No właśnie - tyle miesięcy przygotowań, czekania a potem parę godzin i po wszystkim. Ja czułam niedosyt, mimo że było cudnie i zabawa była wymarzona. Goście zachwyceni. Nie mieliśmy wpadek - chociaż mój mąż zaciął się podczas przysięgi (mówiliśmy z pamięci), musiałam mu przypomnieć 😉 ale nie wiem czy ktoś to zauważył.
edit: wrzucę wam tekst jakby wam sie słuchać nie chciało
Już zawsze na zawsze Czas długi trwać może to Przy Tobie szybko płynie czas Jak nie wiem co..
Chcę zawsze kiedy Cię zawołam Byś zawsze mógł usłyszeć me słowa I niech tak zawsze trwa Że zawsze Ty i ja Już zawsze na zawsze..
Chcę żeby zawsze tak już było By nigdy to się już nie zmieniło Że gdy mówimy MY to znaczy JA i TY 😍 Już zawsze na zawsze..
Już zawsze na zawsze Czas długi trwać może to To zawsze stale pędzi gdzieś Jak nie wiem co..
Choć może miejsca są ciekawsze Chcę być tutaj - być z Tobą Na zawsze I jeśli znajdę się sam nie wiem nawet gdzie To też będziemy razem Już zawsze na zawsze..
Już zawsze na zawsze Czas długi trwać może to Przy Tobie szybko płynie czas Jak nie wiem co..
Chcę żeby zawsze tak już było By nigdy to się już nie zmieniło Że gdy mówimy MY to znaczy JA i TY Już zawsze na zawsze..
A ja nie chciałam powtarzać po księdzu jak małpa 😉 to jest tylko parę zdań. Ja znałam przysięgę już wcześniej, mąż nauczył sie przez kilkanaście minut. Zaciął się na.." oraz że Cie nie opuszczę...". A może się nie zaciął tylko zaczął zastanawiać. 😉 hehe
Muffinka, hahha dobrze, ze nie powiedział, że Cie nie dopuści 🙂 bo to częsty błąd. ja też znam przysięgę i sobie ją mówię w pamięci ale nie wiem czy bym dała radę powiedzieć w kościele.
Dałabyś napewno, to kwestia nastawienia. zresztą nie wiem, no ja sie w ogóle nie denerwowałam. Byłam na strasznym luzie. I ogólnie mnie wszystko w około bawiło. Znajomi potem mówili że wesoła byłam w kościele 😉 no ale z drugiej strony - miałam się smucić? 😉
edit85, taki masz nick adekwatny a z samej opcji nie korzystasz notorycznie..;P jak chcesz coś dopisać to klikaj zmień i pisz w tym samym poście, żeby nie było kilku Twoich wiadomości pod rząd😉
edit85, taki masz nick adekwatny a z samej opcji nie korzystasz notorycznie..;P jak chcesz coś dopisać to klikaj zmień i pisz w tym samym poście, żeby nie było kilku Twoich wiadomości pod rząd😉
Dzięki za poradę, szukałam tej opcji ale nie wiedziałam, ze to jest "zmień".
Breva, Aj bo nie wiedziałam, że to przenosi na dół...hmm
_kate, nie wiem sama. chyba zalezy od tego jak to sie stalo, ze slubu nie bedzie. wkoncu to pewnien okres twojego zycia, napewno byl piekny, wiec zostawilabym sobie raczej gdzies w pudeleczku.
oddawać mu go nie będę. Nie polecę do niego po iluśtam miesiącach od zerwania z pierścionkiem. Zresztą nie prosił o zwrot, bo bym mu go oddała. Oficjalnie ja jestem winna rozstania. Choć mam swoje zdanie na ten temat 😉
Wszyscy mówią, że takich rzecz się nie trzyma po rozstaniu. Ale jak się nie trzyma, to co się z tym robi? Przetapia na kolczyki? Nawet jeśli to mam tylko jedno oczko 😀
_kate moja mama od lat jest po rozwodzie, a pierścionek zaręczynowy dalej nosi, bo jest po prostu ładny (za to obrączki nigdy nie nosiła). więc to już od Ciebie zależy. jeżeli jest ładny, to noś 😉
Bo kobiety to dziwne bywają - znam przypadek, gdzie na rozprawie rozwodowej kobieta na palcu miała i zaręczynowy, i obrączkę, a sama wysunęła pozew, i sama odeszła od faceta pół roku wcześniej 😎
Tzn nie chciałam obrażać niczyjej mamy - jeśli traktuje to po prostu jako ozdobę, to co innego 😉 ale tamta wszem i wobec wszystkim opowiada, że jest mężatką, i pozew składa 😎