Tanie linie lotnicze - Ryanair, Wizzair i inne

tunrida, dokładnie to to 🙂
Dobra, dzięki dziewczyny. Zaczyna to wszystko się rozjaśniać. I chyba nawet nie takie to trudne.  😂  Dzięki jeszcze raz.
tunrida, przeżyjesz pierwszy raz i potem to już wiadomo 😉. Aaaa, przy przechodzeniu przez bramki zdejmuj wszystko co podejrzewasz, ze może zapiszczeć, szczególnie za granicą 😉
jak zapiszczy to tez nie tragedia 😉 ja często piszczę, chociaz bizuterii nie noszę, to mnie tylko pani ochroniarz kulturalnie podotyka i tyle 😉
ale radze rzeczywiscie sumiennie przyłozyc się do tematu plynów i kosmetyków w bagażu podręcznym, tutaj nie ma zmiłuj....

Tunrida, będzie dobrze!
Ja podobnie 'panikowałam' jak pierwszy raz leciałam do Szwajcarii z przesiadką ze Frankfurcie. Chociaz przyznam szczerze- lecę znowu w niedzielę i mam lekkie obawy jak sie wyrobię w 40 minut z przesiadką. O ile pierwszy samolot nie będzie opóźniony to spoko, dobiegnę, ale jeśli będzie jakakolwiek obsuwa... 👀
A ja w podręcznym to nie muszę mieć niczego poza dokumentami i telefonem. Resztę mogę wsadzić w walizkę.
Boję się latać. Nie znoszę. Leciałam raz z Okęcia, ale z kumpelą i z biurem podróży i wszystko było ustalone przez nich, a kumpela ogarnięta w temacie, więc łaziłam za nią jak piesek i o niczym nie myślałam. A teraz mam wszystko robić SAMA.
A mąż też nie rozeznany w temacie? 😉
Ale boisz się samego latania czy wszystkich tych kwestii "formalnych"?
Latania. Leciałam i przeżyłam całkiem niemałe turbulencje. Poczucie bezradności jest KOSZMARNE. Nie wiem, czy sobie czegoś na uspokojenie tym razem nie łyknę.  A teraz lecimy obije z mężem, więc jeśli coś nam się stanie, to młody zostanie SAM. I nie pomaga mi ta świadomość.
Tunrida, głowa do góry, bankowo nic się nie stanie. Zarzyj jeśli masz ochotę, chociażby do dwóch wątków lotniczych u nas na forum, tam jest kilka ciekawych dyskusji i liczb na temat bezpieczeństwa transportu lotniczego (chociaż ostrożnie, bo mieszają się również głosy za i przeciw lataniu 😉).
Ale rozumiem Twoje uczucia. Tym bardziej, że mało latasz to nie jesteś otrzaskana np. z turbulencjami.
Ja latać bardzo lubię na całe szczęscie. W przyszłym tygodniu np. czekają mnie 4 loty, więc podejrzewam, że gdybym bała sie latac, to psychicznie bym wysiadła... 
Dzięki, ale logika na to słabo działa. Ja logicznie wszystko rozumiem, tyle, że lek i poczucie bezradności są silniejsze.  😀
Bo jakby człowiek miał latać, to by mu rosły skrzydła zamiast rąk. Ewentualnie - miałby balon zamiast brzucha czy coś. To nienormalne, że cegła o wadze kilkudziesięciu ton, byle odpowiednio szybko rzucona - lata... A czym innym jest samolot niż taką właśnie cegłą..? Pracuję w branży, ale latać jak nie lubiłem, tak dalej nie lubię. A już podróż Ryanem do Dublina i z powrotem rok temu, to był koszmar! Wiecie, że oni nawet w swojej siedzibie (nowiuteńkiej zresztą - można sobie z I piętra na parter zjeżdżalnią zjechać, jak kto chce...) mają w charakterze siedzisk dla petentów przed recepcją - rząd tych mini-fotelików z ich samolotu..? Wolałem stać..!
Jkobus, jakby człowiek miał się poruszać szybciej, niż 20 km/h to by mu koła zamiast nóg rosły. Jakby miał funkcjonowac po zmroku to by mu latarka na czole wyrosła itd 😉 😁
Ale fakt, że ja też nie ogarniam w dalszym ciągu dlaczego samoloty latają 😁
Tłumaczę sobie to więc tak:

ovca   Per aspera donikąd
14 czerwca 2015 14:00
tunrida ja zawsze miałam jedną, najważniejszą radę dla wszystkich którzy bali się, że nie ogarną czegoś na lotnisku: PYTAJ. Obsługa przyzwyczajona jest to tak debilnych pytań i zachowań, że każdą osobę która przychodziła do mnie i mówiła: dzień dobry, lecę pierwszy raz w życiu, nie wiem o co chodzi, proszę mi powiedzieć jak dziecku co jak gdzie i kiedy miałam ochotę ucałować, wyściskać i zaprowadzić za rękę do samolotu. Bo najważniejsze to pytać, a nie zgadywać, wymyślać i gubić się bez sensu 😉
no, ale takie rzeczy jak - odprawa on line, wydrukowanie se biletu, to ja muszę zrobić zanim się pojawię na lotnisku, nie? Bo jak podejdę do ciebie za 30 minut odlot i spytam pokazując zdjęcie maila zrobione na komórce, "czy to bilet", to mi chyba mało co poradzisz, nie?  😁
Cariotka   płomienna pasja
14 czerwca 2015 14:38
no tak🙂 ale to podobne jak kupowanie na allegro i inne takie 🙂 ja już takie koszmarki przeżyłam na lotnisku że teraz to normalka😀
ovca   Per aspera donikąd
14 czerwca 2015 14:47
no, ale takie rzeczy jak - odprawa on line, wydrukowanie se biletu, to ja muszę zrobić zanim się pojawię na lotnisku, nie?


no to oczywiście tak  😁 ale o wszystkie późniejsze kroki od a do z lepiej zapytać.
Pamiętam że jak jeszcze pracowałam na lotnisku to ludzie potrafili przyjść np miesiąc przed odlotem, oglądać lotnisko i pytać co po kolei się robi- i to wcale nie były pojedyncze przypadki 🙂
no...nie pojadę 120 km tylko w tym celu.  😉 zresztą... po to pytam tutaj Was, żeby mieć łatwiej.  :kwiatek:
Moje dzieci leca z moja mama do Polski, mama zgubila gdzies notarialne upowaznienie do opieki. Czy moga leciec bez, jesli dzieci maja 8 i 10 lat i odprowadzam ich?
co można robic na lotnisku we Frankfurcie przez 3 godziny miedzy lotami? już mi sie pomysły kończą 😁
to może nie tania linia, tylko standardowa, ale musze wystawić bardzo pozytywna opinie Swiss'owi. Leciałam właśnie 6 raz i w porównaniu z Lufthansą- zawsze jakoś tak miło, czysto, na czas, nowe maszyny (no chyba, że trafi się Avro, ale on tez ma swój urok 😀), aż miło sie lata.
wendetta, idź do bussines lounge'a 😉 jeśli nie masz karty programu lojalnościowego, to zapłacisz zdaje się 30euro - wifi w cenie, jedzenie (duużo jedzenia), sofy, fotele 😉 najlepsze miejsce do spędzenia wolnego czasu na lotnisko.
Olson, o patrz, nie przyszło mi to do głowy! dzięki za pomysł- dzis już było za późno, ale przy kolejnej okazji skorzystam
a dzisiaj miałam przyjemność leciec pierwszy raz Embraerem 195 z floty LH Regional. Bardzo przyjemna maszyna, nie wiem kiedy zakupione, ale na oko jeszcze "pachną nowością". Ale jak zwykle- trochę chmur i był problem z lądowaniem w KTW... Ale przynajmniej trochę rozrywki mieliśmy, krążąc w chmurach 😉 bo u góry dziś było pięknie:

wendetta, o której lądowałaś? Ja też dzisiaj polatałam trochę, DUS-KTW 😉
i wylądowaliście bez problemu w ktw?
ja lądowałam chwilę po 18. A Ty? 😉
w ogóle widać, że zaczynają się wakacje... na lotniskach tłumy, w ZRH i FRA czekalismy 30-40 min na płycie czekając na pozwolenie na start- kolejki na pasie startowym.
Leciał ktoś Norwegianem jakoś nie-bardzo-dawno? Mam pytanie odnośnie odprawy 🙂
Bay, ja latam norwegianem dosyć często 🙂
Boziu...
ja za 3 dni lecę i już się telepie ze stresu. Sam lot mnie nie wzrusza, ale jak tylko samolot zaczyna się obniżać to wysadza mi głowę. To nie jest zwykły ból, tak mi się wydaje. Wychodzi mi też żyłka na szyi. Nic nie pomaga, ani tabletki, ani guma do żucia, ani lizaki... nie mam pojęcia co zrobić, żeby to jakoś przetrwać 🙁
Byłaś u laryngologa?
Ja mam takie objawy przy lądowaniu jak mam zatkane zatoki/jestem przeziębiona.
nie byłam, ale zatoki mam ok, kataru brak, przeziębiona nie jestem, ani nie byłam jak leciałam ostatnio.
Ja bym jednak poszła do lekarza, tak na wszelki wypadek. Nie jestem specjalistą, ale poza zatokami jest cała masa innych rzeczy, z którymi może być źle - ciśnienie krwi, błędnik, etc.
abrakadabraś miałam to samo przez wiele lat, w końcu ktoś nauczył mnie wyrównywać ciśnienie i teraz latam na luzie. Jak tylko poczuje, że samolot obniża wysokość to zaczynam wyrównywanie co chwila, wygląda to tak, że zatykam szczelnie nos i dmucham z całej siły. Tylko to trzeba zacząć zanim zacznie się ból.
Chyba za mało latam żeby mieć takie wyczucie 🙂
a dmuchać właśnie na zamkniętym nosie próbowałam, ale jak już bolało i to powodowało dużo większy ból 🙁
Do lekarza chyba już nie zdążę 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się