Coś śmiesznego

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 kwietnia 2009 12:54
ushia, boskie, czarnapanda,  ciągi mnie zabiły  😵
deborah   koń by się uśmiał...
07 kwietnia 2009 13:57
ciągi rewelka ale wyciągnięty w zwolnionym tempie tez wymiata !!
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
07 kwietnia 2009 14:39
A widziałyście jakie zgrabne nózie??
Niejedna sarenka by pozazdrościła  😁
Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
07 kwietnia 2009 19:25
Skubany. Ale musi mieć niezłą kondycję, taki program pojechać 😀
Jon Lajoie - facet generalnie od parodiowania muzyki i reklam.  🙂

Gejowska reklama (po angielsku):


Sposób na szczęśliwe życie (angielski):


A tu coś z innej beczki - Adam i Ewa w raju:

Co do tego filmiku z ujeżdżeniem - kto ma ten starszy, gdzie goście "trenują" w hali a na koniec koń się na nich patrzy jak na debili?
On był jeszcze lepszy 😀
Na życzenie 😉



i na deser również końskie 😉

Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
08 kwietnia 2009 10:30
Mina konia - bezcenna  😁
busch   Mad god's blessing.
10 kwietnia 2009 01:10
<małtyna> jestem sobie w knajpie, w knajpianej toalecie, w kabinie knajpianej toalety. sikam. ludzka rzecz, nie? no.
<małtyna> zaraz za mną przyszły dwie panny, stuk stuk szpileczkami, poprawiają mejkap przy lustrze. rozmowa
<małtyna> jedna pyta drugą, czy może poszłyby do hawany (ot, taki klub).
<małtyna> a druga odpowiada, że nie, bo
<małtyna> (teraz uwaga)
<małtyna> "ty wiesz co mi się tam ostatnio stało?
<małtyna> tańczę sobie, tańczę, a tu widzę, jak mnie jakiś kolo spod baru obcina wzrokiem
<małtyna> no to podchodzę i mówię, że cześć, postaw mi drinka, bo mi się pić chce
<małtyna> a on mówi, że dobra, postawi mi drinka, jak z nim zatańczę
<małtyna> no to tańczymy, tańczymy, ale mi się nadal chciało pić, to mu mówię, że może by mi postawił tego drinka, bo mi się nadal chce pić
<małtyna> a on, że może się najpierw przejdziemy i wtedy mi postawi drinka
<małtyna> no to wyszliśmy, idziemy, idziemy, ja się pytam, czy moglibyśmy wracać, bo miał mi drinka postawić, bo mi się chce pić, a on mówi, że zaraz wrócimy tylko żebym mu najpierw zwaliła konia
<małtyna> no to ja go tam obrabiam, obrabiam
<małtyna> (w tym miejscu opuściłam toaletę, ale dziewczyna tylko rzuciła na mnie okiem i kontynuowała swoją historię)
<małtyna> (a ja jeszcze myłam ręce, więc pointa mnie nie ominęła i nie omieszkam jej przytoczyć)
<małtyna> ...obrabiam, a on mi mówi, że zaraz dojdzie i że chce mi się spuścić w buzi. trochę się zdziwiłam, ale spoko, kucam przed nim, nawet taki dość wygolony był, więc spoko.
<małtyna> no i się spuścił, niedużo tego było, więc spoko połknęłam no i się pytam, czy już możemy wracać, bo chcę tego drinka.
<małtyna> a on mi mówi spierdalaj głupio kurwo
<małtyna> (teraz będzie najlepsze, uwaga)
<małtyna> TY WIESZ JAK JA SIĘ WTEDY POCZUŁAM??"

<koleś z Traviana> Mam psa labradora i właśnie kupowałem worek Pedigree Pal w supermarkecie czekając w kolejce do kasy. Kobieta za mną zapytała czy mam psa (!). Bez zastanowienia odpowiedziałem, że nie i właśnie ponownie rozpoczynam dietę Pedigree Pal. Chociaż nie powinienem, bo ostatnio wylądowałem w szpitalu. Ale zdołałem zgubić ponad 20 kg zanim obudziłem się na oddziale intensywnej terapii z rurami w większości moich otworów i z igłami w obydwu ramionach. Powiedziałem jej, że jest to w sumie idealna dieta i należy mieć zawsze wyładowane kieszenie bryłkami Pedigree Pal i zjadać jedna lub dwie gdy poczujesz głód. Jest to żywność zawierająca wszystkie składniki niezbędne do życia i mam zamiar znowu ja zastosować. Muszę zaznaczyć, że teraz wszyscy w kolejce byli oczarowani moją opowieścią, zwłaszcza wysoki facet za tą kobietą. Zszokowana, zapytała, czy dlatego wylądowałem na intensywnej terapii, bo zatrułem się pożywieniem dla psów. Powiedziałem jej, że nie. Po prostu usiadłem na ulicy, by wylizać sobie jajka i samochód mnie uderzył
cieciorka   kocioł bałkański
10 kwietnia 2009 10:23
deborah   koń by się uśmiał...
10 kwietnia 2009 12:36

Lotnaa   I'm lovin it! :)
10 kwietnia 2009 14:40
Deb, ale się biedny na koniec uderzył, niezły lunatyk.
Mój pies też szczeka przez sen i łapkami rzuca, ale nie aż tak  😁

A to może nie śmieszne ale niesamowite  😜
http://studio.wp.pl/aid,820832,mid,520746,mtype,2,seq,0,uid,237776,album.html?ticaid=17d37
Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
12 kwietnia 2009 20:35
ushia   It's a kind o'magic
13 kwietnia 2009 14:25
polska jezyk, trudna jezyk 😉



w ogole polecam www.demotywatory.pl
Rumun w sądzie oskarżył Boga o korupcję
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60935,4309160.html
Bischa   TAFC Polska :)
13 kwietnia 2009 15:18
Rozumiem , że mogę tu również śmieszne sytuacje z życia które mnie spotkały przedstawić ?  😁
Rozumiem , że mogę tu również śmieszne sytuacje z życia które mnie spotkały przedstawić ?  😁

tak  😁 😀
Oczywiście 😀
Zaraz wracam, mam nadzieję, że już coś będzie 😀
Bischa   TAFC Polska :)
13 kwietnia 2009 15:45
Na razie trzy sobie przypominam  😁

Czasy pracy w Lux medzie . Układamy i określamy badania . Dzwonią do nas dziewczyny z Punktu Wydawania Badań :

- Przyszedł do nas Pan Wrona . Był u lekarza i ma nie swoje badania , które w karcie jego się znalazły . Możesz poszukać ?
Szukam i mówię , że nie ma ( podane miałam id ) .
- A bo pan Wrona znalazł badania Pani Wróbel w swojej karcie .
- To komuś się ptaki pomyliły .

🤣

Padłam  😜

--------------------------------------------------------------

MŚ w Warce w powożeniu , wolontariat - dzień maratonu . Poszłam kilka przejazdów zobaczyć .  I mówię do stojącego koło mnie faceta :

-Kiedy Sikora będzie jechał ?

Facet oczy na mnie - chodziło oczywiście o Piotra Srokę  🤣

---------------------------------------------------------------

Pociąg , jechałam chyba do Leszna na CSI . Jedziemy przez jakieś większe miasteczko i mijamy blok . A na balkon wychodzi goluteńki facet ( w listopadzie  😁 ) z wiadomo czym na wierzchu - padłam prawie ze śmiechu , a współpasażerowie zdaje się nie zwrócili na tego faceta uwagi i na mnie jak na debila się popatrzyli bo pół drogi później jeszcze rechotałam na samo wspomnienie  🤔wirek:

Mam nadzieję , że pasuje  💃



hahahahahaha  😁
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
13 kwietnia 2009 23:40
http://www.demotywatory.pl/komentarze/1011#komentarze  😁 😁 😁
busch   Mad god's blessing.
14 kwietnia 2009 21:44
<Czesław> Moja historia mogła się zakończyć tragicznie, na szczęście zakończyła się tylko karą dyscyplinarną w postaci nagany z wpisem do akt.
<Czesław> Był to 30 grudnia, ostatni dzień w pracy w roku (Sylwester wypadał w sobotę). Atmosfera już dość luźna, a ponieważ prezes lubił efekciarstwo, więc była zgoda że załoga może sobie postrzelać fajerwerkami na koniec pracy. No i o 14😲0 był w sali konferencyjnej poczęstunek - szampan, jakieś ciastka a o 15😲0 miało być strzelanie i do chaty. Miałem w kieszeni spodni hukowy fajerwerk, ten z trupią czaszką i napisem "ACHTUNG!, gruby jak spory ogór. Strzela to mocno jak samsk**wysyn a zapala się przez potarcie zaryski, jak przy zapałce. O 14:50 poczułem nagłe parcie na stolec (prawdopodobniemieszanka ptysiów i szampana). Poszedłem dość szybko do WC i zastałem tam dobrego kolegę z działu handlowego, który przed pisuarem przygotowywał się do lania. Pozdrowiłem go zdawkowo, powiedziałem żartem żeby lepiej szybko skończył bo zaraz mi dupsko eksploduje i wszedłem do kabiny.
<Czesław> Niestety, podczas zdejmowania spodni zaszedł mało prawdopodobny zbieg okoliczności. W kieszeni oprócz ACHTUNGA miałem też długopis, kluczyki do auta i pudełko zapałek. Prawdopodobnie podczas gwałtownego ruchu zdejmowania zaryska pudełka potarła o czubek fajerwerka... W każdym razie w momencie gdy moja kupa wleciała do bieluści ustępu poczułem gorąco w kieszeni i zobaczyłem smużkę dymu. Zdążyłem pomyśleć "o kurva!" i w panice wyjąłem dymiący fajerwerk ze spodni i wrzuciłem do kibla, licząc że woda ugasi reakcję. Miałem jednak widocznie pewne instynktowne obawy, gdyż zatrzasnąłem klapę i wlazłem na nią, podkurczając nogi. Tymczasem wewnątrz muszli fajerwerk prawdopodobnie (tu muszę zdać się na hipotezy) utrzymał się na powierzchni wody, gdyż utknął na wydalonej chwilę wcześniej kupie. Po mniej więcej dwóch sekundach nastąpiła straszliwa detonacja. Kibel rozpadł się na trzy części a woda i ekskrementy szerokim strumieniem rozlały się po całym pomieszczeniu. Wyszedłem z kabiny, cały mokry i częściowo ogówniony. Kolega, który akurat mył ręce nad umywalką, stał jak słup soli i przez dłuższą chwilę nic nie mówił, stał tak tylko z otwartymi ustami. Wreszcie wydukał: "Stary, co ty żeś zjadł?"
<Czesław> Zaraz potem zlecieli się inni... Wstydu się najadłem co niemiara... Wytłumaczyłem prezesowi jak było i w sumie najpierw się obśmiał a potem wlepił mi naganę, chociaż cała sprawa była po prostu nieprawdopodobnym pechem
dzisiaj taka akcja ..idę Jagiellońską w Szczecinie po drugiej stronie ulicy biegnie młody chłopak , kurczowo trzyma torebkę kobiecą i reklamówkę, żółtą z NETTO nic dziwnego, ale za nim goni kobieta, starsza z tłumu w końcu ktoś się wyrwał i walnął młodzieńca w ryj. ten upadł. koleś go jeszcze złapał, z kolana z pięści. Tamten ma gębę we krwi, torebka odzyskana wszystko trwało 5 sekund kobieta dobiegła i krzyczy "Panie ,panie nie bij go to wnuczek, na tramwaj biegniemy!"
busch   Mad god's blessing.
14 kwietnia 2009 22:11
delhi- OMG  😲   😵

<huhu> nigdy nie zapomne tej historii z wariata ojcem w sądzie
<zdzisiek> eee?
<huhu> podbił do sędziny i się pyta czy może rzucić okiem w akta sprawy
<zdzisiek> no i co?
<huhu> nic dziwnego, tylko on wyjął swoje sztuczne oko, pierdolnął o te papiery, podziękował i poszedł

<Bombel> u mnie ostatnio dwóch kumpli sie spaliło
<Bombel> i poszli na miasto
<Bombel> ale ze spaleni byli zaraz im krzywe jazdy sie wkrecily
<Bombel> jeden stanął na torach slyszac pociag z daleka
<Bombel> pociag sie zbliza a ten stoi twardo
<Bombel> maszynista go zauwazyl, zaczyna hamowac
<Bombel> zahamowal i wyskakuje do niego z morda ze co on sobie wyobraza
<Bombel> a ten mu riposta 'JAK JEZDZISZ CHUJU?'
<Bombel> i poszedl :|
Mała przeróbka reklamy Lactacydu  😉 : http://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=pl&v=-okM2UurRhs

Może nie bardzo śmieszne, ale niewątpliwie ciekawe:
🙂
Może nie bardzo śmieszne, ale niewątpliwie ciekawe:
🙂


😲 😲 😲
U nas dzis na cwiczeniach z mikrobiologii dość młoda pani prowadząca mówi coś o drobnoustrojach, ze ich bardzo duzo w ciele ludzkim i ze mozna powiedziec ze to taki najwiekszy ORGAZM...2 sekundy ciszy i cala grupa wybuchnela smiechem nie do opanowania, ona tak samo cala czerwona sie smieje i przepasza ze chciala powiedziec organ i ze TO JUZ TEN CZAS! wszysycy padali z beki i puscila nas wczesniej bo sama potem nie mogla mowic ze smiechu😀
arwena, pozdrawiamy pania od mikrobiologii 😁 😁 😁
Lotnaa   I'm lovin it! :)
18 kwietnia 2009 12:25
To bardziej głupie niż śmieszne:
http://anglia.interia.pl/wiadomosci/news/z-ksiazki-skarg-i-zazalen-brytyjskich-turystow,1292621
" Zostałam pogryziona przez komara. Nikt z państwa nie powiedział, że mogą kąsić." 😵
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się