Nadpobudliwość- jak pomóc koniowi z tym 'żyć' i trenować?

somebody, a uważasz, że to jest wyjście? Nigdy nie zostaje sam na dłużej niż kilkadziesiąt sekund, ale jeśli potrzebuję pójść dosłownie za ścianę po szczotkę albo do siodlarni, bo zapomniałam popręgu, to go nie osiodłam, bo nie mogę odejść nawet na chwilę? Robię kilka kroków odchodząc od niego, a ten zaczyna dreptać we wszystkie strony i jeszcze któregoś razu sobie coś zrobi.. Ma nigdy nie korzystać z solarium, bo nie można go zostawić samego? A nie zawsze jest możliwość by stać z nim 20 minut i pilnować.. Osobiście jestem za rozwiązywaniem problemów, w tym przypadku nauczeniem konia, że na myjce jest ok, a nie podpasowywanie się całkowicie pod konia i być przez niego dosłownie uniewolnionym. Wyobrażasz tak sobie na dłuższą metę? Jasne, staram się od niego nie odchodzić i jednocześnie go uspokajać, ale szukam jakiegoś długoterminowego rozwiązania.

Dobra, widzę, że temat dobiega końca, bo nie zamierzam tłumaczyć wszystkim po kolei co robimy z końmi. Ja wam w garnki nie zaglądam 😉 A do tej konkretnej sprawy ma się to jak piernik do wiatraka.

vicevers dziki, tylko, że razem z nim przyjechały inne konie, a takie zachowanie objawia TYLKO ten jeden, dlatego główkujemy razem z naszym wetem co jest przyczyną..
somebody, a uważasz, że to jest wyjście?  Wyobrażasz tak sobie na dłuższą metę?


Tak się składa, że wyobrażam sobie.
Jak mam do czynienia z koniem który np wpada w panikę jak zobaczy mokrą plamę na ziemi po umyciu kopyt, atakuje go wiadro i mnóstwo innych "strasznych" rzeczy, odsadza się i może sobie zrobić krzywdę. Po prostu go nie przywiązuję staram się, żeby go ktoś przytrzymywał i jakoś daję radę, wątpię żeby kiedykolwiek się zmienił...
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
01 marca 2015 21:11
gllosia, próbowałaś go uwiązać przy siatce z sianem, usiąść obok np. książkę poczytać i stopniowo się przesuwać z krzesłem? Co się uspokoi, wracać z nagrodą. Najpierw w długim korytarzu w zasięgu wzroku. Proste, ale czasochłonne. Sprawdziło się w przypadku koni, które miały problem z zostawaniem samemu w boksie.
...Dobra, widzę, że temat dobiega końca, bo nie zamierzam tłumaczyć wszystkim po kolei co robimy z końmi. Ja wam w garnki nie zaglądam wink A do tej konkretnej sprawy ma się to jak piernik do wiatraka.....

no tak , bo po co zadajecie głupie pytania , macie podać gotową ,,recepte,, na sukces  😀iabeł:
to ja ci poradze , bez wypytywania o to co robicie  😂 zawołać ksiedza , niech odprawi egzorcyzmy na tej myjce  😜
gllosia trudno będzie komuś coś Ci doradzić mądrego skoro nie chcesz przedstawić całej sytuacji konia i tego w jakich warunkach żyje. Z mojego co prawda niedużego doświadczenia wiem, że diabeł tkwi w szczegółach. To, że inne konie zniosły dobrze zmianę otoczenia i warunków życia, nie oznacza, że ten konkretnie koń też musi. Są konie, które stojąc w boksie przez dłuższy okres czasu, wyprowadzone na zewnątrz idą grzecznie na uwiązie, a są też takie, które będą na tym uwiązie wręcz fruwały. Poza sprawdzeniem stanu zdrowia (wzroku), również bym starała się dowiedzieć czegoś o poprzednim sposobie życia konia tak jak inni doradzają. Na Twoim miejscu jak najszybciej wygrodziłabym jakieś padoki i puszczała konie, by mogły się wyluzować na swój własny sposób, poobserwować najbliższe otoczenie w spokoju, zapoznać się na z zapachami okolicy itp. Puszczać konia nerwowego, a obok na padok spokojnego, jeżeli nie możecie puszczać kilku koni na raz. Człowiek niejednokrotnie się spieszy, nie ma czasu, chce zrobić kilka rzeczy na raz (mimo,że wydaje mu się, że jest spokojny i mówi spokojnym głosem), a koń to wyczuwa, szczególnie wrażliwy i wtedy robi się nerwowy, a potęguję się to dodatkowo w sytuacjach, w których nie ma gdzie oczyścić głowy, chociażby przez swobodny ruch, możliwość zabawy itp. 😉 Koń nie będzie stał spokojnie na myjce, jeżeli jest zestresowany i nie ma możliwości budowania własnej pewności siebie sam w nowym otoczeniu, bo ciągle jest przeprowadzany z miejsca na miejsce przez człowieka i odstawiany do boksu. Może stać się wtedy zależny od człowieka, bo to jego jedyna forma rozrywki.  🤔
fanelia   Never give up
02 marca 2015 06:42
Poza tym koń musi odreagować napięcie i stres w sposób właściwy koniom - poruszając się. Ale mówimy o poruszaniu się w sposób swobodny i bez wymagań - czyli na padoku (nie w karuzeli, na lonży, pod siodłem - gdzie są kolejne wymagania). Mam doświadczenie z tego typu koniem, prawie rok dzierżawiłam takiego gagatka, nigdy nie wiadomo było, kiedy odpali i kiedy się czymś zestresuje, w sekundę był cały mokry, kiedy coś go zestresowało. W obejściu też aniołek, ale weź tylko wyjdź poza boks... i oczywiście też był w chowie boksowym (i nie było szans na zmianę sytuacji). Poprawiło się, kiedy poświęciłam czas i chodziłam z nim kilka razy w tygodniu po ośrodku po prostu w ręku, czasem postaliśmy skubać trawkę, a czasem tylko chodziliśmy godzinę lub dłużej, i ten czas, kiedy mógłby spędzić na padoku chodził ze mną bez wymagań i w ten sposób sobie odreagował. Jego problemy z nerwowością nigdy nie zniknęły, ale była wyraźna poprawa, kiedy miał możliwość takiego "bezsensownego" ruchu i snucia się po terenie.
gllosia, szukasz długotrwałego rozwiązania, ale nie zamierzasz podać nam żadnych szczegółów codziennego utrzymania konia
To tak jakby pójśc do lekarza ze stwierdzeniem: "jestem chory". Na pytanie co Pani dolega odpowiadasz w takim przypadku: nie zaglądaj mi pan w garnki, jestem chora wypisz mi pan receptę i lecę...

Swoją ścieżką - z czystej ciekawości: z czego wynika nie wypuszczanie koni zimą - nie pytam aby "moralizować" czy cokolwiek - zwyczajnei jestem ciekawa, bo poza na prawdę przekonaniami mocno starszych hodowców koni zimnokrwistych - nigdy się z takim czymś nie spotkałam...
_Gaga, Spotkałam się z opinią w stylu: bo ślisko = zakuleją, coś sobie zrobią, bo narobią dziur = zrobią błoto; bo nie ma trawy= trawa musi odrosnąć.

A generalnie to zgadzam się z Gagą....
gllosia, Uważam, że naprawdę problem mógłby "magicznie" zniknąć po codziennym padokowaniu. Różnie konie znoszą niepadokowanie, ale jestem przekonana, że 90% niepadokowanych koni po 2-3 dniach stania i nic-nie-robienia będzie miało jakieś odpały. Częstsze, rzadsze, może jeden na godzinę, ale się zdarzy. Już nie chcę wchodzić w temat "czy padokowanie jest niezdrowe dla konia", ale o ile koń regularnie i ciężko pracuje, to ryzyko odpałów jest mniejsze, bo gdzieś ta energia znajdzie ujście. 
_Gaga, w stajni gdzie teraz stoję też koni zimą raczej nie puszczają. Właśnie z powodu że ślisko i mogą sobie coś zrobić. U nas konie nie wychodzą tylko w naprawdę nieciekawych pogodowych przypadkach. A też czynnie startujące w zawodach 😉

Siwy jak go przywiozłam był mocno nadpubudliwo-stresujący się. Codzienne padokowanie po kilka godzin wpłynęły na niego do poznania.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 marca 2015 08:46
Ja mam porównanie miedzy końmi niepadokowanymi, a końmi, ktore wychodzą na kilka godzin dziennie codziennie i różnica jest. Oczywiscie, różni sie indywidualnie, ale konie padokowane sa bardziej stabilne psychocznie. Nie spokojne, bo tez maja energię, ale sa bardziej stabilne. Z większym luzem podchodzą do życia.

Ale ja ogólnie jestem zdania, ze odpowiedni czas na lakach jest w stanie naprawić większość problemów fizycznych i psychicznych 🙂
U mojej klaczy ostatnio była masażystka i powiedziała, że z jej punktu widzenia różnice w zachowaniu i ogólnym "podejściu do świata" koni niepadokowanych, padokowanych oraz trzymanych wolnowybiegowo są ogromne i nie sposób ich nie zauważyć. (a moja ruda po przeniesieniu ze stajni boksowej, gdzie była codziennie padokowana, do wolnowybiegówki, bardzo wyraźnie dawała nam do zrozumienia, co myśli o małych zamkniętych przestrzeniach - przez długi czas na widok zbliżającego się człowieka natychmiast wybiegała z wiaty na otwartą przestrzeń, żeby przypadkiem jej w tej wiacie nikt nie zamknął)
_Gaga, w stajni gdzie teraz stoję też koni zimą raczej nie puszczają. Właśnie z powodu że ślisko i mogą sobie coś zrobić. U nas konie nie wychodzą tylko w naprawdę nieciekawych pogodowych przypadkach. A też czynnie startujące w zawodach 😉

Siwy jak go przywiozłam był mocno nadpubudliwo-stresujący się. Codzienne padokowanie po kilka godzin wpłynęły na niego do poznania.

Stoisz juz w lopuchowie czy w koncu sie nie przenioslas?

Co do wypuszczania na padok i kumpli.. to jest podstawa. Ale wazne tez jacy to kumple.
Jak konia wstawilismy do nowej stajni to zaczal swirowac. Tzn na swoj minimapny sposob ale jednak. Ciagle rzenie wiercenie sie ,afera ze czlowiek odszedl. W tym czasie wychodzil na kwatere. Obok innuch koni ale to nie wystarczylo. Jak tylko nadszedl czas na wypuszczenie z innym koniem - jak reka odjal. Kon znowu anioł. I teraz co do stada bo w końcu polaczylismy chłopaków.  W starej stajni zawsze stal ze zwieszona głową gdzieś na końcu padoku albo zaczepial i dostawał wciry. Jak sie po niego szło to podnosił głowę i patrzył czekając az przyjdziesz. Teraz ma takich kumpli ze sie godzinami bawią.  I co? Kon przybiega do furtki jak sie do niego idzie. Ostatnio nawet galopem. Nie wiem jak to inaczej wytlumaczyc ale wydaje mi się ze kon w końcu się wyluzowal. Nie wyobrażam sobie ze miałby stać w boksie cały dzień...
Tia... żeby gllosi chodziło o większą stabilność emocjonalną konia...
Gllosi chodzi o to, żeby nie był kłopotliwy w pracy - nie dodawał roboty.
Gdyby chciała rozwiązać problem Naprawdę musiałaby przekonać mocodawców, że koniem trzeba się zająć całościowo, nie tylko medycznie ale i behawioralnie, i że... to się opłaca.
A tu wygląda, że gllosia ma problem, a mocodawcy - jakby dużo mniejszy 😉. Bo dobry luzak magicznie ogarnie konia, prawda?
Ciach
beziullo, skuteczne na co że się tak zapytam? na wychodzenie z boksu zimą? 🤔
Gaga nie, na nadpobudliwość.
Czyli jeśli zdrowy, pełen energii, energetycznie żywiony koń będzie jadł te zioła i będzie utrzymywany, jak opisuje gllosia, to będzie po nich super grzeczny i bezproblemowy?
Tak
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 marca 2015 16:47
beziullo, i jest gwarancja na 100% skuteczność?
Tak, mieszanki te stosują popularni polscy zawodnicy. W 2014 na Cavaliadzie w Poznaniu jedna z ich mieszanek dostała Złoty Medal MTP.
Ciach
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 marca 2015 17:00
beziullo, nie, nie, nie. Czy jest gwarancja na 100% skuteczność?
No napisałam, że tak.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 marca 2015 17:08
Czyli jeśli nie zadziałają na absolutnie każdego konia, zwracane są pieniądze?
jasne i zarejestrowałaś się na rv tylko po to żeby skłamać stwierdzając że mają 100% skuteczności. Bo to wcale nie kryptoreklama. Chociaż.. mogłabym uwierzyć pod warunkiem że cały asortyment był stosowany do tej pory na jednym koniu i akurat zadziałał, tudzież nie miał skutków ubocznych. Litości. Teraz to już na 100% wiem z jakiej firmy nigdy nie skorzystać. Ot tak dla zasady. Bo wkręcaniem klientów się brzydzę  🤬 I to NIE jest handlowanie  😤
Po pierwsze nie zarejestrowałam się tylko dla tego. A po drugie myśl jak chcesz ale zapytaj się ludzi którzy stosowali a na pewno potwierdzą to co mówię.
[img]http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSqwU8vI7zbTEZiYi2lZcoNstNl4DIhggUbBZ39lDnVM3dIjCKz[/img]
Dobra nie chcesz to nie wierz. Nikt ci nie karze tego stosować ale może inni czytający mój komentarz się zainteresują...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 marca 2015 17:21
beziullo, to co z tym zwrotem pieniędzy? Będzie czy nie?
Już ci napisałam. Czy kiedykolwiek ktoś ci oddał pieniądze za niedziałanie produktu? Wątpię!
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 marca 2015 17:24
Oczywiście, że tak. Ale oni nie maja tak beznadziejnych "specjalistów od marketingu" jak Ty 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się