Magdalena

Konto zarejstrowane: 03 lutego 2009

Najnowsze posty użytkownika:

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 25 listopada 2012 o 21:38
sto lat dla Agi!

Dziewczyny znowu... znowu jest przeziębiony (2 tygodnie od końca ostatniego razu) - jesteśmy na gorącej linii z lekarzem, ma włączone leki na astmę i przeziębieniowe, ale oddech chyba zaczyna się skracać. Boję się nocy, nie chcę znów wylądować w szpitalu  😕
On jest taki biedny przy tych wszystkich tubach, inhalacjach, takie maleństwo kochane, a tak go muszę męczyć...  😕
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 23 listopada 2012 o 16:35
Magdalena Może to i dobra opcja by była. Sama przez jakiś czas miałam dwóch lekarzy rodzinnych, bo nie wiedziałam, że nie mogę się zapisać w mieście B do lekarza (podpisuje się taki druk, że to jest lekarz pierwszego kontaktu) nawet będąc studentką, a w ciągu roku akademickiego też się przecież choruje (a wakacje spędzałam w mieście A, gdzie w zeszłym roku np chorowałam na ospę i musiałam chodzić do lekarza). I nie sprawdzali się wzajemnie, żadnych problemów z tegp tytułu nie miałam, więc może i z tym pakietem by to tez przeszło. Tylko... co ze szczepieniami później? Dwa razy szczepić dziecko? Bo przecież będą ścigać... 😵

Kotbury a pierwsza wizyta u pediatry to kiedy jest (zakładając, że dziecko nie choruje)?


szczepieniami się nie przejmuj, jakby wzywali to napiszesz, że dziecko szczepione w takim a takim miejscu, ew. przed deadlinem szczepiennym w mieście A złożysz oświadczenie, że szczepisz w mieście B
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 23 listopada 2012 o 14:17
akzzi, a tak sobie myślę - jakbyś wybrała i zorganizowała sobie full pakiet i w mieście A i w mieście B? Przecież oni się wzajemnie nie sprawdzą, a będziesz miała zaplecze i tu i tam?
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 23 listopada 2012 o 11:20
anai, współczuję.
Ja chodzę do logopedy, terapia ok. rok-półtoa, współprowadzona z psychologiem, na NFZ - czekałam tydzien :-)
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 23 listopada 2012 o 10:53
Dworcika, jestem na etapie szukania przedszkola co prawda, a nie żłobka, ale też brałam pod uwagę monitoring.
Te wszystkie "przeciw", które napisałaś - generalnie mam na to wywalone, nawet jakby jakiś pedofil przechwycił hasło i brandzlował się przy sikającej Julce (czy w jakiejś innej sytuacji) - co mnie to? Jakaś krzywda się dziecku stanie od tego? A korzyści moim zdaniem przeważają - widzę, jak pani się do dziecka odnosi w każdej chwili. I mniejsza szansa, że jej zrobi kuku na psyche (o fizycznej krzywdzie nie wspominając).

Niestety nie znalazłam ani jednego wolnego miejsca w żadnym przedszkolu monitorowanym w zasięgu dojazdu  🙁

I jestem załamana przedszkolami, chyba skończy się na niani dla dwójki dzieci  🙁


A to, o czym Cierp1enie napisała - wg. mnie to nie do końca monitoring - można przesłać wybrane momenty, a tych gorszych nie pokazać. Ale oczywiście lepsze to niż brak czegokolwiek.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 22 listopada 2012 o 21:42
[quote author=pokemon link=topic=74.msg1592366#msg1592366 date=1353586038]
Ja ostatnio dostałam reprymendę NA ULICY, że moje dziecko ma taką cienką czapkę.
Na moje pytanie - widząc 3latkę w futrzanej czapie przy +5, co założy dziecku na głowę, jak będzie -20, dowiedzialam się, że w takie temperatury się na dwór z dzieckiem nie wychodzi.  😜



Jezu jak mnie wkur... no, do szału doprowadza ta polska mentalność, że matce to każda inna baba może uwagę zwrócić. Bezdzietna jako ta, która 'wie lepiej' bo nie ma beretu przez hormony zrytego, a dzietna jako ta, która wie lepiej no bo 'ileż to już ona dzieci nie odchowała'.

Jakim k. mać prawem ktoś mi się wpierdziela do ubierania, wychowywania, karmienia itd. moich dzieci! Kto jakimś starym babom daje prawo do pouczania bezczelnego obcych ludzi. I zwróćcie uwagę - faceci tego nie robią. Tylko baby.

[/quote]

jest jeszcze stado moherów, które "pomagają" matkom w opanowaniu ich "niegrzecznych" dzieci, tekstami typu "bądź grzeczna, bo cię cyganie ukradną", albo "bo mama cię odda" (słyszałam na własne uszy!!!), a do nas ostatnio podeszło takie babsko jak Julka szamotała się w wózku, bo chciała iść na nóżkach - i tłumaczyłam jej, żeby siedziała spokojnie, bo Maksia obudzi (mamy podwójny wózek). Babsko "a co ty jesteś taka niegrzeczna, mamy się nie słuchasz, bla bla..." - a ja na to "a co pani jest taka niegrzeczna, w nieswoje sprawy się wtrąca" - mina pani bezcenna  😀iabeł:

Muffinka mi to nosidlo polecala Magdalena, kupilam i jestem bardzo zadowolona, choc cena niezla jak za kawalek szmatki z szelkami. Ale inne nie sa tansze, chyba ze wisiadla to i za 50 zl kupi wink

http://www.storchenwiege.pl/babycarrier.html


Gwash reklamuje -mamy takie, w kolorze cafe, używane około 3 miesięcy - teraz chyba będę je chciała sprzedać - może ktoś by chciał?
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 20 listopada 2012 o 21:00
Laguna, mój ma kilka wkrętek - m. in. fotografię.
Przez 6 lat, kiedy miałam konia, nie zrobił mi z nim/na nim ani jednego zdjęcia, widział go z 5 razy w życiu. Tyle trzeba mu oddać, że nie kwękał, ale też to było w czasie, kiedy nie mieliśmy dzieci i pracowaliśmy oboje za całkiem przyzwoite pieniądze, finansowo konia nie odczuwał.
Gdybym teraz chciała, to pewnie by było jak u Was. Mam jeszcze moto, stoi w garażu (ten sezon nie wsiadłam ani razu), nie generuje kosztów - i już kilka razy dość mocno sugerował, żebym się go pozbyła  🙁
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 20 listopada 2012 o 20:53
o, my staliśmy w Agitacji w Wojcieszynie  😀
Napiszę PW
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 20 listopada 2012 o 20:45
Muffinka, a gdzie Rubin stoi? Bo ja tak bardzo, bardzo nieśmiało zaczynam myśleć o jakimś kawałku dzierżawy, wypadałoby wrócić do świata żywych i pupcię trochę ruszyć...
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 20 listopada 2012 o 20:09

Magdalena - współczuję przeżyć 🙁((
11 tys za semestr masakra  😵
gratulacje z okazji pracy


dziękuję  🙂 (11 za trymestr nawet, nie za semestr  😂 kurcze, otwieram przedszkole, będę bogata  :emoty327🙂

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za troskę, jak Maksio zaczął się dusić, to nie wiedziałam, co mam robić, dzwoniłam najpierw do przychodni, ale lekarz mógł być dopiero wieczorem, potem do takiej placówki, która ma tylko lotnych lekarzy - miał być w godzinę lekarz, wytrzymałam chyba ze 3 minuty od umówienia wizyty i na szczęście zadzwoniłam na pogotowie - i facet (któremu serdecznie dziękuję za to) powiedział, żeby NATYCHMIAST jechać do szpitala, albo że oni przyjadą - to mi uświadomiło dopiero, że jest tragicznie. Dojechaliśmy własnym autem, tak było szybciej. Maksio już był taki "mięciutki", nie był w stanie utrzymać główki prosto czy rączki wyciągnąć i dyszał... brrr

Laguna, zazdraszczam, foty super!

Magdalena okropne, dobrze że wszystko się dobrze skończyło.
Pochwal się pracą  😉


no to się chwalę - będę korposzczurem, kupili mnie  😁 Na szczęście tyko 3 dni w tygodniu, czwarty home office, a piąteczek chciałam mieć wolny  😅 Firma zajmuje się softwarem, będę ich in housem, czyli poprowadzę ich od strony formalno-prawnej, będę też pisała umowy licencyjne na ichnie oprogramowanie - i mają 30 spółek-córek na świecie, które są zabagnione od strony prawnej - i mam je powyciągać. Cieszę się nieziemsko  😀 😀 😀
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 20 listopada 2012 o 15:38
Tak udorka, dokładnie - dusił się, pierwszy raz w swoim życiu, dlatego nie miałam leków - na szczęście zdążyliśmy dojechać.

BASZNIA - dzięki, dla mnie też by mogło być nawet milion - i tak poza zasięgiem  😉
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 20 listopada 2012 o 13:55
Przepraszam, że bez czytania, ale mam tylko momencik, nadrobię później jak się da

Melduję się... wyłączył nas szpital - zapalenie płuc i duszność, lekarz powiedział, że jeszcze kilka godzin i Maksio by się udusił... (astma po tacie) Jezu, nikomu nie życzę, "czucie" dziecka lecącego przez ręce... dobrze, że już za nami.
Potem był rotawirus szpitalny (złapał, mimo szczepienia - ale tylko wymiotował 3 razy) - potem po kolei: ja, M, Julka (też szczepiona i rzyg x 1), potem babcie... No ale już jest wszystko OK.

W każdym razie dostałam fenomenalną pracę za jeszcze bardziej zajefajną kasę  😀 Szukam dla Julki przedszkola a dla Maksia Niani (niestety, opcja z babciami nie wypaliła  🙁) I jeżdżę po tych przedszkolach, które nie kosztują mało - a jak widzę, jak tam panie traktują dzieci, to mi się robi smutno. Byliśmy już chyba w 10. Dwa były rewelacyjne, ale za to lista oczekujących na wrzesień.
I skłaniam się coraz bardziej do Montessori - dziś dostałam ofertę od jednego takiego przedszkola, nakręciłam się bo bliziutko mnie. A potem przeczytałam, ile to kosztuje. I się uśmiałam z bezradności - czy uwierzycie, że trymestr kosztuje... jedenaście tysięcy? Bo ja nie wierzę do tej pory  🙇
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Magdalena dnia 18 listopada 2012 o 14:43
Rany Heval DZIĘĘĘKIII!!!  :kwiatek: 😜

edit: kurde - listopad jest, nie marzec. Chyba mi odbiło. [mam nadzieję że mój mąż tego nie przeczyta]
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Magdalena dnia 18 listopada 2012 o 14:35
no dobra, wstydzę się, bo to z repertuaru nastolatki... ale może ktoś wie, jak nazywa się facet z teledysku Lany del Rey - tego konkretnie

Albo co ma wytatuowane na czole...
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 23 października 2012 o 20:01
Magdalena potrzebujesz reanimacji? Powachlować Ci?  lol  przytul

no w sumie...  😉
po prostu to jest trochę - nie wiem, niesmaczne? Jakoś tak inaczej mi się czyta o porodach i co się wtedy dzieje - a inaczej o braku nawilżenia, dochodzeniu bądź braku dochodzenia i obrażeniach doznanych w następstwie.

To zależy też od tego na jaką położną się trafi. Nie znam szpitala w którym będę rodzić, tym bardziej nie znam ludzi tam pracujących, więc nie wiem na kogo trafię. Znam jedynie swojego lekarza, który tam pracuje, ale jak się go wypytywałam, to mimo, że szpital jest nastawiony na naturalne porody, to jednak pierworódki są dość często nacinane. No i nie jest pewne, że trafię na niego 😉


matko, jest problem - boję się. Przyczyna - nie znam szpitala, innych lekarzy i położnych. Rozwiązanie - chyba dość łatwe do znalezienia i przeprowadzenia? Ja też bym panikowała, każdy panikuje, jak w tak szczególnym momencie, kidy wszystko jest nieznane, wiozą go do obcego miejsca i obcych ludzi. I jeszcze jakieś ploty chodzą, że tam nacinają. NEVER-EVER

Akzzi, przepraszam Cię, pewnie wybrałaś cc więc się nie przejmujesz tak bardzo szpitalem i położnymi, moja niemiła reakcja wynika ze zwalonego nastroju. Opisem pewnego zbliżenia i jego konsekwencji.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 23 października 2012 o 19:47
CzarownicaSa, proszę nie pisz już więcej. O tym.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 23 października 2012 o 19:35
CzarownicaSa O BOŻE  😲
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 23 października 2012 o 19:16
Muffinka - w Zofii.
Dlaczego z bakteriami fiasko? Może pokaż mu swoje zęby i że masz wielką bakterię - i niech Ci ją szczoteczką wygna. A później sobie sam spróbuje. Ale - o nie! została jeszcze jedna bakteria! I ucieka!!! Dawaj Filip, mama zaraz wyhaczy bakterię szczotą  🤣

CzarownicaSa aż mnie ciary przeszły jak przeczytałam o pęknięciu i nawet boję się wyobrazić sobie, od czego. W każdym razie na ból dobre jest znieczulenie  😀 Mnie bolała tylko faza partych, ale i tak doświadczyłam w życiu większego bólu, i to takiego,. który był "bez sensu" - a przy porodzie na końcu jest supernagroda i wiesz, że po coś Cię boli.
A, ja rodziłam "klocki" czterokilowe i nic ni nie pękło, więc nie wiem, jaki to ból.


Akzzi - no więc tak: jasne, że się zmienia, ale zwykle wraca do normy. Na dźwięk słowa "nacięcie" miałam i mam takie same skojarzenia jak Ty. Nie chciałabym mieć tam blizny (czy od cięcia, czy od pęknięcia) - i też jak sobie pomyślę, to mi aż kolana wacieją. Ale - po cesarce też będziesz miała bliznę już do końca życia. W mniej "użytkowym" miejscu, ale też. Blizny czasem "ciągną", traci się czucie w okolicy (i później trzeba min. 2 lata odczekać do następnej ciąży - np. dla mnie to był bardzo ważny powód, dla którego walczyłam o sn).
Jako mama dwójki dużych noworodów (3950 i 4000) i z pełną odpowiedzialnością Ci napiszę, że się DA. Tylko trzeba jak najbardziej zwiększyć prawdopodobieństwo - w moim przypadku to oznaczało ćwiczenia rozciągająco-przygotowujące, w końcówce oeparol (zmiękcza), masaże olejkami, oraz wybór szpitala, w którym moje obawy i "zachcianki" nie zostały uznane za fanaberie (a nawet w Damianie uznano je za fanaberie) i położnej, która wie o co cho. Zgodziła się spróbować przyjąć oba porody (również pierwszy, w sensie pierworódki) w pozycjach wertykalnych - mniejsze ryzyko obrażeń i szybciej idzie, bo grawitacja pomaga, zgodziła się nacinać tylko, kiedy będzie to absolutnie konieczne.

Anatomiczne warunki mam słabe - w sensie, nie mam szerokiej du** - dzieci rodziłam duże - nie mam tam zmian. Tzn. mam, jedną na plus - mogę dłużej  😀iabeł: 😀iabeł: 😀iabeł:


Nie namawiem Cię do sn, tylko chciałam Ci napisać że sn też się da bez większych szkód (chociaż oczywiście ryzyko jest).
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 23 października 2012 o 18:48
akzzi, Julie i CzarownicaSa - jeśli to nie zbyt intymne pytanie - sn Was obrzydza? Widziałyście kiedyś rodzące zwierzę na żywo - jeśli tak, to też Was obrzydzało? Albo na filmiku?

Muffinka, Filip chyba nie za mały na bakterie, Julka w wieku ok. 1,9 załapała o co cho. No i jej ząbki to zwierzątka - sprawdzamy, czy np. nie ma bakterii na słoniu  😉

Ja miałam oba porody sn, przy obu był M - przy Julce był "od góry" a przy Maksiu od głowy (mojej  😉) Żadne z nas nie ma przez to traumy, porody były fajne, opieka super i mogłabym rodzić częściej  😀. Przy Julce w ostatnich minutach było niestety 5 osób personelu, bo faza parta trwała 2 godziny i chcieli ciąć - zaczęli przygotowywać mnie i się, plus był neonatolog, bo miałam cukrzycę ciążową. Przy Maksiu tylko ja, M i położna (ta sama, co przy Julce) - i na koniec druga położna do pomocy, ale to było jakąś minutę przed wyjściem Maksia, generalnie w końcówce było mi już wszystko jedno kto jest i na co patrzy.
Ale - położna proponowała za każdym razem, żebym dotknęła główki  - i nie mogłam, dopóki była "w drodze".

Akzzi - w jaki sposób próbujesz się przełamać?
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 23 października 2012 o 15:47
a w ktorym szpitalu chcesz rodzic?
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 22 października 2012 o 21:56
Magdalena- ja urodziłam pół roku temu a dostałam 1 strone mojego wypisu i 3 kartki wypisu małej , pozwanie ich nic nie da bo całą wine zgonili na mnie


Demonek, a myślisz, że w tych wszystkich wypadkach, kiedy sprawa trafia do sądu, to szpital (czy inny podmiot) twierdzi, że to jego wina? To wtedy po co by było całe postępowanie?
Zrób jak uważasz i nie da się udzielić porady mając tylko te informacje, które podałaś - ale tak najogólniej - JAKIKOLWIEK błąd w sztuce medycznej, który powoduje JAKIEKOLWIEK konsekwencje aktywizuje odpowiedzialność szpitala czy lekarza, wg. mnie (ale lekarzem nie jestem) czekanie z wywołaniem porodu do 14 dni po przewidywanym terminie z I OM to już jest na granicy sztuki, szczególnie, że jak piszesz miałaś jakieś infekcje.
Czekanie z cesarką ponad kilka godzin od podania oxy (piszesz, że czekali 16 godzin) jest już na pewno poza sztuką.

Wobec powyższego (ale opierając się na tylko tych skąpych informacjach, które podałaś) szpital popełnił błąd i ponosi odpowiedzialność - teraz jest pytanie o jej zakres - czyli które negatywne następstwa pozostają w tzw. adekwatnym związku przyczynowym z takim działaniem - samo zagrożenie Twoją bezpłodnością to już jest cierpienie psychiczne i daje Ci prawo do żądania zadośćuczynienia. Oraz wszystkie "przeboje" u małej - oraz pewnie nadal odczuwasz (lub mała) negatywne konsekwencje tamtego zdarzenia.

Przejdź się do szpitala, wyciągnij od nich kopię pełnej dokumentacji, zanieś to wszystko do jakiegoś gina, który ma pojęcie o pojęciu - niech to zaopiniuje, będziesz wiedziała, czy faktycznie szpital/lekarz popełnił błąd. Jeśli tak, możesz poprosić o opinię na piśmie.

Zanieś to potem do jakiegoś prawnika, który ma pojęcie o pojęciu - powie Ci, czego możesz oczekiwać.


Moim zdaniem gra warta świeczki (zakładając, że szpital faktycznie tak działał, jak opisałaś) - nie można pozwolić, żeby tak traktowano ludzi, szczególnie kobietę przed porodem i noworodka. Jak czasem słyszę czy czytam, jakie jest podejście do osób, które potrzebują pomocy, to aż mną trzęsie. Oni się nie nauczą, jedyne, co może ich nauczyć to kasa - jak zapłacą po kilkaset tysięcy kilka razy, to zrozumieją, że czas na zmianę standardów.

(się rozpisałam i sorry, że nie do końca na dzieciowe tematy, ale nosz... się zdenerwowałam)
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: Magdalena dnia 22 października 2012 o 17:40
Głupia baba w sklepie z butami mnie wkurzyła, wkurza mnie jak ludzie się opier*** zamiast pracować i jeszcze focha strzelają, jak się ich o coś poprosi. I jeszcze zwracają klientom uwagę  😤

to, że mi ukradli buty sprzed drzwi  😤


ale jak to sprzed drzwi? Wejściowych do mieszkania? Co one tam robiły?
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 22 października 2012 o 15:39
Magdalena, będziesz miała za daleko  🙂

http://www.calineczka.koszalin.pl/index.php?p=onas

Pola chodziła do tego przedszkola 4 lata, Maksiu chodzi trzeci rok. Jestem nieustająco zachwycona tym,  z jaką życzliwością można każdego dnia podchodzić do dzieci i taką atmosferę utrzymywać dzień w dzień. I dzieci nie są z tego powodu rozwydrzone, wręcz to widać jak uczą się odpowiedzialności bez bata nad sobą.

Jest mi strasznie smutno, że moje dziecko z takiego środowiska wpadło do kotła nieżyczliwości i braku wyrozumiałości, czyli polskiej szkoły. Choć panią ma w miarę, więc jakoś ten rok musi przetrzymać.


no faktycznie, kawałek jest  😤 Strasznie macie fajnie z tym przedszkolem, zazdroszczę. Obym znalazła coś choć troszkę podobnego u nas.
Wiem (wydaje mi się że wiem) co czujesz, współczuję zmiany na gorsze. Chyba niestety nie za bardzo można z tym cokolwiek zrobić  🙁
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 22 października 2012 o 14:50
ja w dzień porodu miałam plus 27 😉, po porodzie zostało 20, teraz już schudłam do wagi sprzed ciąży
aneta- mój lekarz uważał że jeszcze można czekać, a ja mu zaufałam i jeździłam na kontrole do niego i do szpitala na ktg, niby było wszystko ok, a ja spuchłam masakrycznie (po porodzie skóra mi nawet z pośladków schodziła), do tego wciąż mi było gorąco ( w zimie spałam przy otwartym oknie i zamknietych grzejnikach) i sie okazało że mam nadciśnienie i tak minęły 3 tyg niby wszystko było ok i w końcu poszłam do szpitala na wywoływanie, 3 pełne dni w bólach, błagałam o cesarke to lekarki mnie skrzyczały że pierwsza faza u pierworódki może  trwać 16 godzin ( u mnie 3 dni)że procedury są takie ze najpierw sie wszystkimi możliwymi metodami poród wywołuje, a jak naprawde nic sie nie ruszy to dopiero cc,
szczeście w nieszcześciu że zadzwoniłam do mojego lekarza i to on mi załatił to cc, bo inaczej to pewnie by było tak jak mi jedna lekarka powiedziała "prosze pani, oxytosyna musi zadziałać jak nie dziś to jutro, po którejś nastepnej dawce sie ruszy i pani urodzi"
wszyscy mieli tam rodzące w d.... a później jak sie okazało że mała poważnie chora, że mi groziła sterylka bo mała mi tak rozciągnęła macice że całą noc mi krew wyciskali, żeby sie skrzep nie zrobił, bo macica mimo takiej dawki oxy (od 5 rano do 22) nie chciała sie obkurczyć, to jakie milutkie były, nawet mnie same na wózku inwalidzkim zawiozły na intensywną terapie do małej, co chwila przychodziły i same sie pytały czy nie chce czegoś przeciwbólowego, czy nie potrzebuje podkładów itd



demonek, jeśli to nie było dawno (mniej niż 3 lata temu) i masz dokumentację, to ich pozwij. Ja zajmuję się też tzw. szkodami medycznymi, miałam podobną sprawę do Twojej - tylko, że pani usunięto narządy, bo zebrało się tam ok. 2 litry ropy po zainfekowanej cesarce, a dzidzia nie przeżyła (ale to bez związku z winą szpitala, miała wielowadzie), zajmowałam się tą sprawą tuż przed swoim porodem i w I instancji wygrałam dla tej pani nieco ponad 600k. Oczywiście szpital wniósł apelację, no ale nawet, gdyby orzeczenie zmieniono - to świadczy, że się da. Nie odpuszczaj.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 22 października 2012 o 09:26
Magdalena no ale które to przedszkole? Pytam bo jak może pamiętasz znam dość dobrze Twoje okolice i marzę aby tam też wrócić więc może mi się ta wiadomość przyda🙂


na Czerniakowskiej przy ZUSie, nie wiem, jaki dokładnie numer. Tu w okolicy w ogóle jest masa przedszkoli i z tego, co pytałam, to mają raczej dobre opinie  😉 Wbijajcie  😀
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 22 października 2012 o 09:00
CzarownicaSa WOW  😲  😜 szacun  👍

BASZNIA jej, ale Wam zazdroszczę...

Naboo, ushia, gwash , Muffinka (i pewnie pominęłam kogoś, przepraszam) ogromne dzięki! Zrobiłam sobie rozpiskę i od dziś będę polować. Trudna sprawa z tym przedszkolem, ale przynajmniej mam zajęcie na najbliższy miesiąc 😁
Naboo, sprawdziłam Twój profil i nadal nie wiem, skąd jesteś - ale chcę do Twojego przedszkola!!! Może wawa...?

Muffinka - to przedszkole jest boskie, bo widzę je z okna - mogłabym Julkę w kapciach odprowadzać  😁 (dzieciaki z przyczajki obserwuję kilka razy w tygodniu, ostatnio miały wycieczkę z paniami i panie tłumaczył o listkach na drzewach, jarzębinie, etc  :kocham🙂, od jakichś 20-stu lat "rekrutują" z niego do Domowego Przedszkola, jest bardzo aktywne, udziela się w różnych konkursach, organizuje fajne imprezy - i mają klubik malucha od lutego, żeby dzieciaki, które będą startowały od września mogły się zaadaptować - klubik oczywiście z rodzicami, więc można wszystko obejrzeć.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 21 października 2012 o 20:45
nie 😉
zalozenia metodyki pracy swoja droga, ale najwazniejsze jest wykonanie


ushia, a napisałabyś mi, jak sprawdzić wykonanie? Bardzo byś mi pomogła, nie wiem, jak sprawdzić, o co pytać podczas rozmowy...
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 21 października 2012 o 20:27
Dzięki dziewczyny!
Jakbyście miały jeszcze jakieś pomysły to dajcie znać! Nie pomyślałam, żeby sprawdzić jak długo przedszkole działa, a to faktycznie świetny wyznacznik! I kurczę Muffinka racja, nie wiem, czy te 3 dni będą OK. Nie pomyślałam. Dzięki za sugestię.

Gwash, można złożyć całość razem z gondolą (ze spacerówą też) - jak masz duży bagażnik to wejdzie - nam mieści się w Vectrze liftback. Sporo znajomych ma te emmaljungi i różne auta, jak napiszesz do czego chcesz to wkładać to być może będę Ci w stanie odpowiedzieć, czy się zmieści.


Magdalena nawet jakbym chciała to nie ma szans abym w Twoją kurtkę pociążową zmieściła się w ciąży. Będę zmuszona coś kupić.



no nie p***, napisz ile masz cm w pasie (może być na PW) - jeśli kurtka ma więcej, to Ci ją wyślę, najwyżej oddasz komuś potrzebującemu.
A - to jest kurtka taka zwykła, ale ja ją nosiłam w ciąży - nie jest POciążowa  😉



edit: czy jak wybiorę Montessori to daje to jakąś większą gwarancję na przyjazną atmosferę, i że mi tam dziecka nie uszkodzą...?
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 21 października 2012 o 19:52
gacek🙂 jeśli nie ma żadnych problemów alergicznych czy brzuszkowych to w zasadzie każde mleko, możesz wybrać HA (z obniżoną zawartością laktozy - nietolerancja laktozy dość często występuje u dzieci).
Jakby Twoje mleko było na wykończeniu to lepiej zmieszać ze sztucznym, niż podawać tak od razu sztuczne - niektóre dzieci nie lubią sztucznego, a jak nigdy Twoje nie jadło, to może nie chcieć. Jak masz czas to może potestuj, zawsze wtedy mniejsze ryzyko jakichś nieprzewidzianych akcji.


Dziewczyny, czy któraś z Was ma albo miała dziecko w prywatnym przedszkolu? Albo może mi doradzicie, jak rozwiązać - być może wrócę do pracy niedługo, najprawdopodobniej na 3 dni w tygodniu. Julka ma 2 lata i 3 miesiące, jest za mała na państwowe przedszkole (a mamy rewelacyjne za oknem, od września pewnie do niego pójdzie, tzn,. będę walczyć o nie  😉) Jest jeszcze Maksio - 7 miesięcy. Kiedy będę w pracy ktoś je musi "zagospodarować" - chciałabym, żeby na 3 dni przyjeżdżała mama/teściowa, ale nie dadzą sobie rady z dwójką. Nianię mieliśmy kiedyś, jak była tylko Julka - ale coś mi się w głowie pozmieniało i chyba bym się bała powierzyć dwójkę obcej pani.

Mam plan, żeby z Maksiem ktoś był w domu, a Julka, na te 3 dni - żeby była w przedszkolu. Niestety w prywatnym. Myślicie, że to dobry plan jest? Jak mam znaleźć takie fajne przedszkole? Nie zależy mi na językach, sportach, umuzykalnieniu, uartystycznieniu i innych pierdołach, chcę, żeby dziecko było w przyjaznej atmosferze i żeby ktoś się z nią fajnie pobawił.

Wrzucałyście też link do tej sprawy, gdzie w przedszkolu dzieci były wiązane, poczytałam komentarze tam - ludzie pisali o podglądzie "na żywo" przez neta, co dziecko robi. Myślicie, że to przesada? Kurczę, jakoś tak strasznie nieufna się zrobiłam ostatnio. Napiszcie proszę co myślicie  :kwiatek:

PS. Mam kurtkę ciepłą pociążową, czarną, może ktoś chce...?
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Magdalena dnia 21 października 2012 o 18:03
Dzięki! Zaraz będę walczyć  😉
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 21 października 2012 o 12:50
KAMI GRATULACJE!!! Chcemy zdjęć!

Muffinka, 5 minut spacerkiem na Stępińskiej masz Kokocaffe, zajefajna kawiarenka dla dzeci z wewnetrznym placem zabaw, kulkami, etc. I dobra kawa  😉
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Magdalena dnia 20 października 2012 o 21:51
Magdalena, nie wiem z czego masz sweterek, ale ja dlugo sie wzbranialam, az wstretna plame z wina potraktowalam chlorem najzwyklejszym. i zeszlo bez sladu.


Dzięki! Sweter z akrylu, chlor jest w Domestosie - wlać z pół nakrętki do miski z wodą i wymoczyć sweter? Czy kupić coś innego? Wiem, że kiedyś była bielinka, ale teraz nie wiem, czy nadal można kupić i gdzie. Mam też Vanish, użyłam raz, ubranie potem śmierdziało vanishową chemią dość długo. Co wybrać?
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Magdalena dnia 19 października 2012 o 12:06
Ratunku, wyprałam nowy biały sweterek ze wstrętną, czarną skarpetą  😫
Mogę go jakoś wybielić? Vanish, cos innego polecacie? Jest szansa w ogóle?
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 19 października 2012 o 10:10
serio mają numery? To jak samochody prawie! Nie wiedziałam, nawet by mi do głowy nie przyszło!
praca
autor: Magdalena dnia 19 października 2012 o 10:08
dzięki dziewczyny, rozmowa już była w czwartek (I etap), piłeczka była skutecznie odbijana, ostatecznie osoba rekrutująca zapytała, jakie były zarobki na poprzednim stanowisku - i w zasadzie nic z tego nie wynikało, bo były nie na polskie standardy. Więc nadal nic nie wiadomo.

baba_jaga - jak zagaić taką rozmowę osobistą? Ja nie znam żadnej takiej osoby, moja przyjaciółka też raczej nie - popytamy znajomych, bo to chyba jedyny sposób?
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 19 października 2012 o 09:49
A ja prosze o porade w temacie Emmaljunga. Sznurka Eurydyka tak zachwalacie ze sie zastanawiam nad kupnem. Potrzebuje cos z bardzo dobrymi resorami, taki wozek bujajacy i falujacy 🙂, bo ksiezniczka Nelcia terepania na wybojach nie znosi. Ale jak tak patrze to te wozki wygladaja jak od babci z piwnicy :-) Czym one sie roznia, bo wygladaja tak samo (oprocz najnowszych modeli ale 3-4 tys nie wydam :] ) ?
Czym sie kierowac przy wyborze, czy np taka oferta jest ok?
http://allegro.pl/emmaljunga-smart-duo-combi-i2702920168.html

kto jeszcze ma tego niby merca wsrod wozkow? 😉



gwash, ja mam emmę (i podwójny peg perego), potwierdzam, że emma idealnie wyłapuje nierówności. Oferta wydaje się OK, ale ja np. zauważyłam, że ten nasz wózek już jest ciut mniej miękki w porównaniu z czasami, jak był nowy - tam są takie łączniki nad koszem i one się chyba wyrabiają. Jakbym kupowała używany to bym poprosiła o jakiś dowód zakupu, żeby sprawdzić jak dawno temu był kupiony - i chyba bym się nie zdecydowała na kupienie bez przetestowania, właśnie po to, żeby sprawdzić czy zawieszenie nie jest rozwalone/zużyte.
praca
autor: Magdalena dnia 19 października 2012 o 09:40
[quote author=Ktoś link=topic=13.msg1556132#msg1556132 date=1350457224]
a na goldenline?
[/quote]

Ktoś dzięki, nic się nie udało znaleźć  🙁
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 17 października 2012 o 21:15
Pediatrzy przyjmujący w Babka Medica - każdy spełnia Twoje kryteria, polecam np. dr Zawadkę, dr Patrzałka (lekarze z Babki to zespół ze szpitala Św. Zofii w większości, choć są też tacy spoza)
praca
autor: Magdalena dnia 17 października 2012 o 07:55
Moon, ja tez prowadzilam firme i zatrudnialam - jesli pracownik chce duzo wiecej niz moge dac, to dla mnie sygnal, ze jak go zatrudnie to on caly czas bedzie szukal czegos lepiej platnego - wiec jesli decydujemy sie na wspolprace, to ze swiadomoscia, ze raczej na krotki czas. Z pytaniem o spodziewane zarobki w CH masz racje, niektorze pracodawcy zadaja to pytanie bez sensu.

Ponawiam - naprawde nikt nie ma pomyslu...?  :kwiatek:

Chyba jesteśmy obie ofiary, bo nijak nie możemy znaleźć żadnego forum, gdzie ludzie pisaliby cokolwiek na temat jej firmy i zarobków - wpisywałyśmy już w Google "nazwa firmy wynagrodzenie forum", "nazwa firmy zarobki", ew. "wysokość zarobków". Czy jakaś dobra dusza pomoże? Co mamy wpisać albo jak szukać żeby dowiedzieć się czegokolwiek, co by pomogło osiągnąć sukces? Jak się dowiedzieć ile mniej-więcej zarabiają ludzie w tej firmie...? help  ukłon
praca
autor: Magdalena dnia 16 października 2012 o 20:13
to wyjaśnię - przyjaciółka wróciła jakiś czas temu z Bahrajnu po prawie 4 latach i zarabiała tamtejsze stawki, ma dość siedzenia w domu i jesiennej deprechy, chciałaby pobyć z ludźmi w pracy (to główna motywacja, odłożyła sporo kasy i z szukaniem pracy mogłaby jeszcze poczekać). I bardzo jej ta konkretna firma pasuje. Doświadczenie ma odpowiadające idealnie na stanowisko, na które aplikuje. Pytała znajomych ze studiów, którzy pracują w zawodzie (dość wąska specjalizacja) ale wszyscy oni pracują w sektorze publicznym, a prywatny ma inne zupełnie stawki. Nie ma się do czego odnieść  🙁

Dodofon Warszawa, resztę puszczę na PW
praca
autor: Magdalena dnia 16 października 2012 o 19:38
moja przyjaciółka idzie na rozmowę kwalifikacyjną - a ma problem, bo chciałaby trafić z odpowiedzią na pytanie o wysokość zarobków.

Chyba jesteśmy obie ofiary, bo nijak nie możemy znaleźć żadnego forum, gdzie ludzie pisaliby cokolwiek na temat jej firmy i zarobków - wpisywałyśmy już w Google "nazwa firmy wynagrodzenie forum", "nazwa firmy zarobki", ew. "wysokość zarobków". Czy jakaś dobra dusza pomoże? Co mamy wpisać albo jak szukać żeby dowiedzieć się czegokolwiek, co by pomogło osiągnąć sukces? Jak się dowiedzieć ile mniej-więcej zarabiają ludzie w tej firmie...? help  🙇
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 16 października 2012 o 17:43
my się masujemy  😀 tzn. z Młodym, bo z Julką to tylko jak sobie wyraźnie zażyczy i tak raczej w ramach przyruchów, niż masażu
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 15 października 2012 o 20:50
na moje działało, jak najadłam się suszonych śliwek (na mnie niestety też)
jest też syrop Lactulosum, nie wchłania się z przewodu pokarmowego, Julce pomagał.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 15 października 2012 o 14:37
Maksio aż jeden dzień po, Julka dwa przed - ale też slyszałam o "przesądach", że faceci tam więcej czasu spędzają  😉
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 14 października 2012 o 13:08
Magdalena a gdzie tam sa ceny tych nosidel? Mozna je u nich kupic?
Moj MT jest rozmiarowo za duzy dla Nelci, a podwijanie panela tak srednio mi sie widzi. Moze sobie sprawie? :-)


tam nie ma, wpisz do google i Ci wyrzuci sklep, ja napisałam maila do nich (tzn. do polskiego przedstawicielstwa) i tak kupiłam. Tylko musiałam czekać ok. 3 tyg. Polecam bardzo, naprawdę jest fajne - my mamy w kolorze "cafe".

PS. Powiedziałam M o tekście Kazia z siwą dupą  🤣 Hit jesieni normalnie  🤣
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Magdalena dnia 13 października 2012 o 19:57
kenna, CzasrowncaSa - jestem w trakcie doczytywania wątku, zostało mi jeszcze kilka stron, więc jak znajdę czas, to pewnie wyedytuję posta, a teraz tylko chciałam napisać o nosidłach - jeśli jeszcze nie znalazłyście - my mamy nosido tzw. hybrydowe - jak ergonomiczne, też z materiału skosnokrzyżowego (chustowego) - tylko, że nie ma szelek a pasy do wiązania, jak mei-tai. Jest absolutnie rewelacyjne, chodzimy we trójkę na zajęcia adaptacyjne, Maksio siedzi w nosidle na moim brzuchu, a ja szaleję z Julką. Montuję to nosidło w jakieś 15 sekund. Wygląda tak http://www.storchenwiege.pl/babycarrier.html

Dodatkowo panel jest rozsuwany w górę i na szerokość - jak dziecko zmienia rozmiar, to nosidło też może  😉 No i kosztuje stówę mniej niż bondolino  😀
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Magdalena dnia 12 października 2012 o 22:07
Krupnik., a może zapytać rodziców, czy możecie puścić te foty w świat, oni będą najlepiej wiedzieli, czy mieści się w granicach "przyzwoitości"?
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Magdalena dnia 12 października 2012 o 21:24
[quote author=Magdalena link=topic=20.msg1551633#msg1551633 date=1350064939]
[quote author=Krupnik. link=topic=20.msg1551543#msg1551543 date=1350060829]
Czy prawnicza toga jest 'mundurem'? Dzisiaj z kolezankami zrobilysmy sobie piekne fotki w togach, ale tak sie teraz zastanawiam czy ich publikacja nie bylaby niestosowna...


jeśli te zdjęcia same w sobie nie są niestosowne i ktoś Wam udzielił zezwolenia na ich zrobienie, to możecie publikować. Toga to nie "mundur", tylko strój urzędowy.
(a tak z ciekawości - jaka toga i w jakich okolicznościach foty?)
[/quote]
Zdjecia w stylu "takie tam w lusterku".  🙂 Zgoda na robienie zdjec?
Generalnie dziewczynom jakos rodzice zdobyli sedziowskie i ktos jeszcze ma adwokackie. Potrzebne do charakteryzacji otrzesinowej, ale dzisiaj na probie tak stwierdzilysmy, ze ladnie  w tym wygladamy.  😁
[/quote]

to w sumie chyba wszystko OK, chociaż, jak sędziowskie i z łańcuchem to się nie wypowiem, ja sama chyba bym nie publikowała.
Generalnie chodzi o to, że członek korporacji jest odpowiedzialny za jej wizerunek, czyli np - jeśli tata-adwokat nie dopilnował tej togi i nastoletnia córka popykała w niej niestosowne foty i chwali się nimi publicznie (a da się ustalić jej dane np. z fb - i tym samym zidentyfikować tatę) - to tata mógłby mieć przez to postępowanie dyscyplinarne.

To tak w najczarniejszym scenariuszu i raczej teoretycznie  😉
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Magdalena dnia 12 października 2012 o 19:02
Czy prawnicza toga jest 'mundurem'? Dzisiaj z kolezankami zrobilysmy sobie piekne fotki w togach, ale tak sie teraz zastanawiam czy ich publikacja nie bylaby niestosowna...


jeśli te zdjęcia same w sobie nie są niestosowne i ktoś Wam udzielił zezwolenia na ich zrobienie, to możecie publikować. Toga to nie "mundur", tylko strój urzędowy.
(a tak z ciekawości - jaka toga i w jakich okolicznościach foty?)
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Magdalena dnia 09 października 2012 o 22:46
dzięki Majorowa, zaraz będę sprawdzać, czy to  😀

edit: TAK!!! Dziękuję!  :kwiatek: