ochwat

Nie wiem jak to interpretować


Sama piłuje mu tył co tydzień, raz na miesiąc jest kowal. Wierzcie mi, że ten kowal naprawia partactwo po innym. Najgorsze jest to, że jego podeszwa jest dość cienka, wiecznie podbita i z uszkodzeniami od spodu. Mamy rotacje kości i zanik palca . Myślałam o butach, żeby mu zminimalizować uszkodzenia i ból od spodu. Jak kowal teraz będzie u niego, to na pewno przód utniemy, co do tylu to mu nie może ciachnąć tego na raz, bo siądzie cała noga. I tak już mi doradzają eutanazje. Póki co tego chcę uniknąć 🙁
to może chodzić o lize kosci chyba. Niestety.
Tajnaa jeśli byś chciała zobaczyć go , to ja jestem jak najbardziej na tak. Tak,mamy lize kości niestety. Mam zdj tego jeśli byś chciała zobaczyć.
szachowa, a możesz dać tutaj?? bardzo bym prosiła 🙂 albo na meila ?? No i najszybciej trzeba sie zająć tymi nogami bo zaraz nie będzie co ratować
Jeśli jest juz liza kosci to ten proces jest nieodwracalny. Wszyscy wiemy ze brak kawałka kosci to brak tworzywa produkującego róg kopytowy. To jest wieczna dziura, której sie zakleić nie da bo przeciec kopyto rośnie i sie ściera. Ciągle ropnie i bol. Ani leki p.bolowe nie działają ani nic.
Miałam ciężki przypadek takiego konia, tylko ten nie miał 1/3 kosci. Niby po dłuższym werkowaniu proces gnicia kosci sie zatrzymał, a miejsce braku czubka zalala tkanka bliżej nieokreslona. Pewnie blizna z tkanki łącznej ale nie badalam. Tak czy siak ropa waliła wciąż mimo maczanek w cudach i trzymaniu kopyt niemal sterylnie. Zdjęcie puszki i podwieszenie konia tez nic by nie dało. Postanowiliśmy uśpić konia i za zgodą właściciela pobralismy posmiertnie nogi do badan. żałowałam ze tak późno poddalismy tego konia eutanazji bo w kopytach była zupa. Na rtg takiego syfu widać nie było, ale po przecięciu widać bylo jak gnily juz tkanki miękkie. Zginacz gl palca byl siny. Przerażające, tym bardziej ze poza dziura w podeszwie kopyta nie wyglądały zle, a kobyla za konmi galopowala. Amen.
Ja mam u siebie konia który ma lizę kości. Przyjechał do mnie na rehabilitację , ale jak się okazało ,że już nigdy nie będzie mógł pracować właścicielka zostawiła go u mnie na emeryturę.  Ma u mnie stałą opiekę kopytową i jest naprawdę bardzo dobrze. Widać że kopyto jest inne od pozostałych ale konisko galopuje po pastwiskach i zupełnie nie widać że coś mu dolega w to kopyto. Nawet jak w maju prowadziliśmy konie na pastwisko to chłopach zasuwał po drodze i nawet podkłusowywał  sobie, jedynie kamyczki mu przeszkadzały. Oczywiście jak do mnie przyjechał ( rok 2012) to co miesiąc była ropa ale ciągła opieka kopytowa, werkowanie nawet co kilka dni , suplementacje i odpowiednia dieta spowodowała ,że udało się kopyto na tyle wyprowadzić aby konisko mogło spokojnie żyć. Ropa się zdarza w tym kopycie ale raz na półtorej roku czasem raz na rok.  Jak znajdę ostanie zdjęcia RTG jego kopyta to wam pokarzę.

szachowa a czy ten koń nie ma przykurczu ścięgien. Znasz historię tego konia ?


Kaloe tak znam, puszczę Ci później priv
Ok, czekam na wiadomość. Dobrze jest wiedzieć co się stało.
kaloe, a masz zdjęcie zrobione prosto? bo tam jeśli liza już jest to bardzo minimalna. Jeśli to kuc to pół biedy 🙂
Moja liza  🙄
Zdjęcie nie jest super, zgadzam się. Muszę poszukać zdjęcia RTG robionego 2011 roku . Niestety nie jest to kuc a wielkopolak.
Tajnaa to jest koń, który został uśpiony?
tak
Tajnaa i Kaloe, wysłałam Wam maila.  Tajnaa jeśli myślisz, że można coś próbować to powiedz. Jeśli nie to trudno 🙁
Nadmienię tylko, że koń ma około 150 w kłębie, lżejszy kuc.
Ja nie powiedziałam, że od razu trzeba uśpić, tylko jeśli stan jest na tyle zaawansowany to po prostu nie warto, bo tylko cierpi koń. Jeśli to lekka liza to można na przykład odnerwić jeśli koń mocno kulawy /tylko to też działa na 3-4 lata/, bo lizy zatrzymać się nie da i będzie co raz gorzej.

E:
Zobaczyłam zdjęcia i w tej gorszej nodze na pewno sam prostownik palca jest zmasakrowany. Tam jest całkowicie wszystko rozwalone, te dziury, które widać na zdjęciach /to nie jest tylko skompresowana ściana/ idą niemal do samego prostownika/ Poszła tam ropa wam? /moja klacz miała to samo, chcesz - pokażę Ci pośmierne zdjęcia jak to wygląda od środka/.
Bardzo zły jest stan tego konia moim zdaniem i za pewne wszyscy weterynarze świata zaleciliby eutanazje...
szachowa odpisałam  🙂
Tajnaa wszystko jest na twoim mailu🙂 chyba, że nic nie doszło to puszczę jeszcze raz.
ja też. Wyżej.
szachowa, Możesz pokazać to tutaj? Wiesz dla innych, żeby wiedzieli. Bo jak widać wiedza o ochwacie jest nadal znikoma, a tam to zobaczą jak być na pewno nie powinno.
Tam są już odczyny na kości koronowej.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
10 lipca 2017 15:22
Szachowa też bym chętnie zobaczyła te zdjęcia :kwiatek: Dobrze by było, skoro już przypadek jest tu omawiany, wstawić te rtg. Napisałabyś też może w skrócie historię tego konia? Jak długo to trwa itp.?
"Moja" klacz tak się posypała w 2 lata, ale to wielka 180 cm w kłębie baba. Ochwat poporodowy.
dea   primum non nocere
10 lipca 2017 21:09
Ja też bardzo proszę o rtg, najlepiej tu, a jeśli się nie da, to na pw  :kwiatek:

Z drugiej strony - znam konia z lizą kości - brakowało naprawdę spory kawałek, ale to (rtg, które widziałam) było lata po fatalnym prowadzeniu ochwatu - zupełnie inne niż na zdjęciach tajnej  skątowanie i inna grubość podeszwy na pazurze (tzn. w ogóle tam była podeszwa). Futrzak nie miał co prawda wiecznie gnijącej dziury, z tego cyklu "tylko" tzw "seedy toe" (ktoś potrzebuje wyjaśnienia? google z obrazkami pomoże, jeśli nie wystarczy, to opiszę). Miał natomiast wieczną sinusoidę z prawie-dobrze - jednak-kuleję - ropa w którejś nodze - cienka podeszwa przy tym rozpuszczonym czubku - znowu prawie dobrze - znowu coś... i tak latami. Widać było, ze dużo zależy od warunków - jak stajnia się spisywała na medal, było zazwyczaj dobrze. Cokolwiek się rozjeżdżało - regres. No, ciągła walka... ale czy był to kandydat do uśpienia, to nie wiem. Większość czasu jednak sobie łaził, względnie zadowolony z życia. Tylko do użytkowości dość rzadko doczłapywał.
dea, napisz cos więcej :kwiatek:
dea   primum non nocere
13 lipca 2017 22:20
Z której strony? co mu sprzyjało, a co nie?

Fantastycznie było, jak był 24 na dworze i miał motywację do ruchu - robił za ogiera i zaganiał stado leni 😉 miał też wtedy mocno bogatą dietę, np cięty zielony owies  😲 ale, powtórzę: RUCH. Lepiej było po włączeniu dobranych suplementów mineralnych. Gorzej - gdy w stajni wdrożono "odchudzanie" z ograniczeniem objętościówki. Gorzej było, jak był zmuszany do kłusa po kamienistej drodze. Struganie pomijam, bo przez ten dość długi czas - lata - było z grubsza takie samo (moje 😉), choć oczywiście dostosowane do aktualnej sytuacji - a kopyta drastycznie różne... zmiany zdecydowanie wiązały się ze zmianami w utrzymaniu. Choć na pewno i struganiem można napsuć.

Wszystko pasuje. Takie proste, takie trudne do uzyskania w praktyce...
szachowa co z Twoim koniem?
Aien koń idzie do uśpienia pod koniec miesiąca 🙁
szachowa bardzo mi przykro. Przeczytałam teraz jego historię i skoro taka decyzja to znaczy, że już wyjścia nie ma. Nie można skazywać zwierzęcia na uporczywą terapię jeśli ma tylko cierpieć. Trzymaj się  :przytul:
szachowa bardzo mi przykro 🙁 czy jest możliwość wstawienia zdjęć RTG?
Na fundacji Centaurusa jest zbiórka na Stasia, tam są wstawione zdj. Ja nie mam jak wstawić. 🙁
szachowa, Czasami to jest jedyna słuszna decyzja 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się