🙂
"Ochraniacze na stawy" dla konia zdrowego, nie wymagającego tego, w kwiecie wieku i jeszcze na 24h odpoczynek... oj nie nie, nie ma co tak przedobrzać... 😁

Koń nie wchodzi do boksu bo narazie nie ma takich pogód co by go do tego boksu wpędzały, rzecz jak najbardziej normalna 😉
dzięki Liściu na taką odpowiedź czekałam 🙂
Facella   Dawna re-volto wróć!
29 października 2014 12:36
Tymi loczkami to ja bym się tak nie cieszyła... U nas w stajni jest jeden Cushing i jeden cukrzyk i obu się kręci sierść, a trzeci zdrowy, porasta grubo (też są na dworze ile wlezie), ale nic mu się nie kręci. Takie loczki to może być objaw chorobowy.
nie no, loczki to za dużo powiedziane, ma takie fale na zadzie, ide zrobić fotkę i Wam pokażę 🙂
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
29 października 2014 16:10
Możliwy jest mięśniochwat w tak lekkim przebiegu że ujawnia się dopiero w kłusie?
Mam bardzo żółtodziobowe pytanie.
Właściwie jest to pytanie z BOJ, które może przepiszę wraz z odpowiedzią:

Czy przy zatrzymaniu wodza działa wstecz ?
- Podczas wykonywania parady w żadnym wypadku wodza nie może działać wstecz, tzn. jeździec nigdy nie ciągnie za wodze.
Wstrzymujące działanie wodzy osiąga się poprzez zamknięcie ręki.


Chodzi mi konkretnie o treść podkreślonego zdania. Często jeżdżę z ręką otwartą, wciąż słyszę, że powinnam zamknąć rękę. Nie zaciskam jej na wodzy, nie trzymam mocno - tylko raczej tak delikatnie ale pewnie. Wiem co to parada, półparada - wątpię, że wykonałabym ją poprawnie dlatego na razie odpuszczam sobie temat a wciąż szlifuję dosiad.
Po prostu nie znam (raczej) konia, który zwolni/zatrzyma się właśnie od zamknięcia ręki. I co to znaczy w ogóle ? Czyli jak chcemy jechać aktywnie to rękę otwieramy a jak chcemy zwolnić to zamykamy ? Nie rozumiem tego, ale gdy następnym razem wsiądę porozmawiam na temat tych parad i chętnie poćwiczę chociaż ze stępa (bo powinno być łatwiej chyba).



--------------------
Co do jazdy po asfalcie - mnie wyuczono, że zawsze stępem.
A ja znam. I zwolni, i zatrzyma - bez "ciągnięcia" (choć zdarza mi się jeszcze pociągnąć, zwłaszcza gdy coś źle zrobię i koń jednak nie zareaguje, nawyk), po prostu od mocniejszego zamknięcia ręki i napięcia mięśni. Wydaje mi się, że to podstawy dla dobrze wyszkolonego konia.
Laikiem jeszcze chyba jestem (staż jeździecki około 1,5 roku), więc nie powinnam radzić, ale u mnie w stajni tępi się w ogóle jeżdżenie z otwartą ręką - ręka ma nie być zaciśnięta, ale zamknięta na tyle, by kontakt był dobry, stabilny.
Zatrzymanie to nie tylko reka. Natomiast zamknieta reka plus reszta pomocy do parady daja zatrzymanie jak najbardziej. Zamknieta dlon powinna byc zawsze. Ale sama zamknieta dlon nie jest zadna pomoca jezdziecka, nie otwierasz tez dloni przy przyspieszaniu.
Wiem, że do poprawnego zatrzymania potrzebuję też czegoś więcej niż zamknięta ręka ale skupiłam się w swojej wypowiedzi właśnie tylko na niej.
dar, mnie uczono, że palce mają być zamknięte na wodzy. Ale jak sama piszesz nie są one zaciśnięte, pozostaje jeszcze miejsce na delikatny manewr.
No to masz odpowiedzi. Dlon powinna byc zamknieta na wodzy, bezwarunkowo.
Ale wodza nie powinna dzialac wstecz.
Dziękuję.  :kwiatek:
dar, a co to znaczy "nie działać wstecz"? Bo to zależy od... punktu... jakby "układu współrzędnych". Ręka nie może ciągnąć w stronę tułowia, ud, ale owszem - relatywnie się cofa. Przymykasz mocniej serdeczny palec, prostujesz się pozostając głęboko w siodle, z przyłożonymi łydkami - zad konia "podjeżdża" (wszak jest to układ dynamiczny), ale ręka nie może podążyć za pyskiem - jak konik sobie życzy. Przytrzymująca/wstrzymująca ręka nieruchomieje. Tworzy nieco elastyczną - ale ścianę. Koń do niej "dojeżdża". I tułów jeźdźca zbliża się do dłoni. Tułów do dłoni - nie dłonie do tułowia. Nie ciągnie się za wodze, ale "zastyga" z ręką.
Ręka decyduje o sylwetce konia - pójdzie do przodu, koń się rozciągnie.
Przy przejściach w górę trzeba każdorazowo decydować czy i ile dajemy "zachętę" odpuszczeniem ręki, lekkim luzem na ułamek sekundy dokładnie wtedy, gdy koń podejmuje intensywniejszy ruch, nie wcześniej. Trzeba decydować czy bardziej nam zależy na "wypiętrzeniu" konia czy na chętnym ruchu w przód, pewnym rozciągnięciu sylwetki.
Są jakieś ćwiczenia na poprawę oparcia nogi w strzemieniu? Ostatnio właśnie doszłam do tego, że siedzę stablinie i świadomie, ale moje nogi nie do końca są takie jak powinny być. Jakiś czas temu jak skakałam bez strzemion i potem włożyłam nogi to miałam wrażenie jakby wydłużyły mi sie nogi i w końcu wszystko leżało tak jak powinno.
Ktoś opisywał i podlapalam: ujezdzeniowka+długie strzemiona+galopy w półsiadzie-mi pomogło
Wiecie co to może byc? Dzisiaj kon miał problem z założeniem tranzelki na uszy, po jeździe jak zsiadłym miał tak jakby cały pysk spuchnięty oprócz miejsca gdzie był navhrapnik.Z kantarem po jeździe  ten sam problem. Konie przechodzą zapalenie ucha? Wzywać weta?
Jeśli masz na myśli to uczucie 'wydłużenia' nóg to moja instruktorka zawsze na początku zalecała jazdę bez strzemion i odstawianie w stępie nóg na boki. Tak, jakbyś chciała zrobić szpagat turecki. Po tym ćwiczeniu zawsze musiałam wydłużać puśliska 🙂
halo przyznam szczerze, że czekałam właśnie na Twoją odpowiedź. Zawsze odpowiadasz na wszystko zrozumiałe dla mnie.
Jak dać do zrozumienia osobom które są święcie przekonane, że bez mała znęcam się nad końmi. Zaniedbuję je. I wyprowadzić z przekonania że "KON MUSI STAĆ W STAJNI"? Bo jak ja tak mogę ? Bo tylko koni żal. Bo to bo tamto.
Na moje tłumaczenia typu konie muszą mieć zapewnione jak najwięcej ruchu padają odpowiedzi, że ok miał qunia i stał całą jesień i całą zime uwiązany na stanowisku w gnoju sam i ŻYŁ! Że qunia wyprowadzał jak był potrzebny! Nie było czegoś takiego jak te "podoki"

Najbardziej rozwala mnie "coś tam, coś tam... I ŻYŁ!" 😁

Olewałam na początku takie przygryzki, ale ile można?!

A już najwięcej czepialstwa jest jak konie chodzą po padoku po zmroku, albo jak cały dzień leci kapuśniak z nieba i "tylko koni żal" 😁


Mi to już brak słów, pomysłów, chęci brakować nawet zaczyna, a cierpliwości to już ogóle.

Pomoże ktoś ? :kwiatek:
Moim zdaniem nie ma metody.
Z uprzejmym uśmiechem odpowiadać "a mój chodzi po ciemku po dworze i też żyje".
Też się spotykam z takimi - "jak ty możesz konia bezstajennie trzymać, na pewno umrze!". Oni wiedzą lepiej, nie ma co się wdawać w dyskusje, bo niczego to nie zmieni.

... tak, wiem, nie pomogłam  😉
Murat-Gazon Pomogłaś  :kwiatek:

Też dochodzę powoli do wniosku, że nie ma metody.

Próbowałam nawet pogadać, puściłąm wiązankę podstawowych wiadomości od tego jak, po co na co pracuje kopyto, po informacje o końskiej psychice i samopoczuciu. To odstałam odpowiedź w takiej oto minie o.0 a po chwili jak skończyłam to zmiana na taką mine 0.o i myślisz, że coś pomogło? Gapił się tylko jak by mnie z psychiatryka wypuścili i bym tłumaczyła o więzi ostro nogich kosmitów z drzewkami bonsai !
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się