Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Muffinka, mnie też się tak napinał, nawet wcześniej niż Tobie teraz - gin powiedział, że tak ma być i już. Tak prawdopodobnie ćwiczą się mięśnie macicy do skurczów, więc generalnie to dobrze, może wyćwiczą się na tyle, że później pójdzie szybciej.

Też się nastawiałam, że będę rodzić bez znieczulenia 😉 Ale po ok. 4 godzinach skurczów pękłam i wzięłam - i zrobiło mi się naprawdę błogo. Za drugim razem też będę próbować bez  😉
No to skoro tak ma być to ok. A kiedy mogę się spodziewać skurczów przepowiadających?I skąd będę wiedziała że to one? 😎
Magdalena, Muffinka czemu tak się bronicie przed znieczuleniem? Mogą być jakieś konsekwencje tego? np ja bym nie chciała, bo na samą myśl o igle w kręgosłupie mdleję, jak miałam przy cc też mdlałam 😡
hanoverka, ja się broniłam, ale spasowałam i wzięłam, nie ze strachu przed igłą, ale mam taki obraz siebie jako mocnej osoby, no i znieczulenie ten obraz trochę psuje  😡 😡 😡
Po prostu byłam pewna, ze jestem na tyle odporna na ból, że dam radę, ale jak przyszło co do czego - i zmniejszenie tego bólu, który jeszcze miał trwać nie wiadomo ile było takie łatwe - poprosiłam o to.

I w ogóle nie lubię jakichkolwiek atrakcji przy moim ciele robionych przez jakieś inne osoby niż ja sama.

Konsekwencje to chyba nawet jakieś uszkodzenie rdzenia, jak źle trafią (musiałam podpisać jakieśtam oświadczenie, że jestem świadoma) - ale chyba przypadek jeden na kilka tysięcy. Albo np. możesz mieć alergię na składnik tego znieczulenia i dostać wstrząsu - ale chyba jeszcze rzadziej.
Ja nie wiem, nie umiem tego wytłumaczyć jakoś racjonalnie. Raz że nie mam chęci na igłe w kręgosłupie, dwa że może po prostu będę miała szczęście i nie będzie to dla mnie ból nie do zniesienia. Trzy, że jednak to kosztuje i to mnie wkurza.

Ale nie zapieram się strasznie na "nie". Jak nie dam rady to wezmę i juz.
Magdalena no właśnie tak po cichu myślałam, że u Ciebie chodzi właśnie o to, żeby nie dać oznak słabości. Niestety to pewnie jest ból nie do opisania że pewnie gdybym go czuła to bym miała w tyłku tą i igłę, a raczej w kręgosłupie jednak 😀iabeł:

Muffinka z tego co dziewczyny pisały to na pewno będziesz wiedzieć, że to już 😁
Muffinka - dolcontral, po którym grzecznie poszłam spać i obudziłam się na wielki finał  🤣. Będziesz wiedziała, które to skurcze, bez obaw
Magdalena no właśnie tak po cichu myślałam, że u Ciebie chodzi właśnie o to, żeby nie dać oznak słabości. Niestety to pewnie jest ból nie do opisania że pewnie gdybym go czuła to bym miała w tyłku tą i igłę, a raczej w kręgosłupie jednak 😀iabeł:

Muffinka z tego co dziewczyny pisały to na pewno będziesz wiedzieć, że to już 😁


cholera, rozszyfrowałaś mnie, Muszę się bardziej starać  😁

Wiecie co, z tymi skurczami to każdy mówi, że się wie - ja leżałam na patologii i tam mi się zaczęło, jednak przez pierwsze 2 godziny byłam pewna, że zaszkodziło mi kilka jajek z majonezem na wciągniętych na kolację  😜
Ha, no widzisz. A ja pytałam o przepowiadające skurcze a nie te które są  już w czasie porodu. Więc skoro można takie "przeoczyć" - znaczy pomylić je - to pewnie przepowiadające też.
Muffin jeśli coś Cię niepokoi to zawsze mozesz zadzwonić do swojego gina lub podjechać do szpitala na izbę przyjęć 😉
Horciakowa genialne foty i moje ukochane miejsca...

Euforia z tego co wiem w Rzeszowie mozna wynajac polazna, rodzila tam bratowa mojego chlopa. Co do usg 3d ja bylam w 16 tygodniu bo lekarz myslal ze to juz 20 🙂 ale wlasciwie wtedy juz poznalam plec i dowiedzialam sie ze wszystko oki. A z tego co wiem to najlepiej miedzy 20 a 24 ale moge sie mylic. Ja robilam usg w Przemyslu bo tam mialam polecona przychodnie i wiedzialam ze maja dobry sprzet.

A mi dzisiaj wlaczylo sie dalej i po soku z jezyn wyprodukowalam pare sloikow soku z czarnego bzu, jezeli do konca ciazy bede miala takie pomysly to sie wykoncze 😎
hanoverka nie niepokoi mnie nic póki co. Po prostu lubię wszystko wiedzieć stad też moje pytania jak i kiedy mogą pokazać się skurcze przepowiadające 😉

A swoją drogą jutro mam wizyte u swojego gina:P)
ushia   It's a kind o'magic
23 sierpnia 2010 20:13
Magdalena no właśnie tak po cichu myślałam, że u Ciebie chodzi właśnie o to, żeby nie dać oznak słabości. Niestety to pewnie jest ból nie do opisania że pewnie gdybym go czuła to bym miała w tyłku tą i igłę, a raczej w kręgosłupie jednak 😀iabeł:

Muffinka z tego co dziewczyny pisały to na pewno będziesz wiedzieć, że to już 😁

nie jest - tzn to w duzej mierze zalezy od człowieka, ale generalnie nie jest. Jest nieprzyjemnie, boli i to tak upierdliwie, ze nie wiesz co ze sobą zrobić, ale przezyc sie da
Jako zdeklarowany wrog lekow rodzilam dwa razy "na zywca" 😉

Muffinka, przepowiadajace mozesz mec juz. Lipne tylko jest to, ze czasami za skurcze przepowiadajace bierze sie stawianie macicy przedwczesnie skracajace szyjke.
ushia no bo ja właśnie nie wiem co to za uczucie jest.  Czasami mam taki skręt w dole brzucha, wydaje mi się, że to macica się skręca, wtedy boli to jak cholera i nie ma możliwości temu zaradzić, musi samo przejść. Czy to jest coś podobnego?
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
23 sierpnia 2010 20:46
Zapomniałam dopisać, że chustowałam się ja, a mąż nosił plecak z ubraniami i prowiantem🙂

I gwash - pstrąga w Terce, na zakręcie oczywiście zaliczyliśmy - był pyszny, jedliśmy w smażalni "matce", ponoć lepsze niż w "Córce".
ushia   It's a kind o'magic
23 sierpnia 2010 21:15
hanoverka - o tak - tylko baaaardziej
sam ból jak ból, najgorsza jest powtarzalnośc - skurcz, niby chwila ulgi, ale wiesz, ze zaraz bedzie znowu i jeszcze i kolejny...
No i naprawde nie wiadomo co z tym zrobic, mozesz sie przerwacac na dowolna strone, chodzic, lezec, spiewac, krzyczec i dupa - dalej boli  😵
ushia no to klops. Oczywiście to wtedy obejmuje praktycznie cały brzuch 😵 Chyba dobrze, że nie było mi dane czuć tych skurczy.
ushia   It's a kind o'magic
23 sierpnia 2010 21:24
Nieee - dać sie pokroić? To ja wole, żeby bolało 😉
Choć przyznam się, że drugi raz był gorszy - bo juz wiedziałam  😂
Zobaczymy co to będzie przy drugim dziecku. Teraz niechcę ani się kroić, ani mieć skurczy. O uśpić bym się mogła!
ushia   It's a kind o'magic
23 sierpnia 2010 21:44
Dobry plan! Ale tylko na poród czy całe dziewięć miesięcy 😉
hanoverka - o tak - tylko baaaardziej
sam ból jak ból, najgorsza jest powtarzalnośc - skurcz, niby chwila ulgi, ale wiesz, ze zaraz bedzie znowu i jeszcze i kolejny...
No i naprawde nie wiadomo co z tym zrobic, mozesz sie przerwacac na dowolna strone, chodzic, lezec, spiewac, krzyczec i dupa - dalej boli  😵


kurcze - potwierdzam w 100%, dokładnie tak to czułam. Dodam też, że demotywująco działa świadomość, że nie wiesz, kiedy całość się skończy.
Pamiętam, ze jak skurcz się kończył to bardzo chciałam zasnąć i NA PRAWDĘ wierzyłam, że mi się to uda jak się oprę o coś - aż do kolejnego skurczu 😁
Chyba Cierp1enie kiedyś napisała, że udało się jej przysypiać, ale może pomyliłam.  Acha, ulgę dużą przynosiło mi na początku wejście pod prysznic i lanie się gorącą wodą po brzuchu, niestety jak się nasiliły, to już nie pomagało.

Hanoverka, Ty do CC miałaś znieczulenie ogólne? W co zastrzyk?
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
23 sierpnia 2010 22:20
ja błagałam o Dolargan, mimo, że nie jestem jakiś mięczak. No a jak juz wreszcie mnie zwinęłi w kłębek do znieczulenia, to było to najmilsze ukłucie w życiu, którego nota bene prawie wcale nie czułam. To nic strasznego i nie boli. Czuje się to przez może 3 sekundy.
Osobiscie uważam, że nie ma co hojraczyć. Jak mozna, to trzeba sobie ulżyć w tym cholernym bólu. 

A ze skurczów przepowiadajacych, miałam je JEDEN raz. Dosłownie. I odczułam to dak, jakby ktoś nagle objął mnie jakąś obręczą za brzuch i ścisnął tak, że nei mogłam w ogóle oddychać. Albo tak jakby mi ktoś przypakowłą poięścią w splot sloneczny - tracisz mozliwosc zaczerpnieci apowietrza przez kilka dobrych sekund co najmniej.
[quote author=Magdalena link=topic=74.msg685310#msg685310 date=1282597716]

Pamiętam, ze jak skurcz się kończył to bardzo chciałam zasnąć i NA PRAWDĘ wierzyłam, że mi się to uda jak się oprę o coś - aż do kolejnego skurczu 😁
Chyba Cierp1enie kiedyś napisała, że udało się jej przysypiać, ale może pomyliłam. 

[quote/]

no to ja napisałam 😀 🙂 i przysypiałam
ushia   It's a kind o'magic
23 sierpnia 2010 22:31
Cierpienie - pozazdroscic 🙂

ja błagałam o Dolargan, mimo, że nie jestem jakiś mięczak. No a jak juz wreszcie mnie zwinęłi w kłębek do znieczulenia, to było to najmilsze ukłucie w życiu, którego nota bene prawie wcale nie czułam. To nic strasznego i nie boli. Czuje się to przez może 3 sekundy.
Osobiscie uważam, że nie ma co hojraczyć. Jak mozna, to trzeba sobie ulżyć w tym cholernym bólu. 

Trzeba, bo ty nie dalas rady?
Nie boli, wiec trzeba dac sobie robic wklucie w kregoslup?

No cóż, z całym szacunkiem dla wszystkich rodzących w znieczuleniu, do ktorych naprawde nic nie mam, nie trzeba
Mozna, jezeli ktos uzna, ze potencjalne zagrożenie jest jednak mniejsze niz korzyści, mozna, jezeli skurcze przekraczaja wytrzymalosc danej osoby. Ale nie trzeba, bo justy vel cisawa miala to wszyscy musza.

Cholera, no i znowu sobie przypomnialam, dla kogo omijam ten watek, a tak juz bylo chwile milo
Czesc dziewczyny, moze do zobaczenia znowu kiedys
Poradźcie mi: czy mozna dziecku podawać różne mleka modyfikowane, cay lepiej karmić tylko jednym rodzajem? Mam na myśli różne marki mleka.
ushia nie znikaj, lubie czytać Twoje wypowiedzi.

repka
ja się nie znam, ale tak na chłopski rozum to chyba lepiej nie mieszać. Bo może któreś uczulić albo coś...sama nie wiem. Musiałabym spytać taty 😁 Ale doświadczone mamy na pewno Ci doradzą.


Ależ mi się źle dziś spało, w sumie to coraz gorzej. Jakoś pozycji nie mogę sobie znaleźć. I wiecie co, jak tak sobie chodzę do kibla w nocy (3-4 razy 😉 ) to nie wiem jak ja będę wstawać do dziecka. Idę na śpiąco i jestem kompletnie nieprzytomna. No ale wiem, że pewnie jak dziecko zakwili to się rozbudzę w sekundę 😉
dempsey   fiat voluntas Tua
24 sierpnia 2010 07:43
tu jest sporo o znieczuleniu:
http://www.maluchy.pl/artykul/204,2

ja sie wahałam bo "chciałam spróbować" bez 😉 i wydawało mi się, że jak już dostanę zzo to w moim organizmie coś się rozreguluje, nastąpi jak gdyby brak komunikacji między mną a ciałem  👀
i bardzo nie chciałam aby była jakas ingerencja z zewnątrz w cały proces - a i tak dostałam oksytocynę na 9 cm niepytana  😁
Dobry plan! Ale tylko na poród czy całe dziewięć miesięcy 😉


Tylko na poród! 9 miesięcy jest w dechę 😀

Hanoverka, Ty do CC miałaś znieczulenie ogólne? W co zastrzyk?

Magdalena w kręgosłup miałam. Lekarz wbijał mi się 3 razy, stękał coś, że mam krzywy kręgosłup i nie mógł trafić, potrójne wbijanie sie igłą nie było  przyjemne. Byłam upocona jak mysz i mdlałam co chwilę,  cały czas jakaś baba mnie podtrzymywała i kazała oddychać.  To nie chodzi o to, że jestem słaba psychicznie, ja po prostu śmiertelnie boję się igieł. Wręcz mogę powiedzieć, że jest to moja fobia, bo zaraz tracę oddech i mdleję.

Muffinka te ostatnie tyg. są ciężkie, bo człowiek się już toczy, a nie chodzi. Pamiętam, że też miałam problemy ze snem. Przypomnisz sobie o tych chwilach jak będziesz musiała wstać do małego, szkoda, że nie da się wyspać na zapas 😁 Z drugiej strony jak będziesz karmić piersią, to wygodniej jest mieć dziecko przy sobie, wtedy podłączasz i możesz spać. Później jak Ci się trochę ureguluje wszystko i będzie jadł mniej w nocy to możesz przerzucić go do łóżeczka co by się chłop nie przyzwyczaił zbytnio 😉
[quote author=Euforia_80 link=topic=74.msg684531#msg684531 date=1282561418]jakie bierzecie witaminy?
właśnie mi się skończyły i muszę sobie jakieś kupić .
[/quote]
Ja brałam i biorę nadal (bo karmię piersią) Feminatal Metafolin + DHA.

Na DHA mi zależało, bo to jednak ważny składnik, a w mojej wege-diecie go brakuje.
BASZNIA   mleczna i deserowa
24 sierpnia 2010 08:54
NO I BARDZO DOBRZE!! BRAWO! Jak nei będizemy dawać, to nie beda brac. To trzeba tępić w zarodku i tyle.  👿


o wlasnie!! jestem goraca przeciwniczka lapowek i sto razy juz pisalam, ze miala dwa porody bez kasy i oba cudne 🙂.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się