Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

halo z tymi terenami masz normalnie świętą rację, sama zauważyłam jak wiele dały mi długie galopy w lesie i patrzenie przed siebie w celu uniknięcia czołowego zderzenia z gałęziami 😁
deborah dopiero teraz zauwazylam ze ciagle czegos tam namietnie szukam pod nogami... 🙄
halo to prawda, nie ma jak tereny 😉
na pierwszych zdjeciach jezdzilam duzo w tereny, bo po prostu nie mialam reguralnych treningow.

po przeprowadzce byla pierwsza zima w ktorej mialam hale, wiec tam skupilam sie na pracy ujezdeniowej i tereny poszly troche w niepamiec... ale to sie zmieni 🙂 poczawszy od dzis 🙂

ja teraz dodam pare słow od siebie:
na pierwszych zdjeciach duzo wiecej skakalam. nie przykladano wagi do ujezdzenia. moj dosiad byl bardzo plytki, min dlatego, ze ciagle jezdzilam w krotkich strzemionach.
w zime pojezdzilam troche w ujezdzeniowce co sprawilo, ze zaczelam w koncu siedziec na pupie.

ale dziekuje za kubeczek zimnej wody 😉
wiem nad czym musze wiecej popracowac 😉
wkleje sie, jak powroce do stalych treningow i zawodow 😅
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
28 czerwca 2009 14:13
Kumpela prosiła o wstawienie fot do interpretacji.Kobyłka koło 13 lat ma,chodzi w bryczce i pod siodłem,jest wulkanem energii,bardzo do przodu,mało sterowna i co widac na fotach bardzo sztywna w wiekszosci poza kontaktem...Ja robiłam te foty i ogólnie dawałam jakies wskazówki kumpeli,ale z dołu na biezaco nie wygladalo to tak hmm kiepsko jak na fotach.
dempsey   fiat voluntas Tua
28 czerwca 2009 14:43
ciekawe -jak bardzo zdjecie "w powietrzu" moze przeklamywac stan faktyczny  🙄
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
28 czerwca 2009 15:03
dempsey-które zdjecie?niebardzo rozumiem o chodzi,mozesz wytlumaczyc? 😉
W skoku super, po plaskim niestety nieprzyjemnie sie oglada. Az sie dziwie, ze mimo slabej sterownosci kobyla takie mini-przeszkodki skacze.  😵
Bo ogólnie kobyła kiedyś chodziła fajnie (bodajże nawet jakieś konkursy) i trochę potrafi tylko jej się nie chce 😀
Bo ogólnie kobyła kiedyś chodziła fajnie (bodajże nawet jakieś konkursy) i trochę potrafi tylko jej się nie chce 😀


Hmm. Koniowi - wulkanowi energii, koniowi "do przodu" się nie chce, fajnie. W kółko się słyszy "bo koniowi się nie chce", ale gdyby tak jeźdźcowi zachciało się popracować nad każdym najgłupszym szczególikiem w sobie samym to myślę, że temu koniowi by się w końcu "zachciało"...

Przyznać trzeba, że koń w skoku wygląda pięknie.

Sankarita O to mi właśnie chodziło, to nie ja jestem na tych zdjęciach i nie znam tej osoby, ale widziałam tą klacz pod dobrze jeżdżącą osobą i wyglądało to zupełnie inaczej.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
28 czerwca 2009 17:05
Ja na kobyle również nie siedziałam,a wiem,że nawet jesli pod kazdym by tak chodziła to idzie to wypracowac,mój swego czasu tez chodził podbnie,ale oprócz tego był do pchania,a jakoś go sobie wyrobiłam i to sama ,a jest chyba całkiem nieźle.Wiec Sankarita ma racje wystarczy chciec 😉
Oj nie wiem - dlaczego niby w skoku ładnie? Nt. jeźdźca - nie konia? Amazonka nie jest w zgodzie z ruchem konia, 0 oparcia w strzemieniu, sztuczne wygięcie kręgosłupa - to juz na płaskim siedzi lepiej  🤔 (kolano wysoko, oparcia nadal niet  🙁). Jak będzie nadal jeździć na takim rwanym kontakcie i "ręką machen - kombiniren" - to koń nigdy do ręki nie dojdzie. Wyczucia - skrajnie mało. Zaufania do konia - też. Duuużo pracy.
Co powiecie o tym  ? ;D
EDIT : zmiana zdjęcia ! to nie ja jestem na konu 🙂
Obrzydliwe zdjęcie.
Jaki sens ma wstawianie takiego zdjęcia do tego wątku? Bo jakoś nie bardzo rozumiem?  🤔
incognito, skoro wiadomo, że koń chodził "kiedyś pod kimś" lepiej, znaczy, że obecny jeździec nie halo. Proponowałabym pracę z trenerem, bo na moje laickie oko dziewczyna się spina, koń się spina, koń leci, ona przytrzymuje i tak pewnie w kółko. Ten koń na płaskim biegnie jakby miał pinezki pod siodłem  😉
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
02 lipca 2009 16:33
dziekuje dziewczyny w imieniu kumpeli,na tym koniu juz raczej nie bedzie miała okazji jezdzic 😉a co doi konia to rozumiem,ze skacze przyzwoicie?
busch   Mad god's blessing.
04 lipca 2009 10:46
Zdarza się komuś czytać rubrykę w "Koniu polskim"- "Okiem trenera"? Ja wczoraj dorwałam się do tej gazety, wypowiadał się pan Jacek Wierzchowiecki o zdjęciach, dwie pary w trakcie skakania przez przeszkodę.
Wiecie, co najbardziej mnie zdziwiło? Że pan Wierzchowiecki był dużo bardziej pobłażliwy, niż voltopiry  😁 .
Było tam zdjęcie, które forumowa brać skomentowałaby niezbyt pochlebnie- bo jeździec wyszedł przed konia, łydki przesunęły się w tył (brak oparcia w strzemieniu)- zdaniem gazetowego trenera wszystko będzie w porządku w dalszej fazie skoku, a obrazek mu się podoba.
Drugie  oceniane zdjęcie mogłabym opisywać na podobnej zasadzie, ale chyba już łapiecie ten temat, który chciałam poruszyć? Dlaczego pan Wierzchowiecki jest bardziej pobłażliwy, niż voltopiry? I kto ma więcej racji?
Weerka o co ci chodzi? Poprzednie zdjęcie było głupie i okropne a teraz wstawiłaś też niewiadomo po co kogoś innego na koniu. Jeżeli to nie ty to po co wstawiasz zdjęcie?

busch co tu dużo mówić... on sie nie zna! 😎 Ale tak na serio to może w tym artkule chodziło o zwrócenie uwagi na jakiś poszczególny problem? A reszta nawet lekko zachwiana nie wymagała komentarza? Poza tym chyba nie ma nic złego w szczegółowej, często nawet dość profesjonalnej krytyce voltopirów... kto wstawia zdjęcie ten oczekuje wytknięcia błędów. Ja nie czuję się usatysfakcjonowana gdy ktoś mówi mi że jest ok... zawsze jest coś "nie tak".
Dlaczego pan Wierzchowiecki jest bardziej pobłażliwy, niż voltopiry?

Bo nie jest voltopirem?  🤣
Tak już jest, że to co się mówi - pisze, zależy od "tła", konwencji. Na volcie "od zawsze" obowiązywało podejście idealistyczne i przy okazji - dość okrutne  🍴
A trenerzy - praktycy po dziesiątkach! lat treningu mają konkretne podejście - najważniejsze są wyniki, reszta: mnożnik 0,5.
Kiedyś zapytałam znanego i uznanego trenera "Czemu im tego (nieważne) nie mówisz?" "Bo powiedziałem już po cztery razy! Nie dociera - trudno. Szkoda języka. Kiedyś przekonają się sami".
Na r-v jest inaczej - migawka - i "ostrzał". I prośby: "powiedzcie wszystko co widzicie, więcej niż sama/sam wiem"  🙂
"Każdy wie, jak wygląda idealny koń i jeździec - tylko nikt ich jeszcze nie widział!"  😀
busch   Mad god's blessing.
04 lipca 2009 12:15
Ramires- no właśnie nie chodziło o wytknięcie żadnego konkretnego błędu, a jedynie ocenę całości. Też jakoś bardziej przypadła mi do gustu formuła voltopirowa. Bo te cofnięte łydki naprawdę najczęściej sygnalizują jakiś konkretny problem, tymczasem dla pana Wierzchowieckiego to jedynie taka faza lotu i jest przekonany, że potem jeździec jakimś cudem znalazł strzemię i nauczył się je używać.
Z drugiej strony- co do kompetencji pana Wierzchowieckiego nikt nie powinien mieć żadnych wątpliwości...  🤔

halo- no rzeczywiście 'coś' w tym, co piszesz, jest. Tylko z perspektywy tego niewyuczalnego jeźdźca jednak bardziej by się chciało sto razy powtórzonej uwagi i jednak czasem podejścia bardziej drobiazgowego. Bo ta cofnięta łydka bez strzemienia jednak chyba raczej potem spowoduje dość twarde lądowanie...
trzynastka   In love with the ordinary
04 lipca 2009 12:23
Ale jednak niewielu trenerów (przynajmniej tych których ja spotkałam ) się tak drobiazgowo "pieprzy" z uczniem.
Sytuacja podobna do tej opisywanej przez halo.
Koleżanka mi opowiadała, że oglądając filmik ze swojego przejazdu zapytała trenera dlaczego jej nie mówi, ze z rękami ciągle robi coś dziwnego i usłyszała "mówiłem ale nie docierało, kiedyś przyjdziesz i zapytasz ""dlaczego mi coś tam nie wychodzi"" to Ci powiem ""bo masz ręce za nisko"" i dopiero wtedy zaczniesz ich pilnować .  "

edit :literówki
Bo ta cofnięta łydka bez strzemienia jednak chyba raczej potem spowoduje dość twarde lądowanie...


Zacznie skakać wyżej i odkryje, że z jej lądowaniem jest coś nie tak i wtedy zacznie się poprawiać.
O wartości przyłożonej cały czas łydki i oparcia w strzemieniu też jeźdźcy przekonują się "w praniu" - wtedy, gdy przeszkody sięgają granicy możliwości konia, i wtedy, gdy trzeba konia natychmiast po skoku zamykać.
trzynastka   In love with the ordinary
04 lipca 2009 12:51
chodziło mi o  "jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz".  😁
Pewnego pięknego dnia okaże się, że oparcie w strzemieniu i przyłożona łydka jednak po coś są i bez tego ni dy ry dy...
Busch, dla porównania artykuły Mary Wanless z Horse&Rider, też analizy zdjęć (btw - inspiracja założenia pierwszej odsłony tego wątku): http://mary-wanless.com/articles.htm Jest i życzliwie, i dość szczegółowo moim zdaniem. Choć M.W. wyciąga zwykle jeden temat i się na jego temat trochę rozpisuje - i to w ten sposób, żeby czytelnicy skorzystali (nie tylko bohater zdjęcia).
Dworcika   Fantasmagoria
05 lipca 2009 16:55
Mogę prosić? 😉









Co o nas...
Ja - dupotłuk samouk niestety. Na koniach teoretycznie 11 lat, ale w praktyce wiele długich przerw kiedy konie towarzyszyły mi tylko z ziemi.
Koń - młody, po torach. Klasycznie pod siodłem od jakichś 3-4 miesięcy.

Siedziałam na nim pierwszy raz.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
05 lipca 2009 17:47
Dworcikakonisko jak wiadomo po torach łatwe do jazdy nie jest.Na zdjeciach wydaje mi się,że masz troche sztywną łapke i koń na pierwszym sztywny bardzo,na drugim zadek w lesie.Popracowałabym z nim nad rozluźnieniem,aby chodził luźno energicznie z głową swobodnie do dołu tak na początek.Półsiad mi sie podoba  chociaz półsiad to moja zmora i nie wiem czy,aby na pewno jest poprawny,wiec tutaj niech wypowie sie ktos bardziej doswiadczony😉
Po prostu trzy zmory jeźdźców: ręka w okolicy krocza, wysoko kolano (płytki dosiad) i gapienie się w dół  🤣
W "półsiadzie" - jesteś za wysoko nad siodłem - weź sobie tak "optycznie" przenieś całą Twoją sylwetkę kilkanaście cm. w dół - i będzie prawie dobrze (prawie - bo otwarcia i elastyczności w biodrach troszkę brakuje - i te łokcie "na motylki" - i trzymanie się tyłem łydki).
Dworcika   Fantasmagoria
06 lipca 2009 01:47
Oj ręce fakt - wszędzie je jakoś koślawo trzymam :/
Ze strzemionami zakombinuję 😉
Narazie próbuję się trochę bardziej rozluźnić, bo mam wrażenie, że właśnie w biodrach i ramionach tej elastyczności brakuje 🙁
Dworcika, ja widzę bardzo dużą sztywność w Twojej górnej części ciała. Prawie proste w łokciu ręce, sztywne, niemal kurczowo trzymające się wodzy, dociskające je do siodła.
Do tego zamknięta klatka piersiowa, na każdym zdjęciu widoczne większe bądź mniejsze skulenie.

Kiedyś już o tym pisałam - postaraj się siedząc na krześle, najlepiej na jego krawędzi, najpierw całkiem opuścić brodę i oprzeć dłonie na udach, siedząc sobie zupełnie luźno, ale w miarę prosto, tak żeby kręgosłup lędźwiowy był niemal w linii prostej. Stopniowo podnoś głowę, ciągnąc czołem do sufitu, naciągając przy tym kręgosłup, który jednak cały czas ma pozostać luźny (w senie żadnych usztywnień, żadnego zbędnego napięcia w mięśniach przy kręgosłupie). Na końcowym etapie dołącz podniesienie rąk, tak żeby w łokciu powstał kąt 90 stopni. Jeśli już wyczujesz o jaki ruch chodzi, możesz mieć od początku podniesione, ugięte w łokciach ręce.
Przy wykonywaniu tej czynności Twoje łopatki się wycofają dokładnie tak, jak ma to wyglądać na koniu - bez żadnej przesady, na tyle, aby otworzyć klatkę piersiową, ale żeby nie spowodować usztywnienia (nie tyle co samych okolic łopatek czy raczej obręczy barkowej, co przede wszystkim odcinka lędźwiowego - widzę, że masz tendencję do siedzenia z przegiętym kręgosłupem). Najważniejsze jest przy tym, aby mięśnie pleców pozostały przy tym możliwie luźne (dla mnie, mającej nadmierną lordozę, jest to ćwiczenie trudne).

Myślę, że od pozbycia się tej sztywności należy zacząć, aby pójść dalej.


A co do półsiadu - mnie się nasunęło, że pomogłaby Ci jazda w ujeżdżeniówce w półsiadzie - świetnie się wyrabia równowaga -> jak to zrobić, żeby na takich długich strzemionach nie polecieć na zęby  😉 ale koniecznie pod nadzorem kogoś z ziemi!
To mój autorski pomysł, nie mam pojęcia, czy zdałby egzamin, ale wydaje mi się warty przemyślenia :P
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
06 lipca 2009 08:58
haloa ten wysoki półsiad nie jest spowodowany tym,ze ma takie krótkie strzemiona?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się