ochwat

Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
18 kwietnia 2016 15:32
trusia pasza ma 110 mg na kg a sieczka 100 mg/kg, ale sieczkę dostaje dopiero od tygodnia. Za dużo?
Nie wiem, czy za dużo, bo trzeba by było zbilansować wszystko, co koń je. Natomiast żelazo i miedź wzajemnie się blokują, w dodatku generalnie na terenie Polski jest nadmiar żelaza (woda, siano). Dlatego lepiej unikać dodatkowego podawania żelaza.
dea   primum non nocere
18 kwietnia 2016 21:01
Generalnie miedź, cynk, żelazo, mangan wchłaniają się w określonych proporcjach. Idealne to 1(miedź):4(pozostałe). Czyli jeżeli masz 55mg miedzi i 200mg cynku, to jest dobra proporcja, do tego ok. 200 żelaza, ok. 200 manganu. Problem w tym, że na paszy masz skład. A koń je głównie siano. Z badania siana wyszło mi, że tylko by wyrównać nadmiar żelaza i manganu w sianie, muszę dawać ok. 200mg miedzi i ponad 800 cynku... Nawet jak zbadałam inne siano, to poblem wyszedł zbliżony - raz na topie jest mangan, raz żelazo, miedzi i cynku zawsze przymało. Dlatego nasze dostają stale ten suplement - kuce pół dawki (ok. 300-400kg mają), duże całą. Do tego magnez, też sporo. Wiele lat to żarły, okresowo jeszcze zwiększałam dawkę, obserwując np. zmiany grzybiczne, problemy ze strzałkami, łupież, rudzenie czy... płochliwość (magnez) - bez przerw, nigdy nie było problemu. Teraz na zimę przerwałam, bo stoją na zewnątrz, stajenni jakoś nie do końca przygotoywali dobrze, przestały wyjadać (a osobiście aktualnie nie jestem w stanie dopilnować), szkoda mi było marnować. Efekt - kopyta zdecydowanie gorzej wyglądają.

Podstawowa "osłona", którą stosowałam przy sterydach u naszych, to było dbanie o krótkie kopyto (poza tym suplementem). W momencie zastrzyku ostrugany i poprawki początkowo co 2 tyg, później max co 4, aż zrośnie ok. pół puszki i znikną ew. podpórki wokół strzałki. Ale do końca zrostu nie można dopuścić do mocnego przerośnięcia - to połączenie jest osłabione i dużo łatwiej je naderwać.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
19 kwietnia 2016 07:18
trusia, dea dziękuję.
Co do siana to koń je mocno moczone, więc sporo wartości odżywczych się wypłucze. Nie wiem czy jest sens robić analizę suchego, skoro wypłukane będzie miało inne parametry. Strugam co 4 tygodnie, ale skoro sugerujesz częściej, to kowal pewnie się ucieszy.
dea   primum non nocere
19 kwietnia 2016 09:57
Zależy jak mu odrasta. Może wystarczy, że sama skrócisz pazur pomiędzy wizytami?
Możesz zrobić analizę moczonego, wysuszonego. Widziałam gdzieś nawet porównanie co się zmienia. Na pewno nie można zakładać, że wszystkiego jest mniej.
Mam pytanie dotyczące kagańców. Rozważam kupienie dla swojej tyjącej od powietrza arabki, u której występowały już problemy z zapaleniem tworzywa. Chciałabym żeby mogła chodzić ze stadem, bo dobrze jej to robi psychicznie i fizycznie, a izolowana (z jedną koleżanką) na beztrawnym padoku robi się depresyjna i rusza się tylko tyle ile musi - czyli prawie wcale. Niedawno natknęłam się jednak na taki artykuł -> klik , gdzie autor (weterynarz) twierdzi że w swojej praktyce spotyka często konie z tak makabrycznie (patrz foto w artykule) startymi siekaczami, uszkodzonymi dziąsłami, itp. - właśnie w wyniku używania kagańca.

Czy u Waszych koni występują podobne problemy? A może jakiś rodzaj kagańca bardziej ściera zęby przy ich dociskaniu w próbach pochwycenia źdźbeł?
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
17 lipca 2016 15:57
Nigdy się nie spotkałam z żadnym takim problemem. Kagańce zawsze były używane takie miękkie.. jakby z grubej gumy i koń wybierał te źdźbła które mu przez dziurki wlazły.
Aż poszłam obejrzeć zęby u moich koników - chodzą w kagańcach trzeci sezon. Dziąsła mają zdrowe, a same zęby mają lekko zaokrąglone krawędzie, co im raczej w niczym nie przeszkadza, no i mają od frontu starty kamień, więc są bielsze niż zwykle. dla mnie większym problemem jest obcieranie się skóry na żuchwie i po bokach pyska od krawędzi kagańca. Jednemu z koni musiałam wręcz rozciąć kaganiec po bokach i poszerzyć. Arabek raczej nie powinien mieć z tym kłopotu, bo pyszczek ma węższy od prymitywa, ale trzeba przy dobierani rozmiaru zwrócić uwagę, aby miał sporo luzu "na obwodzie".
Nasze (bezkagańcowe) mają zęby bielutkie jak z reklamy - kamień skutecznie ścierają gałązkami, no ale w kagańcu to raczej jej się nie uda, więc będzie miała sposób zastępczy 😉

lacuna a kojarzysz może jakiej marki były (są?) te miękkie kagańce?
Nie chciałabym zamówić czegoś twardego, szczególnie że zwierz z gatunku łatwo obcierających się i usiłujących pozbyć się wszystkiego co na paszczy, szczególnie jak się spoci - pewnie i tak będę musiała kupić luźniejszy i obszyć futerkiem.
A może ktoś ma namiary na model miękki i paszczoprzyjazny?
Ja też używam gumowych. Najpierw kupowałam "kaganiec nylonowy KERBL", a w tym roku dokupiłam HORZE. Można je dostać na allegro i w sklepach internetowych.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
18 lipca 2016 12:14
frynia, dokładnie nie wiem, bo to od Baszni miałam ale wygląda jak ten http://galloper.pl/pl/p/Kaganiec-dla-konia-Horze/3129 taka elastyczna guma z dziurką na przodzie i dość szeroki dla pyska.
HEJ!
Pamiętacie może mojego Dropsia? Pytałam się Was odnośnie jego kopytek. Mam kuca 3 lata, może i z niewiedzy mojej i różnych kowali tak długo ciągnęły się jego problemy z kopytami. Od ok pół roku mamy jednego, sumiennego i znającego się na ochwacie kowala. W sumie to nie poznaje mojego konia! Niżej przesyłam filmik jak kuc biega, nie jest idealnie ale cały czas leczymy 😀 dodam że kuc miał strasznie sztywny i kulejący chód! A teraz! Nie wiedziałam że aż tak będzie dobrze. Odpowiednia dieta, ruch, werkowanie robią swoje!
dea   primum non nocere
07 października 2016 19:42
Ja pamiętam. No, biega chętnie 😉 jeszcze macie taką trawę i mniszki kwitnące?
Masz zdjęcia kopyta choć jednego przedniego? z boku, z poziomu ziemi robione?
On cushingowy, że taki ofutrzony mimo wiosny (dość późnej chyba, sądząc po mniszku)?
Nasza historia, na podniesienie na duchu  :kwiatek:

Walach 13 letni, kupiony po ochwacie-tak wygladalo jego prawe przednie kopyto w czasie rocznego wyprowadzania przez struganie co 4 tygodnie przez kowake:
Jego kopyta wkrotce po kupieniu:


i pozniej:


W skrocie-kon okulal na drugi dzien po werkowaniu. Kowalka przyjechala po tygodniu, obejrzala i stwierdzila, ze z kopytami wszystko ok, zadnego bledu nie popelnila. Bylismy u jednego weta, kazal dawac paste ze srodkiem przeciwzapalnym, najpierw codziennie, potem co drugi dzie. Guzik dalo. Kon jak kulal tak kulal, nie chcial chodzic, nie mowiac o bieganiu.
Znalazlam klinike, gdzie na dzien dobry zrobiono rentgena-wynik-podeszwa jest ekstremalnie cienka, kosc zrotowana naciska na podeszwe. Zostal ostrugany pazur, dostal przykrecone podkadki z grubej gumy:


Leki przeciwzapalne w proszku do podawania codziennie i zalecenie zrzucenia wagi-wet podejrzewal niedoczynnosc tarczycy, wiec mielismy podawac Thyrovet Equine. Scisla dieta, malo ruchu, ograniczenie pastwiska do minimum.
Dwa tygodnie temu byla ponowna wizyta; rentgen pokaza, ze dzieki podkadkom podeszwa przyrosla na grubosc dwukrotnie, w prawym, ochwatowym kopycie, i trzykrotnie w lewym przednim. Kopyta zostaly ostrugane i podkladki wymienione na koejny miesiac-dwa.
Kon swoja droga leniwy, tyjacy od powietrza, wygladal tak:


jakies 70 kg mniej od dlon wyzszej klaczy rasy TWH.
Przez pierwszy tydzien kon znowu nie chcial chodzic, poruszal sie z trudem, widac, ze boalo-sadze ze po struganiu zmienil mu sie kat w pecinie i to moglo powodowac bol.
Dwa dni temu po raz pierwszy od miesiecy widzialam go galopujacego ze stadem! Probowalam tez wsiadac na oklep, zeby zobaczyc, czy zareaguje na obciazenie-nie ma zadnych objawow pogorszenia. Na diecie stracil okolo 80 kg.

Tutaj da porownania, zdjecie zrobione kilka dni temu: Jerry, w srodku nowa kacz Missouri Fox Trotter, Babe (Tennesee Walker)


A juz bylo tak zle, ze pierwszy wet mowil o uspieniu. Nie traccie wiec nadziei  :kwiatek:
Zdjęcia rtg były robione jakiś czas temu, w planach mam zrobić również niedługo takie zdjęcia i zobaczyć co robić dalej, filmik był chyba z lata, jakieś dwa miesiące temu, ale to był pierwszy raz, gdy kucol zaczął tak biegać. Teraz jest już tylko lepiej
A odpowiesz na moje pytanie odnośnie ofutrzenia konia?
Koń nie ma żadnej innej choroby 😉 Taka pora-wymiana włosa 😉
w sierpniu?
Ale on wygląda, jakby wymieniał z zimowej na letnią...
dea   primum non nocere
08 października 2016 20:58
Planta - to drugie zdjęcie jest po roku wyprowadzania?.. Widać, że ślepa uliczka nawet bez rtg. Dobrze, że teraz jest poprawa. Ciekawy patent z tą przykręconą gumą. Buty dla leniwych :p
Pytanie mam bo chciałabym ale się boje  🙁
Ochwat, opuszczenie kości kopytowej, podeszwa bardzo cienka, rotacja niewielka. Werkowany regularnie po 2 miesiącach sam inickował kłus,  i dupa  🙁 wlazła ropa zrobiła spustoszenie, niestety  wylazła góra, koń przestał się poruszać. Ropa wyszła, niestety podeszwa mi odchodzi w jednym miejscu i mogę zajrzeć do środka.  Po wpłynięciu ropy kon zaczął chodzić poruszał się w miarę swobodnym stepem  ( jak na papierową grubość podeszwy ) no i znów ropa 🙁 na pazurze od dołu nic nie wylatuje siedzi gdzieś wyżej . Chce go dać w buta z riwanolem i otrebami boje się tylko ze mi ta ledwo trzymająca się podeszwa odleci. I sama nie wiem .
dea   primum non nocere
09 października 2016 19:51
Nie masz opcji butów do czasu odrośnięcia podeszwy? jak będzie boso chodzić to będą ropy co krok 🙁 To już lepsze okucie, chroni podeszwę przed bezpośrednim uciskiem. A jak on metabolicznie? od czego ochwat? czemu podeszwa cienka, choć rotacja niewielka? opadnięcie czy wycięta?
Ochwat polekowy, buty są założone.  Ropa drugi raz się pojawila właśnie jak chodzi w butach wiec nie wiem co jest. Podeszwy mało bo kość opadła. Nic nie było nadmiernie wycinane poza tym co się kruszy.  Jest na paszy dla ochwatów bo zrobił się szkieletem i na sianie do woli, teraz 24h na padoku. 
gacek 🙂, a co na to lek wet? Nie zaleca podkucia jednak?
Czy jest jakakolwiek, nawet najmniejsza szansa na wyleczenie?
Pialotta, to pytanie do weta, nie do nas...
Wiem, niestety ten maluch nie jest mój, walczę o zabranie go, weterynarz jeszcze go nie oglądał.. zastanawiam się po prostu czy przy tak ostrej fazie ochwatu jest jeszcze jakakolwiek mała szansa na to, aby miał normalne życie.

Czy w ogóle jest taka faza ochwatu przy której już nie ma żadnego ratunku?
Pialotta, zależy jak mocno kość zrotowała
A tego nawet wet bez RTG nie powie...
Ogólnie to faza ostra jest krótka i bolesna, potem ochwat przechodzi w postać przewlekla(jak na tych zdjęciach co wrzucilas choc Malo co tam widac). W międzyczasie mogą być nawroty ostrego stanu.
Jak to kucyk i jakby mu wprowadzić cslkowity zakaz trawy i tresciwego i dobrze strugać to pewnie sie będzie nawet wdzięcznie rehabilitowal - ale pod warunkiem ze zajął by się tym ktos doświadczony. Ale pytanie co sie dzieje w środku, ja dlugo ten kon ma ochwat, rtg na początek by sie przydało.. Ja strugam kuca który miał 23% rotacji w jednym kopycie i jest naprawde spoko, ale nie mogę ppwiedziec ze to wyleczony kon - nie kuleje, kopyta niebo a ziemia - ale nie ma takiego naprawde dobrego, zwartego zrostu, szczególnie w jednym tyle w którym rotacja byla najwieksza (ale tez w tej nodze doklada sie stara kontuzja ktora jest wyżej).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się