Ustawa o rejestracji i identyfikacji zwierząt. Obowiązek zgłoszenia siedziby stada i koni do ARiMR

zembria   Nowe forum, nowy avatar.
04 stycznia 2024 17:37
kotbury, No ja wolę się jednak o to nie martwić. Nawet na studiach nam mówili, że pracując w stajni to tężec warto robić regularnie, za duże ryzyko.
zembria, z tego co pamiętam co 10 lat? Czy obecne zalecenia się zmieniły?
kotbury, No ja wolę się jednak o to nie martwić. Nawet na studiach nam mówili, że pracując w stajni to tężec warto robić regularnie, za duże ryzyko.
zembria, to nie jest tak, że jak jesteś zaszczepiona, to się nie musisz martwić niestety, bo to tak nie działa.
Tężec to dość "podstępne bydle", więc bywając w stajni trzeba znać zasady postępowania. Dziś o nie ciężko (o dobre skrytpty, podręczniki), bo zachorowania występują rzadko (nie żyjemy w odchodach i jesteśmy odżywieni i właśnie mylnie się sądzi,że szczepionka załatwia sprawę.).

Ja się nie szczepię z uwagi na powikłania, ale znam zasady postępowania, oceniam to ryzyko u siebie.

Ponawiam pytanie:
jak nie mam szczepień w paszporcie i papierowej kartoteki leczenia to co?
kotbury, ale czemu Ty jako Ty byś miała mieć kontrolę z PIW. Będzie miał właściciel ośrodka, pokaże karty koni które ma na stanie i pewnie będzie ok.
karolina_, z ciekawości pytam.
A co jak "ośrodek" to jest stajenka przydomowa i nie ma kart?
kotbury, przy przydomowych to się jednak lepiej właśnie zainteresować żeby costam mieć - poprosić swojego weta o wypisanie przy 2-3 kolejnych wizytach? Ale jak sama widzisz co PIW to o co innego pytają i inne mają podejście do kontroli.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
04 stycznia 2024 20:49
karolina_, Co 5 lat powtórka.
kotbury, przy przydomowych to się jednak lepiej właśnie zainteresować żeby costam mieć - poprosić swojego weta o wypisanie przy 2-3 kolejnych wizytach? Ale jak sama widzisz co PIW to o co innego pytają i inne mają podejście do kontroli.
karolina_, ja nie jestem osobą, która toleruje nadgorliwość urzędniczą. Pytam, czy jest przepis, który mówi, że w takiej stajni jeśli konie nie były leczone (bo nie chorowały) i nie były szczepione to na jakiej podstawie ja muszę te papiery "wymyślać". czy jest przepis, który mi nakazuje w takiej sytuacji mieć kartę leczenia "pustą", z podpisem veta, że ok.
kotbury, Obowiązek dotyczy prowadzenia chowu zwierząt pod opieką lekarza weterynarii. Obowiązku odrobaczania i szczepienia nie ma , ale jeśli w kontroli krzyżowej wyjdzie że konie były odrobaczone, lub szczepione to skucha, Mogą tez orzec ,że konie nie są należycie zaopiekowane, bo nie są szczepione i odrobaczane. Dla zainteresowanych metiodyka kontroli jest tu: https://www.wetgiw.gov.pl/publikacje/ochrona-zwierzat-dobrostan
Ale nie ma obowiązku ( nie ma ustawy) podającej częstotliwość tego odrobaczania/ szczepienia.
Stąd moje pytanie.
I co miałoby wyjść w kontroli krzyżowej- w sensie jak?
kotbury, Lekarz weterynarii rozpisze leki (szczepionki, pastę) na twoja stajnię - zakładam w dobrej wierze - więc u Ciebie będą szukali potwierdzenia. Albo wyjdzie, ze wet sfałszował kartę, albo ze ty nie przechowujesz kopii. Żeby było ciekawie to podobna heca jest z rozrodem: świadectwa inseminacji - jedyny oficjalny dowód hodowlany - wystawia lekarz wet dokonujący inseminacji i archiwizuje przez 5 lat. podobnie jest z dowodem krycia - wydaje i archiwizuje przez 5 lat osoba prowadząca punkt kopulacyjny. Wszelkie "bloczki", kwity od związków hodowlany itd to już historia.
A co w sytuacji gdy kupi się konia który nie był nigdzie zarejestrowany? Koń kupiony w PL ale nie został wcześniej nigdzie zgłoszony. Jest to problem dla właściciela pensjonatu?
xxagaxx, ja tak mialam, przy czym bylo to w czerwcu. W zwiazku mi powiedzieli, zeby stajnia skad kon przyszedl zrobila ujawnienie, a potem od razu przemieszczenie
Olimpia190, tylko ta stajnia nie planuje się rejestrować jak rozumiem. Więc w teorii nie istnieje
To chyba zostaje tylko ujawnienie w nowej stajni. Ktos to wreszcie musi zrobic, bo inaczej nie zmienisz danych wlasciciela w paszporcie
Olimpia190, dzięki
zembria, a którą Wam polecano? Bo tężec z tego co wiem dla ludzi jest tylko skojarzony, błonica niezbyt ma znaczenie, więc to taka opcja zero, krztusiec w pewnych sytuacjach może być przydatny, polio - ja się złapałam na szczepienia doustne starego typu, więc nie top efektywne, a jeżdżę służbowo w różne miejsca, booster pewnie by się przydał. W każdym razie, moje ostatnie szczepienie na tężec to był 2018 rok .0245627520171E+34;
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
06 stycznia 2024 11:11
karolina_, Zabij mnie a Ci nie powiem, nie pamiętam zupełnie. A teraz małż do domu szczepionkę przywozi, nakłuwa mnie i tyle 😅 Ale dopytam.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
06 stycznia 2024 13:33
Dementek jak będą elektroniczne to będą, moim zdaniem będzie łatwiej.
Rudzielc_23, ale właściciel leczonych zwierząt będzie musiał ,,odklikać leczenie" więc ja to trochę słabo widzę, zwłaszcza w przypadku osób nie korzystających z internetu/komputera.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
06 stycznia 2024 14:34
karolina_, Tetana, to jest sam tężec.
zembria, dzięki
Dementek, Nie właściciel tylko wet będzie ewidencjonował leczenie w bazie.
melehowicz, to nadal nie odpowiada na moje pytanie.
Koniom należy zapewnić "właściwą opiekę". Jeśli ktoś ma swoją stajnię, pod domem i nigdzie z końmi nie jeździ, i konie są zdrowe - to na jakiej podstawie można wymagać kart- skoro one mogą nie istnieć, bo nie było potrzeby wzywania weta.

kotbury, Można koni nieodrobaczać, choćby raz w roku? Swoją drogą może tak się zdarzyć że koń nie zachoruje. Napisałem, że musi się to zgadzać z rozchodem leków i kartami wystawionymi przez weta. Póki to jest ok to wszystko się zgadza poza dbałością o konie. Można mieć też stajnię bez koni.
melehowicz, można nie odrobaczać. Bo można np. badać kał- prywatnie w ludzkim labie i nie znaleźć podstaw do odrobaczania. Można konie trzymać na łąkach tak dużych i tak zasobnych w różnorodną roślinność, że zarobaczenie nie wystąpi.

Pytałam o realną podstawę prawną. Bo tak jak napisąłam- ja bardzo nie lubię nadgorliwości urzędniczej. Tępię nadgorliwość urzędniczą - i tak, można wykazać US, że nie ma racji, można sanepidowi wykazać, że nie ma racji. Zainteresowało mnie to, bo z postów niektórych osób to wręcz widać ten "strach". A urzędników nie można się bać, bo to tylko ludzie zatrudnienie przez nas (za nasze pieniądze).

Z twoej wypowiedzi wynika, że nie ma realnej, ścisłej podstawy prawnej. Brak karty leczenia i brak wizyt weterynaryjnych nie jest równoznaczny z niedbałością o konie. I na pewno nie jest podstawą do wlepienia komuś mandatu!
To tak, jakby powiedzieć, że brak nadzoru pielęgniarskiego w szkole i nie bycie dajmy na to przez 6 lat z dzieckiem u lekarza jest równoznaczne z zaniedbaniem rodzicielskim.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
07 stycznia 2024 13:03
kotbury, można nie odrobaczać i postępować na przykład tak jak napisałaś. Przedstawiasz więc te wyniki z ludzkiego labu i wyjaśniasz, że na podstawie tych badań nie ma potrzeby i tyle.

"Brak karty leczenia i brak wizyt weterynaryjnych nie jest równoznaczny z niedbałością o konie. I na pewno nie jest podstawą do wlepienia komuś mandatu!"
Nie jest i nie jest podstawą do mandatu. Poza tym to się tak nie odbywa, że mandat i do widzenia.
Przedstawiasz więc te wyniki z ludzkiego labu i wyjaśniasz, że na podstawie tych badań nie ma potrzeby i tyle.

Aleks, ale skoro nie ma odgórnego nakazu odrobaczania to po co ma 'udowadniać', że nie było potrzeby 😅

Aleks, ale skoro nie ma odgórnego nakazu odrobaczania to po co ma 'udowadniać', że nie było potrzeby 😅

any, dokładnie!!!
O to chodzi.
kotbury, Ludzie piszą tu o realnych sytuacjach gdy posiadacz konia dba o niego, regularnie szczepi o odrobacza, a nie o wydumanych sytuacjach które w rzeczywistości nie istnieją. Nie chodzi o mandaty tylko o nadzór na głupotą ludzi - niestety nie jest skuteczny. Temat rzeczywiście jest istotny, bo wszelkie adnotacje w bazie w przyszłości będą musiały być realizowane bez mała w czasie rzeczywistym, czyli w dniu wydania/wykonania. a nie na koniec tygodnia, miesiąca czy roku (a nawet raz na kilka lat tuz przed kontrolą). Dotyczy to oczywiście wetów - posiadacz będzie miał to z głowy. Niestety będzie to z dużą szkodą dla zdrowia koni, bo wiele obecnie stosowanych leków nie ma derogacji na konie. Cała nadzieja w szarej strefie.
Nie istnieje taka możliwość ze w organizmie konia nie ma pasożytów , co najwyżej w danej próbce ich nie wykryto, lub wykryto jakąś ilość.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
07 stycznia 2024 15:04
kotbury, Ludzie piszą tu o realnych sytuacjach gdy posiadacz konia dba o niego, regularnie szczepi o odrobacza, a nie o wydumanych sytuacjach które w rzeczywistości nie istnieją.
melehowicz,

kotbury, jak wyżej.

Nie chcesz, nie szczep i nie odrobaczaj, ścieraj się z kim tam uważasz.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się