AtlantykowaPanna, bardzo mi przykro, wiem jak to jest niestety stracić najlepszego przyjaciela. Z czasem człowiek przyzwyczaja się do braku obecności, ale niestety nigdy się z tym nie godzi.
A ja w końcu w tym pędzie znalazłam chwilę, żeby wpaść z jakimiś zdjęciami i relacją 😀
Radzio generalnie wygląda jak pączek obecnie. Nie przemęcza się w swoim życiu, bo ja nie mam czasu jeździć no i się trochę znów kontuzjowałam plus teraz wyjeżdżam, ale dzierżawczyni się wozi i Rudy nigdy nie był takim milutkim profesorem. Pomaga jej, uczy ją i razem jeżdżą sobie na spacerki do lasu 😍
Ja za to musiałam trochę więcej czasu poświęcić Młodej, bo po miesiącu beztroskiego życia na łące czas zabrać się za robotę. Myślałam, że będzie słabo, bo to jednak kobył po torach, a tu niespodzianka. Nie spotkałam się jeszcze z tak cholernie miłym, młodym koniem. Szybko łapie, jest bardzo grzeczna i odważna. 💘 co prawda przez ostatni brak czasu chciałam ją jednak sprzedaż, bo nie wykorzystam jej potencjału, ale jednak zostaje, będę jeść suchary, ale Dzidź jest za fajny 😁
Dzięki
tuch mogę spokojnie jechać w delegację, a ona pomęczy dzidzię 😀