Jakie pasze dajecie swoim koniom?

Wigorrr, - chodzi o dobór paszy z tego co mają do konia 😉 Przecież oczywiste, że dobiorą ze swoich produktów. Mnie to wsio rawno jak się nazywa, o ile działa. Jestem zadowolona z hippovetowych porad, pasz i suplementów. Na stajni znajoma jest tak samo zadowolona, nasze konie wyglądają jak żywe reklamy 😉
Jeśli koń jest w jakiś sposób "szczególny" to ja opisuje to przy konsultacjach. Konik znajomej, w lekkim treningu, drobny, 160 w podkowach żre co posiłek wielkie wiadro. Wysłodki, pasze, cuda wianki. I łazi po trawie większość dnia i nocy - dalej szczupak. Ja bym swojego na tej diecie turlała, mimo, że więksiejszy i więcej robi, a wiekowo takie same. Koń przyjaciółki na hipo i pro linien wygląda super - a na pavo i nubie tak średnio, mimo równie wielu poleceń. Co koń to obyczaj.
Dla mnie to, że ktoś mi przyjedzie, obejrzy i zważy konia raz na pół roku jest super. I dużo daje - nigdy nie powiedziałabym, że po koniu widać 10kg wagi, a to robi różnicę ogromną. Mogą przy okazji dobrze pobrać próbki, jeśli to potrzebne. Cieszy mnie to, że ktoś jest w stanie pomóc mi wybrać ze swoich pasz, opisze jak dla człowieka działanie. Przy okazji zbiera opinie ludzi, wie co działa, a co np. w opinii wielu koni jest średnio zjadliwe, więc jak zapytam o pasze dla niejadka poleci coś, co jest chętnie jedzone. Opowie o paszach, zwróci uwagę co za co odpowiada, dla mnie bomba - nawet na przykładzie swoich, to przecież można sobie w dobie internetów porównać. Dopytać niby też można w internetach - ale czasem rozmowa to rozmowa i można lepiej wytłumaczyć.
Przy okazji - właśnie przywędrowała moja paka z hippovetu. Może nie dojechać do stajni, tak pachnie 💘 Zaraz sobie do michy nasypie, noo 😁
Moon   #kulistyzajebisty
29 maja 2018 18:46
Wigorrr, jak mi pierwszy raz pani z Hippovetu układała dietę (ze trzy lata temu, ale na podstawie wyników krwi i z ogona + ofc opis) to zaznaczała, że np. dane witaminy mogę znaleźć także wśród innych firm - no oczywiste chyba jest, że skoro pracuje w Hippovecie, to będzie rekomendować Hippolyt, a nie inne marki.  🤔wirek:

keirashara, mi zawsze szkoda wypakowywać z bagażnika worki, bo taaaak pięknie mi całe auto pachnie!  😜 I Hippolytowego Krautera to mogłabym chyba jeść z mlekiem jak "ludzkie" musli  🤣
Krauter hippolyta to faktycznie pachnie tak,że nigdy nie wiem, kto go bardziej kocha,ja czy mój koń  😍
Też miałam kilka lat temu, znaczy kucynek  😁 układaną dietę przed hippovet i złego słowa nie powiem. Zresztą obecnie mam go na produktach mastersa i hippolytu i jestem mega zadowolona.
Kastorkowa   Szałas na hałas
29 maja 2018 22:15
Krauter pachnie fakt pięknie, ale dla mnie jest nie do zjedzenia  🤣 No, ale Mustang dałby się za niego pokroić 😀
Megane chyba dziewczyny cię nie zrozumiały... chodzi o to że hippolyt (i generalnie chyba większość marek) konkretnie "przekarmia" treściwym wysokocukrowym... Układają jakby te konie ciągnęły drewno z lasu albo miały codziennie turbo treningi co w większości przypadków nie ma miejsca 😉 czyż koń hodowlany nie jest koniem niepracującym? Czytaj - siano plus pastwisko plus garść czegoś na osłodę życia?
Ostatnio któryś Dr. z Hippolyt'u nieźle mnie rozbawił. Rozpisali dietę koniowi "znacząco chudego", była to klacz hanowerska, duża ok. 172-5cm, waga konia powinna osiągać 650-700kg. Wcześniej użytkowana jako hodowlana i teraz również miała być kryta. St. Hippolyt ułożył jej dietę, gdzie dzienna, podkreślam - dzienna dawka dla klaczy to 1,4 kg owsa, 200g wysłodek buraczanych oraz 800g paszy Mebio Build up i do tego ich witaminy. Nieźle by konia załatwili 🙂 Była to oczywiście porada internetowa, ale to tak dla ostrzeżenia przed "darmowymi konsultacjami żywieniowymi" 🙂

Dorhej, z tej wypowiedzi wywnioskowałam, że 1400 owsa i 800 gram  paszy, to stanowczo za mało, plus 200 g wysłodkow.
Z tego wpisu wynika że to za mało, a z kolejnego że za dużo więc moze niech wigorr wyrazi się precyzyjniej  😉
Opublikuję tu wiadomość jaką otrzymałam od Pani Dr. po przedstawieniu sytuacji:

"Odnalazłam już dietę konia, faktycznie nie jest ona poprawna, proszę o telefon kontaktowy do Pani, ponieważ chciałabym wyjaśnić tą sytuację.

Dziękuję bardzo za zwrócenie uwagi, to pierwsza taka sytuacja w naszej firmie, ale oczywiście to potrzebne abyśmy wiedzieli o takich incydentach.

Postaramy się szybko zweryfikować ta dietę,  żeby koń mógł się cieszyć dobrym zdrowiem"

Kolega napisał do Hippolyt'u o poradę dietetyczną dla nowej klaczy, dostał odpowiedź - tabelkę co, jak i ile ma dawać. Zerkało na nią kilka osób i wszyscy się dziwili z ilości treści dla tak wielkiej klaczy. Dostałam odpowiedź tak jak powyżej.
Znajomy przekonany do tej diety zalecił w stajni karmienie wg. rozpiski. Klacz w poprzedniej stajni dostawała 4 kg paszy.
Moim zdaniem jest to przestroga żeby do końca nie ufać tym "internetowym poradom" ( i nie czepiam się hippolytu, bo pewnie inne firmy też popełniały takie błędy) .

Rozumiem, że niektóre konie nie dostają treści wcale z różnych powodów, mój przez kontuzję również przez jakiś czas stał na samym sianie, ale to klacz ewidentnie do przytycia i bez możliwości wprowadzenia pastwisk.

edit.
drabcio oczywiście, że za mało moim zdaniem. Mój koń na przytycie dostawał 3x dziennie po 500g muesli, 500g owsa, była zima więc zero trawy, a jego praca to 4x w tyg. lonża i a reszta spacerniak lub lekkie siodło.
Klacz o której mowa również miała być lonżowana kilka razy w tygodniu (mam na myśli 3-4 razy) plus lekka jazda pod właścicielką.

Trochę nie rozumiem. Dostał złą dietę, ale został przeproszony za pomyłkę i co to ma pokazać? Że ludzie się mylą? Generalnie każdą dietę rozpisaną przez żywieniowca zweryfikuje koń bo dla jednego to będzie za mało, a dla innego za dużo.
No i tak to zrozumiałam 😉
I nadal twierdzę, że treściwym się konia nie pasie 😉 ew przy koniu bezrobotnym można go przebiałczyć (nie dotyczy koni rosnących)
I tak jak zielona stajnia napisała, duże dawki treściwego nie są zdrowe (chyba, że się je rozkłada na 5 posiłków 😉 to jest zdrowiej )
No i piszemy tu o koniu zdrowym oczywiście.

klacz zimą na kilogramie paszy (zdjęcie z początku kwietnia, czyli przed trawą) mieszanka owsa, granulatu i słonecznika plus garść wysłodków. Całą zimę na sianie plus te 3/4 litra treściwego x 2. Teraz wygląda gorzej, tzn grubiej ale tresciwe dosłownie szklanka a na kolacje moze dwie szklanki rozmoczonych już wysłodków plus witaminy. Ale cała zima dostęp do siana, teraz trawa,-  lipna bo lipna, ale jakaś tam trawa jest. Nie wiem jak ją odchudzić, nie mam dla niej łęku 🙁
Dodam, że łąki mam słabe, tzn mało zasobne w selen, (mazowieckie V i VI klasy albo piaszczyste albo podmokłe) więc suplementuję cały rok Reforminem Plus
Wigorrr, - mieszasz straszliwie. Raz klacz hodowlana, potem, że nie chodzi na łąki (jak większość by sądziła, bo to logiczne i najlepsze, najzdrowsze na przytycie), potem dopisujesz, że ruszana. To wszystko są zmienne wpływające na dietę i nikt Ci nie wyjasnowidzi tych informacji.
Btw. mój pracujący 5x w tygodniu i 5x w tygodniu chodzący godzinę w karuzeli koń je mniej... Dużo paszy nie znaczy dobrze. Lepiej czasem dam mało skoncentrowanej, z lepszym składem. I jak napisano - Dużo treściwego dla konia nie pracującego nie jest zdrowe i to nie przytyje. Siano, sieczka, trawa. Tresciwe to dodatek, nie podstawa żywienia.
Chodzi o to, że jeśli chcemy uzyskać dobrą poradę nie powinniśmy wierzyć internetowym poradom, gdzie żywieniowiec układa dietę nie widząc konia, nie robiąc badań.
Ten kolega ma małą wiedzę na temat koni, szukał porady i dostał ją. Zalecił takie karmienie, ale i tak właściciel stajni widząc rozpiskę karmił konia po swojemu (miarka paszy, miarka muesli/ 3x dziennie, czyli ok 4 kg dziennie) i siana do woli. Klacz delikatnie się zaokrągliła, bez szału ( była w tej stajni tylko 1,5 miesiąca).
A jeśli chodzi o odpowiedź Hippolyt'u to owy kolega nie wiedział, że do nich napisałam i nie wie, że ułożyli mu złą dietę. Wierzył ślepo w tą rozpiskę, bo przecież to sprawdzona firma i na pewno wiedzą co robią. I uważam, że przy zaleconej dawce przy dłuższym podawaniu klacz wyglądałaby jak totalny szkielet.
Skąd laik miał wiedzieć, że porada dietetyka była zła? Przecież układał ją żywieniowiec, specjalista w tej dziedzinie... Niektórzy podając rasę i wzrost konia myślą, że ktoś dobierze super dietę. Dlatego te porady dla mnie są jedną wielką porażką...

keirashara rzeczywiście pomieszałam, ale to na prawdę długa historia z tą klaczą. W skrócie: najpierw chodziła w sporcie, następnie była matką, po kupnie była rok po odstawieniu źrebaka. Aktualny właściciel chciał ją na matkę, ale chciał też na niej jeździć rekreacyjnie. Wet powiedział, że klacz musi nabrać masy i do źrebaka trzeba konia przytyć. Instruktor powiedział, żeby nabrała mięśni trzeba konia lonżować i ot taka historyjka, której wolałam uniknąć 😀
Uwierz, że nie wyglądałaby źle, gdyby miała nieograniczony dostęp do dobrego siana 😉 i tyle... tylko tyle 😉
A pisanie, że załatwili by konia jest nie na miejscu. Załatwić konia to można ochwatem przy za dużej ilości treściwego...
Wigorrr, - porada jest porażką, bo kolega sam nie podał potrzebnych danych, więc ktoś dopasował dietę tylko do tych podanych. Bardzo logiczne.
No i popieram Megane, konia się odkarmia sianem/trawa dobrej jakości i w dużej ilości. Szczególnie niepracującego. Ale wierz w co chcesz 😉
Jeśli chodzi o siano, nie wiem jak było wcześniej, ale w stajni której stała ostatnio właściciele na prawdę starali się żeby siano było dostępne cały czas, na padoku, w boksie. Sianem było dosłownie ścielone... A jeśli pastwisk nie było no to niestety nikt trawy nie wyczaruje.

keirashara no przecież miała pracować na lonży  😀
Kastorkowa   Szałas na hałas
30 maja 2018 09:24
A podejście właściciela pensjonatu, który ingerował w to co i ile koń dostawał bez porozumienia z właścicielem jest dla mnie karygodne.
Kastorkowa, - dla mnie też 😉 Ja bym się nielicho wściekła.
Wigorrr, - dla mnie to zagmatwane strasznie i dalej uważam, że po prostu trzeba pisać o wszystkim konsultujac przez Internet i brać poprawkę, że to tylko porada bez widzenia konia, zgłosić wątpliwości, dopytać. I każdy wymuszony ruch wpływa na dietę, nawet taka lonża luzem. Ba, moje zwierze zawsze gubily brzuch w karuzeli, a przecież to tylko step luzem 😉
Przez Internety człowiek musi wierzyć nadawcy meila. Nie może naocznie ocenić, więc wiadomo, że jest granica błędu.
Trochę w obronie internetowych porad. Wg mnie to po stronie dietetyka jest przeprowadzenie stosownego wywiadu, czy face to face czy przez internet nei ma znaczenia. Oczywiście lepiej konia zobaczyć osobiście, dotknąć, zważyć, zmierzyć, ale nei zawsze jest taka możliwość/ nie zawsze właściciel chce płacić za dojazd/usługę. Najczęściej właściciele nie chcą robić badań krwi czy włosa.
Aż mi się nie chce wierzyć, żeby jakikolwiek dietetyk ułożył dietę na podstawie jedynie informacji rasa/wiek/ miesiąc źrebności/ praca lekka/średniacieżka.
Czy ktoś może polecić jakieś materiały na temat żywienia koni? Jaki powinien być udział białka, cukrów, włókna, zależnie od treningu, kondycji itd? Różne mikro, makroelementy, witaminy, proporcje? Korzystałam kilkukrotnie z porad dietetyków, ale jako że warunki ciągle się zmieniają (kontuzje, pastwiska latem a brak zimą itd.) to chciałabym się dooedukować żeby być w stanie samodzielnie to w miarę ocenić i trochę oszczędzić 🙂 Może być po angielsku, nawet chętniej.  🙂
Polecam podstawę podstaw "Żywienie koni" Meyer, Coenen - trzeba poszukać, bo może być nakład wyczerpany.
[quote author=zielona_stajnia link=topic=25.msg2787662#msg2787662 date=1527700535]
Polecam podstawę podstaw "Żywienie koni" Meyer, Coenen - trzeba poszukać, bo może być nakład wyczerpany.
[/quote]
Sciągnęłam sobie z "chomika" w pdf. Książka bardzo przydatna. Fakt, że nie chce mi się z komputera czytać i czekam, aż mi koleżanka pożyczy w wersji drukowanej, ale jak jest jakaś mega potrzeba, to zaglądam do tego pdfa 😉
Z resztą w większości naszych podręczników są tabele żywieniowe właśnie z tej pozycji 😉
Pdf ciężki i pewnie mi przez mail nie przejdzie, ale mogę spróbować przesłać
Koń je na pastwisku mlody' barszcz sosnowskiego' . Wiem ze barszcz byl rosliną pastewną ale moze ma jakies niedobory .Macie jakies doswiadczenia w takim temacie?
Burza dzieki
Tak na poważnie teraz, mój powyższy post ze zdjęciem... jak odchudzić konia? Praca nie wchodzi w grę, ewentualnie bardzo lekka. Dziewczynka przy tuszy... czy zimą czy latem. Siano i trawa to podstawa, plus niewielkie ilości treściwego.
Jak myślałam o zaźrebieniu jej, to wet kazał odchudzić.
Wygląda trochę jak kleszcz. Okrągła z chudymi nóżkami... o te nóżki mi chodzi przede wszystkim 🙁
Tak na poważnie teraz, mój powyższy post ze zdjęciem...

Chyba jednak bez zdjęcia? 😉
Ograniczałabym siano siatką z małymi oczkami, treściwe do zera. Koń w boksie czy na łące? Jeśli w boksie (nocą) to na trociny. Pytanie dlaczego praca nie wchodzi w grę - domyślam się, że koń po kontuzji , ale pytanie jakiej, co może robić? Bez żadnej pracy ciężko zdrowo odchudzać :/
Szkoda, że praca nie wchodzi w grę 🙁 A pastwiska ma treściwe? Czy takie bardziej "łysawe"? Wariant drugi wspomaga odchudzanie. W ostateczności można jeszcze pomyśleć o kagańcu na trawę - do zestawu siano w siatce.
Gaga, ja widzę zdjęcie gniadej 😉 wyżej, wyżej na tej stronie. Z małym opisem, fota z kwietnia więc jeszcze bez tragedii po zimie. Opis tez jest, co teraz żre, ale to dawki symboliczne aby witaminy zjadły. Poza tym karmiona jest z drugą klaczą w jednym boksie, więc muszę jej ciut dorzucić aby jej przykro nie było 😉 Siana to raczej w ogóle w stajni nie ruszają, więc nie mam co przestawiać na trocinę
Teraz cały czas na łące. Od świtu do ciemnej nocy. Do stajni schodzą jedynie na czas, kiedy my, ludzie śpimy.
Teraz odchodzi mi konik pensjonatowy, to zostawię je na dworze 24h. Praca jaka wejdzie, to na razie lonża, ale boję się o jej nogi przy takiej masie 🙁
Klacz pokontuzyjna, tak więc kosiarka z opcją PLUS.
Nie wiem, czy jak nawet kiedyś pojadę na niej w teren na stępokłusa, to schudnie 😉
Była chudsza, jak stała w pensjonacie 😉 muszę podpytać, jak to robili 😉
Megane, - schudnie, schudnie. Moje zawsze wałachy zawsze elegancko gubiły ciąże w karuzeli, a to przecież tylko stęp 😉 To jakby powiedzieć komuś otyłemu, że nie ma sensu zacząć spacerować, bo chudnie się tylko od biegania. Wiadomo, nie zejdzie jej waga w takim tempie, jak przy konkretnej pracy, ale zdecydowanie się ruszy. Szczególnie, jeśli masz teren z lekkimi górkami. Jakikolwiek wymuszony ruch przyśpiesza metabolizm i spala tłuszczyk.
Jeśli nabiera mocniej na trawie, to ja bym się starała ją limitować jednak. Dawać na jakiś czas na piaszczysty padok, zakładać kaganiec, zamykać w boksie. Ja mam konia, którego muszę mocno pilnować z trawą, bo on na niej w chwile wygląda jak kulka do potoczenia. Odkąd trawa jest limitowana waga mu nie skacze.
Megane, aa to nie ogarnęłam z tym zdjęciem
Nadal postawiłabym na noc na trociny, siano w siatkę i godzina aktywnego stępa dziennie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się