Kupno konia

karolina_, IMO koni w Polsce jest po prostu za malo, hodowla sportowa w prywatnych rekach jest relatywnie swiezym tematem (jak porownasz z Holandia czy DE), kiedy upadly stada, z 10 czy 15 lat temu? Popyt na konie do sportu amatorskiego (mowie o jakims L, zadnych cudach) rosnie, a nawet taki sport duzo fajniej sie jezdzi na "nieudanym" sportowym KWPNie czy hanowerze niz na miksie byleczego z malopolakiem dotacyjnym, bo i ruch i budowa jednak pomagaja. To i ludzie sprzedaja kompletne niewypaly za dla mnie absurdalne pieniadze, no bo moga. Jak te przecietniaki fajnie chodzace 100-110 i nic wiecej a w cenach jak za naprawde dobre konie 🤔wirek:

Przy okazji dlugotrwalej kontuzji mojego konia (acz caly czas licze na happy end 🙂 ) nawet myslalam o dusztukowaniu jeszcze jednego egzemplarza i takie konie, jakie mnie interesuja - zeby byly podjezdzone i mozna bylo w niedlugiej przyszlosci jezdzic L-P i do lasu i przy tym nie katowac konia do skraju jego fizycznych mozliwosci - kosztuja po 6-10 tysiecy euro, w zaleznosci od papieru, zdrowia, wieku, charakteru (te po 6 to z reguly zryte berety 😁 ). IMO normalne ceny jak sie odniesie do zarobkow etc., chociaz i tak ostro poszly w gore przez covid :/ bo nie tak dawno te widelki to bylo 4-8 tysiecy. Wiadomo, ze lepsze rodzenstwo takich koni kosztuje sporo wiecej i to na tym hodowcy zarabiaja.

Perlica chcialam sie z toba nie zgodzic, ale potem pomyslalam, ze i na r-v sa ludzie z koniem "tylko do lasu, to co z tego, ze kulawy", ktorym na glupiego weta z USG szkoda  🙄 wiec po czesci masz racje. Tylko IMO wyzsza cena nie chroni przed taka mentalnoscia do konca, bo niektorym pomimo pelnego konta zwyczajnie brakuje pojecia i odrobiny empatii.

Czy lepiej maja konie rekreacyjne czy sportowe - IMO zadne 🤣 rekreanty pelna geba czesto chodza bez grama miesni pod otylymi ludzmi "bo oni tylko do lasu chca pojechac", za to maja spoko zycie (czesto wolny wybieg, duzo czasu na trawie w stadzie tak ogolnie), za to sportowe maja opieke wet tip top i kondycje cudowna, ale kursuja cale zycie boks - hala. Najlepiej jest chyba posrodku, w takiej bardziej swiadomej rekreacji i sporcie amatorskim bez parcia na wyniki.
donkeyboy, wszystko rozumiem co piszesz i się z tym także zgadzam, co zawarłam w poście poprzednim także.
Absolutnie nie neguję tego.

Tylko, że zrobił się taki moment, że koń kosztował grosze to nakupowali konie ludzie bez elementarnej wiedzy o tym ile kosztują choroby końskie, bo myślą, że "zdrowy jak koń". Policzyli sobie ludzie, że kupią za 6 pln, to im się szybko zwróci zamiast chodzić na jazdy rekreacyjne, które przecież są takie drogie,więc kupmy konia. Jakby mieli wydać na tego konia więcej kasy to w życiu na taki pomysł by nie wpadli po prostu zwyczajnie. Więc podchodzi to pod to co napisałaś, że nie rozpranowali kosztów, bo ich nie znali tak do końca po prostu.

Mam po prostu takie obserwacje.

edit: kokosnuss ale zgadzam się z tym, bo oczywiście częśc ludzi nie wyda kasy nawet jak ją ma. Ja przyjęłam "średniom", wiadomo, że znajdziemy ludzi i takich i całkiem normalnych, niezależnie od poziomu zarobków.

Ja się z Perlicą zgadzam.
Koniarstwo zrobiło sie bardziej dostępne via social media.
Kiedyś każdy kupował konia "tanio" ale większość wiedziała co z nim robić. Nawet jeśli tylko "do lasu".
Mało było osób z fantazją- budzę się rano i zdecydowałem, że chce mieć konia. Dziś kupowanie koni po niespełna kilku miesiącach jazd w szkółkach jest nagminne. Ludzie kupując pierwszego nagle dowiadują się, że trzeba regularnych wizyt kowala (serio, znam osoby, które kupiły konia i myślały, że jak bez podków to nie potrzebuje wizyt kowala), że koniowi trzeba robić zęby (wielu się dowiaduje dopiero po kilku latach posiadania).
I wysokie (wyższe ceny) i owszem blokują część takich osób... one jednak wtedy się budzą rano i myślą- no to jednak sobie pouprawiam traithlon, i odkładają na rower, nie konia.

Promocja jeździectwa, jak każdy kij ma dwa końce.

Z Kokosnuss też się zgadzam, jest mało koni w Pl w ogóle. chcąc kupić 5-6 latka zdrowego nie obejdzie się bez ruszania tyłka poza swoje województwo. Ale to się raczej nie zmieni, szczególnie przy popycie na wielkohektarowe gospodarstwa rolne z monokulturą.
Trzeba wziąć też pod uwagę fakt, że za granicą konie są proporcjonalnie sporo tańsze. W Niemczech chociażby dużo prościej kupić dobrego konia i go sobie utrzymać. Myślę, że większość niemieckich koniarzy w życiu nie byłaby w stanie utrzymać konia żyjąc w polskich realiach. W życiu nie byliby w stanie kupić konia w tej cenie odnosząc ją proporcjonalnie do swoich zarobków (mówię o rekreantach).
A do nas przypływają te ceny, które zwyczajnie nie przystają często do warunków.
To tak samo, jak się swego czasu Niemcy pieklili, że u nas paliwo takie tanie (było ponad 5zł). Ale w przeliczeniu na euro wyszło mniej niż ich 1.5 bodajże. Tylko co z tego, że Niemiec na ten swój litr będzie pracował dużo krócej, niż Polak (te kilka lat temu) na to 5zł. Nie da się tak wszystkiego przeliczać 1:1
Przy okazji dlugotrwalej kontuzji mojego konia (acz caly czas licze na happy end 🙂 ) nawet myslalam o dusztukowaniu jeszcze jednego egzemplarza i takie konie, jakie mnie interesuja - zeby byly podjezdzone i mozna bylo w niedlugiej przyszlosci jezdzic L-P i do lasu i przy tym nie katowac konia do skraju jego fizycznych mozliwosci - kosztuja po 6-10 tysiecy euro, w zaleznosci od papieru, zdrowia, wieku, charakteru (te po 6 to z reguly zryte berety 😁 ). IMO normalne ceny jak sie odniesie do zarobkow etc., chociaz i tak ostro poszly w gore przez covid :/ bo nie tak dawno te widelki to bylo 4-8 tysiecy. Wiadomo, ze lepsze rodzenstwo takich koni kosztuje sporo wiecej i to na tym hodowcy zarabiaja.

Pryegladam ostatnio ehorses i mam wrazenie, ze takie konie na L-P to min 10-15 tysiecy euro, a zazwyczaj kolo 20. Konie ponizej 10 to albo w wieku blizej 20 lat albo po kontuzjach albo typowe rekreanty, gdzie o amatorskim sporcie nie moze byc mowy.
Ale moze w zlym miejscu patrze.
kotbury, o co chodzi z tymi wielkohektarowymi gospodarstwami? Bo nie zakumałam?  😡
Nie upraszczałabym też tak kwestii sm. Nie znam nikogo kto zaczął jeździć bo widział zdjęcia w internecie. Raczej już osoby jeżdżące wyszukują sobie końskich influencerów.
Myślę również, że wiele osób puknie się na początek w głowę słysząc o kosztach jazd i koniarstwa ogólnie. Ludzie są przyzwyczajeni do sportów niskobudżetowych - bieganie, rower, karnet na siłownie to już jest coś (i to jeszcze multisport najlepiej). Trzeba już się trochę wdrożyć i bardzo chcieć, żeby przekonać się do wydawania takiej kasy.
Mi czasem było wstyd jak ktoś reagował na fakt, że jeżdżę konno, bo się czułam jak burżuj, którym nie jestem. Jeden wyda lekką ręką 5 stów miesięcznie na szlugi, a drugi za tą cenę będzie mieć miesiąc trenigów. Ale to kwestia mentalności.
kotbury, o co chodzi z tymi wielkohektarowymi gospodarstwami? Bo nie zakumałam?  😡



Mając x hetrarów, łatwiej to obsiać niż się bawić w budowę stajni i hodowlę.
Nie będa w PL powstawały duże stajnie hodowlane. Kilka i owszem, ale nie za wiele. Ziemia jest za niedostępna aktualnie.


Poczytaj komcie pod postami polskich influencerek -koniarek... to zobaczysz jaki jest poziom wiedzy jeździeckiej i co te osoby chcą przede wszytskim zrobić (czytaj.- kupić sobie konika)
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
24 marca 2021 12:02
vanille ja bym nie powiedziała ze sporo tańsze tylko ludzi jest na nie bardziej stać. Ale to ze u nas się nie zarabia a jak się zarabia to nakładają podatek żeby się nie zarabiało (widziałam jakiś sondaż czy ludzie zarabiający powyżej 120k rocznie powinni płacić 50% podatku i chyba wyborcy pewnej partii przegłosowali ze tak, do*ebac bogolom... gdzie to wcale nie jest taka duża kasa w takiej Warszawie) to już rozmowa na inny wątek.

I podobnie jak inni mowia w tym wątku tez oglądam ogłoszenia u siebie w UK i wcale ceny nie są takie kolorowe bo się wszyscy rzucili na bomboodporne tuptaki leśne co coś tam przeskoczą i coś pojadą.
No właśnie sprawdziłam z ciekawości - średni zarobek w pl w zeszłym roku to Ok 10300euro rocznie. W Niemczech 40500 euro. U nich pensjonat często kosztuje sporo poniżej 500euro. Ja swego czasu wspoldzierzawilam  konia bodajże za 50euro miesięcznie. Za 100 euro można było dzierżawić naprawdę dobre konie, startujące coś tam. Jeśli w Niemczech konia do rekreacji możesz kupić za 10tys euro (1/4 rocznych dochodów) to dlaczego my sobie wmawiamy, ze dawanie polowy rocznej pensji za przeciętniaka powinno być norma? Oczywiście jest to kwestia wielowątkowa, nie da sie po prostu obniżyć cen wszystkiego bo to system naczyń połączonych. Ale jakoś dostępność koni dla niższej klasy średniej w Niemczech czy Holandii raczej nie wpłynął negatywnie na hodowle...wiec proba robienia z tego elitarnego sportu przy jednocześnie wysokich oczekiwaniach od polskiej hodowli jestvez sensu. Popularyzacja jeździectwa wpływa pozytywnie na rozwój tegoż w Polsce, nie na odwrót. Nie wiem dlaczego upieramy sie ze płacenie zachodnich cen zarabiając wschodnie stawki jest zupełnie normalne. Przeciętny Niemiec w życiu nie dałby tyle  euro za tuptaka do lasu

Pisze z tel sorry za błędy
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
24 marca 2021 12:30
vanille bo jakby tak było to wszystkie dobre/polprzecietne konie szły by za granice za niemiecka cenę. Jest wolny rynek. Jak sprzedawca wie ze może wziąć tyle od Niemca to czemu ma Polakowi sprzedawać za pół darmo, w imie czego - patriotyzmu?

Przecież jak idziesz kupić nie wiem, ogłowie stubbena to nie będą ci robić obniżki na polskie sklepy bo w Polsce zarabia się mniej niż w Niemczech.

Patrząc teraz co tu sie dzieje po brexicie eg. importy z Europy są giga drogie, może to wesprze rodzime hodowle i biznesy tego typu w UK. Transport podrożał, niektórzy wyłączyli UK z tras, trzeba opłacić cło jesli jest to zakup a nie twój koń którego mialas dłuższy czas. Ale ale... UK tak sobie było stać na brexit a co powiedzieć Polskę. Są plusy dodatnie i plusy ujemne w bycia w takim układzie 😉
No to jeśli u nas średnia krajowa jest tak niska, to jak ma być średniego Kowalskiego stać na utrzymanie konia?
Godziwe utrzymanie, nie mówię o wolnowybiegówce z karmieniem raz dziennie, a przeciętnym pensjonacie, kowalu i wecie?
mam wolnowybiegówkę i karmie 8 razy na dobę owsem. Do siana mają stały dostęp przez całą dobę. Na ile karmień dziennie stać Ciebie?
No to jeśli u nas średnia krajowa jest tak niska, to jak ma być średniego Kowalskiego stać na utrzymanie konia?
Godziwe utrzymanie, nie mówię o wolnowybiegówce z karmieniem raz dziennie, a przeciętnym pensjonacie, kowalu i wecie?


Wypraszam sobie takie generalizowanie  🤣
Mam wolnowybiegówkę i wszystkiego pod korek.
Mają stały dostęp do siana, słomy do pół łydki, trawy po horyzont i treściwego wiadra jeśli tak trzeba (mam jedną kobyłę co mnie puszcza z torbami 😉 ).

Za to w "przeciętnym pensjonacie" spotkałam niejedną patologię.

I jeszcze to zestawienie jakoby w wolnowybiegówce kowal i wet to była rzadkość - nieładnie nieładnie  🤣
vanille, sama racja, u nas tuptaka do lasu (klusaka itp) to sobie mozesz kupic za rownowartoscjednej czy dwoch wyplat. I rynek od tego nie upada, konie sportowe (nawet do sportu amatorskiego tylko) to jednak ciut inna nisza i kto inny je produkuje.

Briliante, przejrzyj sobie marktplaats czy ehorses, jest sporo koni w takich cenach w wieku 4-13 lat. Czesto w tekscie ogloszenia masz zaznaczone, ze normale prijsklasse. Tylko znikaja szybko, wiadomo. Jak sa dziwne ceny (7.000 za podjezdzonego PRE bez ruchu, 17.000 za tkajacego podjezdka KWPN z czipami) to te konie wisza dosc dlugo.

Jeszcze zalezy, jakie masz wymagania dodatkowe, potencjal na P to ma kazdy w miare zdrowy KWPN przeciez 🙂 Konia grzecznego i dla dziecka to kazdy chce, to i ceny rosna, a ciut trudniejsze konie chodza dosc tanio (tylko jak zycie uczy potem drogo kosztuja w eksploatacji 🤣 ).

Bylam wczoraj w ww pieniadzach taka kobyle jezdzic, ze bym ja wziela w ciemno od razu 😍 gdyby nie fakt, ze to rzecz jasna moj typ konia (czytaj: goraca, emocjonalna i z wlasnym zdaniem) i sie cykam, czy aby sie to nie skonczy znowu jakas kontuzja jak kobyl zacznie wcielac w zycie co glupsze pomysly 🤔 juz mi jedna Fly wystarczy z podejsciem kamikadze chyba...
LSW, , Iskra de Baleron, przecież nie piszę o Was, a ogólnie o koszcie pensjonatu.
Widzę, że nie ma szansy na dyskusję bez swojego egositycznego "ja", bo chyba jednak część osób ma tu jednak kompleksy.
Życzę więcej dystansu do siebie  🤣

Koszt utrzymania w wolnowybiegówce, bez zaplecza sportowego jest relatywnie niższy niż w pensjon z infrastrukturą.

Średni pensjonat: 700 pln ( choć u mnie poniżej 1200 pln nie ma)= 8400
Kowal: 200 pln= 1200
Wet Profilatyka tylko: 1000 pln
Dojazd do stajni: 500 pln x12= 6000
Derka/ golenie: 400 pln
Sprzęt: 400 pln
Fizjo: 200 pln , niech będzie co 3 miesiące = 1200 pln
Nie ma tu pasz, supli, bo powiedzmy, że nie trzeba.
Trener : 1x w tygodniu czyli 100 pln x 12=1200
Jest to ok. 20 000 pln rocznie, bo zakładamy, że się nic nie stało i koń nie był chory.
Miesięcznie 1600 pln.

Czyli połowa średniego wynagrodzenia....
A gdzie oszczędności na wizytę w klinice?
Gdzie kredyt za mieszkanie, auto itp?
Tu nie chodzi o dystans którego mam nadto, a o błędne przekonanie - które właśnie ładnie zaprezentowałaś.

Większość kupujących świadomie lub podświadomie patrzy na miejsce z którego kupuje konia.
Ma być ładna stajnia z wodotryskami, żeby wstydu nie było.

Koń z wielkich pastwisk, zadbany, dobrze karmiony, wybiegany stojący w drewnianej stajence to przecież "siara"
😀
Iskra de Baleron, to raczej standard przy zakupie 3 latka, że ma być z pastwisk.
Wszystkie konie miałam właśnie z tego powodu ze stadnin państwowych, bo mam pewność że były codziennie na pastwisku. Oczywiście piszę, za siebie.

Zakup konia startującego to już inna para kaloszy.

Ale to odrębny temat.


Godziwe utrzymanie, nie mówię o wolnowybiegówce z karmieniem raz dziennie, a przeciętnym pensjonacie, kowalu i wecie?
Trochę OT, ale czemu wolnowybiegowówka to nie jest godziwe utrzymanie? Czy źle zrozumiałam?
Muchozol, źle zrozumiałaśalbo ja uprościłam:  to tańsze utrzymanie konia miesięcznie konia w pensjonacie vs ośrodek z infrastrukturą za miliony. 
Chciałabym, żeby koszt utrzymania mojego starego rekreanta  w wolnowybiegówce wynosił  tylko 1600 zł 😉 (fakt, wliczam pasze, ale już nie suple)
Coraz więcej wolnowybiegówek z fajną infrastrukturą, ale to wyjątki i u nas, mam wrażenie, jeszcze raczkujący temat.
Ale fakt, że taniej bo mniej roboty, a to też kosztuje.
izydorex, ja wogóle bym chciała żeby koszt trzymania tyle wynosił, ale w moich stronach jest to nierealne zupełnie, nawet jeśli nie wliczę paszy, bo kiedyś na forum napisał ktoś, że karmienie paszą to fanaberia.

Muchozol, raczej na pewno mało rozwojowy w moim regionie, bo u nas ziemia bardzo droga jest.
Czy mniej roboty to nie wiem, ale powiedzmy, że plac nawadniany od spodu to ogromna inwestycja, tak samo hala , więc logiczne, że pensjonat z infrastrukturą bedzie drożsży od takiego bez tych udogodnień.
Edit: Swoją drogą ciekawe czy wogóle jest w PL pensjonat z infrastrukturą sportową i możliwością padokowania non stop?  👀
Perlica jest 🙂 https://equiclub.pl/  aktualnie stoi tam moja klacz ze źrebakiem na odchów 🙂 infrastruktura jedna z najlepszych w dość rozległych okolicach, możliwość trzymania koni wolnowybiegowo 🙂 i wszystkie konie z tego przywileju korzystają, a większość z nich to zwierzęta warte na prawdę wiele 🙂
sotniax, bardzo wow, jeśli tak jest jak w opisie ze strony  😍 ale to prawie na Ukrainie  😁
A jaki koszt jest takiego pensjonatu?
jest nawet lepiej niż w opisie na stronie 🙂 to jedyne miejsce gdzie bez obaw mogę zostawić konie i nie zaglądać przez dłuższy czas. mam tam 104 km w jedną stronę ale warunki i opieka warte każdego kilometra  😍
Ale zobaczcie, zawsze jak wypasna stajnia to środek niczego. Czemu nie ma nic takiego w okolicach Trójmiasta?
Bo sama ziemia kosztowalaby 5-10 razy tyle.
Na zapupiu hektar kosztuje 30-40 tysięcy, pod Wro milion...
Dlatego  😉

A że pieniądz z koni marny, to gdyby ktoś nawet miał te 13 baniek na ziemię i infrastrukturę to podejrzewam że zainwestowałby mądrzej  🤣

Dzierżawa ziemi to koszt od 700-1200zł za hektar rocznie, przy czym mimo umów nie ma się nigdy gwarancji że właściciel nie wypowie umowy, a wtedy zostajesz z ręką w nocniku.
Briliante, przejrzyj sobie marktplaats czy ehorses, jest sporo koni w takich cenach w wieku 4-13 lat. Czesto w tekscie ogloszenia masz zaznaczone, ze normale prijsklasse. Tylko znikaja szybko, wiadomo. Jak sa dziwne ceny (7.000 za podjezdzonego PRE bez ruchu, 17.000 za tkajacego podjezdka KWPN z czipami) to te konie wisza dosc dlugo.

Jeszcze zalezy, jakie masz wymagania dodatkowe, potencjal na P to ma kazdy w miare zdrowy KWPN przeciez 🙂 Konia grzecznego i dla dziecka to kazdy chce, to i ceny rosna, a ciut trudniejsze konie chodza dosc tanio (tylko jak zycie uczy potem drogo kosztuja w eksploatacji 🤣 ).

Bylam wczoraj w ww pieniadzach taka kobyle jezdzic, ze bym ja wziela w ciemno od razu 😍 gdyby nie fakt, ze to rzecz jasna moj typ konia (czytaj: goraca, emocjonalna i z wlasnym zdaniem) i sie cykam, czy aby sie to nie skonczy znowu jakas kontuzja jak kobyl zacznie wcielac w zycie co glupsze pomysly 🤔 juz mi jedna Fly wystarczy z podejsciem kamikadze chyba...


Dla mnie dobra głowa jest najważniejsza, miły charakter i chęć do pracy. Patataj, patataj, hop, patataj, patataj, hop  😉 Konie to na być przyjemność i odskocznia, a nie kara. Narazie szukam współdzierżawy, a ogłoszenia sprzedażowe oglądam z ciekawości.
Twoją przygodę z Fly czytam z zapartym tchem, ale sama bym się na coś takiego świadomie nie zdecydowała  👍
Muchozol, raczej na pewno mało rozwojowy w moim regionie, bo u nas ziemia bardzo droga jest.
Czy mniej roboty to nie wiem, ale powiedzmy, że plac nawadniany od spodu to ogromna inwestycja, tak samo hala , więc logiczne, że pensjonat z infrastrukturą bedzie drożsży od takiego bez tych udogodnień.
Edit: Swoją drogą ciekawe czy wogóle jest w PL pensjonat z infrastrukturą sportową i możliwością padokowania non stop?  👀

Miałam taką stajnię budowac 19 km od ścisłego centrum Lublina. Ale mieliśmy problemy z pozwoleniem na budowę. Jak zaczęło się rozwiązywać, to przeprowadziliśmy się tam z końmi. Niestety to miejsce zupełnie mi nie służyło - wieś, mili ludzie, ale starsi, dojazd drogą gruntową, sąsiedzi daleko. Wpadłam w taką depresję, że wylądowałam na oddziale dziennym.
Po rozmowach i przemyśleniach zapadła decyzja, że wracamy do cywilizacji z końmi 😁. Zarzuciliśmy inwestycje w miejscu zamieszkania, sprzedaliśmy, kupiliśmy nową działkę pod miastem* w fajnej dzielnicy i tam inwestujemy.
Kosztowo - tylko dla swoich koni i może jeden koleżanki - może się zamkniemy w milionie. Jakbym miała taką stajnię na 10 koni - większa powierzchnia (olbrzymie koszty), żeby konie mogły adekwatnie z pastwisk korzystać, większa hala, stajnia etc., pracownik i pewnie jakieś mieszkanko dla niego. Inwestycja wzrasta niebotycznie i się nie zwróci - tzn. moja też się nie zwróci, ale mnie to kręci.
* - uprzedzając pytania o donosy, to się nie martwię bo w bliskiej okolicy są inne konie do których można się przyczepić - tak 10 razy więcej niż moich 😉.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się