Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje

No, ale skoro ów Kamyk dopadł mordercę to ja się pytam gdzie jest trup  👀?
Niestety z fejsa chyba nie da się ściągnąć danych exif zdjęcia (chyba, bom nielot w tym temacie), więc nawet nie wiadomo z kiedy ta fotka.
zielona_stajnia, tak, to ten sam kon. Serio, srokacza nie tak latwo podmienic 😉 widac po rozkladzie bialego i gniadego. Zadnego miodu nie bylo, bo chlop przepil kase na miod, po prostu jakos samo sie to zagoilo. Za to gniade poznikaly raz a dobrze.

_Gaga bo wtedy jeszcze sama nie wiedziala, czy kon jej nie padnie, no i dramaturgia wieksza. A tak serio to pewnie podczas przygod z zarciem po sasiadach kobyla wlazla w jakies zelastwo, ot i cale "morderstwo"

Edit. widac po stanie budynkow, zrebakach na fotkach etc ze to nowe. Serio, nie ma co szukac nieistniejacego trupa.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 czerwca 2018 08:45
Miodem można leczyć, skutecznie, bardzo ciężkie rany. Różnica tylko taka, że Indiańska zapewne chciała założyć sztuczny miód z Biedronki, bo jakoś nie wierzę, że stać ja na miód manuka w cenie 500zl za 500g 😉
Jasne, miód manuka zakupiony w wiejskim sklepie. Leżał na półce między jabolem a Tatrą  😁
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 czerwca 2018 09:05
Kamyk moze kupil miod pinty i stad ten miod i ze przepil 😉
A żelastwa u niej dostatek. Na swoim blogu wkleiła zdjęcie zrebaczkow, a w tle zwoje  drutu czy innego żelastwa. Kieeeedys stałam w takiej stajni. Jak byłam młoda i głupia  i można mi było  kitu nawciskac. I bIyła mowa, że " konie przyzwyczajone, omijają żelastwo" I tak było. Na ogół. Bo przypadki się jednak zdarzają. I koń nogi pociął. I to też mnie drażni. Takie totalne olewanie. A wiele nie trzeba. Ani kasy ani nawet czasu. Po prostu wziąć zwój drutu i wynieść. Zajmuje to ok 15- 30 minut. Ale " po co"? Tak jak jest, jest naturalnie, naturalistyczne, wiejsko... Tylko potem płacz, że " bandyta przyszedł i pociął konia" Może i pociął. A moze jednak koń wpadł na śmieci na podwórku.
Oczywiscie, że Denver żyje, na re-volcie tylko została uśmiercona. Ona wrzucala po tej akcji z "mordercą" nie raz jej fotki.
Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
01 czerwca 2018 09:26
Nie na revolcie tylko na jej blogu  😉
Na Fb epopeji o odrobaczaniu ciąg dalszy. Pojawiło sie zdjęcie tajemniczego preparatu, którym rzekomo odrobaczyla konie, owce, kozy i psy... A nie dawno pisała, ze był Wet i odrobaczal dwuskładnikowa pasta. Pózniej prosiła ludzi, zeby jej pastę kupili, padła tez nazwa, ale to była pasta jednoskładnikowa. W poście na Fb podała tez nazwisko weta, który rzekomo odrobaczal. Nie ogarniam...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 czerwca 2018 09:31
tunrida, dobrze, że nie wie, że jesteś psychiatrą 😂 zaraz by napisala, ze to niesobia naslal Ciebie na nia i tez jesteś w spisku 😉


Odrobaczyla konie, owce, koze i psa srodkiem na zapalenie gornych drog oddechowych 😂
Ciekawe czy "odrobaczyla" tym tez zrebaki, w przeciwskazaniach wyraznie jest podane, ze preparat uszkadza tkanke chestna.
Nie na revolcie tylko na jej blogu  😉


Bo ona wychodzi z założenia, że ten kto zaatakowal mial na ceku uśmiercenie i dlatego pisze o nim morderca.
Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
01 czerwca 2018 10:37
Ona wychodzi też z założenia ze jest hodowcą i miłośnikiem koni...  🙄

Morderca - osoba pozbawiająca życia.

Arwilla,
Morderca - osoba pozbawiająca życia. drugą osobę - koniec definicji.

Ja tam wierze w piąte przez dziesiąte w to, co ona pisze. Lubi jak ma dużo wejść na bloga i pisze tak, aby bylo ich jak najwiecej.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
01 czerwca 2018 13:34
Pojawiłonsię sporo zdjęć czy ktoś może się wypowiedzieć o stanie kopyt koni? Jak dla mnie szału nie robią.
Zdjęcia są cwanie robione - kobyła z ewidentnym zanikiem mięśni grzbietu ma fotkę cykniętą z góry, żeby nie było tego widać. Kopyt za bardzo nie widać, jedynie u tego Fenixa widać, że przerośnięte, ale - jest bardzo sucho, sądzę, że przemierzając indiańskie ugory po prostu poobłamywały sobie na suchym i twardym podłożu, więc będą brzydkie, ale nie będzie to widok wstrząsający. Na zdjęcie agrotechniczne na twardym i płaskim podłożu bym nie liczyła 😉
edit. W załączniku zbliżenie na kopyta tego Fenixa - z lewym tyłem jest ewidentnie nie halo i to nawet nie z samym kopytem. Przynajmniej jak dla mnie. No ona wrzuca tak mikroskopijne te foty, że niewiele się da z nimi zrobić 😉
Któraś z łaciatych też mocno przerośnięta z przodu. Kopyta dzwonowate, widać, że mają flary. Ja bym takich kopyt NIE chciała, dla mnie to zaniedbanie. Ale nie jest to coś, o co można by robić wielki raban.

edit- Dakota. Prawy przód do bani. Aż się prosi chwycić za tarnik. No ale ja mówię- od tego się nie umiera i nie kuleje nawet. Może z pazura chodzić i mieć tendencje do potykania się, ale od tego też się nie umiera.

Lewy tyl jakis dziwny. Albo miękka pecina. Albo jakis obrzęk stawu. Nie wuem co
Ja sobie powiększyłam zdjęcie po tytułem “Dakota i Drohiczyn de Rebelle”. Malo widać, ale coś widać. Kopyta wyjechane, podwinięte, poodłupywane, czyli „naturalny” dowód, że przerośnięte.  Do tego podpis:

Konie naturalnie ścierają kopyta na twardym podłożu.
Puszki kopytowe mocne, zdrowe.
Foto z 27.05.2018.


Najlepszy dowód, że to kolejna rzecz, o której naturalistyczna hodowczyni pojęcia nie ma, skoro takie kapcie wstawia na dowód, że jej konie wystarczająco ścierają sobie kopyta i nie potrzebują strugania.
No nie ma. Nie zna się. Ktoś jej kiedyś w kopyta zajrzał i powiedział, że zdrowe i strzałki zdrowe ( pisała na blogu) i Indiana na tym bazuje twierdząc, że jest ok. No NIE jest ok. Nie ma dramatu, konie nie mają nart zamiast kopyt, zawijających się do góry. Bo jednak są 24 chodzące, więc ścierają. Tyle, że widać, że źle ścierają, nierówno. Robią się nieprawidłowe kąty. Robią się flary. Długie pazury przez które chód koni będzie coraz gorszy. Tzn ruch od palca, który będzie skutkował zmianami w ścięgnach, trzeszkach itd.
Ale ona zielonego pojęcia o tym nie ma. Ktoś powiedział, że jest ok i styka. Hodowczyni naturalistyczna... No..naturalistyczna jak jasna cholera. Te konie to się u niej "hodują" same. Jej hodowanie polega na tym, że zimą kupuje im siano, słomę lub kiszonkę, o ile akurat ma kasę. I na tym kończy się jej opieka nad końmi.
Francuzka trenerka powiedziała. Argument był, że jeździ od dziecka, więc w opinii kreatywnej jest to jednoznaczne z tym, że zna się na kopytach.
Tylko jak ktoś mógł oglądać strzałki koni których się nie da złapać? Chyba, że one kiedyś oswojone były, a tylko dzięki troskliwej opiece właścicielki przeistoczyły się w dzicz kudłatą?
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
01 czerwca 2018 14:45
Dramatu nie ma. Jak w stadzie dzikich mustangów na wiosnę. Co miało paść, to padło. Naturalistycznie.
W sensie ogólnym, nie do samych kopyt piję.
Tak. A   argumentem na to, że zna się i świetnie jeździ na koniach był fakt, że "galopowała ileś tam minut". ( edit- przepraszam, nie minut a kilometrów!)
Ja normalnei czasami sikałam jak tego bloga czytałam. Jestem złą kobietą. Wstyd mi, ale jednak...  co radości miałam, to moje.  😁
Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
01 czerwca 2018 15:52
Każdy chyba tak ma Tunrida...  😉
Trochę śmieszno... trochę straszno...

Ona ma ewidentnie zespół wyparcia.
Zakrzykuje rzeczywistość i za nic się nie przyzna, że coś robi źle.

A jak złapiesz za rękę to krzyczy że to nie jej.

Jak Ela napisała pod którymś jej postem na fejsie, że owce są zagłodzone i odwodnione dzięki jej "naturalistycznej" opiece, to teraz wszędzie pisze ze to fundacja zagłodziła jej owce... że trzyma w szopie i głodzi... fundacja... bo Ela napisała że zagłodzone.
Tak, że ten... debili nie sieją... sami się rodzą  🙄
Siesiepy   Ponczek bez rączek
01 czerwca 2018 17:21
To samosiejki.  😎
(...)"galopowała ileś tam minut". ( edit- przepraszam, nie minut a kilometrów!)

łomatulu , laski - serio - ile Wy kilometrów przegalopowałyście?
Jak to ma być wyznacznik "znacia się" 😉 to niejeden szkółkowy rekreant będzie "lepszy" od porządnego stajennego 😁
A ja - ukryta miłośniczka pełnej krwi - też mam trochę tych kilosów w nogach, znaczy w sumie to w d...  😜 znam się na hodowli koni jak jasna cholera 😉 efektami własnej "hodowli" wolę się nie chwalić  😁

serio - dziś "zrobiłyście mi dzień" tymi kilometrami
Ot i wyszło, że Iza numer dwa to taka sama empatyczna agentka co Indi, koń zdychający przez tydzień, bo wet nie chce przyjechać... i  zawsze wina wszystkich, onych, innych, wetów, sąsiadów... skąd one się biorą te Izy?
[quote author=zielona_stajnia link=topic=80308.msg2788076#msg2788076 date=1527876995]
Ot i wyszło, że Iza numer dwa to taka sama empatyczna agentka co Indi, koń zdychający przez tydzień, bo wet nie chce przyjechać... i  zawsze wina wszystkich, onych, innych, wetów, sąsiadów... skąd one się biorą te Izy?
[/quote]

To właśnie przed chwilą zostało wyjaśnione:

To samosiejki.  😎


Nie odzywałam się do tej pory, ale śledzę jak dobry serial... Czasem jednak słów brak.
Obawiam się tylko, że z "Trudne sprawy" przez "Nasz nowy dom" doszliśmy do "American horror story".
JA rozumiem, że koń choruje, że jest stary, mi też konie chorowały, też były usypiane, wiem, że czasem jest tak, że nie ma się kasy na klinikę, entego weta, pierdyliard badań i wówczas szanuję decyzję o poddaniu konia eutanazji, bo na klinikę nie stać, a w stajni zero szans i cierpienie. Jednak widok po przewróceniu tego konia, a pod spodem beton świadczy o tym, że koniem się nikt nie interesował przez ileś dni. Nikt mu nie podścielał, nie przewracał go. Koń nie je i nie pije, a wet nie może przyjechać to nawadniam kroplówkami i szukam innego weta. Moja klacz nie jadła i nie piła prawie dwa tygodnie, wet po trzech wizytach nas olał, to przez te dwa tygodnie zdążyłam rozmawiać z większością wetów z listy na forum, skonsultować telefonicznie z innym, z kliniką w Niemczech, zorganizować transport na klinikę. W tym czasie koń był cały czas nawadniany, a w dniu jak miał jechać to nagle zaczął jeść i pić.  Do tego ton wypowiedzi odpowiedzialnej za to osoby - mi by było wstyd, kajałabym się jak pies, a tu agresja, buta i zero pokory. Co gorsza wydaje mi się, że takich patologii jest o wiele więcej, tylko owe Izy są takimi idiotkami, że otwarcie piszą o swoich dokonaniach. Naprawdę tylko koni żal, aż serce ściska.
Tyle, że dla utrudnienia serial toczy się na kilku kanałach i na każdym jest coś nieco innego. I żeby być w temacie nin stop na bieżąco, to trzeba wszystkie kanały ( grupy, blogi) obskoczyć. A z tym się schodzi. Szkoda, że serial nie jest w jednym miejscu. Uprościłoby to życie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się