tajnaa, ja niedawno dostałam ofertę - zajeżdżanie. Wolę prowadzić treningi na koniach ogólnie już zajeżdżonych (choćby podstawowo i stępo-kłusem), ale żaden piniądz nie śmierdzi, więc mówię - okej, co to za koń? "2 lata skończył, 2,5 trzeba wsiadać". . . . Argumentów, że to za szybko - nie chce się słuchać.
Myślałam, że w XXI wieku to trochę już przebrzmiała melodia....
Niestety to "standard" na świecie a najwięcej przykładów bierze się z topowych stajni oferujących ogiery rozpłodowe. Na przykład w ofercie stanówki
Hegstrandt jest 11 ogierów z rocznika 2017 już zimą prezentowanych pod siodłem. Ktoś powie a to ogiery to inaczej. Wcale nie one są dosiadane w wielu 2,5 roku i jakie to ma znaczenie czy to ogier czy nie. Świat niestety pędzi, hodowcom i użytkownikom się spieszy. W Polsce tez znam takie stajnie gdzie zajeżdża się konie w wieku 2,5 roku, chodzą w trzech chodach, naskakuje się je w siodle. Wiosną idą jeszcze trochę na trawę i jesienią znów się je odpala żeby w styczniu już skakały znów pod siodłem jak klienci przyjadą je oglądać. Dla wielu to standard, a wielu nieznających się na rzeczy ślepo naśladuje.
uszatkowa jak u nas kupują takie dzieci to zazwyczaj zostają na odchów w stadzie. Jesienią jeden został zabrany jak miał 2,5 roku.