halo Swoje konie, mimo także mega shiz koniarskich, traktuję troszkę jak dzieci. Widzę wady a mimo to "kocham je" 😁 Często mnie ogarnia wstyd na myśl o pokazaniu tych najsłabszych publicznie - ale w samotności cieszę się tym co w nich jest niepowtarzalne udane. I staram się by następne były lepsze.
Piękno koni także stawiam wyzej niż piękno człeka czy innych rzeczy (oczywiście są inne zjawiska, zwierzaki itp., które mnie zachwycają, a nawet wzruszają). Pies jest pogrzebany tylko w tym jak wyrazic, niezbyt nachalnie , łacząc z stylami realistycznopodobnymi tę "boskość". Przy Sandto Hicie w takiej oprawie świetlnej/tle m.innymi własnie coś takiego czuję.
Filtry po byku znieksztalcone co raz mocniej wpływajją na całe moje życie- z jednej strony to dobrze, a z drugiej - rośnie taki "fiś" we mnie. Ale może to i dobrze- w końcu artyści są zazwyczaj nieżle sfisiowani. 🤣
Pokora - tak. Duma - też.Dokładnie. Bez pokory daleko nie zajdziesz. A bez dumy ...też daleko nie zajdziesz. Zginiesz w tłumie.
Ja obecnie pielęgnuję swą dumę -bo zawsze było u mnie dużo więcej pokory (często to ukrywałam, nie pokazywałam jej, ale byłam przepełniona nią).
Tu widzę takie zjawisko. "Wielcy" włoscy artyści: wiele z nich jest na maksa napompowanych dumą - a często nie mają zbyt wiele do pokazania (czasem jedną- trzy prace). Ale gębą nadrabiają i o dziwo często się sprzedają. Tych naprawdę wielkich artystów za wiele jeszcze nie poznałam- ale podejrzewam, że mają innaczej zrównoważoną dumę i pokorę.
Wczoraj na zajęciach z rzeżby w szkole Profesor nie pozwolił 2 osobom rzeżbić koni- mówiąc, że mają za małe doświadczenie. Oooo rzebyście poczuli zazdrość jaka kipiała, gdy te osoby patzrzyły na to, że ja rzeźbię konia. 🏇
Dodam, że szczególnie jedna z tych osób jest napompowana dumą jak indyk. 🏇 Miłośniczka koni i artystka co namalowała w życiu aż 1 konia (do tego sam łeb, ołówkiekm, średni jakościowo). Ja w jej wieku miałam wykonanych setki prac (do tego byłam już po kilku indywidualnych i zbiorowych wystawach). Wiadomo, kazdy rozwija się we własnym tempie- ale trzeba pracować, bo jedna praca to jest nic !
Gdy wychodziłam, Profesor, powiedział, że teraz wszyscy, gdy patrzą jak pracuję, myślą, że konie są łatwe- a przecież potrzeba do tego lat ćwiczenia wyobrażni, czy malowania. Mi prof. już na pierwszych zajęciach, bez wachania "kazał" rzeżbic konia, bo w moich pracach widział potrzebne doświadczenie. Kiedyś ta sytuacja powodowałaby u mnie mieszane uczucia, a dziś zazdrość mocno " nadufanych artystów- leni " co raz bardziej mnie bawi.
Tak wygląda po wczorajszej sesji mój relief . Nic tu jeszcze nie ma ostatecznego wygladu ( proporcje się zmienią po dodaniu masy, łeb będzie nieco węższy, szyja przeformowana, nogi masywniejsze itp.) Subiektywnie, co raz bardziej konisko mi się podoba 🙂
Dużo wcoraj nauczyłam się za to na malarstwie. Miałam ze sobą pokazywaną tu akwarelkę z gniadym andaluzem. Obecnie wyglada duzo gorzej niż na ostatnim zdjęciu- ale mimo tego widzę, że zmiany tła będą na korzyść. Wiedza na wagę złota ! Mam wspaniałego profesora . 🙂 (Dodam, że to przesympatyczny człowiek pełen wiedzy i pokory).
Janek15 Tego typu prace najlepiej się odczuwa ogladając je na żywo. (Zreszta moje konie też zupełnie inaczej się prezentują w normalnej wielkości i rzeczywistych delikatniejszych barwach ).
IMO dobrze, że wziełeś na wystawę to co jest dla Ciebie ważne. Tak trzeba, idz za tym. Fajnie, że znależli się ludzie, którzy podzielili Twoje odczucia.
AltenSłodzenie, o ile jest szczere jest na wagę złota!!! :kwiatek: Dzięki Twoim słowom wiem, że jest sens robić to co robię i iść dalej 🏇
Prawda jest taka, że im dalej idziesz tym więcej krytyki musisz znieść. Musisz mieć twardą d... Dla wrażliwych artystów, często przeczulonych na punkcie swych wytworów ( i emocji jakie z nimi wiążą) jestr to naprawdę trudne. Dlatego szczere, pozytywne słowa jak nic innnego na świecie- pomagają przertrwać iśc dalej.
Kobieto niech Cię Bóg błogosławi 😀
AnaaA pokazane przez Ciebie prace sa wizualnie piękne, bardzo techniczne. Mi się szczególnie podoba górski widok (może nieco za temat i mniejszą ilość bieli ) i pierwsza praca (pewnie przez to odbicie).
Kłopot w tym, że styl przy pokazanych pracach z architektórą, powszechnie uznany (chyba nawet modny?)- nie gra w mej duszy. Doceniem go, ale czuję wewnętrzny mega bunt przed nim. I nie pasuje mi to do koni, do tego jak je postrzegam. 😵
Kiedyś w Wawce rozmiawiałam z artystą zawodowym, który popełnił parę całkiem fajnych koni malowanych w nieco podobnym stylu (lekko, bardzo dużo bieli). Pamiętam jak mi mówił, że taki styl się "opąłca- malujesz dużo szybciej :mniej warstw farby, mniej detali, a nawet zużywasz mniej materiału. A klienci chętnie to kupują" pod płaszczykiem dobrego stylu i profesonalizmu. Dla mnie to jest maniera malarska, a prace to produkty. Może nawet rodzaj oszukiwania klienta... Nawet jeśli takie prace sa wspaniałe techicznie, to się rozmijają z moim poczuciem sztuki.
Wyżej cenię jednak bohomaz wykonany z sercem i wolą. 😎
Moje prace z bardziej realistycznym tłem jak się okazało były w moim starszym poście:
Poświata, moja klacz akwarelka na zwykłym papierze 9dlatego nie będę poprawiać). To ta praca podobała się paru waznym osobom.
Gharib moja czwarta akwarelka, A4. Tu już bym parę rzeczy pozmieniała. Podoba się właścicielowi fajnej galerii.
" W lesie"Pastele olejne na czarnym tle A3, wykonana 14 lat temu 🤣 Na żywo kolory są delikatniejsze
Wachlarzyk - źrebak zmieniający sierść. Brystol czarny A3 i pastele olejne. Konia wykonałam kilkanaście lat temu a w temtym roku dodałam mu tło (które też symbolizuje zmiany). Praca się podoba wielu ludziom. Na żywo jest delikatniejsza w barwach (przy czym fajnie i dobrzewidać barwne refleksy na żrebaku, a na zdjęciu są mniej zauważalne).
A mój subiektywny "number 1" Sandro Hit to ten
Na żywo lubię patzreć jak ludzie go ogladają. Wtedy czuję, że warto pracować.