Co mnie wkurza w jeździectwie?

Anderia   Całe życie gniade
25 kwietnia 2016 16:08
O, dyskusja o jakości pensjonatów - czyli problem, z którym mocno się utożsamiam. 😉

Ja co prawda nie z Małopolski, a (spod) Warszawy, ale myślę, że każde większe miasto pod tym względem jest do siebie bardzo zbliżone. Schemat ten sam - zazwyczaj w mieście albo w bardzo bliskiej jego okolicy stajnia z dobrą infrastrukturą kosztuje krocie, ale gwarancji odnośnie opieki i warunków dla zwierzaka nie ma żadnej. Dalej od miasta, ale jednak nie na ostatecznym zadupiu, jest bardzo dużo stajni i stajenek, zazwyczaj i ze średnimi warunkami i do jazdy, i ze średnimi dla konia, a jeśli już któryś czynnik jest lepszy niż średni, to najczęściej tylko jeden. A im dalej, tym korzystniej pod wieloma względami oprócz dojazdowego. Zazwyczaj, bo mundrzy właściciele stajni są wszędzie.

I tak mój kontuzjowany w sierpniu koń wylądował 60 km ode mnie, bo w okolicy (za okolicę przyjmuję stajnie w promieniu powiedzmy 15 km) nie było nic, co by oferowało dobre i w dużej ilości siano, czystość, dużo ruchu na padoku i brak musu bycia codziennie, żeby patrzeć na ręce. Czyli absolutne podstawy, zwłaszcza mam na myśli karmienie i zaufanie osobie prowadzącej pensjonat. Przez te prawie 9 miesięcy ani razu się nie zmartwiłam o konia, a często nie bywam - tak z raz na 2, 3 tygodnie. I póki co na myśl o ściąganiu go bliżej i decydowaniu, w którą stronę mniejsze zło wybierać, łapie mnie ogromna niechęć i w efekcie nigdzie nie zamierzam go przenosić. Bo tak, żeby miał dobrze, a żeby mnie było stać - to nie ma gdzie.
I nie, nie każdy właściciel jest osobą pracującą, są też dziewczynki z konikami od rodziców, którzy mają kasy ile mają, konie znają z obrazka itp.
Również póki każda marząca o kuniu dziewczynka, powąchawszy pierwszą pensję realizować będzie swoje marzenie, to tak będzie.

Oj, to jest temat rzeka, bo ani córeczka, ani tatuś nie zdaja sobie sprawy, ile NAPRAWDĘ kosztuje koń, a potem się zaczynają schody, jak dziewczynka chce, bo przecież już konisia ma, więc trzeba do tego więcej i więcej (najczęściej czapraczków, dereczek, ochraniaczy, itd.), a tatuś nagle robi wielkie oczy, że do pensjonatu za te parę stów musi dołożyć kolejne parę tysięcy, żeby koń funkcjonował i miał na kowala, trenera, weta, zawody, itd.
Mnie chyba strasznie drażnia takie właśnie dziewczynki, mistrzynie świata i naturalnych metod, które wszystko dostały (z koniem włącznie), nic nie umieją, nic nie potrafią, za grosz szacunku do pracy i trudu innych, a tatuś po cichu tnie koszty na czym się da, no bo czy przecież koń naprawdę potrzebuje kowala i szczepień aż raz do roku (to raz na dwa nie można).  👿
E. ja kiedyś też byłam dziewczynką z marzeniami o krok od ich realizacji i katastrofy. Dzięki Bogu odrobinę "znałam" się na tym, miała odrobinę instynktu samozachowawczego, a nie motto"jakoś to będzie", a dodatkowo spotkałam życzliwą osobę, która "na próbę" zaproponowała mi konia na 3 miesiące. Takie wspominki 🙂


nika77 nie uogólniam, zawsze się trafi jakiś rodzynek. ale jednak kiedyś czasy były inne, szanowało się ludzi i ich pracę. dziś jest tylko daj (za darmo), zrób (za darmo), jestem najlepsza (bo mam swojego konia, którego tatuś kupił). może i jestem stara i zgorzkniała. a może po prostu doceniam, bo cierpliwie doszłam do czegoś za swoje i swoją pracą, a dzisiejsza młodzież nie osiągnęła nic poza tym, że dostała pod nos i mierzi mnie dawanie i rozpieszczanie i postawa roszczeniowa wobec wszystkich wkoło.
_Gaga, to oceny sędziów na czworobokach podlegają protestom??? Od kiedy?
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
25 kwietnia 2016 20:53
Kiedyś już składałam protest i mimo nagrania przejazdu na kamerze, sędzia stwierdził, że to nie jest dowód.
nika77 nie uogólniam, zawsze się trafi jakiś rodzynek. ale jednak kiedyś czasy były inne, szanowało się ludzi i ich pracę. dziś jest tylko daj (za darmo), zrób (za darmo), jestem najlepsza (bo mam swojego konia, którego tatuś kupił). może i jestem stara i zgorzkniała. a może po prostu doceniam, bo cierpliwie doszłam do czegoś za swoje i swoją pracą, a dzisiejsza młodzież nie osiągnęła nic poza tym, że dostała pod nos i mierzi mnie dawanie i rozpieszczanie i postawa roszczeniowa wobec wszystkich wkoło.

E. ale ja jestem z epoki "dawno, dawno temu" 😉
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
25 kwietnia 2016 21:22
nika77 nie uogólniam, zawsze się trafi jakiś rodzynek. ale jednak kiedyś czasy były inne, szanowało się ludzi i ich pracę. dziś jest tylko daj (za darmo), zrób (za darmo), jestem najlepsza (bo mam swojego konia, którego tatuś kupił). może i jestem stara i zgorzkniała. a może po prostu doceniam, bo cierpliwie doszłam do czegoś za swoje i swoją pracą, a dzisiejsza młodzież nie osiągnęła nic poza tym, że dostała pod nos i mierzi mnie dawanie i rozpieszczanie i postawa roszczeniowa wobec wszystkich wkoło.


Bardzo, bardzo duuuuuży Like 🙂 Szkoda, że nie ma takiej emotki.
_Gaga, to oceny sędziów na czworobokach podlegają protestom??? Od kiedy?

Nie oceny, ale można napisać oficjalne pismo do PZJ jeżeli sędzia notorycznie podnosi oceny swoim jeźdźcom
Często mówi się o tym a tzw środowisku i tyle. Nikt nic nie zamierza z tym robić, bo przecież... no jak to - no nie wypada... W taki sposób można sobie pogadać i tyle - nigdy nic się w związku z tym nie zmieni
Co do oprotestowania not na czworoboku - niedawno była głośna sprawa w FEI dotycząca cudownych wyników Rosjanki i Ukrainki... co prawda wiele to nie dało , ale z tego co pamiętam jeden z wyników został zmieniony.
_Gaga, czyli zostaje pilne śledzenie ew. "konfliktu interesów" w dłuższym okresie czasu. Wyprawa do SG na jednych zawodach nic nie da.
Jeśli się nie mylę, to Wszędzie jest napisane, że oceny sędziego są ostateczne, nie można ich zmienić.
FEI nie zmieniła wyników, jedynie pominęła niektóre, co i tak niczego nie zmieniło.
Zmienić sytuację mogłoby premiowanie Uczciwych sędziów, ale póki co, takie życie, premiowani są raczej średnio uczciwi, oportuniści, a "mało elastyczni" są karani. Nie to, że jawnie, ale... taki lajf. Uczciwym sędzią może być jedynie ten, któremu nikt w "końskim świecie" nie podskoczy. Takowy, z kolei, ma liczne, nie zawsze jawne "konflikty interesów" i koło się zamyka. Warunki finansowe sportu jeździeckiego lata temu narzuciły dyktat organizatora nad całością zawodów (czego znakomicie dowodzi sprawa "cudownych wyników"😉, w tym nad komisją sędziowską. W tej chwili "przejrzystość" zawodów najmocniej zależy od postawy właśnie organizatora. Bardzo żałuję, że tak się stało, że frakcja (liczna, ale przegrana) optująca za tym, aby obsadę sędziowską wyznaczało Kolegium Sędziów, jak było wcześniej - poległa.
Skoro mamy być "elastyczni", dostosowujący się do sytuacji, co się dziwić, że niektórzy spotkają się z dziwnie przychylną oceną? "Taka sytuacja". I tyle.
Nie ogarniam jakim idiotą trzeba byc...

Komentarz chyba trochę za ostry...
Nooo na takich sznureczkach skakać przy tej technice to bym się bała
Moon   #kulistyzajebisty
27 kwietnia 2016 18:05
Mnie zawsze zastanawia kto i po kie licho publikuje w ogóle takie foty w sieci. Dysk w komputerze pomieści i zniesie wszystko, internet - niekoniecznie... ;-)
Po jednym zdjęciu ciężko stwierdzić, że koń ma taką a nie inną technikę skoku. Sznureczki sznureczkami, a ilu ze skoczków używa fartuchów z karabinkami/sprzączkami na wierzchu? To dopiero grozi szpitalem 🙄
Coś tam jednak musi być nie halo skoro trza było założyć te sznury  😉

a jasne że grozi, zresztą ostatnio nawet koń sobie na ktoryś z powazniejszych zawodów sie konisko zaczepiło
Mnie to bardziej wygląda na niefortunny skok, gdzie dziewczyna złapała równowagę na wodzach, ale mogę się mylić.
Swoją drogą wysokość wygląda na poziomie cavaletki i jeżdżenie takich rzeczy z czarną wodzą to powszechna praktyka, również na rozprężalniach.
Dlatego jak dla mnie komentarz po prostu nieładny.
Kastorkowa   Szałas na hałas
27 kwietnia 2016 18:22
Nie mniej jednak, po co publikować takie zdjęcia?
Sensownego wytłumaczenia nie znam 😉
Too w zasadzie mogłabym siebie teraz zacytować, ale..

wolałabym tego po prostu nie widzieć 🙁
toronto, ot. Co roumiesz przez "karabinki/sprzączki na wierzchu"? JAki fartuch jest bezpieczny wg Ciebie?
Wszystko to co jest na wierzchu zewnętrznej części fartucha, do owych sprzączek czy karabinków przypinamy napierśniki czy właśnie czarną.
Dla mnie bezpieczny fartuch to taki, który ma klapkę, która skrywa te "niebezpieczne" rzeczy. Są fartuchy z oryginalną "klapką" (np. Prestige z fartuchem PRO TECH), a ja za przykładem kolegów ze stajni dorabiałam klapki u Maćka Łągiewki.

edit dopisek
Dla mnie takie obrazki zakrawaja o znecanie sie nad zwierzetami  👀
Ale idiota trzeba byc zeby skakac na czarnej, ktorej sie nawet nie umie uzywac i pozwala jej sie tak wisiec "bezpiecznie"  🤔wirek: 🤔wirek:
W sumie jak ta laska chce siebie skrzywdzic to mnie to ryra, ale zal mi tego zwierzaka...  🤔
Moon   #kulistyzajebisty
27 kwietnia 2016 19:15
Pooglądałam sobie foty w galerii wstawionej przez Sonkovą - nie mam więcej pytań  🤔 Stylem skoku (a raczej tym, co z niego zostało) kobyła przypomina do złudzenia konie jeżdżone przez jedną sopocką, lokalną gwiazdę...  😎
Ojjjj chyba trochę przeginacie...
To jest dziecko przecież i do tego jeździ z trenerem i to raczej powinno się tu pisać o sposobie treningu w takim razie jeśli dziecku zaczynającemu jeździć L klasy daje się na skoki czarna, dziewczyna pisze, że czarna jest po to by koń nie zadzieral głowy  🙄
Jednak to tylko zdjęcia i urywki z całego treningu może jest faktycznie w tym jakiś sens...  z tego co doczytalam trener ma dosyć znane nazwisko w świecie jezdzieckim 😉
Komentarze o znęcaniu się to już trochę za dużo.
Karolinak
Rollkur jest ponoc znecaniem sie, ale skoki 110 , na czarnej z ryjem przy klacie juz nie?  😜
Mnie to sie zawsze tez wydawalo ze kon w trakcie skoku, to sie powinien szyja i glowa ciagnac, a nie calowac miedzy nogami.
Ja się z tobą absolutnie zgadzam i mi się osobiście ten obrazek nie podoba pewnie jak każdemu, jednak nazywanie dziecka idiota (a raczej sugerowanie) i robienie z niej jakiegoś dreczyciela znecajecego się nad końmi to chyba trochę przekroczenie granicy. Jak pisałam dziewczyna z tego co pisze jest pod opieką trenerska i zapewne robi to co jej trener każe... Wątpię, że jest to świadome działanie.
To nie znaczy, że za to nie odpowiada  🙄
Oczywiście jednak myślę, że może nie zdawać sobie z tego sprawy widocznie ma zaufanie do swojego szkoleniowca 😉 a takie komentarze zapewne nawet jak przeczyta odbierze jako atak i pożytku z tego nie będzie żadnego
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się