Smutny los trzech koni.. Pomóżmy im na święta..

Ratujcie sobie kogo chcecie i jak chcecie, Wasze zycie, Wasze zdanie. Ja nie bede schodzic do tego poziomu. Czytac nie umiecie nawet apelu aby go zrozumiec. Nie tedy droga. Dla mnie tego typu milosnik koni to milosnik na pokaz i nie chce mi sie juz prowadzic na ten tamat dyskusji.

nie, nie na pokaz. nie masz pojecia jak kocham konie. tylko nie jestem hipokrytka i bardzo cenie wlasnie brak hipokryzji.

I jeszcze jedno: to ze kogos nie stac na jednorazowy wydatek rzedu np 5tys nie znaczy ze nie stac go na utrzymanie. Co innego jest placic miesiecznie 700zl anizeli wydac raz 5tys!!!! Wiec opanujcie sie ludzie. Nie kazdy trzyma konia w pensjonacie za 1000zl mies.
osoba, ktora stac na placenie za hotel 700zl miesiecznie w ciagu pol roku jest w stanie spokojnie uzbierac na konia. w ciagu 10 miesiecy na dobrego konia (biorac pod uwage jak ksztaltuja sie obecne ceny, nawet bardzo dobrego, molodego i zdrowego, albo starszego i zrobionego). osoba, ktora nie ma 5000 tysiecy na zakup konia, nie ma ich rowniez np na operacje skretu, bo to mniej wiecej srednia cena takiego zabiegu.

Kazdy kon zasluguje na pomoc o ile jest taka mozliwosc. Tym ktorym sie uda pomoc maja szczescie. Nie zycze Wam abyscie to Wy kiedys musieli z takiej pomocy korzystac. Najlepiej jest wieszac na kims koty. Widac wolicie osoby ktore sa gluche na krzywde zwierzat. Wolny kraj - robcie co chcecie. Wesolych Swiat - pelnych milosci do zwierzat!!!

a poszperaj sobie w watkach i poczytaj np temat gniadoszki, ktora tej pomocy potrzebowala, poprosila o nia i ja otrzymala, mysle ze 90% voltowiczow cos jej wplacilo. ale dziewczyna byla konkretna, liczyla i podawala stan konta, a na koniec rozliczyla sie fakturami. nie wielu pozostalo obojetnymi na los baskara. zobacz jaki jest odzew w watkach pomocowych- tych ktore maja sens.
IloveMosiek   Mościsław & Co
24 grudnia 2009 21:12
I jeszcze jedno: to ze kogos nie stac na jednorazowy wydatek rzedu np 5tys nie znaczy ze nie stac go na utrzymanie. Co innego jest placic miesiecznie 700zl anizeli wydac raz 5tys!!!! Wiec opanujcie sie ludzie. Nie kazdy trzyma konia w pensjonacie za 1000zl mies.

tak jakl już pisała kaitja, nie tylko pensjonat ma znaczenie. witaminy, kowal, wet, sprzęt, to już pominę. ale czasem jest tak, że przychodzi chorba i trzeba miec pieniądze na JUŻ. i 5 tys. to wtedy zwykle bardzo optymalny wydatek.
więc jeśli sytuacja finansowa nie pozwala na kupno konia, to na jego utrzymanie tym bardziej nie pozwala. bo to nie jest tak, że jak duszka napisze na forum, że nie ma pieniędzy i trzeba konia ratowac, to kasa popłynie wartkim strumieniem.
jeśli kogoś nie stac, niech hoduje patyczaki, jak to kiedyś ktoś mądry napisał.


Widac zlosliwosci nie ma konca, ja podalam swoj poglad na ten temat i tyle. Widac mamy zupelnie inne. Nie lubie sie klocic i narzucac komus swoich pogladow ale mam prawo wypowiedzi tak jak i Wy. Uwarzacie ze te konie nie zasluguja na ratunek, ok, koniec tematu.

A dla zainteresowanych: uratowalam 14 koni, 10 psow, kilkanascie kotow, dwa kroliki i agame brodata, cos jeszcze ktos chce wiedziec??? Kur akurat nie bylo ale przypomnialam sobie jeszcze o jednej kozie. Mam dalej sie spowiadac?

Prosze bardzo - mam konia od trzech lat, place za pensjonat 500zl mies., kon jest zdrowy. Do tego kowal, witaminki na zime, przysmaki, kantarki bo niszcza sie szybko itp. Wiem wiec ile co kosztuje ale nie wiecej anizeli 700zl w skali miesiaca. A ma doslownie wszystko i nie byle co.

Odnosnie pomocy ludziom ktorych na konia nie stac - katija Ciebie stac na utrzymanie ale nie masz gotowki jednorazowej. Takich osob jak Ty jest wiecej. I takim osobom rowniez w miare mozliwosci pomagam. Wiec nie krytykuj bo zle zrozumialas moje intencje. Nie kazdy ma konia w pensjonacie, jesli ma warunki trzyma go przy domu. Wtedy koszt na samo utrzymanie w lecie to ok 150zl, zima 250zl.

I co do vivy: sprawdza dom zanim konia oda do adopcji, nie zostawi osobom malo wiarygodnym ktorym ledwo starcza na zycie. Znam studentke ktora konia wziela w adopcje, placi 600zl za pensjonat, sama na niego pracuje. Stac ja rowniez na leczenie jesli zajdzie potrzeba - pomagaja jej rodzice bo sa bogaci ale na samego konia kasy dac nie chcieli a ona pracujac na lewo nie mogla nawet wziac kredytu w banku na zakup konia, wziela wiec w adopcje 17 - letniego walacha mlp po skokach. Kon mial jak ktos wspomnial kopyta jak narty, odprysk i byl zaniedbany.  Wystarczylo wiec go "naprawic". Ma go juz 5 lat. Jest jedna z najszczesliwszych osob na swiecie ktore znam. Warto wiec bylo pomoc temu walaszkowi i jednoczesnie powierzyc go tej dziewczynie. I takich osob jest wiecej, nie wrzuca sie wiec wszystkich do jednego worka. Nie mozna popadac w skrajnosc. Kazdy zasluguje na szanse i kon i czlowiek.

Cytat: metikka  Dzisiaj o 14:11:32

I jeszcze jedno: to ze kogos nie stac na jednorazowy wydatek rzedu np 5tys nie znaczy ze nie stac go na utrzymanie. Co innego jest placic miesiecznie 700zl anizeli wydac raz 5tys!!!! Wiec opanujcie sie ludzie. Nie kazdy trzyma konia w pensjonacie za 1000zl mies.


Hmmm.., w moim przypadku jest akurat zupełnie inaczej, bo na zakup konia (jednorazowy wydatek) kase jakos bym uciułała, ale na wydatek ok 700zl mc niestety nie...;((  Wiem..moze to i głupie.
I choc marzy mi sie konik, to jak narazie niestety tego zrealizowac nie moge. W przyszlosci mam nadzieje, ze to mi sie uda... Sprzetu mam tyle, ze ubrała bym z 5 koni,albo i nawet wiecej i coz z tego... Czasem patrze tylko na niego i sie zastanawiam, po co mi on, przeciez jak bedzie mnie stac na konia, to i na sprzet takze...


Jesli chodzi o moje zdanie na temat ratowania koni, to jest takie, ze owszem nalezy ratowac, ale te ktore naprawde tego potrzebuja (nie wiem jak to Wam wytłumaczyc) czyli takie ktore sa np zagładzane, bite, katowane, ale przy odrobinie checi milosci i pracy beda słuzyc człowiekowi. Dla mnie ratowanie koni z powaznymi chorobami, po powaznych kontuzjach, bardzo starych, ledwo chodzacych i bez szans na powrot do zdrowia lub po prostu (tak to brzydko wyraze-choc nie doslownie o to mi chodzi) niezdatnych nie ma sensu ratowac, skoro smierc przyniesie im ulge...
Nie mowie oczywiscie o własnych koniach, ktore kochamy miloscia wielka i chcemy trzymac az do smierci pomimo wszystko.
Ale to jest tylko i wyłacznie moje zdanie...
cieciorka   kocioł bałkański
24 grudnia 2009 22:09
ILoveMosiek- ale ja nie o tym.... koniec ot.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 grudnia 2009 08:38
A dla zainteresowanych: uratowalam 14 koni, 10 psow, kilkanascie kotow, dwa kroliki i agame brodata, cos jeszcze ktos chce wiedziec??? Kur akurat nie bylo ale przypomnialam sobie jeszcze o jednej kozie. Mam dalej sie spowiadac?



teraz będziemy się licytować kto jest fajniejszy bo uratował więcej zwierząt?

wiesz, nie chcę psuć Twojego światopoglądu, ale może po prostu miałaś szczęście skoro nadal mieścisz się w 700zł miesięcznie. Ja jak kupiłam konia, to płaciłam za pensjonat 300zł- i spokojnie mieściłam się w 450zł miesięcznie, oczywiście nie licząc kosztów dojazdu do stajni. Potem kolejna stajnia, kolejny wzrost kosztów itp. A jak konik zachorował to najpierw 250zł na zastrzyki, które nic nie dały, potem kolejne 400 zł na zabieg.. Więc nie wmawiaj mi, że zawsze da się zmieścić w ustalonej kwocie, powiedzmy 700zł.


Aha, katija pisząca w tym wątku, oraz Katja prosząca o pomoc to dwie zupełnie różne osoby. Piszesz, że Katja nie ma pieniędzy na kupno konia, a ma na jego utrzymanie- nie widzisz, że jest ona w sytuacji podbramkowej? Co innego jest chcieć mieć własnego konia, wtedy można odkładać te 700zł co miesiąc. Inna sytuacja, kiedy Katja ma tydzień czy dwa na zakup ukochanego konia. Ale taka sytuacja zdarza się raz na milion.
akzzi w takim arzie zycze Ci spelnienia marzen o posiadaniu wlasnego wierzchowca, ja zanim kupilam konia mialam rowniez juz skompletowany sprzet 🙂
Co do ratowania koni - no wlasnie w tym przypadku konie dla ktorych oravica prosila o pomoc nie sa chore, sa styrane praca, zabiedzone, zle odzywione, zaniedbane. Dlatego jest sens o nie walczyc. Wiem ze juz sa w bezpiecznym miejscu, ze chyba sie udalo. Ale oficjalna wersje i szzegoly poda zapewne oravica. Ja tylko dzwonilam i pytalam w pensjonacie, w ktorym mialy stanac. Nawet 20-letnia struszka po dojscu do wlasciwej kondycji i odrobinie z nia pracy bedzie mogla wozic lekkie osoby na spacerki na swoim grzbiecie. Osobiscie pojade za jakis czas do tego pensjonatu zrobie im zdjecia i wstawie na forum.

smarcik ja nie pisze o kosztach pensjonatu i utrzymania w momencie gdy kon jest chory. To sa zupelnie inne koszty idace czesto w tysiacach. Pisalam o swoim przypadku, mam konia zdrowego, nie podatnego nawet na przeziebienia, dobrze wykorzystujacego pasze wiec i na kolki nie cierpi. I moi znajomi rowniez maja to szczescie ze posiadaja konie zdrowe. Gdyby jednak cos sie stalo stanelabym na glowie aby go ratowac i to jest normalne. Sa jednak i takie osoby, dla ktorych kon jest tylko narzedziem do osiagania wlasnych sukcesow. Tylko zakuleje - powazniejsza diagnoza  i juz do sprzedania najczesciej handlarzowi, bo koniec ze skokami, sportem. Ale to juz zupelnie inne spoleczenstwo.

Co do katiji czy katji - wybacz ale nie znam tych osob, dopiero co utworzylam konto wiec mi sie pomylily i nie musisz mnie lapac za slowa.
I nie licytuje sie o ilosci udzielonych pomocy - pewien "ktos" na forum zlosliwie spytal czy kury ratuje i ilu pomoglam wiec wymieniam ze nie tylko konmi sie zajmuje. Zreszta w tym momencie to juz nie wazne...i tak mamy inne podejscie co do niektorych spraw wiec odposc sobie bo mi sie spierac nie chce ani na sile udowadnia swoich racji. Tak sie zawsze sklada ze ile ludzi tyle pogladow i nie ma w tym nic dziwnego.

A tak na marginesie to katja proszaca o pomoc rowniez zostala na wstepie zbesztana niczym jak smie prosic o taka pomoc. Wiec wybacz smarcik ale reakcje co poniektorych osob na tym forum na tego typu prosby wolaja o pomste do nieba. Jesli ktos nie chce pomagac niech cicho siedzi i nie komentuje sprawiajac komus przykrosc. Takie reakcje ludzi swiadcza tylko o tym ze w swiecie koni i jezdziectwa polowa osob widzi tylko czubek wlasnego nosa. I nie pisze teraz personalnie do Ciebie tylko do tych ktorzy w ten sposob zareagowali. Bo mozna odmowic pomocy ale w jaki sposb to juz swiadczy tylko o kulturze osobistej danego czlowieka.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 grudnia 2009 17:31

smarcik ja nie pisze o kosztach pensjonatu i utrzymania w momencie gdy kon jest chory.



no dobra, ale ja jak kupowałam konia to też nie wiedziałam, że nagle zachoruje.


osobiście myślę, że Katja "została zbesztana" przez niektórych za kierowanie się emocjami a nie rozsądkiem, bo z informacji które podała wynika, że właściciel konia chce po prostu wykorzystać jej nieszczęście i naciągnąć ją, ale to już off topic.
A tak na marginesie to katja proszaca o pomoc rowniez zostala na wstepie zbesztana niczym jak smie prosic o taka pomoc. Wiec wybacz smarcik ale reakcje co poniektorych osob na tym forum na tego typu prosby wolaja o pomste do nieba. Jesli ktos nie chce pomagac niech cicho siedzi i nie komentuje sprawiajac komus przykrosc. Takie reakcje ludzi swiadcza tylko o tym ze w swiecie koni i jezdziectwa polowa osob widzi tylko czubek wlasnego nosa. I nie pisze teraz personalnie do Ciebie tylko do tych ktorzy w ten sposob zareagowali. Bo mozna odmowic pomocy ale w jaki sposb to juz swiadczy tylko o kulturze osobistej danego czlowieka.



poczułam sie wywołana do odpowiedzi...
bede wdzieczna droga koleżanko jak nie bedziesz sie wypowiadać na temat mojej ( i nie tylko ) kultury osobistej

nikogo w moich postach nie obraziłam, nikomu nie ubliżyłam a to ze mam nieco odmienne zdanie od innych nie znaczy ze jestem nie wychowana

"a cicho siedzieć bede" jak bedzie mi sie podobać bo mam takie samo prawo do wyrażanie swojego zdania jak ty   

więc bede wdzieczna jak nie bedziesz mi narzucać czy i jak mam pisac na forum

przepraszam za  🚫 ale poczułam ze wypowiedz była skierowana do mnie
Moja wypowiedz byla skierowana do ogólu i całosci a nie do poszczegolnych osob i wybacz sama piszesz ze masz prawo do pisania o czym chcesz i jak chcesz w zwiazku z tym ja tez mam takie prawo zwlaszcza iz jest to forum publiczne.

Co do wypowiedzi smarcik - w tym przypadku masz racje, to jest ryzyko bo los czasem plata figle.
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
25 grudnia 2009 20:45
http://www.voltopiry.pl/forum/index.php/topic,7916.0.html  Oto watek o Gniadoszce i Baskarze. To jest prawdziwa akcja ratowania z sytuacji patowej. Dlaczego patowej? Bo właścicielka chorego od lat konia znalazła się na życiowym zakręcie.

W takim tonie i w taki sposób nalezy przeprowadzać zbiórki. gniadoszka rozliczyła się z pieniędzy, przedstawiła faktury, Zapraszam do przeczytania, a potem pisania jacy jestesmy wredni.

Acha, z góry juz napiszę,: tłumaczenia, ze to inna wogóle sprawa, ze to nie to samo co zbiórka na wykup koni" nie trafi. Bo cel jest ten sam - URATOWAC KOŃSKIE ŻYCIE.
wg mnie to sztandarowa akcja volty, pomogla masa ludzi, choc zycie konia wlasciwie nie bylo zagroznone. pomimo to znalezli sie chetni do pomocy, nawet ci, ktorzy na tym forum slyna z ostrego wyrazania swoich opinii i czepliwosci  😉
http://www.voltopiry.pl/forum/index.php/topic,7916.0.html  Oto watek o Gniadoszce i Baskarze. To jest prawdziwa akcja ratowania z sytuacji patowej. Dlaczego patowej? Bo właścicielka chorego od lat konia znalazła się na życiowym zakręcie.

W takim tonie i w taki sposób nalezy przeprowadzać zbiórki. gniadoszka rozliczyła się z pieniędzy, przedstawiła faktury, Zapraszam do przeczytania, a potem pisania jacy jestesmy wredni.

Acha, z góry juz napiszę,: tłumaczenia, ze to inna wogóle sprawa, ze to nie to samo co zbiórka na wykup koni" nie trafi. Bo cel jest ten sam - URATOWAC KOŃSKIE ŻYCIE.


Dragonnia, czy ja napisalam w ktoryms momenci ze inne akcje ratowania koni sa bez sensu, nieistotne lub ze ta  odnosnie trzech koni jest najprawdziwsza i tylko tym koniom nalezy sie w tym momencie ratunek???Nie. Wiec o co Ci chodzi, kazdy ma inny sposob apelacji. Z tego co mi wiadomo oravica rozlicza sie z kazdej zlotowki i przedstwaia faktury ale tym, ktorzy wplacaja kase i pomagaja. Nie ma obowiazku robic tego na forum publicznym.
I w ktorym momencie napisalam ze jestescie wredni???? Jesli dla Ciebie przeslanie spotkania sie z krytyka oznacza to samo co slowa jestescie wredni to nie mamy o czym rozmawiac.  Jak grochem o sciane. To samo tyczy sie tego jakie sa te konie. Z apelu jednoznacznie wynika ze konie sa zaniedbane a 3/4 osob w tej konwersacji z uporem maniaka podaje powod do bezsensownej pomocy ze koni cierpiacych i chorych sie nie powinno ratowac bo to niehumanitarne. Czy rozumienie tekstu pisanego jest az tak trudne? I potem sie dziwic ze ten sposob toczy sie rozmowa.

I nie mam zamiaru sie tlumaczyc ze to nie to samo co zbiorka pieniedzy bo nawet o tym nie pomyslalam. Wspominalam juz wiele razy ze dla mnie kazdy kon zasluguje na pomoc i ratunek jesli jest ona tylko mozliwa. I nie chce mi sie juz wiecej powtarzac jednego i tego samego w kolko. Dla mnie teraz i w tym momencie te konie zasluguja na pomoc. Nastepnym razem bedzie zapewne inny i tez pomoge ile bede mogla. A tak apropos to nie wykup koni z rzezni a ratunek przed nia. To tez bylo w apelu zaznaczone.
I jeszcze jedno - wrednosc to nie to samo co zlosliwosc i ironiczne uwagi np o ratowaniu kur....
Przepraszam ze dopiero teraz pisze, w wigilię rano pojechaliśmy do gospodarza z częscią pieniedzy. Do tego dnia uzbieraliśmy 4500 zł, właściciel trzech koni zgodził się poczekać na brakującą kwotę, podpisaliśmy umowę wstępną i szczęśliwie zabraliśmy konie do naszej stajni.Cała trójka już stoi w boksach i nic im już nie grozi. Staruszki lgną do człowieka, chcą być głaskane i wszystkim są zaciekawione, gniady jest nieufny i boi się. Zabraliśmy konie na krótki spacer, roznosiła je energia. Nie można powiedzieć że te konie są słaniająca i chore. Na pewno musimy wezwać kowala, który zajmię się ich kopyta, są poprzerastane a kobyłce utrudniają ruch.Po dokonaniu ostatecznej wpłaty, będziemy szukali dla tych koni kochających domów. Cała trójka jest zdrowa, myslę ze wszystkie te konie mogą jeszcze posłużyc człowiekowi. Narazie za wczesnie jest by pisać jakie one są jakie mają charaktery.
Chciałabym Wszystkim bardzo podziękować za pomoc!Mimo w wiekszosci niepochlebnych opinii na tym forum  na temat ratowania tej trójki znależli się ludzie którzy chieli pomóc i pomogli.
Jestem im za to naprawde wdzieczna.
A co do całej dyskusji toczącej się na forum, chciałam tylko poprosić o to że jeśli już ktoś  chciałby się podzielić swoim odmiennym zdaniem to proszę róbcie to w sposób nie sprawiający innym przykrości.Nie podcinajcie skrzydeł.Nie ma sensu by wszyscy forumowiecze między sobą się kłócli i sprzeczali. Teamat który załozylam miał na celu pomóc trzem koniom, w zadnym razie nie miał na celu wywoływać kłótni, zwłaszcza w swieta.
Jeszcze raz dziekuję za pomoc!! pozdrawiam
zdjęcia całej trójki w nowej stajni można obejrzeć na stronie ratujkonie
Jak widac co do niektorych taki ton trafil - oplacila sie pomoc, znalezli sie ludzie chetni do ocalenia zycia koniom, ktore jak napisano w tekscie sa zdrowe, i beda jeszcze dlugo cieszyc czlowieka.....a co najwazniejsze nie cierpia.
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
26 grudnia 2009 12:30
mettika, rozumiesz jak chcesz. Ja Ci na siłę do głowy toku rozumowania większości forumowiczów nie wbiję. Pokazałam Ci schemat zbiórki, który w 100% przynosi efekt, a Ty mi zwyczajnie ubliżasz. Zamiast własnie udowadniać, że pieniądze idą faktycznie na konie, to robisz jakieś dziwne jazdy. Co ty sobie myslisz?, Że my na każdy wzruszający post będziemy słać w ciemno kasę??? Te czasy się skończyły, bo było kilka takich akcji gdzie pieniądze miały iść na konie czy inne potrzebuące zwierzęta, a poszły na cele prywatne zbieraczy. To jest zwykła ostrożność. To, że jest apel to dobrze ale taki apel działa też wg pewnych zasad, które nalezy przestrzegać.

Tak dla przykładu, ja Ci napiszę, że u mnie jest jakiś chory pies, robi maślane oczy i błaga o ratunek, bo jakić azjata za dwa dni przerobi go na kiełbasę, czy co tam jeszcze. Czy po takim wpisie wyślesz mi kasę bez zająknięcia??? Szczerze wątpię. Skoro wrzucany jest apel na forum, to nie dziw się, że ktoś będzie domagał się rozliczeń, fotek, relacji z każdego dnia. Takie tu sa zasady i jakoś każdy potrafi się dostosować, a Tobie jednej to nie pasuje.

Masz przykład sztandarowej akcji, jak napisała Katija. Czemu nie pisać: ile się uzbierało, jak właściciele zachowali sie przy odbieraniu koni, jak te konie wygladają, jak dojeachły w nowe miejsce, jak sie czują? Czy to tak dużo? Zamiast tej burzy wystarczyło napisać:

mamy .... zł
konie wyglądają tak  (tu fotka)
jedziemy po nie  (tu data)
potrzeba jeszcze  ...... zł

Jak tak będzie podane, to nikt się nie czepnie, a na pewno przeleje jakąś kwotę, a te osoby co nie maja pieniędzy ale mają jakis sprzet też zaoferują pomoc. Zamiast produkowac kolejny post, jacy my jesteśmy źli i okrutni, bo nie rozumiemy waszego apelu, to lepiej napisać wg schematu jaki podałam wyżej, co się dzieje z całą akcją.

Jeszcze raz napiszę: re-voltowicze juz nie raz dali sie nabrać an takie apele, gdzie kasa nie trafiała na zwierzeta w potrzebie. Nie dziw się wiec, że nie chcemy fundować komuś konia, czapraka, ogłowia czy derki z najnowszych kolekcji, pod płaszczykiem pomoc zwierzakowi. Takie kłamstwo ma krótkie nogi i dlatego teraz każdy z nas uważa na jaki cel wpłaca pieniądze.
.
mettika, rozumiesz jak chcesz. Ja Ci na siłę do głowy toku rozumowania większości forumowiczów nie wbiję. Pokazałam Ci schemat zbiórki, który w 100% przynosi efekt, a Ty mi zwyczajnie ubliżasz. Zamiast własnie udowadniać, że pieniądze idą faktycznie na konie, to robisz jakieś dziwne jazdy. Co ty sobie myslisz?, Że my na każdy wzruszający post będziemy słać w ciemno kasę??? Te czasy się skończyły, bo było kilka takich akcji gdzie pieniądze miały iść na konie czy inne potrzebuące zwierzęta, a poszły na cele prywatne zbieraczy. To jest zwykła ostrożność. To, że jest apel to dobrze ale taki apel działa też wg pewnych zasad, które nalezy przestrzegać.

Tak dla przykładu, ja Ci napiszę, że u mnie jest jakiś chory pies, robi maślane oczy i błaga o ratunek, bo jakić azjata za dwa dni przerobi go na kiełbasę, czy co tam jeszcze. Czy po takim wpisie wyślesz mi kasę bez zająknięcia??? Szczerze wątpię. Skoro wrzucany jest apel na forum, to nie dziw się, że ktoś będzie domagał się rozliczeń, fotek, relacji z każdego dnia. Takie tu sa zasady i jakoś każdy potrafi się dostosować, a Tobie jednej to nie pasuje.

Masz przykład sztandarowej akcji, jak napisała Katija. Czemu nie pisać: ile się uzbierało, jak właściciele zachowali sie przy odbieraniu koni, jak te konie wygladają, jak dojeachły w nowe miejsce, jak sie czują? Czy to tak dużo? Zamiast tej burzy wystarczyło napisać:

mamy .... zł
konie wyglądają tak  (tu fotka)
jedziemy po nie  (tu data)
potrzeba jeszcze  ...... zł

Jak tak będzie podane, to nikt się nie czepnie, a na pewno przeleje jakąś kwotę, a te osoby co nie maja pieniędzy ale mają jakis sprzet też zaoferują pomoc. Zamiast produkowac kolejny post, jacy my jesteśmy źli i okrutni, bo nie rozumiemy waszego apelu, to lepiej napisać wg schematu jaki podałam wyżej, co się dzieje z całą akcją.

Jeszcze raz napiszę: re-voltowicze juz nie raz dali sie nabrać an takie apele, gdzie kasa nie trafiała na zwierzeta w potrzebie. Nie dziw się wiec, że nie chcemy fundować komuś konia, czapraka, ogłowia czy derki z najnowszych kolekcji, pod płaszczykiem pomoc zwierzakowi. Takie kłamstwo ma krótkie nogi i dlatego teraz każdy z nas uważa na jaki cel wpłaca pieniądze.


Po pierwsze nikomu n ie ublizam bo zwyczajnie tego nie lubie, zareagowalam w pewnym momencie na zlosliwosci co po niektorych forumowiczow.
Po drugie nie zauwazylam nigdzie zasada podanych na forum "jak ma wygladac apel, zbiorka dlatego tez stanelam w obronie oravicy i jej apelu
Po trzecie: rozumiemze kazdy boi sie wplacac kase bo sa oszustwa i z tym akurat zgadzam sie w stu procentach ale skoro w apelu wyraznie napisane jest ze po tym podpisuje sie viva to wystarczy dla upewnieni zadzwonic do fundacji czy aby apel jest prawdziwy
Po czwarte: Przypuszczam ze gdyby ktokolwiek na forum zapytal zamiast pisac zlosliwe i ironiczne komentarze, co gdzie i jak przebiegla zbiorka, ile sie uzbieralo i co z konmi - odpowiedz bylaby zapisana na forum blyskawicznie ale sama widzisz - tutaj kazdy  w tym watku woli sie spierac anizeli dowiedziec sie czegokolwiek na temat tych koni zwlaszcza ze oravica napisala ze sie udalo, nikt nie napisal zwyklego "super, cieszymy sie ze mimo wszystko sie udalo" dlatego tez dla mnie wyglada to na totalny brak zainteresowania i niepotrzebne sa szczegoly, kto bedzie chcial dowiedziec sie wiecej zadzwoni lub obejrzy www oravicy lub vivy
Po piate: Powtorze po raz kolejny - tu nie chodzi o zrozumienie apelu i wytykanie komus wrednosci ale o samo podejscie do sprawy i do samych tych trzech koni. Dla mnie jako osoby nowej to forum nie wypadlo pozytywnie i na pewno nie bede go polecac innym, przykro mi ze tak sie stalo, wam i tak na jednej osobie wiecej nie zalezy - mnie rowniez aby tutaj funkcjonowac i jesli ja jako ja lub w czyims imieniu bede chciala zamiescic porade, ogloszenie, apel - tutaj tego nie zrobie.
Tomek_J do Twojego poziomu sie nie znize a na glupie pytania nie mam zamiaru odpowiadac. Idz sam cokolwiek uratuj i potem chwal sie na forum. Jesli wolisz kury idz w tym kierunku i odczep sie bo nudzisz czlowieku.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
26 grudnia 2009 19:01
Metikka, ale jest coś takiego jak EDYCJA POSTÓW!
.
Kazdy sadzi wedlug siebie.....
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
27 grudnia 2009 11:56
o mettika, bardzo xle strzelasz swoimi argumentami. Nie rozumiesz co do Ciebie się pisze. Dorosnij, a wtedy pogadam z Toba ja, Tomek J i wielu innych forumowiczów. Dla mnie koniec dyskusji z Tobą., skoro piszesz, ze nowa jestes na forum i dlatego masz jechane. Tu wielu przeprowadziło akcje, szczesliwe akcje ratowania zwierząt, piszac właśnie pierwszy swój post w takim temacie. Ale cóż, Tbie juz tłumaczyc nie będę, bo ani nie chcesz zrozumieć, ani też nie próbujesz prowadzić powaznej rozmowy. (Z Tomkiem baaardzo xle trafiłaś, w realu inaczej nie odezwałabys się jak Panie Tomku, wiec tu gównarzerii człowiekowi nie zarzucaj).

Dla mnie to koniec dyskusji z Tobą
I vice versa z rozumieniem tekstu pisanego. Do mnie rowniez mowilabys Pani gdybys spotkala mnie na ulicy ale tak sie sklada ze to nie wiek swiadczy o czlowieku i jego pozycji mentalnej. A z ta dorosloscia to niestety w tym przypadku Ty nie trafiasz. Na forum nikt nikogo nie widzi a  doroslosc przedstawia sposob wypowiedzi i stosowna na poziomie adekwatnym do wieku argumentacja. Ja rowniez na tym koncze, zegnam Panstwa i mimo wszystko zycze szczesliwego Nowego Roku.
.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
28 grudnia 2009 06:39
metikka, ZACZNIJ EDYTOWAĆ POSTY! BO BĘDZIE OSTRZEŻENIE.
Gniadoszka   Przyjaciel to mało ... to członek rodziny ...
28 grudnia 2009 13:18
Śledzę wątek od jakiegoś czasu i kiedy nastała wolna chwila, aby coś napisać, to tutaj widzę ostra dyskusja się rozwinęła ...
Żeby nie mieszać już do samego końca, a tym samym nie psuć pięknej atmosfery świątecznej zaproponuję jedynie "ZACZNIJMY WIĘC OD POCZĄTKU".

Konkrety, pt:
- ile koni
- jakie konie
- gdzie są teraz
- gdzie będą później
- ile się uzbierało
- ile jeszcze brakuje
- na co konkretnie pieniądze będą przeznaczone


I proszę nie odwoływać do pierwszego postu, bo z niego akurat niewiele można się dowiedzieć, czego wynikiem jest ta 3-stronicowa burzliwa dyskusja ...

Dziękuję, pozdrawiam ... tyle z mojej strony  :kwiatek:
Chociaż na zakończenie postaram się konkretnie  😉
Udało się uzbierać pełną kwotę na wykup koni  😀 za co bardzo bardzo dziękuję! Jutro umówiliśmy się na przekazanie brakującej kwoty - w wigilię przekazaliśmy 4500 zł, podpisaliśmy umowę wstępną i zabraliśmy konie do naszej stajni - i podpisanie właściwej umowy.
Kasia, Gniady i Maciuś są już bezpieczne i od dnia dzisiejszego oficjalnie poszukują kochających domów. Konie są zdrowe, musimy je oczywiście odrobaczyć i zaszczepić oraz niezwłocznie wezwać kowala aby je wystrugał.
Jeszcze raz Wszystkim bardzo dziękuję!
Konie można odwiedzić, obejrzeć w podkrakowskiej stajni oravica. Zdjęcia koni w naszej stajni można obejrzeć na stronie ratujkonie.
Konie już się zaklimatyzowały w stajni, staruszki są ze sobą bardzo zżyte. Na wybiegu chodzą we dwójkę i wspólnie się bawią pilnując jedno drugiego. Lubią także pieszczoty ze strony człowieka. Gniady boi się ludzi, i jest nieufny. Trzeba mu poświęcić wiele uwagi i cierpliwości by przekonał się że człowiek nie zawsze jest zły. Gdy pierwszy raz wyszły na wybieg, cała trójka galopowała i brykała jak stadko źrebaków  😀 nie mogliśmy się na te konie napatrzeć. Pierwszy raz od dłuższego czasu mogły swobodnie biegać i były szczęśliwe. I dla takich chwil warto było o nie walczyć!
a miało być konkretnie ....  🙁
jeszcze raz wszystkim dziękuje i zapraszam do stajni by poznać trzy konie..
pozdrawiam
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się