własna przydomowa stajnia

A nie jest tak, że rolnik z pozarolniczej działalności gospodarczej może dorobić do coś około 3 tys podatku vat? Tak mi ktoś kiedyś tłumaczył.
http://www.podatki.egospodarka.pl/138112,W-2017-r-24-000-zl-przychodu-i-ubezpieczenie-w-KRUS-dla-rolnika,1,68,1.html

Tylko trzeba pamiętać, że DG w KRUS też generuje wyższą składkę. Co prawda nie tak wysoką jak w ZUS ale trzeba to mieć na uwadze. Dlatego ja olałam prowadzenie jazd. Za dodatkowe 200 zł miesięcznie nie kalkuluje mi się otwierać DG, bo będę musiała dokładać.

Megane - stawki są publikowane co roku na stronie KRUS. U nas ja jestem rolnik na KRUS a chłop ma swoją działalność na ZUS. Kiedyś myśleliśmy, żeby firmę przerzucić na mnie, on by sobie popłacił KRUS - jak sprawdziliśmy stawkę przychodu od jakiej trzeba przejść na ZUS to wyszło nam, że po drugiej wystawionej fakturze  😂
Zielona stajnia, ja pytam pod kątem takiej szafirowej, która jakby była rolnikiem, to mogłaby sobie dorobić na umowę zlecenie chocby.
Ja mam papier rolnika, ale z KRUS nie korzystam, więc nawet się stawkami nie interesowałam.
Informuję że 6x balotów na piętro wrzucone- a raczej wturlane po krokwiach. Mąż sam słomę dał radę, siano już trzeba było wspólnymi. Nie obyło się bez cenzurowanych słów. Inne 7 -120 średnicy "przepchnięte" przez otwór drzwiowy 110.    Dzięki za doping  🏇 🏇  Teraz możemy spać spokojnie, o ile da się przy koniach spokojnie spać.
Tusia ale jak to nie ma możliwości zwolnienia z podatku? Mam swoją działalność od czerwca 2017 roku i jeszcze podatku nie płaciłam. Bo moje dochody mieszczą się w kwocie zwolnionej z podatku. Także Pan naopowiadał głupot.
Nie wiem, może po prostu mnie zbył ale walczyć z wiatrakami dla 2-3 stów mi się nie chce... Tak czy inaczej na sam ZUS bym nie zarobiła  😤
Tusia tak samo jeśli jesteś rolnikiem, a dochód będzie niski to nie przejdziesz na ZUS - lepiej o takie rzeczy pytać w KRUS-ie, tam kobitki mają  całkiem inne podejście do petenta 😉
W KRUSie się dowiedziałam, że przez 3 lata muszę być płatnikiem, żeby móc skorzystać ze zniżek na własną działalność. Już wolę nie zarabiać i być ubezpieczona na męża - taniej wychodzi
Nie rozumiem, jak to ubezpieczona na męża? W KRUS? Z tymi trzema latami to się zgadza.
Nie, normalnie w ZUSie, mąż pracuje w Lasach Państwowych
Szafirowa! Masz dużo lin. Zacznij robić halterki  😂 możesz sprzedawać jako używki w idealnym stanie 😉
Tusia2012, ale to ubezpieczenie przy mężu nie daje Ci lat do emerytury. Warto o tym pomyśleć. Jeśli masz możliwość wejść w KRUS to warto, przynajmniej liczą się lata pracy.
może zrobię trochę offtopic, ale nie wiem gdzie zapytać jak nie tu.
Stoję w przydomówce.

Przy jakiej pogodzie nie wypuszczacie koni? Mróz? Wiatr? Deszcz?
Czy jak jest -10 rano i -4/5 w dzień to trzymacie w stajni?
Czy jak pada godzinę czy dwie rano to nie wypuszczacie wcale?
Czy jak jest wietrznie, ale sucho, to nie wypuszczacie?

...czy ja mam jakieś niesamowite wymagania albo poglądy z kosmosu, że mi się to nie mieści w głowie?
bnw   This is how I make the world my claim!
08 lutego 2018 10:32
może zrobię trochę offtopic, ale nie wiem gdzie zapytać jak nie tu.
Stoję w przydomówce.

Przy jakiej pogodzie nie wypuszczacie koni? Mróz? Wiatr? Deszcz?
Czy jak jest -10 rano i -4/5 w dzień to trzymacie w stajni?
Czy jak pada godzinę czy dwie rano to nie wypuszczacie wcale?
Czy jak jest wietrznie, ale sucho, to nie wypuszczacie?

...czy ja mam jakieś niesamowite wymagania albo poglądy z kosmosu, że mi się to nie mieści w głowie?



U mnie mają wiaty otwarte, tylko infirmeria jest zamykana na noc. Niezależnie od pogody, łażą na zewnątrz i niezależnie od pogody, schowanie kucyka na noc po dach zalicza się do trudniejszych sztuczek.

Rozumiem, że  Ty masz na odwrót - konie-jaskiniowcy?
ekhem nie ma takiej pogody przy której nie wypuszczam wcale  😉 wychodzą codziennie,  niezależnie od pogody,  czasem jedynie wpuszczam trochę wcześniej (jeśli zaczęło lać,  wiać i wiem że prędko nie przestanie)  lub wypuszczam trochę później (jeśli leje,  wieje i wiem że za godzinę,  dwie przestanie)  😉
Jeśli wiem że ma lać i wiać cały dzień,  lub jego większość,  to dostają na plecy derki i wychodzą normalnie.
Jeśli tylko pada lub tylko wieje to czas padokowania się nie zmienia,  chyba że przychodzą pod bramę i widzę że mają dosyć,  ale to się zdarza baaardzo rzadko  🙂
Ircia   Olsztyn Różnowo
08 lutego 2018 10:45
Ekhem, ja puszczam bez względu na pogodę, ale sprowadzam konie do stajni jak jest im po prostu zimno, naprawdę widać jak dla konia jest zimno, czyli zwykle jak leje i wieje i to mocno, do tego ważne jest żeby koń miał na padoku siano non stop i wodę. Mrozy nie są tak straszne dla koni jak deszcz, zimno i wiatr razem oczywiście.
PS. Oświadczam że butelka z solą to g.....prawda  😉
Rozumiem, że  Ty masz na odwrót - konie-jaskiniowcy?

no niestety, konie pozamykane łącznie z górnym oknem (stajnia angielska), kiszą się jak ogóry średnio co drugi - trzeci dzień, dla znakomitej większości w tym mojej kobyły ruch na padoku to jest jedyny ruch. Teraz wisi nade mną widmo konia wychodzącego jedynie na godzinę dziennie do końca tego tygodnia, bo zimno przecież. Jestem już na skraju załamania, bo ten koń swoje przeżył i nie zasłużył niczym na takie warunki, a dogadać się nie idzie.

🚫 no trochę mi się ulało, ale zwątpiłam już czy to co mi się wydaje słuszne i sensowne jest rzeczywiście gdziekolwiek praktykowane. Można to w sumie podpiąć i pod marudzących pensjonariuszy, którzy nie są w przydomówkach mile widziani 😉 i pod temat popytu na fajne, przydomowe warunki.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
08 lutego 2018 10:50
Ja nie wypuszczam jak jest jakiś Armagedon pogodowy, ale taki przez duże "A". Przykładowo, leje jak z cebra, wieje 100km/h i zimno jak w psiarni. Ile takich dni się zdarzy w roku, niewiele ?
We wszystkich pozostały wypisanych przez Ciebie przypadkach wypuszczam.
Nie pamiętam kiedy się tak poskładało, że nie wyszły, ze 2 lata temu chyba raz. Do stajni schodzą średnio 4 miesiące w roku tylko na noc, więc mimo wszystko trudno trafić na jakiś mega przewrót pogodowy.
Moje konie mają dwie wiaty - jedną bardziej zaciszną i osłoniętą, drugą trochę mniej. Siano mają zarówno pod wiatami jak i po za nimi. Są trzy przypadki kiedy z nich korzystają: 1. kiedy w innych miejscach skończy się sianko 2. kiedy jest błoto po pas i leje - pod wiatami jest twardo i sucho, można się w suchym położyć ale to przychodzą tylko w nocy 3. latem kiedy robale nie dają żyć na łące. W innych sytuacjach nie spotkałam ich pod wiatami.
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
08 lutego 2018 10:56
Mam przydomowkę 7rok i jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby konie były nie wypuszczone. Wychodzą w każdą pogodę, gdy leje cały dzień wyjdą godzinę lub dwie później, jak zmokną wracają do boksów na podsuszenie, a potem znowu na dwór. Gdy pogoda mocno nie sprzyja to sprowdzam do stajni wcześniej (1-2h), ale i tak spędzają na padoku min.6 godzin.
Nigdy nie było żadnego kaszlu czy kataru.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
08 lutego 2018 10:59
A no jeszcze temat robali: ubiegły rok był łaskawy, u nas nie było tyle dziadostwa, żeby konie schodziły do stajni. Jednak był taki rok, ze 3-4 lata temu, że od 9😲0 do 16: 00 stały w stajni bo je żywcem zjadały ślepaki. Resztę dobry spędzały już na pastwisku. Ze dwa tygodnie funkcjonowały w takim trybie, że rano na bramach warowały i trzeba było ściągać, w ręku kłusem zasuwały do budynku. 
Ekhem, wypuszczam zawsze. Niezależnie od pogody. Ew zakładam derki przeciwdeszczowe ale tylko wtedy, kiedy pada i wieje mocno jednocześnie i jest chłodno. Czyli od maja do września nawet jak pada i wieje, to derek nie zakładam. Przez 3 lata tylko dwa razy było tak koszmarnie, że wygnałam tylko na 2 godziny, bo musiałam posprzątać w boksach. W bardzo duże mrozy noszę wodę na padok w wiaderkach na czas picia i chowam w domu. Zaniosę dodatkowo po miarce owsa na padok aby dodać energii do podgrzania. Konie nie chorują, choć 2 chore zabierałam z ostatniego pensjonatu. Nawet kobyle z zaawansowanym copd prawie przeszło. Czasem coś mi pokichają, ale wystarczy kilka dni podawania syropu i po problemie. Kiedyś za każdym razem musiało być wprowadzane normalne leczenie antybiotykiem.
Boksy z drzwiami typu angielskiego, góra zawsze otwarta. Ściółka sucha, mokre wybierane. Koniowi będzie cieplej przy minus 20 w suchej ściółce, niż przy minus 10 na parującym (wilgość) materacyku.
galopada_   małoPolskie ;)
08 lutego 2018 11:17
Moje przy złej pogodzie robią zwrot na zadzie na płycie przed stajnią (1,20szerokossci i 1,60dlugosci) i bez zamoczenia chociażby jednego kopyta zwiewają do stajni 😂 ewentualnie jak je na siłę wygonię na czas sprzątania to albo sobie same otwierają wrota jednym ruchem pyska, albo wbiegają w momencie kiedy wyjeżdżam taczką 😁

No i co mam je na siłę uszczęśliwiać?  🙄 😉
ekhem wstawiając konia do przydomowej stajni raczej  każdy oczekuje po prostu warunków godnych do życia dla konia,  zamykanie ich na cztery spusty na większość doby to nie są godne warunki dla konia,  zatem masz prawo oczekiwać czegoś innego.  Osobiście współczuję i ja z pewnością już bym szukała alternatywy jeśli nie dałoby się wynegocjować wypuszczania.

A tak przy okazji to się wyżalę,  bo się jednej mojej kobyle we łbie poprzewracało z nudów i stwierdziła że ogrodzenie to nie dla niej i się zaczęła coraz częściej znajdować poza nim  😵 nie wiem co robić,  bo nie wiem jak ona to robi... Podejrzewam,  że przeskakuje,  bo ogrodzenie nietknięte,  a aż taka mała nie jest żeby się pod spodem zmieścić...
Ale generalnie mam załamke,  bo wczoraj musiałam pędzić,  bo wyszła i się pasła przy rowie i dość ruchliwej drodze. No w ósmym miesiącu ciąży nie bardzo mam ochotę na takie formy aktywności fizycznej  🙄
Powymieniam słupki na wyższe i puszczę trzecia taśmę,  ale to dopiero jak ziemia odpuści. No i pozostaje mi liczyć,  że to,  plus rozruch na wiosnę wybije jej z głowy te pomysły  🙄
Czy macie na swoje konie numer stada? Czy tylko numer producenta styka? W Ar twierdzą, że numer stada nie obejmuje koniowatych. Powiatowy twierdzi co innego.
Ircia   Olsztyn Różnowo
08 lutego 2018 11:46
Szalona miałam podobny problem w tamtym roku, ale z fryzka, najniższa taśma na około 50-70 cm w zależności od terenu, a ta męda co chwila była za taśma, a taśmy oczywiście całe. Więc wierze że koń ponad 160cm w klebie się zmieści pod taśma. Ja kupiłam mocniejszy elektryzator z 4j na 10 j i dokupilam i dołożyłam cienki drut do taśmy, tylko na najniższym poziomie i do dzisiaj mam spokój.
Konie chodzą od wiosny do jesieni też na noc.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
08 lutego 2018 11:48
W naszej wolnowybiegówce konia mają cały czas dostęp do otwartych boksów i zadaszonej wiaty. Zimą ich tak nie uświadczysz, chyba że zbliża się pora karmienia. Nawet część stada 20+ nie jest zainteresowana. Z tym, że mamy fantastyczny teren z dolinką i laskami, gdzie czasami się chowają. Plus konie są na dworze cały rok - mają odpowiednie futro i stały dostęp do objętościówki.
Nie zamykamy nigdy. Jednego seniora się derkuje incydentalnie - kiedy strasznie wieje zimny wiatr np. z gradem.

Ja często podczas deszczu nie jestem w stanie dowołać się koni z łąk. Parę razy podjęłam próbę i czasem kończyło się to parkowaniem koni w stajni (chciałam gdzieś pojechać i mi zależało) ale najczęściej  robiły się z nich araby i ze swoim bukietem popierdzielały galopem po wielkiej łące, a ja w końcu odpuszczałam
bera7 Ja i tak już żadnej emerytury sobie nie zdążę wypracować,
ekhem moje są bezstajenne, jak chcą to korzystają z wiaty, małopolka chodzi w derkach, zwłaszcza w deszcz, prymitywy zawsze gołe. Już sobie nie wyobrażam ich zamykać, bo mimo iż sprzątam cały padok ze spacerniakiem to mam dużo mniej pracy przy sprzątaniu
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się