Dzisiejszy, sobotni teren. Pogoda wymarzona - bezchmurne, niebieskie jak ultramaryna niebo, jeszcze nie jest zbyt ciepło, choć już pierwsze muchy się pokazują.
Kwitną żółte kwiatuszki, podobne do zawilców, ale listki mają inne
na trawnikach pełno dzikiego szczypiorku - zrywałam i próbowałam. Mają też malutką cebulkę.
Taki sobie mini lasek
A w lasku pełno wiatrołomów - nikt tego drewna nie zbiera więc sobie leży i próchnieje
Przedszkole
Na tyłach uniwersyteckiego klubu jeździeckiego z halą za 1600$ + tax - te dwie damy szły za mną w lasku i mnie nawet pozdrowiły.
Z przodu klubu jeździeckiego - praca wre - tu chyba jazda szkółkowa
Naprzeciwko klubu boisko do bejsbola - akurat sobie grali
Tulipany przy murze Stevena
Rzut oka za mur