Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Cierp1enie, oj... ciężko strasznie🙁 trzymaj się tam

Ascaia, ale waga może Ci pokazać wahania wody, treści jelitowych etc. A obwody nie skłamią raczej😉

Ja dziś kończę dzień na 5, przeskoczyłam węgle o 20g pieczywa żytniego, ale zakładam, że kalorycznie to drobiazg😉 I zapijam @ colą zero :P
Miałam iść na trening, ale miałam taki dzień, że się nie zwlokę😉 juuuutro...
Wiadomo - takie różnice dzienne to woda, treść jelit. Przy czym skoro jest mniej czyli te składniki "sobie poszły" to obwód brzucha też na logikę powinien spaść, a tu psikus. Za to wzrost tego wymiaru (od rana) zgadza się z samopoczuciem po wizycie w kawiarni. 😉
Jeśli mam "prawo wyboru" 😉 to jestem za tym, żeby jutro na wadze było nadal -1,5 kg, a do tego niech zejdzie co najmniej centymetr w stosunku do porannego pomiaru. 
4-ty dzień niepalenia. Powoli mi spada tłuszczyk, bo skóra na udach zaczyna mi się marszczyć miejscami. Czyli tłuszcz spada a nadmiar skóry zostaje. jest ok.
Zabieram się z roboty, śniadanie w samochodzie a po powrocie do domu mam pozwolenie na szybką bieżnię, bo potem mam kopać z mężem działkę, bo sam nie da rady.
No więc mija tydzień mojego kolejnego ostrego wzięcia się za siebie i ponieważ po brzuchu widzę, że tłuszcz ostro spadł, może nawet o połowę "oponki", po ramionach trochę też, ogólnie czuję się lżej i lepiej, to odważyłam się wejść na czczo na wagę. I dolina 🙁 Tyle samo, a nawet o powiedzmy pół kilo więcej. Dlaczego tak jest? Wczoraj o 18 ostatni posiłek, którym były te nieszczęsne jajka (aby podbić białko) z łyżeczką ketchupu i czubeczkiem noża (serio, z 1-2g?) majonezu "na smak". Oprócz tego dnia z pizzą nie miałam żadnej poważnej wpadki, a i w ten dzień dość mocno wyćwiczyłam, więc nie poszedł raczej na plus. Obwody odrobinę zmalały, brzuch jest mocniej napięty, może z 2cm poszło, ale też trudno mi było w pierwotnej wersji się zmierzyć, jak skóra o konsystencji galarety - za każdym razem inny wynik. Kaloryczność mam ustawioną na 1630kcal, więc aby chudnąć maksymalnie 1330kcal i tego (oprócz jednego dnia) nie przekraczam. Więc nie wiem, o co cho.. to jest takie demotywujące 🙁 Jeszcze łudzę się, że to efekt, o którym gdzieś tam przeczytałam, że w pierwszym okresie ćwiczeń tłuszcz zmienia się w mięśnie, które są cięższe i dlatego waga stoi lub idzie w górę. Po pierwszym okresie mięśnie się do wysiłku przyzwyczajają i waga zaczyna spadać... .Jestem naiwna? 😉

Co do białka, to krok po kroku dokształcam się i dziś zamienię obiad (schabowy z wczoraj, którego zjadłam małe pół) na pierś z kurczaka bez panierki, osączone z tłuszczu. Przypomnę sobie o rybach (bo lubię i tuńczyka i łososia, zwłaszcza pieczonego). Owoce morza raczej poza moim zasięgiem finansowym, a strączki nie wiem gdzie wsadzę, bo do tej pory oprócz fasolki po bretońsku ich nie jadałam 😀
Poranną kawę zamiast z dwoma łyżeczkami cukru (to moja jedyna taka kawa w ciągu dnia) dziś wypiłam z jedną i ciut. Będę zmniejszać dalej... albo przejdę na jakiś słodzik.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
29 października 2016 09:39
Kenna ale bierzesz pod uwage, ze jesli ćwiczysz to mięśnie tez waza? Może faktycznie schudła, ale waga tego nie pokaże bo... miesnie 😀

U mnie dziś na pewno nie będzie dnia na 5 bo cały w rozjazdach. Zaraz ruszamy na lodowisko, muszę dziś ogarnąć, później zabieram chrzesnice na zakupy (ona ma juz 11 lat 😲 😲 😲 kiedy to się stało...? 😲 ) i ruszamy do domu.... ale chyba wole sobie zrobic dzień głodówki niż jeszcz byle jak.
Anaa Oj niestety w nocy dostałam gorączki. Mięśnie bolą, głowa -strasznie.  Na hubertusa nie pojechałam a sesje odmowilam. Ja to mam pecha  😕
kenna- skoro widzisz, że masz tłuszczu na brzuchu mniej, obwody masz mniejsze, to co cię waga interesuje?
cierpienie- współczuję, przytulam, trzymaj się.

Ubiegałam swoje 10 km, zaraz jadę kopać.
CzarownicaSa, też pisałam o tym, ale jakoś jestem średnio przekonana...

tunrida, bo ogólnie to chcę schudnąć, żeby być "mniejsza" (tak się lepiej czuję, lżej, bardziej atrakcyjna etc.), a nie tylko po to, by mieć lepszy skład ciała (mięśnie zamiast tłuszczu), choć oczywiście to też jest ważne, bo zdrowe.
No ale skoro ci obwody spadają, to jesteś mniejsza, nie?  😉

Działka skopana, 2 godziny uczciwego kopania. I z ciekawostek. Właśnie po  tym kopaniu  ujawnił mi się NOWY ganglion w kolanie. Czyli w prawym mam 2, z 2 stron, w lewym 1. Widzę, że nie ma sensu ih operować, bo i tak ciągle jakieś nowy wyłażą.
Kurde... przykro kiedy ciało jest już na tyle  stare, że ogranicza nasze dzikie zapędy.  😤 wrrrr
Dzisiaj nie ma diety.

😜 😜 😜
flygirl, uciekaj z tym, to zbrodnia  😜
Fly o jaaaaaa oreo! Od wczoraj nic nie jadłam ale myślę że oreo bym zjadla hehe
Ale wielkie oreo  😲

Chyba z zadrości sobie kawe strzelę i cistaeczko.
Cierp1enie, pech na maxa🙁
flygirl, chyba skoczę do Szczecina, po drodze zastanowię się, czy żeby Cię zamordować, czy ograbić z tortu... A może obydwa 😀

tunrida, no niby tak, ale ja bym się fajniej czuła, gdybym ważyła 50cośtam hehe i nie poradzę  🤔wirek:


Mój dzień dziś średni, bo wyjechałam do mamy, w związku z czym planowany obiad z piersią kurczaka poszedł w odstawkę, z braku laku zjadłam kanapkę z kotletem po dziecku (ach te dziecięce niedojadki nas zabijają), za to na późny obiad zupka warzywna z mnóstwem warzyw gotowana na kurczaczku, więc mało kalorii, ale objętość na tyle duża, że jest si. Jak wrócę do domu wracam do ekstra ćwiczeń i liczenia makrosów  🏇
Cierp1enie, pech na maxa🙁



Oj tak zwłaszcza ze miałam roboc sesje halloween z koniem. Farba do malowania konia kupiona. Suknia diablicy dla mojej modelki leży naszykowana i co... Ehh
Ja wczoraj na 4, bo byłam na nocy horrorów i skubnęłam trochę nachosów od koleżanki, ale dzisiaj już grzecznie. Jadłam przepyszne brokuły z czosnkiem w restauracji chińskiej, nigdy mi tak nie smakowały brokuły, czosnek na szczęście nie zostawił efektu antywampirowego w oddegu.  😁
Jutro niestety jadę do babci na 2 dni, jak nie zjem wszystkiego co podstawione pod nos to będzie że "ona się tak namęczyła, a ja wybrzydzam".  🙄 ale postaram się panować nad ilością. Czuję się super i mam mega motywację, kupiłam sobie nawet buty na obcasie i spódnicę.  🤣
Już nie pierwszy raz zauważyłam, że kiedy mam dodatkowy ekstra wysiłek, to nie ogarniam ile mogę zjeść. Po wczorajszym 2 godzinnym intensywnym kopaniu byłam cały czas głodna. I nie wiem czy nie przegięłam z żarciem. No nic.
Dziś nowy dzień. Trening siłowy zrobiony. I chyba sobie strzelę owsiankę.
A...i nie palę 5-ty dzień.
Dziewczyny, jeszcze trochę zostało, wpadajcie zanim to zjem. 😁
Ale w sumie jestem z siebie dumna, bo nie nażarłam się nie wiadomo jak, było w granicach rozsądku, także ok. 😀
Ale mimo wszystko parę dni trochę niekontrolowanego jedzenia i już się czuję ciężej. Trzeba wrócić na dobre tory.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 października 2016 08:15
U mnie wczoraj masakra 😵 Na szczęście nie jadłam dużo,  chociaż tyle, ale przez cały dzień dojadłam 10-12 frytek i 2 nuggetsy po dziecku ok. 13(i to był pierwszy posiłek!), później o 17 rosół u mamy i wieczorem lampkę wina(Shy Pig! 😍 No musiałam spróbować, bo gdybym była winem to zdecydowanie o takiej nazwie! 😁 ) i wsio. Beznadzieja... ale za to pobiegałam trochę za dzieckiem, jeździłam na łyżwach i grałam w kręgle, to chociaż się poruszałam.
Ale dziś startuję już porządnie- kawa, wafle, masło orzechowe bez dodatków i pomarańcza. Zrobiłam sobie zakupy online i dojdzie mi po południu chuda wędlina, twaróg, stewia i kurczak, będę robić pojemniki znów i będzie dobrze 😎
Witajcie w nowym dniu. Ja wczoraj zjadłam malusio 2 kromki z maslem i gryz banana. Gorączka i gorzki posmak tak zrobiły ze nawet nie chciało mi się jeść.  Dziś już zjem więcej bo będziemy mieli rosół. 
Czuje się już lepiej. Gorączka minęła i mięśnie nie bolą.  Gardło za to zawalone i dalej okropny posmak w buzi.
U mnie tryb "praca-impreza", ale i tak uważam, że zrobiłam spory krok w dbaniu o siebie w takich momentach. Całkiem nieźle idzie mi pamiętanie o posiłkach, o piciu. Jakaś minimalny cień asertywności się we mnie pojawia. 😉

Wczoraj rano na wadze bardzo ładnie, utrzymał się ten spadek blisko 1,5 kg.
Na śniadanie 3x pieczywko z dodatkiem polędwicy sopockiej, polędwicy łososiowej, domowo robionej rolady z kurczaka.
Następnie wczesne (ok. 12.30) danie obiadowe, kombinowane w knajpce typu "nałóż sobie na talerz" - łyżka kopytek, gotowane mini marchewki, 2 kawałki brokuła w tempurze, kurczak faszerowany w jakimś sosie (lekkim, niezagęszczanym). Później już w zamieszaniu, więc chwyciłam bułeczkę z ziołami, która była przyniesiona do zup. Wieczorem w domu plaster polędwicy sopockiej, plaster łososiowej i jedno pieczywko z tapendą z zielonych oliwek. I miałam straszliwą ochotę na colę, więc kupiłam małą Pepsówkę Light.
No i dzisiaj znowu 0,8 kg w górę. Głupie to niemożebnie. 😉

Teraz już znowu w pracy. Śniadanie jadłam w biegu - 2x pieczywko z tapenadą i kurczakiem. Co będzie dalej nie wiem, zależy od dzisiejszego menu knajpy.
kenna Mam to samo tłuszcz z brzucha schodzi w 2 tygodnie obwody mi spadły po 4cm.  😅
Bazuje teraz na 1300kal, ale muszę jeszcze ograniczyc produkty mączne bo jednak za dużo tego makaronu.  😁
ja kolejny dzień na 5, trzymam dietę jak zła, zmian żadnych nie widzę😉 nic tylko się powiesić :P
Mąż specjalnie dla mnie na śniadanie zrobił tortille z dużą ilością czosnku w sosie. Od razu głową przestała boleć 
Za dużo jem, za dużo jem. Stop! Fakt..nie jaram, ale nie mogę tyle jeść. To przez to siedzenie w domu. :\
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 października 2016 18:17
Sprobuj szydelkowania. Nie da sie szydełkowe i jesc 😜

I jak Wam idzie? U mnie juz przedostatni posilek, jeszcze cwiczenia, kolacja i bedzie dzien na 5 😉
Za dużo zjadłam, biegać raczej nie dam rady przez kolana ( ganglion po kopaniu) ale mogę chyba popedałować na rowerku, co spróbuję niedługo zrobić.
Dla mnie siedzenie całe dnie w domu to dietowa porażka.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 października 2016 19:54
Nie dziwię się, sama utyłam jak głupia 😉

No, to my jesteśmy gotowe na Halloween. Pluję sobie w brodę, że zaczęłam dietę przed, a nie po..... 🍴
[img]https://scontent.fman1-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/14915174_1312469802096951_2854845583329540341_n.jpg?oh=45351dcf5900af1998715c102fd7a5c2&oe=588AA87A[/img]
😲 Maltersyy  😀iabeł:
Ja dzisiaj chyba z 2tys kalorii zjadlam, porazka weekondowa.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się