Coś śmiesznego

nie wiem czy bylo ale 😉



asds   Life goes on...
19 kwietnia 2009 11:41
Czuły Wojtek legenda forów onetu, to nie tylko ortograficzny prowokator, to też facet któremu nie można odmówić inteligencji i zmysłu obserwacji naszej rzeczywistości. Czytaj go uważnie, bo być może i ty jesteś blaszką, a jeszcze o tym nie wiesz...

0-2 lata - wtedy blacharka nie wyróżnia się jeszcze. Jak każde dziecko ryczy, robi w pampersy. Mamusia ani tatuś nie wiedzą jeszcze, jakie ziółko sobie hodują i nieszczęście na starość.

2-5 lat - Blacharka powoli wchodzi w swoją skórę. Jest lekko pusta bo chodzi w sukniach i szpilkach mamy. Już zaczyna głupio gadać. Śpi z misiem i wykazuje różne inne dewiacje.

5 - 10 lat  - Do szpilek dochodzi szminka mamy i jej tani dezodorant. Blaszana osobowość krystalizuje się. Blacharka pozuje przed lustrem i udaje damę. Tudzież aktorkę, piosenkarkę.

10 - 15 lat - pierwsze symptomy zagrożenia blachą. W głowie pusto, gra na komputerach i ogłasza się w internetowych randkach, dodając sobie lat. Zaczyna się wymiana sms-ów z chłopakami z beemek.

15 - 20 lat - Blacharska inicjacja. Zaczynają się imprezy, wystrzyżeni chłopcy w dresach i bunt mamy. Blachara ma to gdzieś i pyskuje. Już kombinuje jak zwiać z domu. Naciąga starych na różowe sweterki i kozaczki w ćwiekach. Eksperymentuje z fryzurą na balejaż albo pasemka. Chłopaków naciąga na doładowanie karty. Potrafi im napisać 200 sms-ów dziennie. Ale chłopaki stawiają warunki. Coś za coś. Wtedy blacharki przed wcześnie wchodzą w dorosłość.

20 - 25 lat  - Rozkwit blacharzego żywota. Imprezy, chłopaki, komórki, drinki i beemki. Blacharki żyją wypasem, kulem, odlotem, jazdą i masakrą. Najbardziej pechowe zachodzą w macierzyństwo i tu się kończą. Bardziej fartowne hulają, a jak się malują rano to sobie nucą "już dosyć świat nie jest zły" albo "niezła dżaga z ciebie jest’’" albo "ciógewer" z pomarańczy, czy tam mandarynki. Blaszki nie idą na studia tylko do chłopaków z beemek. Razem imprezują w knajpach albo jarają dżointy. Noszą mini oraz eksponują swą cielesność. Na bieżąco rozładowują wygolonych chłopaków. Chłopaki w PIT-ach wykazują zerowy dochód. Mieszkają z mamami i pucują chrom w swych 21-letnich furach, które nazywają kolubrynami. Poprzez sms-y dogadują się ze swoim towarzystwem, gdzie w weekend szykuje się dobra impra. Na imprę szykują się 3 do 5 godzin. Pasemka, włoski, szpileczki, szmineczka. Niezapomniane przejażdżki nocne beemkami. Szał i okrzyki. Mają świat u stóp.

25 - 30 lat - krzywa życiowa spada. Przeważnie pojawiają się dzieci bez tatusiów. Młode mamusie nie są atrakcyjne dla łysych z beemek na imprezy. Dzieci podrzucane są babciom, blachy wdychają ostatni łyk wolności i nocnego luzu. Piją więcej niż kiedyś, głownie po to, by zatopić codzienność. Wypierają je młodsze blachy. By sprostać konkurencji nieletnich jeszcze bardziej się ćwiekują, tatuują i idą w ostre kolory. Są łatwiejsze. Szukają męża i opiekuna. Rzadko, bo rzadko ale którąś przygarnie zmywak z Dublina. Te mają szczęście.

30 - 40 lat - Blacha rdzewieje. Blachary tyją, borykając się z coraz większymi problemami z kasą. Okupują ośrodki pomocy społecznej. Wyłudzają różne zasiłki. Unikają pracy, bo "gwieździe" nie przystoi stać za ladą. Byłe blachary spotykają się w soboty we własnym gronie. Piją za resztki zapomogi i narzekają na swoje wtopione życie. Mało której trafi się nowy facet, który je jako tako ustawi. W swoim środowisku traktowane są z pogardą. Jeszcze spotykają się z mężczyznami, ale coraz to gorszego gatunku. Dostają kurzych łapek i cellulitu. Ich świetność się kończy. Zauważcie - blachary, by zrekompensować swoim dzieciom porażkę na starcie, nadają im wyszukane imiona - Andżelika, Lukrecja, Julia, Marika. Chcą im w ten sposób zrekompensować przegrane dzieciństwo i "wyposażyć" je na przyszłość. Synowie przegranych blachar to Keviny, Oskary, Adriany, a głównie Patryki. Kolejne porcje kiczu, bo imiona są z cyklu beznadziejnych.

40 -50 lat - To już dramat samotnych matek blachar. Pojawiają się problemy, bo dzieci dojrzewają. Dzieci są krnąbrne jak mamy w młodości. Nie ma za co żyć, a wydatki rosną. Nisko wykwalifikowane blachy, przegrywają nawet walkę o posadę sklepowej. Chodzą do opieki i tam wrzeszczą o zapomogę, wyżywając się na urzędniczkach. Blachary gorzknieją i rośnie w nich agresja. Córki blachar zamieniają się w.... blachary. Synowie zaś biorą sterydy i golą się na łyso. Wchodzą w konflikt z prawem. W tym wieku blachary przeklinają swoje rówieśniczki, dawne, nijakie, sztywne szare myszki, które teraz mają niezasłużenie mężów z pozycją i we flauszowych płaszczach i wypastowanych butach. W ich myśleniu to skrajna niesprawiedliwość. Przecież ja byłam ładniejsza od tej gęsi i co mnie spotkało, a co ją?!

50 - 60 lat  - Blachara w TV widzi premiera albo prezydenta. Wyzywa ich od najgorszych, bo myśli, że przez nich ma tak źle. Nazywa ich złodziejami i zdrajcami. Na randkach internetowych próbuje znaleźć mena, myśląc, że ktoś nabierze się na jej krzywą gadkę i na nick "mokra19". Pojawi się czasem jeden i drugi. Przyjedzie z Siedlec, popatrzy, wykorzysta i... zniknie bez śladu.

60 i więcej lat - Wolę nie pisać, bo to prawdziwa trauma. Życie wiekowej blachy to już prawdziwa trauma i męka. Stara blaszka jest zmierzła, dokuczliwa, pyskata i wredna. Nawraca się i zaczyna chodzić do kościoła. Przeistaczają się w najbardziej betonowe dewoty. Są teraz strażniczkami moralności, piętnują młodych, obgadują ludzi, wytykają im złe prowadzenie się. Są oburzone obyczajowością młodych. Mają ostatnią szansę aby zabrylować - w procesjach.

Ten tekst ma być przestrogą dla młodych panien. Wasza młodość, uroda, gładka skóra, nie są wieczne. Pracujcie nad sobą, bo inaczej skończycie marnie jak te blaszki opisane. Sam miałem żonę (dokładnie trzecia) o nieprawdopodobnej urodzie. Była boska i prześliczna. Dziś na ulicy woła ode mnie 2 złote, by jej dać na wino, bo chce zabić kolejny beznadziejny wieczór.

A czemu tak skończyła? Bo myślała, że będzie piękna wiecznie. A w głowie miała blachę. Jak większość z was. Tak, że nie upodobniajcie się do takich jak Doda czy Agnieszki Wagner, bo się ośmieszycie.
bardzo ironiczne
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
19 kwietnia 2009 20:45
madzixx buahaha 😂 ja bym zrobiła takie samo, tylko, że facet wrzucałby pieniążek i mówiłby "Chciałbym być mądry, inteligentny i umieć gotować" i puuuuf... kobieta 😁
kujka   new better life mode: on
19 kwietnia 2009 22:01
moi koledzy zrobili filmik  😵 😂 😂
http://sendables.jibjab.com/view/SLrx3dTAsPQNrMhm

hahahaha  😁
Bischa   TAFC Polska :)
20 kwietnia 2009 13:51
http://failblog.org/

Znacie ? Polecam - kapitalne rzeczy tam są , ciągle dorzucane coś nowego .
_kate, ciekawi mnie tylko jakim trzeba być człowiekiem i jakimi ludźmi się otaczać, żeby założyć taką suknię ślubną. Różne rzeczy widziałam, ale ta mnie po prostu zdruzgotała

Niewidzialna   Czołowy hodowca Re-Volty
23 kwietnia 2009 21:48
Na wątku ślubnym też była wstawiana ta suknia o ile mnie pamięć nie myli. Okropieństwo  🤔wirek:
Averis   Czarny charakter
23 kwietnia 2009 22:00
Aurelia
tak naprawdę to proste. Jeśli nie masz nic innego, czym mogłabyś zaimponować ludziom, to choć se cyca wywalisz  😉 🙇
  oglądałam to ze 100 razy za każdym razem leje 🙂 ( ale i tak sie chłop szybko angielskiego nauczył)
majek   zwykle sobie żartuję
27 kwietnia 2009 16:03
popłakaliśmy się w firmie ze śmiechu.
http://www.wykop.pl/link/174656/komunia-wedlug-empiku-img

poczytajcie komentarze 

Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
27 kwietnia 2009 16:54
Sam pomysł na prezent co najmniej dziwny  🤔wirek:
Ale przy komentarzach padłam  😂 😂 😂
cieciorka   kocioł bałkański
27 kwietnia 2009 17:47
wisienka, m4jek,  😂 😵 padłam  😀


😉 maryja tu... maryja tam... w sumie bardzo nośne ;]
ała  😀 😀
to będzie pielgrzymkowy szlagier!

ale i tak najbardziej rowalił mnie Pudzian: "łorkałt. ewry dej hard trening"  👍
cieciorka aaa maryja tu, maryja tam 😀 ja Ci powiem, że bardzo, bardzo nośne 🙂 aż sobie nucę 😀  haha  😂

a troche z pudziana : Dis is maj fejwryt eksersajz dabl pres, si ju nekst tajm, WHO IS DE BEST? 😀 haha !  😂
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
28 kwietnia 2009 09:53
ciecirorka
Wymiękłam  😂
Muszę chyba posłuchać czegoś równie łatwo wpadającego w ucho, bo będę to nuciła do końca dnia  😁
Boże, prawie posikałam się ze śmiechu z ostatnich Waszych propozycji 😀

A widzieliście to?
http://www.pressonline.rs/page/stories/sr.html?view=story&id=62914&sec
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
28 kwietnia 2009 12:26
Teraz to już na prawdę umarłam!
Mistrzostwo świata!!!  😂 😂 😂
Dziewczyny wymiękłam...zatkało mi się coś w środku ze śmiechu.  🤣 😵 😎 😁 😁 😂




A Maryja Tu...Maryja Tam...  😁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
28 kwietnia 2009 21:23
Piosenka jest zarąbista! I takie powinny być pieśni kościelne  🏇
http://www.toya.net.pl/~qqraczy/lekcja1.swf

http://www.toya.net.pl/~qqraczy/lekcja2.swf

Powinno byc udostępniane dla nowych ;p
[quote author=Fajrant^^ link=topic=17.msg240939#msg240939 date=1240951643]
http://www.toya.net.pl/~qqraczy/lekcja1.swf

http://www.toya.net.pl/~qqraczy/lekcja2.swf

Powinno byc udostępniane dla nowych ;p
[/quote]

Jestem za tym by to dać gdzieś w widocznym miejscu na Volcie  😁
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
29 kwietnia 2009 11:03
Popieram  🏇

Ludzie, gdzie Wy wynajdujecie to wszystko?  😁
Samo przychodzi 😀
Waszka G. - tak żałosne, że na swój sposób śmieszne. 🙂 Prawdziwa muzyka prawdziwej ulicy. 🤣



SHIT! Oni są z miasta, z którego pochodzę!!! Dobrze, że ich nigdy  nie spotkałam...
edit: Coś śmiesznego. Herod baba kenna 50kg żywej wagi włączając gips na nodze pędzi o kulach do łazienki i wskakuje na wirującą pralkę, która "wychodzi" na środek łazienki. Trzęsąc się tak na tej pralce dostałam takiego napadu śmiechu, że roztrzęsłam ją jeszcze bardziej i dojechałam prawie do wanny.
m.indira   508... kucyków
29 kwietnia 2009 20:10
http://en.akinator.com/
zgadł mi kilka razy a wam?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się