literatura końska


Nauka Jazdy Konnej

Wilhelm Museler
ISBN: 83-09-01699-9
Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne


... Jeździectwo jest pięknym sportem i może być uznane nawet za sztukę, na której wyżyny każdy chiałby się wznieść. Dostąpić tego może jednak tylko ten, kto z całym zrozumieniem wniknie w psychikę konia i kto nie siłą, ale wyczuciem osiągnie z nim porozumienie ...

http://rapidshare.com/files/287884431/Wilhelm_Museler_-_Nauka_jazdy_konnej.rar

13,7 MB
pdf
Szukam jakiejś pozycji na temat szkolenia młodych koni (już wstępnie zajeżdżonych). Możecie coś polecić? 
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
14 października 2009 23:40
Posiadam te cztery książeczki i z każdej wybrałam coś dla mojej kobyły ( w przyszłości) Polecam.
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
15 października 2009 01:09
Posiadam te cztery książeczki i z każdej wybrałam coś dla mojej kobyły ( w przyszłości) Polecam.

Tylko te cztery ? 😉

Oczywiście żartuję 😀 
Z pokazanych książek - wielbię "Ujeżdżenie naturalnie" K.Rohlf.

KresPas,
Dzięki za wstawienie linków do elektronicznych wersji ! Szczególnie do Akademii 🙂
Co myślicie o tym "podstawowym szkoleniu młodego konia"? Bo widziałam że były jakieś rozdziały o przyzwyczajaniu do siodła i ogłowia, ale jest tam coś jeszcze? edit: oki doczytałam 🙂 co jeszcze w niej jest 🙂

edit:

Zabeczka masz może do sprzedania którąś z tych książek?
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
15 października 2009 12:18
Nie jestem aż tak wykwalifikowana tymi książkami żebym mogła je sprzedać.  😉 Ale przyznam że co jakiś czas widuję je na allegro. Dwa ,,Ujeżdżanie naturalne" i Od półparady do zebrania" nie są drogimi książkami. Cena waha się około 32 zł.
Może  scharakteryzuję moje ukochane pozycje  : ) :


Bardzo polecam tą ,, Ujeżdżanie  naturalne" K. Rolf bo jest dodatkowo film szkoleniowy. Dwa konia robi się metodami naturalnymi co również wpływa na jego psychikę. Jest pokazanych i opisanych na prawdę kilka fajowych ćwiczeń z siodła , które są pomocne przy - naturalnym zebraniu, szukaniu Tego jednego ulubionego miejsca ( rozluźnienia, zebrania). Na youTubie masz przykład konika szkolonego ta metoda. :



Miło i sympatycznie 🙂

,,Od zebrania do półparady"  jest pozycją dla bardziej wymagających. Również kompletny zestaw ćwiczeń jednak TYLKO z siodła.

,,W podstawowym szkoleniu młodego konia" spodobało mi się podejście autorki - nie śpieszymy się pozwalamy zwierzęciu samemu myśleć. Drażni  rozdział - lonżowanie na jednej linie ( bo już widzę te naciągnięte lonże, wybite łopatki, miednice z bieganiu po okręgu) Jednak mimo wszystko dowiadujemy się  jak należy postępować z koniem od wieku źrebięcego. Chyba pierwsza tego typu pozycja która również uświadomiła mnie o podstawach budowy ciała konia - w ocenie sylwetki. kolejny minus to  cena - za 45 zł spodziewałam się czegoś konkretniejszego.

Na koniec moja biblia: ,,Ode mnie dla Was" Pierwsza wypłata i pierwsza kupiona książka wraz z filmem instruktażowym 185 zł. NIE żałuje ani jednej złotówki .
Praktycznie wszystko co zawarte jest w niej przekłada się na moją prace z własnym koniem. Moja kobyła robiona jest tą metodą. Join Up do bólu i w każdym przypadku. Ustalanie hierarchii, podawanie nóg, kowal, lekkie ćwiczenia na padoku ( typu posłuszeństwo).  Nim cokolwiek zrobiłam z własna kobyłą przeczytałam 5 razy każdy rozdział do momentu aż nie skumałam o co śmiga. Pół roku trwało nim TOTALNIE i bez bólu zrozumiałam kim mam być dla mojego wypłosza i jak to osiągnąć bez metod fizycznych a nawet i bez zwykłego kantara.  Jest tam również kilka fantastycznych ćwiczeń pracy z koniem z siodła potrzebnych w wielu dziedzinach. . Idioodporna 🙂🙂


ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
15 października 2009 12:48
Museler jak dla mnie trochę za bardzo się "mądrzy" w sensie zalatuje jedyna słuszną prawdą - taki styl pisania ma. Pełno jego "złotych myśli" tam co chwila jest w stylu tego wstawionego cytatu które mnie normalnie odrzucają na dzień dobry.

Poza tym zdania poczwórnie złożone, wiedza mało uporządkowana powodują że nie za dużo się z tej lektury zapamiętuje.
,,Od zebrania do półparady"
"od półparady do zebrania" 😉
przed tą książką Jane Savoie napisała "Wszechstronne szkolenie koni", które moim zdaniem również jest bardzo dobrą książką.

Poza tym - nie przesadzaj. Też kupiłam "Ode mnie dla was" i.... trochę się rozczarowałam. Metoda, ta, fajnie, opisana w jak najdrobniejszym szczególiku, ale na litość... ileż można od tym pisać? Kupiłam w sumie z ciekawości, by mieć jakąś rzetelną pozycję na ten temat, nie posiłkować się internetem, ale szybko stwierdziłam, że słono przepłaciłam-> w poprzednich książkach MR też jest join up opisane i nie kosztują one 100 zł [no, ale cóż... twarda oprawa, piękne zdjęcia, papier.... wydanie kosztuje....]. I mnie z kolei drażnił rozdział o lonżowaniu na, cytuję, pojedynczej linie. Z początku się nawet zgodziłam, myślę, kurde, może faktycznie facet ma rację.... a później jak zaczęłam wnikliwie studiować "arkana lonżowania" śmiem twierdzić, że w wielu kwestiach bóg Monty nie ma racji [albo nie miał okazji widzieć prawidłowego, porządnego lonżowania]. Metoda "na koziołka", opisana u MR jest wg mnie bardziej przerażająca.
Z resztą, Monty i inni naturalsi też w pewnym momencie pracują na kole.

Ja mam trochę końskich książek i cenię sobie stare, dobre, wszędzie dostępne "Trener radzi" W. Mickunasa, "Psychologię treningu koni" [polecam każdemu!], "Jeździectwo: skoki przez przeszkody", "Wszechstronne szkolenie koni" oraz "Szkolenie jeździeckie", "Praca z młodym koniem". Trochę mi też pomogła "Praca z końmi od podstaw" K. Diacont i "Harmonia jeźdźca i konia", której szczerze powiedziawszy nie przestudiowałam dokładnie. Mam kilka "westernowo-amerykańsko-naturalsowych" ksiązek😉 które potraktowałam trochę jak historie o koniach "z życia wzięte" 😉 ale fajne, można poczytać; kilkanaście kser, jakieś pdfy... a to ciągle kropla w morzu. 🙁
Jeszcze sobie muszę  nazbierać na "Gdyby konie mogły krzyczeć", "Moje konie, moi nauczyciele".... i pewnie jeszcze kilka.... uh, moje jeździectwo to wieczne czytanie. 😀


zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
15 października 2009 21:45
Sanktarita 🙂 ale popatrz jakie ty masz doświadczenie z końmi a jakie ja? Siedzę w tym środowisku z przerwami ZALEDWIE 2-3 lata w tym OD ROKU wychowuje obecnie już 2 letnia kobyłę.  Ode mnie dla Was pomogło mi praktycznie przy każdym momencie w opiece nad koniem. Nikt mi nie wyszkoli konia tak dobrze jak ja sama. Robię go pod siebie i mogę jedynie polegać na fachowej ocenie trenera ( który i tak ma ledwo na mnie czas) plus na sposobach opisanych w tej pozycji.
Jeśli chodzi o lonżowanie na jednej lince które  jest opisane w książce ,,Wszechstronne szkolenie młodego konia" razi mnie tylko i wyłącznie to co nie raz oglądam: - wybita pozycja konia z koła, lonża naprężona na maxa, spięta sylwetka ciała zwierzęcia i ta  ciągła walka. Dla mnie zbyt mało poświęcono tej dość istotnej sprawie jakiej jest : IDEALNA praca konia na kółku. Na co konkretnie zwracamy uwagę. Nie na siebie a na postawę i pozycję konia. Mówię tutaj o początkowej zabawie bez czambonu.  Czyli to co na szczęście fantastycznie opisała Karen Rolhf.  🙇 Niestety w pozycji Wszechstronne szkolenie młodego konia zbyt mało temu poświęcono. A to jest chyba bardzo ważna rzecz ( prawidłowa praca na lonży) nim weźmiemy naszego czteroko-pytnego delikwenta pod siodło.
A jak idziemy już tematem ,,Ode mnie dla Was" i lonżowaniu na dwóch linkach... nie wypowiem się w tym temacie. Pracuję metoda Karen R. . Staram się sterować koniem poprzez moja energie , tym samym kobyłka bardzo ładnie się rozluźnia. Pracuję z nią na lince ( nie mylić z lonżą) która jest totalnie luźno ustawiona i nie sprawia jej żadnego problemu w ustawieniu sylwetki przy kole.Wszystko wykonujemy na kantarze. Zobaczymy co będzie jak po pewnym czasie dojdzie wędzidło. W szafie czeka świeżo zrobiony czambon i pas do lonżowania. Nie wiem czy będzie nam potrzebny. Nie spodziewałam się tak fajnych efektów w tak krótkim czasie.  W każdym razie książkę polecam.




zabeczka17, oj, żebyś się nie zdziwiła.... 😉 Ja wcale nie mam 20letniego doświadczenia z końmi, co więcej - jestem w dużej mierze samoukiem. Nigdy nie miałam jednego, stałego trenera i jednego stałego konia, bujałam się po prywaciarzach, jeździłam na obozy, szkolenia, zimowiska, jakieś weekendy w siodle... Swojego jedynego konia mam dopiero od roku. 😉
Chodziło mi o to, by nie przeginać w żadną stronę. To, że trener x mówi, że coś jest ZŁEM, a trener y sądzi inaczej to nie znaczy, że któryś z nich nie ma racji - to "zło" dla jednego konia może okazać się ratunkiem, dla drugiego faktycznie - złem. Jedyne, czego naprawdę nie lubię w jeździectwie to "nawiedzenie" i przekonywanie o "jedynej i słusznej prawdzie jeździeckiej" a także szykanowanie innych, że śmią robić inaczej, niż ta "jedyna i słuszna prawda" mówi. 😉
Zawsze trzeba poznać obie strony.
Niedoświadczony koń to niestety będzie na początku pracy na lonży obrazek czasem i smutny -> wypadanie zadem, "ścinanie" koła, próby ustawiania się w drugą stronę, wierzganie... ale to wszystko jest chwilowe i "do przeżycia" 😉 o ile to lonżowanie nie polega na trzymaniu konia za wędzidło z całej siły i popędzanie batem ile fabryka dała. Przy zapięciu jakiegokolwiek patentu na samiutkim początku jest kombinowanie i walka, ale konie są na tyle inteligentnymi zwierzętami, że w mig pojmują, kiedy jest im najwygodniej w pozycji, w której się w tej chwili znajdują. Przykładowo powiem, że mój koń po raz pierwszy na długich i naprawdę luźno zapiętych wypinaczach stanął dęba. 😉 owy patent jednak odstawiłam, stwierdziłam, że to nie "to", za wcześnie, nic tym nie zdziałam.

No, ale to nie temat o pracy z koniem.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
16 października 2009 00:25
Sanktarita 🙂 Masz rację że dla jednego zło złem a dla drugiego super sprawa. Też nie cierpię jak mną ktoś manipuluje i wkręca że tylko dane metody szkoleniowe są na 1000% odpowiednie dla konia 🙂 Sam fakt że obracam się w tym środowisku od niedawna MNIE sama zmusza do ciągłego poszerzania swojej wiedzy i metod pracy z końmi.  Dlatego poleciłam książki które ostatnio miałam na tapecie 🙂 Jak wspomniałam osobiście najbardziej lubię obracać się w kręgu NATURALSowym  i pozycja - Karen R. I Monthego R. polecam osobiście jako najlepsze 🙂
ja to w sumie widzę zawsze tak :

Obecnie jestem na początku szkolenia mojej kobyły. Małymi kroczkami zaczynami jakieś tam pożal się boże treningi trwające po 15-20 min. Wszystko po kolei, Przez rok pracowałam Monthym ( JOin Up, dobre maniery, kowal, wchodzenie do przyczepy, spacery bez dziwny akcji,  przyzwyczajanie do wędzidełka, ogłowia). Teraz przyszła kolej na Karen ( praca na sznurku, reagowanie na energię - którą już ładnie wyćwiczyłyśmy w Monthym, rozluźnianie zadu, łopatki, grzbietu, dopasowanie sylwetki do okręgu, praca grzbietem). Do tego za jakiś czas dojdą - kawaletki ( mamy piękny opis we Wszechstronnym szkoleniu młodego konia) wydłużanie kroku. W międzyczasie dojdzie Pharelli ( nie wiem jak to tam się pisze) i odczulanie na piłkę, założenie płachty po namiocie tym razem 🙂 itp. Za rok metoda zajeżdżania Monthego R. ( pierwsze kroki w wodzie). jak siodło pójdzie ładnie no to pora na  ,,od półparady do zebrania " 😀🙂 I tak kwiecień plecień to przeplata trochę zimy trochę lata 🙂 Wiedza jest potęgą
Teraz przyszła kolej na Karen ( praca na sznurku, reagowanie na energię - którą już ładnie wyćwiczyłyśmy w Monthym, rozluźnianie zadu, łopatki, grzbietu, dopasowanie sylwetki do okręgu, praca grzbietem)
wybacz, będę czepialska 😉 na to czasem nie za szybko?
Nie wiem na ile "naturalna" jest Karen, ale "dopasowanie sylwetki do okręgu" czy "praca grzbietem" to.... chyba już praca, a o ile mi wiadomo - Twój koń ma dwa lata.

btw, ktoś ma/miał w łapkach ten Trening konia skokowego, wydany przez Akademie jeździecką...? Opłaca się toto kupować...?






zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
16 października 2009 10:01
Sanktarita   :kwiatek: dziękuję za troskę 🙂i masz racje : bądź czepialska 🙂 Mój kobył jak na razie miał dwa -trzy-mini treningi ( 15-20 min) głównie w stepie na zasadzie metod Karen R. Ćwiczyłyśmy głównie rozpoznawanie mojej energii. Za pierwszym razem wyszło jako tako za drugi już było cudnie 🙂 Dwa młoda jest uczepiona na sznurze( nie mylić z lonżą) i SAMA decyduje o promieniu koła. Linka zawsze jest luźno ustawiona. Kobyłka rozumując moją postawę ani myśli zatrzymywać się, zawracać.... uspokajam ją również jeśli kombinuje coś więcej jak kłus. Wyszukujemy JEJ tego ulubionego miejsca.  Jestem pod  wielkim wrażeniem metody opisanej w książce. Nie myślałam że pewne sprawy tak łatwo nam pójdą. Owszem jeszcze dużo wody w rzece upłynie nim cokolwiek razem pewnego osiągniemy ale pierwsze kroki zawsze najbardziej nas motywują do dalszej pracy 🙂  Wygląda to mniej więcej tak 🙂
Książkę Karen R. i jej metodę polecam z czystym sumieniem.
Czy ktoś z Was ma do udostępnienia (kupno, ksero, pdf) "Ujeżdżenie i skoki" B. Skulicza?
zdjecia Arizony poszly, jesli chcesz jeszcze jaczejka to pisz🙂
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
20 listopada 2009 20:09
http://chomikuj.pl/kinga.wxxx00

jakby ktos potrzebował akademia jeżdziecka w PDF 🙂
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
04 stycznia 2010 08:11
W końcu święty mikołaj pomyślał o mnie 😀 - Dorwałam w swe łapska na wieki  - Hodowla Koni -Pruskiego cz. I
Wiele spraw mi ta pozycja wyjaśniła. Traktuję  ją jak swego rodzaju Biblię  🙂
POlecam ogromnie ;]  a ja  zacieram rączki na cz.II 😀
Ada   harder. better. faster. stronger.
08 stycznia 2010 12:57
zabeczka17, Oj tak Biblia.
Mój trenejro dostał ode mnie w prezencie gwiazdkowo-urodzinowym obie części bo stare wydania gdzieś mu przepadły.
Także na prezent to świetny pomysł-klasyka 😉

A ja przy okazji zakupiłam dla siebie- 101 ćwiczeń ujeżdżeniowych dla konia i jeźdźca.
Wygląda bardzo ciekawie,  ćwiczenia naprawdę różne a nie wszystkie na jedno kopyto.
Na razie tylko przejżałam bo niestety w praktyce nie mogę zastosować z powodu kontuzji konia.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
08 stycznia 2010 14:18
ja zbieram kasę na drugą cześc ;]
tez mam pozycję -> 101 ćwiczeń ujeżdżeniowych dla konia i jeźdźca. Zarąbista pozycja ;] tylko czekam az moje młode dorośnie 🙂
Czy ktoś może coś powiedzieć na temat Akademii Jeździeckiej Pruchniewicza? Czy warto kupować ?
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
10 stycznia 2010 01:03
Jasna, mogłabym co nieco napisać, ale  chyba nie powinnam  😉
( z racji pewnego udziału)

A co dokładnie chcesz wiedzieć ?
Czy w ogóle warto kupować bo nie miałam okazji przejrzeć tej książki na żywo, tylko widziałam tą pozycje w necie. Niektórzy mówią, że przydatna inni, że nie ma tam zbyt wielu bardziej... fachowych  informacji. Generalni interesuje mnie coś ambitniejszego niż "encyklopedia konisiów" 😉, ale nie chodzi mi też o specjalistyczną książkę dla zawodników, raczej coś dla dość zaawansowanego rekreanta, który chce się dużo dowiedzieć ale nie ma zapędów sportowych czy hodowlanych, może co najwyżej własna kobyłka za jakiś czas 🙂
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
13 lutego 2010 15:00
Jasna,
Sorki, że dopiero odpisuje, jakoś przeoczyłam wątek.
Książka jest generalnie to taka biblia od podstaw - większość rzeczy jest bardzo szcegółowo pokazana na ponad pół tysiąca niemal technicznych rysunkach
  (chyba przejrzystych- ale nie mi oceniać, w tym przypadku, troszkę maczałam w tym łapki ).
Napisana jest bardzo rzetelnie, a większość książek z materiałami od podstaw często roi się od  błędów. Zakres materiału jest bardzo rozległy -polecam znaleźć szczegółowy spis treści (są działy takie jak lonżowanie, transport, żywienie, zdrowie, utrzymanie, hodowla koni w PL, historia jeździectwa,wyposażenie, podstawowe szkolenie konia, powożenie, pierwsza pomoc, organizacja sportu jeździeckiego itp.). Bardzo lubie ją za przejrzystość, techniczny niemal opis- możliwie krótki, zwięzły, ale i bez braków najważniejszych punktów. Książka jest swoistym kompendium - bardzo ujednolicającym poziom wiedzy dla przygotowujących się na odznaki i instruktorów rekreacji o specjalności jazda konna i instruktorów jeździectwa  różnych stopni, jako pierwsza książka w kraju autoryzowana przez Polski Związek Jeździecki. Autor książki ma niezwykle bogate doświadczenia i bardzo szerokie uprawnienia, jest jedynym trenerem klasy M- mistrzowskiej w kraju, przemyślał dokładnie każdy fragment książki i zebrał świetnych współautorów do dodatkowych działów.
Wg mnie zdecydowanie warto kupić, przeczytać i trzymać książkę - sama kiedy mam jakieś wątpliwości zazwyczaj w pierwszej kolejności sięgam właśnie po Akademię jeździecką. Można by bardzo wiele napisać o samej książce, wydaje mi się, że powinna trafić z materiałem pod to czego szukasz.

MoniaaA,
Ogólnie książka Britty Schöffmann "Klaus Balkenhol – szkolenie ujeżdżeniowe według zasad klasycznej szkoły jazdy konnej" poprzez życiorys Klausa Balkenhola, opis osiągnięć, oraz przykład jego pracy z niektórymi końmi i ich "problemami" opisuje koncepcje szkolenia drogą klasycznego szkoły jazdy (wg. klasycznej skali wyszkolenia: takt, rozluźnienie, kontakt, impuls,prostowanie, zebranie). Między wierszami, a może w centralnym miejscu jest opis filozofii pracy Klausa zresztą cechującej się wspaniałym podejściem do koni- pełnym szacunku, empatii, ale i konsekwencji które przy zachowaniu zasad klasycznej szkoły okazują się być niezwykle skuteczne. Zdecydowanie mniej jest technicznych opisów, porad jak coś przećwiczyć  z wyjątkiem elementów Grand Prix : piaff, pasaż, lotne co takt i przejścia piaff-pasaż. Uważny czytelnik w tekście znajdzie sporo cennych wskazówek (np. na przykładzie trudnych do przepracowania z niektórymi końmi rozluźnienia, czy niestabilnego kontaktu, czy kłopotów z taktem).
Jestem świeżo po tej książce i jeszcze to przeżuwam.  😉 Osobiście niezwykle mocno odpowiada mi ideologicznie (szczególnie wspaniałym podejściem do koni), za to czuję potężny niedosyt uwag technicznych, o co zresztą łatwo przy opisie wyników pracy człowieka o tak bogatych osiągnięciach.
  ( a w sumie się trochę podbudowałam, szczególnie gdy wyczytałam, że Klaus wyżej ceni jazdę w harmonii na poziomie L, niż siłowo lub efekciarsko wypracowane C pozbawione harmonii -jak coś mogę znaleźć dokładny cytat )
Dorotheah,  dzieki wielkie!
Jeszcze ciekawa jestem tej pierwszej🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
18 lutego 2010 08:15
ma ktoś może "101 ćwiczeń ujeżdżeniowych dla konia i jeźdźca" w formie ebooka?  :kwiatek:

p.s.  🚫 MoniaA a moje "lekcje, których udzielił mi koń" to tam żyją u Ciebie jeszcze?  😁
Bee.   przewodnicząca chaos serce ma przebite strzałą.
06 marca 2010 13:30
up.
voltopiry, co o kopytach? konkretne tytuły. zastanawiam się nad "kucie, zło konieczne?' Strasser, ale macie może coś jeszcze godnego uwagi?
Ada   harder. better. faster. stronger.
06 marca 2010 13:43
Bee., zdecydowanie "Kuce zło konieczne" oraz "Pielęgnacja i podkuwanie kopyt koni"
W tamtym roku wydano również "Zdrowe kopyta - nie są przypadkiem", nie mam ale przeglądałam i wydaje się być trochę taka "abc", trochę jakby profilaktyki, nie przyciągneła zbytnio mojej uwagi.
Bee.   przewodnicząca chaos serce ma przebite strzałą.
06 marca 2010 13:45
dziękuję.  :kwiatek:  to zamawiam.
Ada   harder. better. faster. stronger.
06 marca 2010 13:51
Nie wiem gdzie zamawiasz ale na agroswiat.pl jest promocja na "Pielęgnacja i podkuwanie kopyt koni" - 32,50 zł

mały off :p
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się