własna przydomowa stajnia

jak widać nie chce się szukać, dlatego też poleciłam książkę, bo tam jest wszystko co potrzebne w jednym pliku 😀
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
01 marca 2017 15:47
zielona_stajnia dziękuję za informacje 😉
A macie jakieś sprawdzone preparaty na zwalczanie owadów? Coś czym można popryskać/posypać wybiegi żeby choć troszkę tego wybić zanim się pojawi cała plaga? Najlepiej jak można to stosować przy zwierzętach lub w ich bliskim otoczeniu. Jest coś takiego w miarę skutecznego? Zdaje się że _Gaga kiedyś coś takiego polecała ale za nic nie mogę odszukać  :kwiatek:
Podpinam sie pod pytanie🙂  najlepiej zeby kleszcze jeszcze tluklo..jest w ogole takie cudo?
Są takie cuda, ale nie do stosowania na pastwiskach, a w okolicy - na krzaczory i inne chaszcze - większość oparta na alfa-cypermetrynie.
Moim zdaniem o ile przy mini stajence i mini padoczkach to można się pokusić o opryskiwanie to w sytuacji większych wybiegów/pastwisk nie ma to sensu i finansowo i czasowo (zabiegi należy powtarzać). Dodatkowo trzeba pamiętać, że coś co zabija komary zabija również pszczoły i trzmiele.
A tak na marginesie kiedyś oblazły mi mszyce wiciokrzew, akurat miałam pod ręką czarną absorbinę - mszyce zdechły, ale wiciokrzew również 😉
Należy unikać stosowania na użytkach zielonych siarczanu amonu, a przede wszystkim saletry wapniowej, szczególnie na pastwiskach, gdyż sprzyja ona gromadzeniu się w runi azotanów. Azotany są bardzo szkodliwe dla zwierząt.

Lata mijają, a RV stale taka sama...
Czytamy ze zrozumieniem. Bera mówiła o azocie. Napisałem: siej saletrę i nie przejmuj się. Nie pisałem o tej konkretnej wapniowej (azotanie wapnia) tylko o zwykłej amonowej, Czyli azotanie amonu. Przykład wapniowej związany był z kwestią karencji.
Dla tych, co lubią czytać, pierwszy z brzegu przykład: https://nawozy.eu/wiedza/vademecum-nawozenia/nawozenie-roslin-uprawnych/nawozenie-uzytkow-zielonych.html
Dla konserwatystów: praca zbiorowa "Podstawy produkcji roślinnej", Państwowe Wydawnictwa Rolnicze i Leśne, 1999. Albo dowolny inny podręcznik łąkarstwa.
Ale o co Ci rollnick chodzi?
Zalinkowałeś saletrę wapniową to dostałeś odpowiedź - w dodatku obie z tego samego źródła, które linkujesz teraz.
Wcześniej (również z tego źródła) zalinkowałam tekst o wapnowaniu. Zupełnie już pomijam, że jest to serwis firmy w której _Gaga pracuje od lat  😎
To, że wapnowanie na jesieni jest najbardziej korzystne to wiadomo, interwencyjnie robi się to wyjątkowo wiosną.
Cytat z innego linku jakby komuś nie chciało się szukać:
    Dokonując wyboru terminu wapnowania należy mieć także na uwadze reakcje nawozów wapniowych z innymi nawozami, które mogą prowadzić do strat składników pokarmowych. Dlatego nawozów zawierających formę amonową azotu, jak i nawozów fosforowych nie powinno się stosować bezpośrednio przed lub po wapnowaniu (straty azotu w postaci ulatniającego się amoniaku i fosforu poprzez jego uwstecznianie do form nierozpuszczalnych w wodzie). Z tej samej przyczyny (straty azotu) nie należy wysiewać wapna na obornik lub gnojowicę. Między tymi zabiegami wskazana jest przerwa, która powinna trwać przynajmniej przez 4-6 tygodni
http://www.agro.basf.pl/agroportal/pl/pl/doradztwo_i_informacje/nawozenie_7.html
bera pytała o wapnowanie i nawożenie azotem tak dla ścisłości 😉
Co do tych oprysków to bym był ostrożny, jak jedno paskudztwo wybijesz to pojawi się inne, zazwyczaj gorsze. Przyroda nie znosi próżni. jak za mocno przycisnęliśmy u nas kornika drukarza (wcale nie chemicznie) to wylazł taki na którego tylko napalm  skutkuje. lepiej ograniczać liczebność niż eliminować całkowicie.
W zeszłym roku polecono mi nawozić saletrzakiem i miałam bardzo fajne efekty w postaci bujnej trawy, którą kosiłam 3 razy. Sąsiad rolnik odradza saletrę amonową jako gorszą na moją ziemię. Mówił również, że można dać polifoskę 6 teraz (ale droższa) a saletrę amonową dać po 1 koszeniu.
bera tylko, że nawożąc samym azotem masz bujne i zielone tylko kiepsko z wartością pokarmową. Zeszły rok u nas był taki, że ja pola, które mam w eko mogłam kosić 3 razy (ale żeby nie wyczerpać gleby ostatni pokos zostawiłam). Nawożenie jednostronne jest poważnym "błędem w sztuce".
Edit. Użytki kośne powinno się nawozić praktycznie pod każdy pokos (poza fosforem), wówczas są najlepsze efekty i najmniejsze straty. My dodatkowo stosujemy nawozy dolistne (tam gdzie nie mamy eko)
Nawożenie PK albo wieloskładnikowe daje lepsze efekty niż azotowe nawet ilości plonu. Ogólnie trudno przełamać przyzwyczajenia, ale sam się przekonałem. Saletrze na łąki jest super, ale co jakiś czas trzeba go wesprzeć wapnem.
A u mnie boks stoi  😅 w środku spokojnie zmieści się koń + kuc i każdy bez problemu położy. Kur jednak nie przenosimy, mają swoje całkiem po drugiej stronie pomieszczenia. Pobędą jeszcze trochę kurczaki, póki ciocia może do nich chodzić, a potem zrobi się tam boks nr 2

W sobotę młodziak przyjeżdża  😎

Edit
Dorzucam zdjęcie od środka. Kuraki siedzą jeszcze na murku, ale potem będzie tam siatka i wszystkie za murek, pod scianę pojda 🙂 15 kurek mamy
bera7, Polifoska 6 i saletra czy saletrzak to całkiem inne kierunki nawożenia. Generalnie saletra zawsze jest najlepsza wiosennie na użytki zielone, przy zachowaniu min 4 tygodni karencji. Letnie / jesienne nawożenie azotem to już raczej mocznik (oczywiście policki 😉) Co do różnicy nawożenia najprościej jak umiem: azot (saletra , saletrzak, mocznik) to taki owies melasowany. Da duużo energii na górze (szybkie strzelanie w źdźbło) ale ani system korzeniowy się nie rozrasta, ani wartość pokarmowa nie najlepsza. Nawozy NPK to taki trening siłowy (dresażowy) : lepsze ukorzenienie (ważne na pastwiskach!), wyższa wartość pokarmowa. Co do NPK najkorzystniej wychodzi Polifoska 5 (NPK 5-15-30), Polifoska 6 (NPK 6-20-30) ma mniej korzystny dla użytków zielonych stosunek fosforu (P) do potasu (K). Z resztą o tym chyba też jest w podanym wcześniej źródle.
Madrego to i dobrze posłuchać.
To jeszcze mi powiedz o tej karencji, bi ustalamy że 4 tygodnie minimum( czy dla polifoski też)? a ile maks żeby nie było za dużo strat?
W temacie nawożenia jeszcze wtrącę swoje trzy grosze 😉
Nawożenie azotem przy glebie zakwaszonej nie ma specjalnie sensu (to podaje każde źródło). O ile w polifoskach często jest magnez, to warto też dodatkowo nawozić tym składnikiem - mi najtaniej wychodzi zakup osobnego nawozu (w naszym przypadku Wap-mag - i tu uwaga nie należy tego nawozu traktować jako odkwaszający, a jako źródło wapnia i magnezu dla roślin). Dodatkowo po wapnowaniu zwykle powoduje niedostatek magnezu w glebie (mocny skrót myślowy 😉). Można też w oprysku zastosować siarczan magnezu - u nas fajnie to się sprawdza, zwłaszcza w okresie suszy i gdy interwencyjnie trzeba zadziałać. W sezonie (między pokosami) kilku znajomych stosuje też mocznik w oprysku dolistnie - efekty niezłe, a dawkowanie i straty mniejsze - tylko nie wiem jak z karencją (nie mogę tego nigdzie znaleźć).

Dla chcących poczytać i uporządkować sobie wiedzę fajna promocja "Chemia rolna" za mniej niż piątaka 😉

http://www.larix.lublin.pl/uprawa-roli-i-roslin/21273-chemia-rolna-podstawy-teoretyczne-i-analityczne.html
Ooo... ciekawa książeczka, może zbiore jeszcze z 5 osób z okolicy i kupimy hurtem 😉
Swoją drogą... kurna... książka za 4,50  🙁 wartośc 4 rolek srajtaśmy.
Super, ze temat nawożenia powrócił, bo muszę coś ogarnąć na wiosnę. Mam kwaśne gleby, mocno przepuszczalne.
Gaga, fajny, bardzo przydatny wpis, muszę gdzieś sobie te informacje kopiować i usystematyzować, bo jak kiedyś internet wyłączą, to zginę 🙂
Megane no niestety w dobie upadku czytelnictwa (nawet na fejsie ludzie tylko widzą memy) i wtórnego analfabetyzmu trudno zarobić na książkach, a ta księgarnia dość często ma fajne promocje z dziedziny rolnictwa.
melehowicz, karencja na azotany (saletra / saletrzak - nie dotyczy mocznika) zależy w ogromniej mierze od pogody. Przy deszczach te 4 tygodnie to bardzo bezpieczny termin. Przy suszy - warto i do 6 poczekać.
Mocznik ma azot w formie amidowej, nie tworzącej azotanów w roślinach. Tu po nawożeniu lipcowym dr Grześkowiak zalecał 10 - 14 dni odstawienia pastwiska tylko po to aby konie nie miały pomysłu zeżreć granulek 😉 W nawozach NPK typu Polifoska azot również jest w formie amonowej (jak w saletrze) ale jest go mało i nie powoduje gromadzenia się azotanów w roślinach. W tym przypadku też zalecane jest te 14 dni.
Przepraszam za głupie pytanie na które odpowiedź powinnam znać  🙄 ,  ale kiedy najlepiej posypać pastwisko taką np polifoską? Chodzi mi o pastwisko nie na siano tylko takie na które póją od razu konie? (Oczywiście po przeczekaniu okresu karencji)
Klaudia777, a próbowałaś przeczytać podlinkowane przeze mnie Źródło 🙁

I jeszcze legenda: użytek zielony = uprawa traw
Łąka = użytek zielony kośny (na zielonkę i siano)
Pastwisko = użytek zielony do wypasu zwierząt.
Ehh no ok przeczytałam  🙁 Ale  i tak tępa z tego jestem. Nawet nie wiem jaki rodzaj gleby jest u mnie, czy zasobny w fosfor / potas czy nie , skąd mam to wiedzieć ? :P
" Wczesna wiosna " rozpocząć nawożenie. Czyli dla mnie jest do przełom marzec/ kwiecień. I tu pisze że nawet ze dwa razy można zastosować nawóz, po pierwszym odpasie też. To tego nie wiedziałam i nawet bym na to nie wpadła. Mój tato zawsze mi czymś pastwisko sypał ale tylko raz...  🤔
Klaudia - żeby wiedzieć jaką masz glebę należy ją zbadać w Stacji Chemiczno Rolniczej (google Ci wypluje).
Ba, nawozy można stosować nawet i ze 4 razy w roku - w gospodarstwach o inensywnej produkcji z wypasem kwaterowym stosuje się nawozy po każdym wypasie, a wypas na danej kwaterze trwa zwykle maks 2 tygodnie - nie stosuje się nawozu azotowego po ostatnim wypasie jesiennym - nie potrzeba nam wywalić kasy na bujną trawę, która zgnije przez zimę 😉 Wczesna wiosna jest aktualnie - nawozy potasowe, jak kto miał możliwość wjazdu w pole wysiał już w lutym. Polifoską można jechać już - nie ma tak dużo azotu aby bujnęło trawę, która nie zaczęła jeszcze wegetacji (zależy od regionu kraju - u nas jest to później niż np. w rejonie Wrocławia). Nikt nie da Ci przepisu "gotowego" nawożenie to jak karmienie roślin jest wbrew pozorom nieco złożoną trawą, a stare zaleciałości w postaci sypania wiosną azotu i po sprawie doprowadziły do degradacji i zakwaszenia gleb oraz tego, że g.... nie siano, choć pachnące zbiera się z łąk 😉
Gaga_: bardzie interesuje mnie temat czy wysianie nawozu na miesiąc przed ruszeniem wegetacji nie spowoduje, że cała para pójdzie w powietrze, czyli składniki się ulotnią lub wmyją zanim roślina z nich skorzysta.
_Gaga, super tłumaczenie  :kwiatek:

Czy w takim razie nie lepiej dać teraz Polifoskę 5 wszędzie, żeby wzmocnić rośliny, a saletrzakiem sypnąć na łąki po I pokosie?
Gaga Świetne tłumaczenie, teraz nawet ja zrozumiałam ! 😀 A wcześniej tak sobie czytałam wątek i jakoś nie ogarniałam za bardzo, o czym mowa, od kiedy zaczął się temat nawożenia.  😡
Gaga_: bardzie interesuje mnie temat czy wysianie nawozu na miesiąc przed ruszeniem wegetacji nie spowoduje, że cała para pójdzie w powietrze, czyli składniki się ulotnią lub wmyją zanim roślina z nich skorzysta.

Z Polifoski się nie wymyją 🙂  Polifoska ma składniki wonouwalniane, dlatego w uprawach zaleca się nawet jej przedsiewne stosowanie. Na łąki najrozsądniej jest - w uproszczeniu - jak się ustali temperatura na poziomie 10 st C, bez dużych wahań w dół. Czyli 4-5 dni ciepła i można sypać 🙂 Polifoskę 5 można mieszać od razu w siewniku z saletrą coby 2 razy nie jeździć 🙂
OK, to teraz mam nieco rozjaśnione w głowie.  🙂
Dzięki dziewczyny  :kwiatek:
Czy jest tu ktoś dobry kto mógłby mi pomóc na pw z kilkoma wymiarami?  :kwiatek:
Rooficek, noo ok, ale wymiarami czego?
Ja mam 80B 😉
Mam nadzieję, że pomogłam   😂
o - ja też
😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się