Sprawy sercowe...

Safie, Becia23
sorry, ale to chyba Safie ma rację. Facet się mota, bo sam nie wie, czego chce. On chyba cię jeszcze kocha Deksterku, tylko nie chce się do tego głośno przyznać. Chyba  😡
Nie chce,żeby był.Nie ma powodu być skoro mnie nie chce a jest i to o pierdoły.Tylko po co mu moja uwaga w takim razie.To próbuję zrozumieć.Bo jak ja nie chce z kimś być to nie chce i nie szukam kontaktu i jakiejś wielkiej przyjaźni.
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
09 lutego 2015 12:19
Dekster
Nie za bardzo rozumiem po co Ci właściwie te kumpelskie relacje z nim?
Jak napisała safie, trochę to wygląda, jakbyś chciała mu pokazać co stracił.
Coś mi się wydaje, że Ty wcale nie chcesz się od niego oddalić (głównie w sensie uczuciowym).
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
09 lutego 2015 12:19
Dekster, spójrz na mój dopisek (post mi się wysłał niechcący zanim skończyłam), na ostatnie zdanie, to się dowiesz po co.

E., jeśli się kogoś kocha, to obawy rozwiązuje się po cichu, a nie zrywa - bo jak się kogoś kocha, to się za bardzo boi, że się tę osobę straci - a zerwanie to bardzo łatwy sposób na stratę kogoś.
Tylko po co mu moja uwaga w takim razie.

Bo uwaga DOWARTOŚCIOWUJE.
Zwłaszcza faceta, jak laski za nim latają.
Dekster, spójrz na mój dopisek (post mi się wysłał niechcący zanim skończyłam), na ostatnie zdanie, to się dowiesz po co.

E., jeśli się kogoś kocha, to obawy rozwiązuje się po cichu, a nie zrywa - bo jak się kogoś kocha, to się za bardzo boi, że się tę osobę straci - a zerwanie to bardzo łatwy sposób na stratę kogoś.


A pokaż mi faceta, który się publicznie przyzna do swoich obaw  😂
Może znamy różnych jegomości, ale większość mi znanych się nie przyzna, tylko będzie udawało przed całym światem swoją macho-męskość
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
09 lutego 2015 12:25
E., po cichu w sensie - nie informując o tym partnera, a już na pewno nie zrywając - tylko w zaciszu własnego umysłu. Nie chodziło mi o informowanie osób trzecich, bo to jest bez znaczenia.
Tylko,że ja nie latam za nim.Nie pisze ,niby nie tesknie  😉 a kontakt chce mieć normalny ze względu na naszych wspólnych przyjaciół.Nie chce,żeby musieli wybierać między mną a nim.
Dekster ale całe jego zachowanie, które opisujesz, zmierza do tego, żeby Cię wmanewrować w latanie.
Staram się nie dopuścić do tego  😉
Dekster - ale co ty się opinią znajomych przejmujesz? Jak normalni, to będą neutralni względem waszych spraw. A jak nienormalni, to niech spadają na drzewo
Murat - a ja odnoszę wrażenie, że i Dekster i jej ex-chłopak/chłopak, to po prostu obydwoje wokół siebie skaczą i biegają i im chyba zależy na sobie, tylko nie bardzo wiedzą jak to powiedzieć
E. nie wierzę w coś takiego jak "zależy mi, ale nie wiem, jak to powiedzieć". No chyba, że zainteresowani mają po 15 lat.
Nawet jak ktoś ma problemy z artykułowaniem swoich uczuć, to zostaje droga pokazania ich. Albo całkowite ukrycie i niepokazywanie żadnego zainteresowania.
Jeśli komuś "chyba zależy", "trochę zależy", "czasem zależy" - to mu nie zależy.
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
09 lutego 2015 12:50
E.
Jak dwóm osobom na sobie zależy to po prostu "widać, słychać i czuć", nie ma niedomówień, ani ukrytych znaczeń.

Dekster
Piszesz, że chcesz być neutralna, ale dla mnie wygłupy, bliższe kontakty i szczere rozmowy nie są oznaką neutralności.
Twoja sprawa co z tym wszystkim zrobisz, ale ja bym się starała trzymać od gościa jak najdalej i kontakty ograniczyła wyłącznie do niezbędnego minimum, czyli np. nie robiła scen przy wspólnym towarzystwie, ale również uniknęła wdawania się w rozmowy itd. Tym bardziej, że facet usiłuje mieszać Ci w głowie.
No nie po 15 tylko my już pod 30 ;p
Dla mnie to też jest biało czarne.Chce albo nie chce i do widzenia.A on koloryzuje.
MuratPauli, no jeśli macie inne doświadczenia, to wasze doświadczenia
Ja znam takich, co biegali koło siebie jak kot z pęcherzem, bo chcieli, ale w sumie to nie bardzo, ale chcą, ale może lepiej nie... aż się w końcu znajomi wkurzyli, powiedzieli im, że mają ze sobą być i... są udanym związkiem  🤣  Czasem trzeba takiego kopa w zadnią część ciała  😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
09 lutego 2015 13:03
E.,
A, tak z ciekawości, w jakim wieku są osoby, o których mówisz?
E. no właśnie, bo ja takie historie to znam i sama przechodziłam, ale... miało się wtedy te 15-18 lat...  😜
Pauli
dwadzieścia kilka.  Ale to takie życiowe niedojdy (skąd inąd bardzo sympatyczni), ale takie kluchy życiowe
Macie dziewczyny 100 % racji.Jeśli coś się skończyło to sie skończyć musiało i nie ma co przedłużać agonii.Oby mi sie tylko udało i żebym nie pękła jak tylko maślane oczka zrobi  😉
Dupa, dupa, dupa.

W sobotę mamy pierwszą rocznicę ślubu, a ja nie mam bladego pojęcia co zrobić.
Najchętniej zabrałabym gdzieś męża, ale nie mam żadnego pomysłu. Ze względu na nasze spore wydatki muszę ciąć koszty, więc odpadają akcje typu lot balonem i inne tego typu. Ale chętnie coś takiego... niecodziennego. Niekoniecznie kolacja czy inne podobne. Wpada Wam coś do głowy? Bliżej nam do skoku na bungee, ale obawiam się, że bym się mogła skichać ze strachu :P
Lov   all my life is changin' every day.
10 lutego 2015 18:44
Dworcika, ja A. na urodziny zabrałam na termy, bardzo mu się podobało bo nigdy nie był 😉 A cena nawet sensowna.
Dworcika, a może masz u siebie coś w stylu "Let me out" albo "Room escape"? Fajna zabawa 🙂

Ja mam doła od półtora tygodnia. Po tym jak się przez miesiąc nie widzieliśmy P. przyjechał w zeszłym tygodniu na 2 dni, zanim wyjechał to tak mi coś padło na głowę, że usiadłam i ryczałam mu przez pół dnia. Niby w ten weekend sie widzimy bo wreszcie jadę do domu ale boję się, że nie spędzimy ze sobą tyle czasu ile byśmy chcieli. Związek na odległość jest do d*py. 🙁
kujka   new better life mode: on
10 lutego 2015 18:59
kotlet, ja wlasnie escape the room zafundowalam Boyowi na uro 😀 mowisz ze fajne?
kujka, jest mega. P. dostał voucher do roomescape na urodziny, poszliśmy i było mega (szkoda tylko, że tak szybko zleciało)!  😀
Macie dziewczyny 100 % racji.Jeśli coś się skończyło to sie skończyć musiało i nie ma co przedłużać agonii.Oby mi sie tylko udało i żebym nie pękła jak tylko maślane oczka zrobi  😉


No, gratulacje! Trzymam kciuki, żebyś wytrwała 🙂

Związek na odległość jest do d*py. 🙁


Ech... Z moim K nie widzieliśmy się od jego wyjazdu (12 grudnia) i jeszcze ze 2-3 miesiące rozłąki co najmniej. Depresja...
kotlet, dziś wykryłam, że mamy i rozmyślam 😁
Byłam w sobotę w 'Let me out' i (mimo bardzo sceptycznego podejścia na początku) świetnie się bawiłam 🙂
Walentynki mamy zaplanowane, R. wygrał kolację. 💃 💃 💃
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
11 lutego 2015 10:05
Ale fajnie! 😀
Przypomniało mi się, jak mi Konrad pierwszy raz romantyczną kolację zrobił- popłakałam mu się, a on nie wiedział o co chodzi 😁 dopiero potem mu wyjaśniłam, że pierwszy raz w życiu ktoś coś takiego dla mnie zrobił 😉 Do dziś mi to "wypomina", że on się tak starał a ja mu się rozryczałam i myślał, że wszystko zepsuł 😁

U nas było "ryzyko" 😉 że walentynki spędzimy oddzielnie, ale udało mi się zamienić w pracy i będę mogła pojechać do mojego chłopa 😀 Nawet kieckę udało mi się dziś dorwać fajną 😜
Rany, a nam w Walentynki minie 8  😵 lat razem... Naprawdę jestem już taka stara czy o co tu chodzi 😉? Kurde, takie mi się to naturalne wydaje, że czasem ciężko docenić jak nam razem świetnie. Ostatnio mamy jeden z najlepszych okresów w naszej "karierze", niechaj trwa...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się