Everest - nieścisłości i niedomówienia w Fundacji Centaurus

Z kimś mnie uparcie mylisz. Nie mój  problem to jest.
Z Tarą nie mam nic wspólnego.
Nie rozkminiam Twoich postów gdyż nie widzę powodu ku temu.

Jeszcze raz przeczytaj wszystkie moje posty - nie ma tam nic z tego co próbujesz mi zarzucić - naprawdę jestem całkiem z boku.
🙂🙂🙂 A jesli kogos tu reprezentuje to tylko i wylacznie siebie - nie Centaurusa. Tylko i wylacznie dlatego, ze wszyscy wolontariusze Pani Ewy dostali zakaz bluzgania po forum w sieci na innych ludzi i inne fundacje, bo Pani Ewa uwaza to za gowniarskie i jako strate czasu, co w pelni ponownie popieram.

Niestety, na Twoj pech, wystepuje jako osoba prywatna. I jestem bardziej obiektywna niz moze Ci sie wydawac. I nawet powolutku zaczynam sie domyslac kto sie kryje pod pseudonimem foczka, choc nigdy tej osoby nie dane mi bylo poznac osobiscie twarza w twarz.. jesli mam racje, to ktos sie zdziwi. Wspomnialam juz, ze mam narzeczonego programiste ? Tajniki sieci nie musza byc tajnikami.

A Ty poza tym foczko, jak juz taka chcesz byc bojowo nastawione i odwazna, bo bluzgac chcesz, to moze sie nam przedstaw ? Bo anonim to troche jakby wstyd w ogole.. Ja jestem Anita, Poznań/Warszawa/Wroclaw/Gdansk. Milo mi nadzwyczajnie, Foczko 🙂  

Z Tarą nie mam nic wspólnego.



A wlasnie moglabys miec, i byloby to znacznie pozyteczniejsze dla koni pomoc tarze w ratowaniu gawrosza, niz Twoja obecnosc tutaj. Przypomne, ze to Ty sie wtracilas do dyskusji, nikt Cie tu nie pytal o zdanie, bo tez i nie bylo takiej potrzeby ekspertyzy z Twojej strony. 

Koncze na dzis, bo zaczynam sie czuc jak cala grupa forumowiczow uzalezniona od dolozenia komus paru zdan na jego pare zdan i dochodze jednak do wniosku, ze forum powinno sluzyc czemus znacznie innemu. Bo zaloze sie o swoje pensje (juz po raz drugi dzis.......) ze 99 procent z forumowiczow siedzialby z buzia na klodke i rumienila sie, gdyby przyszlo do spotkania w stajni w Wojnowie. Czytsa psycholigia, ze jako anonimy jestescier wyszczekani, Foczko. I kieruje to do tych osob, ktore gadaj trzy po trzy. Na rozne tematy. Bo na zywo czesto nie potrafi wycedzic 2 dobrze skleconych zdan. Nie mowiac o tym, ze pewnie do Centaurusa nigdy nie dotrzecie, bo a noz okaze sie, ze przez 3 lata gadaliscie bzdury i bedzie trzeba powiedziec "przepraszam", a tego sie nie zniesie ? Lpeiej bluzgac sobie tu, cicho, bezpiecznie, paczka chipsow na kolankach i jazda. 


przypominam o istnieniu edycji. nagminne nieedytowanie postów będzie karane ostrzeżeniem / a.
Trufla - strzał po prostu w kupę...
Nie mam z żadną ale to żadną fundacją nic wspólnego.  Występuję tu jako osoba prywatna i Twój kol;ego programista mnie nie rusza.
No i pokaż mi dokładnie gdzież to ja jakiejś zadymy szukam. Tak dokładnie, cytat proszę...
Heh... Beata, Bielsko-Biała...

Ps - bo się dopisałaś jak ja pisałam.
Po to jest forum, żebym mogła sobie pisać czyż nie?
Mogę wyrażać swe opinie i Twoje przytyki nic nie zmienią. Ot - jeszcze wolność słowa w Naszym pięknym kraju jest....;
.
[quote author=TRU-FLA link=topic=2776.msg264094#msg264094 date=1243636150]
Fundacja to nie jest miejsce do treningu koni, przynajmniej nie Fundacja Centaurus. Ventyl na pewno nigdy nie jechal tam na zadne treningi. Ewa i Krzysiek maja dosc roboty przy dwudziestu koniach, zeby pracowac indywidualnie z Ventlem, a nie jest to mysle kon, ktorego powierzą beztrosko  wolontariuszowi. Totez jedyną pracą Ventla jest wiecznie siedzenie na padoku przy pasniku, albo zarcie siana w stajni.

Osobiscie nie poznalam Pani Olgi, totez powiedziec nic na jej temat nie moge 🙂 Ale rowniez nie poznalam jej dlatego, ze prawie nigdy w stajni nie byla i w ogole sie koniem nie zajmowala, wiec gdzie mialabym ją poznac.
Wiem, ze Krzysiek bierze go jedynie i lonzuje, ale ta Pani na pewno tego nie robi, podobnie jak to ja pomagam w utrzymaniu jego i Kabalki od czasu do czasu, i jestem jedyna pomagajac w utrzymaniu tych dwoch koni. Wiec raczej Pani Olga nie udziela sie w tym temacie.  

Wiem tez ze kupilas z pomoca Fundacji innego konia. I wiem od Ewy jakie mialas z tym koniem problemy - i zastanawiam sie, czy rowniez Olga Ci naopowiadala bredni na temat tego, jaki to wspanialy kon ? Bo znam rowniez tego handlarza, bo staram sie naganiac tam prywatnych klientow. A Ewa mowila, ze kupoliscie zdrowego, spokojnego konia - a po paru dniach wyszlo na jaw, ze masz w stajni pod opieka dzika. To pisze dla tych, co mowili, ze swietnym pomyslem jest szukanie klientow prywatnych na konie u handlarzy 🙂 Głupota. Sorry.  



[/quote]

Widzisz ja tej fundacji nie znałam, jedynie z opowiadań Olgi więc nie wiedziałam, że nie biorą w trening koni pod względem psychiki.
Olga powiedziała, że daje Venta do Krzyśka, by on nauczył go podawania kopyt, możliwości wejścia do boksu itp.



Tak kupiłam konia z pomocą Ewy i Krzysia
Jest to moja ukochana Alcoa xx   
koń zniszczony psychicznie z problemami zdrowotnymi ( teraz oznaka zdrowia i spokojny charakter, choć czasami sobie przypomni o tych dawnych czasach...zwłaszcza jak chcesz ją pogłaskać po pysiu. )
Strasznie kocham tą klacz i zrobię dla niej wszystko.



Olga opowiadała mi o tym koniu zupełnie inne rzeczy... nawet imię inne podała mi.
Mam do dziś jej smsy..
spokojny kochany konik, skaczący L-kę itd itd.



Ps. tak byłam odwiedziłam Venta w Centaurusie
i może jak czas pozwoli wybiorę się drugi raz - niedługo

Tomku_J - zamykam dyskusję na ten temat i na każdy inny który wiąże się z fundacją, powód? Nie chce mi się szarpać z ludźmi dla których najważniejszą życiową sprawą jest wieczne wałkowanie jakiegoś tematu i wytykanie każdemu wszystkich błędów.



zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
30 maja 2009 10:45
  Tomek_J jak nie pomagasz to na zbój oceniasz? Nudzi ci się? to pobiegaj? i na nic mi twoje prawne przesłanki bo są totalnie  żałosne w tym temacie- I na forum nikt nikomu niczego nie udowodni.
Przypominanie artykułów jest tak  głupie że aż tragiczne. Poczytaj może dogłębnie tą sprawę w prawie bo ośmieszasz się tylko.

  Za wegetarianizm też nie umieram i szanuję osoby jedzące mięso. Ale wybacz koleś, jak dziewczyny ratują czyjeś końskie życie - to lepiej zmień wątek bo parodiujesz się wypowiedziami. 

I o moralności rozmawiamy? jak już chcesz rozmawiać prawnie na ten temat-> to poczytaj sobie o prawie społecznym, które również jest brane pod uwagę Jasieńku... Nie zawsze moralność społeczna  jest zgodna z prawem ale w większości władza wykonawcza i artykuły pod nią pisane.  I nie twierdzę tutaj, że ten kto nie pomaga idzie do paki.

Ale jeśli na wiosce każdy chce pomóc choremu na białaczkę dziecku sąsiada i jedna osoba się wyłamuje na zasadzie- nie dam i już....- to reszta się od niego odwraca. To jest moralność społeczna i prawo społeczne-> ale podejrzewam że to zbyt ciężki temat dla ciebie. A o twojej moralności to nawet nie chce mi się dyskutować -  pewnie jest na poziomie POKEMONA. Ty wiesz w ogóle co to znaczy słowo - EMPATIA?  Tak  ja wiem , że pewne sprawy są trudne - ale poczytaj proszę, bo to co sobą reprezentujesz - dla mnie jest poniżej krytyki.

Żaden człowiek który ma serce, nie przejdzie obojętnie  obok sytuacji - gdzie jedno stworzenie wymaga pomocy.
I nie mówię , że jest przymus i wszsyscy rzucajmy się huraaaaaaaaa z otwartymi dłońmi. Albo żeby wypowiadać sie  suuuuper na temat Fundacji - pod tym względem każdy ma swoje zdanie.

Ale wybacz w akcji Siwego biorą udział osoby prywatne w tym i ja. I nie zmuszam Ciebie do pomocy ani NIKT INNY, Ja nie wiem co ty sobie wkręciłeś w ty temacie?!!!!! Ale co, może ja  jestem naznaczona oszustwem i krętactwem bo walczę o jedno życie końskie? Może wszyscy którzy chcą pomagać sa złodziejami i oszustami? A Ty wielki bohaterze stanu i czynu  uswiadomisz społeczeństwu jaki to zarąbisty WAŁ własnie odkryłeś?
  Ale  jeśli nie chcesz, albo nie jesteś w stanie pomóc -  to się po prostu ZAMKNIJ i przestań oceniać.
Bo to jest nijak adekwatne do rzeczywistości. 

I jakoś nie chce mi się wierzyć że ty taki jesteś super PRAWNY i cudowny. Każdy z nas ma coś na sumieniu. Każdy z nas coś kręcił we własnym interesie lub interesie innego. Więc ukazywanie siebie jako super zarąbistego anioła jest żenujące i tragiczne wręcz. Z choinki się urwałeś?  Myślisz że ktoś w takie bajeczki uwierzy?  Koleś nie w tym kraju.

I na koniec- ZARZUCASZ  kłamstwo , wyłudzenie, oszustwo? POKAŻ twardzielu dowody? - i jak wspomniałam wcześniej - nie obchodzą mnie inne wątki, albo kto coś kiedyś napisał, powiedział.  POKAŻ MI DOKUMENTY świadczące o kradzieży!!! UDOWODNIJ MI TO!!!
Jak na razie to frajerzysz się dla mnie.  Bo pieprzysz w trzy po trzy a dowodów ani widu ani słychu.
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnpmod.gif[/img] za niekulturalne odzywki i brak szacunku do forumowiczów. wygasa 6 VI 09
[sup]Branko, a wyjasnij mi dlaczego kon wykupiony z rzezni z ma nic nie robic, jesli jest zdrowy, a kon hodowlany ma zasuwac cale zycie, bo akuratt kupila go stajnia sportowa, albo rekreacja, taka jak np Hucul we Wroclawiu, ktory dla mnie jest istna makabra ? W czym lepszy jest kon rzezny od innego ? Mowie o zdrowym koniu rzeznym.[/sup]

Ja po prostu mam takie zdanie, że jak zbiera się pieniądze na ratowanie konia, który miał iść do rzeźni, to dlatego, że poprzedni własciciel nie uznaje go juz za wartościowego - zazwyczja dlatego, że jest chory i nie może już pracować. Jeśli fundacja wykupuje konia, to dlatego że uważa że każde końskie życie jest coś warte - i wtedy moim zdaniem koń nie musi juz dowodzić swej wartości pracując...  Rozumiem, że do fundacji trafiają tez zdrowe konie, takie nawet które nigdy nie pracowały - ale i tak bym im nie kazała nic robić, bo to przeczy idei wykupywania tych koników, przynajmniej ja tak to widzę.  Ale moze to wynika z tego, że ja ogólnie jestem zrażona do rekreacji takiej jak w wielu miejscach występuje i do akcji wykupywania koni(znam takie przypadki, gdzie koń wykupiony pracował i nie miał fajnie, może lepiej jakby pojechał do Włoch...).
Moim zdaniem kluczowa jest walka o to by konie nie jechały przez pół Europy do rzeźni, tylko były zabijane w Polsce. I o to by naszych rzeźniach zabijano je w jak najbardziej humanitarny sposób. Nie zakarze się ludziom jeść mięsa(ja sama nie jestem wegeratianką zresztą i jem mięso, choć uważam że człowiek go nie potrzebuje - ale je lubię), ale można walczyć o to by te biedne zwierzęta nie były tak strasznie traktowane w ostatnie godziny swojego zycia - i nie chodzi tylko o konie, ale o KAŻDY jeden gatunek, konie nie są jakies lepsze czy gorsze.

PS Ale moje poglądy nie oznaczają, że jestem całkiem anty takie akcje jak ratowanie konia - ja lubię usłyszeć, ze jakies końskie zycie zostało uratowane i sama mysle o adopcji konia. Ale jestem przeciwna ich pracy i temu by skupiać się tylko na tych akcjach, zamiast na likwidacji źródła problemu!
abre   tulibudibu
30 maja 2009 11:48
TRU-FLA, zacznij edytować swoje posty.
zabeczka17, zmień swój ton, bo sposób w jaki piszesz tutaj i w wątku o siwym jest strasznie agresywny. Pisanie jaki to rzekomo oponent jest żałosny, radzenie by sobie "pobiegał", "zamknął się", zwracanie się do niego per "Jasieńku", "koleś" itd nie jest akceptowalnym na forum "argumentowaniem" swego stanowiska. 🙄 Jesteś rzekomo wykształconą kobietą, a zupełnie tego nie widać po sposobie w jaki się wypowiadasz.
Zgłosiłem to do Moderatorek - piszę tak na wszelki wypadek, gdybyś za całkiem udaną ripostę uznała: "Jak się nie podoba - leć po moda!".  🤔
asds   Life goes on...
30 maja 2009 12:35
Osobiscie mam mieszane uczucia co do wszelkich Fundacji. Pomogłam co prawda 2-3 razy finansowo jakos, ostatni raz w zbiórce pieniedzy na leczenie Bolka  jeśli ktoś go pamięta. Z jednej strony patrząc fajna sprawa- wiadomo zwierzęta uratowane od haka lub zabrane maltretującym je właścicielom. Z załozenia fundacja biorąc takiego konia ma na celu zapewnienie mu lepszych warunków bytowych i często drogiego leczenia. Nie rozumiem natomiast dlaczego w wypadku zwierząt w bardzo ciężkim stanie ( deformacje ciała np. nóg) fizycznym lub psychicznym nie poddają humanitarnej eutanazji? Sądze że jednym z przywilejów wszystkich żyjących stworzeń jest prawo do godnej śmierci, a nie dalszego życia w męczarniach.

Tak jak napisałam na poczatku swojej wypowiedzi - dotyczy ona tylko kwestii zwierząt chorych i ewidentnie nie będących po przebyciu leczenia w stanie  prowadzenia godnej w miarę niezależnej egzystencji.
Nie rozumiem natomiast dlaczego w wypadku zwierząt w bardzo ciężkim stanie ( deformacje ciała np. nóg) fizycznym lub psychicznym nie poddają humanitarnej eutanazji? Sądze że jednym z przywilejów wszystkich żyjących stworzeń jest prawo do godnej śmierci, a nie dalszego życia w męczarniach.

Nie zgodzę się z tobą jeśli chodzi o konie w ciężkim stanie psychicznym, znam konie, które dzięki odpowiedniemu traktowaniu wyszły z tego i mogą je obsługiwać dzieci 🙂 Więc czasem warto poczekać ten rok czy nawet 5 lat, ale dać takiemu koniowi szansę.

Co do koni w ciężkim stanie fizycznym, poddawać eutanazji powinno się dopiero wtedy, kiedy nie ma już szans na wyleczenie.
Mój koń ma problemy z poruszaniem się, nie może biegać, ale na pewno z tego powodu go nie uśpię. Jeszcze potrafi chodzić i nie wygląda na nieszczęśliwego. Wiem, że jego stan może się kiedyś pogorszyć i wtedy na pewno ulżę mu w cierpieniu, ale póki co niech sobie chodzi, żyję, nie tylko konie, które są zdolne do chodzenia pod siodłem mają prawo żyć.
asds   Life goes on...
30 maja 2009 13:48
Vian a gdzie ja napisałam gdziekolwiek w swojej wypowiedzi coś o pracy pod siodłem?Czytam jeszcze raz swój post i NIGDZIE nie robiłam w zmianki na temat pracy pod siodłem? Mozesz mi pokazac moment w którym piszę " nie tylko konie, które są zdolne do chodzenia pod siodłem mają prawo żyć."? Bo jakoś nie pamiętam abym napisała podobnej treści sformułowanie, a nie lubię jeżeli czyjas interpretacja mojej wypowiedzi tworzy błedny obraz próbowanej przez mnie przekazac treści.


  Choroby psychiczne może i masz racje, ale do pewnego stopnia, bo nie wiem czy przykładowo koń który wyrwał zębami człowiekowi półtwrzy łacnzie z uchem będzie dalej koniem  w miare bezpiecznym?

A co do stanu zdrowia równiez napisałam że chodzi mi o zwierzęta niezdolne do swobodnego i niezależnego trybu życia. Znaczy mi o zwierzęta , które nawet wsparte farmakologicznie będą w stanie same egzystowac bez narażania na dodatkowy ból i cierpienie zwiazane np. z stawianiem każdego kroku.
Podobnie jak Grzegorz jestem oburzona na formę wypowiedzi dyskutanta zabeczka17 i też zgłosiłam to Moderatorom.
Z treścią tej osoby oraz osoby "monia" - nie podejmuję polemiki bo to nie jest mój poziom.
Już nieraz samozwańczy obrońcy różnych organizacji - robili na forach więcej szkody sprawie niż pożytku.
Ale niech się o to martwią organizacje.
Gdybym była kimś oficjalnym z FC - spaliłabym się ze wstydu za cyniczne  wypowiedzi publikowane tu w imieniu FC przez "bojówkarzy"
Aż mnie świerzbi ręka,żeby podlinkować tę dyskusję znajomym dziennikarzom.
Świetny temat na tekst- "Cel uświęca środki ?"
Vian a gdzie ja napisałam gdziekolwiek w swojej wypowiedzi coś o pracy pod siodłem?Czytam jeszcze raz swój post i NIGDZIE nie robiłam w zmianki na temat pracy pod siodłem? Mozesz mi pokazac moment w którym piszę " nie tylko konie, które są zdolne do chodzenia pod siodłem mają prawo żyć."? Bo jakoś nie pamiętam abym napisała podobnej treści sformułowanie, a nie lubię jeżeli czyjas interpretacja mojej wypowiedzi tworzy błedny obraz próbowanej przez mnie przekazac treści.

Czy ja napisałam, że twierdzisz, że konie, które nie chodzą pod siodłem nie mają prawa żyć?

Podałam tylko przykład mojego konia, który nie chodzi pod siodłem i nigdy nie będzie, jest koniem kalekim, nieuleczalnie chorym, ale mimo to ma prawo żyć, chociaż jego utrzymanie jest dużo droższe niż zdrowego konia, a to, że nigdy nie będzie biegał nie sprawia, że nadaje się tylko do uśpienia.
Kupując go nie wiedziałam, czy warto pchać w niego pieniądze, bo słaniał się na nogach i ogólnie wyglądał strasznie, przepłaciłam za niego, choć wiedziałam, że mogę od weta usłyszeć wyrok, ale jednak warto było, bo koń żyje, jest szczęśliwy i dbam o niego najlepiej jak potrafię, choć nie raz, nie dwa słyszałam, że po co mi taki koń, że nic z niego nie mam i tylko tracę czas i pieniądze.


Choroby psychiczne może i masz racje, ale do pewnego stopnia, bo nie wiem czy przykładowo koń który wyrwał zębami człowiekowi półtwrzy łacnzie z uchem będzie dalej koniem  w miare bezpiecznym?

Zdefiniuj mi proszę chorobę psychiczną u koni, bo możemy się nie rozumieć.

Koń, który wyrwał człowiekowi pół twarzy z uchem może być w przyszłości koniem bezpiecznym, ale na pewno wymagałoby to poświęcenia dużej ilości czasu doświadczonej osoby.
Zależy też dlaczego koń jest agresywny, bez powodu się to raczej nie zdarza. Najczęściej konie są agresywne w wyniku strachu, bo zostały kiedyś przez człowieka skrzywdzone. W każdym razie ja takiego konia bym nie skreślała.



A co do stanu zdrowia równiez napisałam że chodzi mi o zwierzęta niezdolne do swobodnego i niezależnego trybu życia. Znaczy mi o zwierzęta , które nawet wsparte farmakologicznie będą w stanie same egzystowac bez narażania na dodatkowy ból i cierpienie zwiazane np. z stawianiem każdego kroku.

Tu się z tobą zgodzę, ale trzeba pamiętać, że medycyna jest na wysokim poziomie i czasem warto spróbować konia leczyć, ale o tym już powinien decydować weterynarz kierujący się dobrem zwierzaka a nie chęcią zysku...
Co do tych chorób psychicznych to w 99% przypadków u koni przyczyną jest zachowanie człowieka, które sprawiło że koń staje się w tak ciężkim stanie psychicznym - usypia się zazwyczaj wyjatkowo agresywne konie, ale trzeba pamiętać że one są tylko ofiarami, to ludzie wyrządzili im tyle krzywd i sprawili, że takie są. 'Lżejsze' przypadki jak depresja u koni można spokojnie leczyć, a Ameryce stosuje sie nawet środki farmakologiczne podobne jak u ludzi, ale najlepiej zazwyczaj działa wypuszczenie problematycznego konia na 24h na dobe na pastwiska na kilka miesięcy a potem praca od początku...np poprzez szkolenie całkowicie pozytywne, bez stosowania żadnej presji jak to ma miejsce w szkoleniu klikerowym 😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
30 maja 2009 19:05
Wzruszyłam się z tym modem i z  ze stwierdzeniem Tani cytuję:- Aż mnie świerzbi ręka,żeby podlinkować tę dyskusję znajomym dziennikarzom.
Świetny temat na tekst- "Cel uświęca środki ?"-

Powiedz mi ma mnie to przestraszyć? Bo nie wiem w jakim celu to zaistniało?

Wy to możecie pisać  obraźliwe wg mnie  teorie na temat Fundacji, na temat osób - PRYWATNYCH- które chcą pomóc  w ratowaniu życia konia. TO jest FAJNE sugerować , że jesteśmy złodziejami, krętaczami i oszustami , bo tak się składa , że pomagamy Centaurusowi?  A jak człowiek potrafi sypnąć odpowiednia ripostę to już - ojjj płacz wielki i lecimy do moda? Albo do gazety? SPŁYWA TO PO MNIE.
Ale ja tez mam coś do powiedzenia w tej sprawie. I tak się składa, że  jestem  dość niewygodnym rozmówcą bo soję po drugiej stronie. Chcecie mnie uciszyć modem? A proszę bardzo. Znam zasady. Ale może ktoś z Was się w końcu zastawowi nad oskarżeniami które są bez pokrycia.  Nie masz dowodu to na zbój piszesz- krętacze, wyłudzacze i złodzieje? A może mnie to też a prawo drażnić?  Nieeee.. no ale wy to jesteście  zawsze cacy.

Taniu i bądź tak łaskawa nie obrażać mnie stwierdzeniem - samozwańczy obrońcy różnych organizacji - bo ja pomagam ratować  -wspomnianej w temacie wątku Fundacji-realnego konia Siwego. Robię to prywatnie  dla Presji której nawet wcześniej nie znałam. I to jest może wg Ciebie aż tak drażniące w oczy? To Cię aż tak bardzo bulwersuje? Że stać mnie było na telefon do Fundacji i prośbę o pomoc? A może chcesz sprawdzić czy przypadkiem nie jestem headhunterką dla Fundacji?  Zaraz zaczną się insynuacje w stylu, że może jestem tam zatrudniona, a Prezeska mi opłaca telefon oraz  neta, żebym wyłapywała co lepsze konie z ogłoszeń? Dzięki temu przecież Centaurus pokaże się z lepszej strony?????
Próbuje iść waszym tokiem myśleniowym. Już nie wiem czego mam się spodziewać. Bo w końcu braterska pomoc w realnym świecie nie istnieje , a każdy kto wyciaga rekę ma w tym jakis interes prawda?

Sama badam dokładnie sytuację z losem Siwego. I tak się składa, że nie jestem wolontariuszką, ani super przyjaciółka tej organizacji.
I wiesz co? Ja też kiedyś byłam w stosunku do nich na NIE. Pojechałam i porozmawiałam. Ciekawe czy Ciebie byłoby stać na taki gest?  No ale przecież łatwiej jest usiąść na kompie i pisać bzdury jeśli się nie zna dogłębnie tematu, niż wyjaśnić? Tak jest łatwiej.
Ale wiesz ja w życiu nie lubię iść  na łatwiznę.


na forum nie tolerujemy chamstwa i obraźliwych zwrotów w stosunku do pozostałych użytkowników, niezależnie od sprawy i wzbudzanych przez nią emocji. ponieważ zwrócenie uwagi forumowiczów również nie poskutkowało, nakładam wypowiedź moderowaną na tydzień. powinno dać czas do namysłu / a.



Hmm, ale może wolisz iść po trupach (ludzi oc)? Co człowiek, to pomysł na życie.
Też zgłosiłam do moderatora - obraziłaś nie tylko przedmówcę, ale wszystkich! czytających (a ja np. słówkiem tutaj nie pisnęłam).
Żabeczko, Twoje wypowiedzi w szczególności w stosunku do Tomka i Tani są mocno nie na miejscu i ja też czuję się oburzona. Z Twojego powodu poziom tej "dyskusji" mocno odbiega od tego, do czego większość z nas, czytających to Forum, przywykła. Przykro się czyta. Miarkuj słowa bo poziomem swoich wypowiedzi robisz dużo złego w sprawie, o którą "walczysz".
zabeczka - zamiast się uspokoić to z uporem maniaka wszystkich starasz się obrazić. Najpierw mnie a teraz jak leci.
Wpierasz też wszystkim, że piszą o FC że złodzieje, krętacze itd.

Szkoda, bo sprowadzasz swoimi wypowiedziami - ich tonem, dyskusję do poziomu ciach......

proszę hamuj i nie odpowiadaj na niegrzeczności niegrzecznościami /a.
TOMECZKU oskarżasz mnie że ja oszukuje i kłamie więc Cię rozczaruje Ja jestem osobą szczerą i nie kłamie i nie oszukuje innych ale jestem też osobą wyrozumiałą i rozumiem co inni robią żeby coś osiągnąć .Nie oskarżam Fundacji że kradną czy oszukują chciałam tylko wytłumaczyć że po tej całej akcji z EVERESTEM I VENTLEM co zdjęcia były inne niż koń ratowany ,ja to rozumiem może akurat nie mieli zdjęcia tego EVERESTA a trzeba było dać szybko do gazety więc dali .To są mało znaczące sprawy które można nazwać oszustwem jak inni myślą i sądzą że to jest złe jak Ty ,mam pytanko do Ciebie CZY WOGULE POMOGŁEŚ CHOCIAŻ 1 KONIKOWI ?Bo mi się wydaje że nie i nie wiesz jaka to jest radość oglądać jak ten koń biega z radością po łąkach .Ja już wiele koni uratowałam i one mi się odwdzięczają codziennie ,chociaż nie jestem wolontarjuszem ani nie prowadze żadnej Fundacji wiem jak konie po przejściach się zmieniają i nie jedna osoba po paru miesiącach nie poznaje konia którego kiedyś znała .Powiem ci jedno że wole zwierzęta niż ludzi a przedewszystkim nie trawie ludzi takich jak Ty cwaniaków co rzucają kodeksem , najpierw poznaj człowieka zanim go oskarżysz .
Czyli dojście do celu "po trupach", "za wszelką cenę" i po prostu oszustwem i wyłudzeniem jest w porządku bo później można oglądać jak koniki radośnie biegają po łączce?
Świetny wizerunek Fundacji tutaj tworzycie dziewczęta. Nie ma to jak jeszcze bardziej się pogrążać.

edit: literówka
ushia   It's a kind o'magic
31 maja 2009 11:09
monia, ale to ze ktos "uratowal" jakiegos konia albo i kilka nie robi z niego automatycznie dobrego czlowieka, jezeli w tym celu ucieka sie do oszustw
fundacja ma byc krysztalowo czysta od a do z i tyle
to kwestia zaufania - nie dam pieniedzy "na konie" instytucji ktora go nie wzbudza, a takie matactwa zdecydowanie nie wplywaja pozytywnie na przejrzystosc intencji fundacji
Ostatni raz już pisze bo widze że nie ma sensu tu dyskutować na takie tematy i każdy mnie oczernia że popieram to co inni robią ,nie chciałam tu pisać o oszustwach ale wytłumaczyć że każdemu się zdąża jakiś mały przekręt ,jak dorośniecie i życie was trochę dobije to się same przekonacie ,najlepiej siedzieć sobie za komputerem i krytykować innych a swoich czynów nie widzieć .I najlepiej pisać że ja nigdy nie oszukuje jestem czysty i to co inni robią jest złe ,ja tylko chciałam pomóc żeby nikt nie przekreślała żadnej Fundacji za jakiś mały incydent bo oni naprawdę robią dużo dobrego a za to nikt ich nie docenia tylko tacy jak wy siedzicie i szukacie jakiś oszustw żeby wam się nie nudziło i komuś tylko dopiec .Ja jestem osobą dorosłą i już dużo w życiu przeżyłam i wiele widziałam i twierdze że jak bym miała te 15 lat to bym myślała podobnie jak wy ale życie jest trudne i niestety trzeba sobie radzić ,ja też mogę powiedzieć o sobie że jestem oszustem bo np.kupiłam siano a dostałam fakturę na słomę bo komuś tam było na rękę tak wystawić i moim zdaniem jest to bardzo mało znaczące dlamnie i nikomu krzywdy tym nie wyrządziłam ,a wy od razu byście powiedzieli oszustwo i to jest złe w życiu trzeba iść na kompromisy i na 100% każdy chociaż raz w życiu zrobił mały przekręt który nie ma znaczenia dla społeczności i trzeba moi kochani iść na kompromisy a nie tylko innych oskarżać i poniżać .Zacznijcie patrzeć na siebie a nie tylko krytykować innych .Pisze to do tych co nie rozumieją paru spraw bo jestem pewna że żadna osoba dorosła nie oskarża mnie tu że tak pisze bo osoby dorosłe znają życie i wiedzą tak naprawdę jak to jest .I proszę już nie odpisywać a najlepiej przestać pisać na temat Fundacji bo to do niczego nie prowadzi a robi wiele krzywdy innym .
ushia   It's a kind o'magic
31 maja 2009 12:28
dorosle osoby nie licytuja sie kto ma ile lat  🙄

kompromitujesz sie totalnie
monia, dorosłość nie polega na tym, że człowiek daje sobie rozgrzeszenie za popełniane oszustwa, ale na tym, że potrafi ponosić odpowiedzialność za swoje czyny, i ma na tyle dużo rozumu i poczucia przyzwoitości by innych nie oszukiwać.
Dorosły nie równa się oszust.
monia: A czy jesteś w stanie pojąć fakt, że Fundacja nie ma prawa do takich przekrętów, tzn. jak to ładnie nazwałaś - "incydentów"? Poza tym, z coraz to nowszych informacji wynika, że nie dotyczą one tylko fakturki ze słoma zamiast sianem. Zmiana imienia konia, machlojki finansowe, wymyślone historie... Takie zabawy może urządzać sobie osoba prywatna, na swój koszt i odpowiedzialność, ale niestety, nie fundacja.
Miałam nie pisać już ja to rozumiem i nie popieram że Fundacje robią takie machlojki ale nie przekreślamy ich z góry oni naprawdę robią więcej dobrego niż krzywdy Ci ludzie naprawdę poświęcają całe swoje życie dla ratowania tych koni i zawsze pomogą jak coś się dzieje i nigdy się nie odwracają ,mi osobiście nigdy nie pomogli ale wielu moim znajomym tak np.załatwić miejsce w klinice czy podać numer telefonu do dobrego specjalisty .i wiem że jak bym potrzebowała pomocy od nich to by mi pomogli np.polecając dobrego specjalistę do koni.
Czyli ta niezwykła pomoc oferowana przez Fundacje, u Ciebie przekłada się głównie na "załatwienie miejsca w klinice" i tel. do weta? Hm.. nawet dla mnie to żaden problem.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się