Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi

adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
28 grudnia 2010 16:10
Faktycznie teraz jest kompletna masakra, przynajmniej na pomorzu.
Od kilku miesiecy szukam kucyka, nic nadzwyczajnego od 6 do 12 lat, od 110 do 130 cm, klaczka spokojna i ujezdzona..... cena do 3,500 Zwykly kucyk bez rewelacji na oprowadzanki, imprezki i do przyszlosciowej nauki mojego synka
Ok na necie kilka nawet ciekawych propozycji
.
Pytam przez telefon jak cenowo od 1000 do 2000 ok nic mi nie szkodzi obejrzec.
Facet ma duza stajnie, konie wiazane, nie wypuszczane. Ale juz mi minely komentarze na temat trzymania zwierzat. Podoba mi sie kucka 10 lat zrebna, spokojna posadzili na nia 2 letniego synka ok. Kregoslup zapadniety, kopyta w miare. Dobra to kwestia czasu, pytam o szczepienia tak wszystko jest. Zagladam do pseudo rodowodowego konia widze tylko imie, brak daty urodzenia, rodowodu, szczepien. Cena 2500  😲

Pozniej inna handlarz, nie lubie interesow z tymi ludzmi ale ok, walaszek kary 120 ok 350 kg, bardzo spokojny, ujezdzony zdrowy z kompletem szczepien 1500 ale za pozno sie zdecydowalam  czas minal.
Po raz kolejny przyjezdzam do handlarza, klaczka cudna, ale nie daje sie juz tak urobic na urok i wiem z jakimi ludzmi robie interesy, wiec srogim okiem badam sytuacje. Zwracam uwage na pekniete kopyto w lewej tylnej nodze, zastanawiam sie....
Klacz chowa sie przed ludzmi w kat, troszke wychudzona ale wyglada neizle.
Pytam o wiek 6 lat, komplet szczepien bez pochodzenia ok.
Cena? 2000 zjechalam z ceny patrzac na to ile z nia roboty, na 1400 Warta ceny. Mowie ze zawolam wlasnego kowala, przy okazji polecam P Stachowiaka super kowal, bawil sie z nia 40 minut nic na sile, okazuje sie ze kopyta zdrowe, wolam weta nei ma przeciwskazan. Jest prawdopodobnie zrebna jednak potwierdzenia nie mam.
Teraz jiestem w stanie odwazyc sie na kupno takiego kuca, w razie czego mam do kogo zglosic sie o pomoc, oczywiscie wiem ze po raz kolejny wloze w to troche kasy, ale jednak zawsze proba pomocy choc jednemu zwierzeciu sprawia mi satysfakcje.
I powiem szczerze ze niekiedy lepiej robic interesy z tzw. handlarzami niz pseudo-hodowcami,  juz wiem dosyc sporo wiec tak latwo mnie pan od kucyka za 2,500 nie zrobil w balona.
A ja dalej sprzedaję, ludzie nawet nie piszą i nie dzwonią. Byłabym wdzięczna za rady.
Koń wisiał najpierw za 8 tys., zredukowałam do 5 tys, bo myślałam, że to coś da, klacz rocznik 97, ujeżdżona, rodziła źrebaki. Na wiosnę może będzie łatwiej ?
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
28 grudnia 2010 16:22
armara napewno. Teraz to ani do stajni dojechac, nikomu sie nie chce, a kupic konia i go nie widziec?
Acha co do transportu, to juz katastrofa! Miesiac czekam na przewiezienie konia, nie ma opcji zaspy i slisgo. Byc moze uda sie pojutrze.
Moj mezczyzna, juz placze czemu my nigdy nie mozemy kupic normalnego zwierza:
Psy po walkach, kot z polamana noga, kon z rzezni i jeszcze kucyk z rzezni.  😁 Bo przeciez mogli bysmy zaplacic i kupic cos konkretnego, ale czyz to nie piekne? Patrzec jak zwierz ma nowe zycie?  💘
kujka   new better life mode: on
28 grudnia 2010 16:30
armara, szczerze mowiac mysle ze glowna przeszkoda jest wiek i to ze - w stosunku do wieku kon niewiele umie. Jednak do malego sportu/rekreacji ludzie wola kupowac konie tak do 10 r.z.
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
28 grudnia 2010 16:35
kujka racja ale patrzac pod kontem hodowli- albo ambitniejszej rekreacji? Fakt jak sie poszuka mozna znalesc lepsze okazje, jednak nie uwazam aby byla to kosmiczna cena.  :kwiatek:
Też tak myślę, problem w tym, że raczej z niej Ibisza nie zrobię, chociaż kto wie  😂
A, że mało umie wiem i przyznaję się bez bicia  😡
kujka   new better life mode: on
28 grudnia 2010 16:47
armara, haha no wiesz Ibisz ksiazke ostatnio wydal, moze warto zainwestowac 😁
a ja chcialam kupic konia na tel i mi nie wyszlo. tzn ze zdjecia. ostatecznie transakcja nie wyszla, chyba wlasciciele nie do konca mi uwierzyli, chociaz odezwali sie po czasie jednak wtedy znalazlam juz innego. to nawet forumowiczka nasza go sprzedawala o ile sie nie myle 😉


myślę że jakbyś im wysłała zaliczkę-to by Ci bez problemu uwierzyli 🙂 cięzko wierzyć w zapewnienia że ktoś konia bierze,przestaje się go ogłaszać a tu okazuje się że ktoś przestał sie odzywać...
takich co mi już "jechali",pani nie sprzedawaj-i gdzieś po drodze umarli widziałam na pęczki...
jak mam zaliczkę to moge w ciemno na drugi koniec kraju wieżć. 🙂

zastój może też nieco spowodowany tym że gdzieniegdzie brakuje ludziom siana więc być moze czekają do wiosny zeby wiedzieć jak z paszą....

wiecie to z wiekiem to jest u nas jakaś obsesja która chyba bierze się z podejścia typowego dla chłopów-koń 10lat to stary! ceny od razu lecą na łeb na szyję,a to koń ledwo dojzały i  jeszcze co najmniej drugie tyle posłuży.

Armara-ja też -ale o ile zrebaki moge za grosze o tyle Belgi nie puszcze za grosze-może zostać-jakos może dam rade.
a mi uwierzyli, drogi zasypane więc dojechać nie mogłam od razu 🙂 i facet trzymał klacz bez zaliczki, odmawiając innym /wiem bo rodzinka dzwoniła i sprawdzała, czy rzeczywiście ogłoszenie nieaktualne/. Wiedział, że jak dojadę i się mi coś w klaczy nie spodoba to jej nie wezmę, więc różni są ludzie...
Ja trzymałam bez zaliczki, ale znam przyppadki, że koń znikał z ogłoszeń razem z "kupcem". Czasem wystarczy jeden telefon/sms, ale dla niektórych to chyba zbyt trudne ?

boswell
Mi też mojej żal oddać za darmo, 7 lat to kawał czasu jakby nie było. A  co do wieku to chyba, tak jak piszesz. jakiś stereotyp, ale ciężko z nim walczyć.
Nie nie 🙂
znalazlam ogloszenie, kon mi sie spodobal. zadzwonila, porozmawialam i powiedzialam ze biore. zapytalam o mozliwosc transportu konia na miejsce. ok, moze to dosc nietypowe hehe. najpierw bylo ze ok, pozniej ze cos tam... Pani zapytala czy wysle im potwierdzenie, umowe czy cos. powiedzialam ze nie ma problemu. i cisza nastala 🙂 z ich strony, nie mojej
ja ma ostatnio problem ktorego jestem zmuszona sprzedac, ale chce w dobre rece no ale skad ja mam wiedziec ktore rece sa dobre a ktore nie? sprzedaje takiego zwyklego spokojnego konia rekreacyjnego , skad mam wiedziec ze nagle przez zmiane np otoczenia nie zacznie np. brykac a co za tym pojdzie ci ludzie go sprzedadza i przechodzac z rak do rak trafi na kabanosy, do szkolki-gdzie konie pracuja po 12h dziennie itp.
mtl   I M Equestrian
28 grudnia 2010 19:49
agrestowa apropos takiej nagłej zmiany zachowania u konia
kumpela kiedyś sprzedała swoją kobyłę, folbutka zmieszana z czymś tam, 10 letnia, ludzie którzy ją kupili byli u niej kilka razy - jeździli, karmili, czyścili, siodłali, sprowadzali z padoku, i wszystko inne co tylko możliwe, KUPILI, po miesiącu odstawili konia do boksu w collegu jeździeckim do którego chodzę razem z kumpelą, nie mówiąc jej nic! rano dostała telefon że jej koń jest w collegu, dalej nie od właścicieli ale od stajennego, po kontakcie z właścicielami okazało się że oni tego konia nie chcą, bo bryka, bo źle się zachowuje i w ogóle, sprzętu który poszedł z koniem nie oddali, pieniędzy nie chcieli, koń podobno był wychudzony, zostawiony bez derki, trochę agresywny... jak można było tak poprostu "oddać" konia?!  😵
zawsze mozesz w umowie zaznaczyc, ze masz prawo pierwokupu w razie dalszej sprzedazy.

ale musisz sie z tym liczyc, ze niestety, sprzedajac konia nie masz wplywu na to, w jakie rece on trafi. wszyscy kochamy koniki, szczegolnie swoje, ale zycie niestety jest czasem brutalne...
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
28 grudnia 2010 20:06
Ja najpierw zrezygnowalam, z kucki, na ktora sie jednak zdecydowalam.  😁
Bo nie zrobiona, wrocilam do domu i dzwonie ze bierzemy, facet nie bardzo. Ale powiedzialam ze jestem osoba konkretna, ponad tydzien czekal na kase, bo nie mialam jak dojechac facet sam przyjechal. 1000 dalam do reki, troche ryzyko no ale.... Kuc przyjezdza pojutrze reszte kasy na miejscu.  😀 Musze przyznac ze mimo moich oporow z podawaniem mu reki, okazal sie jednak wporzadku. Oby takich wiecej.
Mój szef chciał sprzedać duże konie celem zakupu hucułów. Machnęłam ogłoszenie o zamianę- Pan zadzwonił w niedzielę wieczorem, że ma huckę na zamianę - w środę stała już u nas w stajni.

Jak spadł śnieg notorycznie dzwonili i pytali czy koń w sankach chodzi. A że kobyła po ślązaku a  z drugiej strony ma ardeny mówiłam, że konik spokojnie nada się do bryczki, tylko popracować z nim trzeba. To nie, bo oni już teraz potrzebują!

Cena wypisana przypuśćmy 5 tys do negocjacji. To dzwonią i przez telefon negocjują. Mówię: przyjedzie Pan, będziemy negocjować, jak może Pan negocjować nie widząc konia, będzie na cena opuszczona!

No i najwiecej osób z ogłoszeń z Allegro dzwoni.
marysia550, No, oczywiście, że na już! Przecież spadł śnieg, trzeba kuligi robić puki się da! 😁

mtl, Ej, jak to? Zostawili konia i sobie poszli? 🤔 Chyba narzekają na nadmiar pieniędzy. 🤔

agrestowa, Za poprzedniczkami stwierdzam, że... niestety, na to nie ma się wpływu. 🙁 Możesz się przyglądać przyszłym właścicielom i gdy zauważysz coś niepokojącego w tym, jak zachowują się wobec konia, to możesz ewentualnie odmówić sprzedaży, ale.... nie wiadomo czy później konia sprzedasz w ogóle, bo każdy inny "nowy właścicicel" może Ci się wydawać nieodpowiedni. Przy tym też trzeba mieć trochę szczęścia i chyba najlepiej po sprzedaży nie wiedzieć co się z końmi dzieje [chyba, że kupi jakiś znajomy].
Ja dwa razy trafiłam na pważnych sprzedających - ale zupełnie różniących sie od siebie...
koń nr 1 - kupowany ze wsi - z gospodarstwa... sprzedawała "matka", za syna niby, - dała telefon do syna -ten potwierdził, ze koń na sprzedaż, szczegóły i umowę podpisałam z "matką", koń był kilka razy przeze mnie ogladany i telefonicznie zarezerwowany... bez problemu, ogłoszenia "na konia" nie było - koń znaleziony poprzez "marketing szeptany"  👀

koń nr 2 - kupowany z hodowli - z ogłoszenia - był przez kogos zarezerwowany i czekałam w "kolejce" czy tamte osoby sie zdecydują - nie zdecydowały się, wiec właścicielka zadzwoniła, ze koń "wolny", do czasu gdy przyjechałam go oglądać (a trwało to kilka tyg) - był "zarezerwowany" dla mnie - pomimo, ze byli inni zainteresowani - odmawiała im, po decyzji "ustnej" została sposana umowa i wpłącona cześć funduszy a póżniej druga transza (z powodu, że koń czekał na wydanie - źrebak - nie mógł być wydany, a chciałam już za niego zapłacić)

czyli jest różnie...
wg. mnie naprawdę duzo ludzi szuka koni - ale właśnie poprzez znajomych - nie poprzez net... na ogół jest to rekomendacja trenera, instruktora... bo kto szuka konia?? czesto osoba "ze szkółki", która chce juz swojego - i opiera sie na zdaniu instruktora, który czesto wie gdzie stoi koń na sprzedaż ;-)
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
29 grudnia 2010 10:00
Dodofon to ja teraz mialam taka sytuacje jak Ty ta nr 2.
Facet czekal ok 2 tygodni na zaliczke! I na badanie kupno-sprzedaz.
Wiedzial wiec ze jak cos nie pojdzie to nie biore, odmawial wielu ludziom.
Wiem ze kazdy mowi ze jest kilku kupcow, juz mnie to czasem bawi.  😁 Ale ten facet ma ceny bardzo niskie, a kucka naprawde cuuuudowna, oczy blekitne.  😜 ale pochwale sie pozniej. I odmawial wszystkim ludziom mimo ze nei mial pewnosci, ale sprzedal by szybko, ceny niskie a kon bombowy. Zdaje mi sie ze tu duza role odgrywa tez cena, powiem wam tez ze wlasnie mimo tego zimowego kryzysu, konie mu schodza baaardzo szybko.  🤣
Sheeesh.
Ja nie wiem, czy 3800 zł to dużo jak na zdrowego, młodego (5-letniego), ujeżdżonego konia, który nie jest wariatem, który zabija ludzi, jest koniem chętnym do współpracy, szczerym i wrażliwym, czasami wręcz elektrycznym, co oczywiście, może sprawiać, że wyda się koniem trudnym dla początkującego jeźdźca. Nie wiem.
Wystawiać konia za 3000 zł? 🤔

Zależy nam na szybkiej sprzedaży, bo dziadek sobie nie daje rady z taką ilością koni, ma chore nogi, ja ciągle mam szkołę i nie mogę mu pomóc na tyle, by go wystarczająco odciążyć, chcemy sprzedać jeszcze dwie inne sztuki, zostawić kucyka, moją klacz, a z tych pieniędzy, co pójdą za sprzedaż kupić młodzika jeszcze dla mnie 😵 I z 3 sztukami super, ale nie z 5 + jeszcze pensjonatowym koniem  (za 2 lata studia, więc wyniosę się z moimi sztukami prawdopodobnie w świat i będzie miał dziadek spokój).
ja uwielbiam jak mnie ktoś pyta dlaczego tak tanio/tak drogo.
wystawilam konia za 9500, dzwonia do mnie ludzie, przyjezdzaja. ogladaja, ogladaja, wsiadaja... zajmuja mi pol dnia po czym mowia tak- kon jest cudowny, swietny... ale niestety oni maja tylko 8 tys na konia. wiec negocjacje, konczy sie na 8800 jakos. a oni zeby im przywiezc. 500 km prawie. oczywiscie za te 8800 bo transport w cene wliczony prawda?  😵
mtl   I M Equestrian
29 grudnia 2010 11:34
mtl, Ej, jak to? Zostawili konia i sobie poszli? 🤔 Chyba narzekają na nadmiar pieniędzy. 🤔


akurat to była kwestia jakoś 1500 funtów, więc nie dużo. Bardziej interesujący jest jak dla mnie fakt, jak można tak poprostu odstawić konia do obcego boksu, nic nikomu nie mówiąc  😵
ja uwielbiam jak mnie ktoś pyta dlaczego tak tanio/tak drogo.
wystawilam konia za 9500, dzwonia do mnie ludzie, przyjezdzaja. ogladaja, ogladaja, wsiadaja... zajmuja mi pol dnia po czym mowia tak- kon jest cudowny, swietny... ale niestety oni maja tylko 8 tys na konia. wiec negocjacje, konczy sie na 8800 jakos. a oni zeby im przywiezc. 500 km prawie. oczywiscie za te 8800 bo transport w cene wliczony prawda?  😵



Uwielbiam takich ludzi. Sam miałem ostatnio pytanie o konia: musi być bardzo ładny, z super charakterem, ze świetnym ruchem - na medale MP, przygotowany minimum na klasę c w ujeżdżeniu, a najlepiej wyżej, świetny technicznie w elementach, nie stary, tylko żeby mógł zawody wygrywac jeszcze długo, reagujący na najlżejsze pomoce - dla dziecka. Pan ma na to ok. 20 tysięcy euro.
Szkoda, że tacy ludzie nie sprawdzą najpierw ile kosztuje młody koń z super ruchem, ładny, z super charakterem i oczywiście super zdrowy. Do tego oczywiście utrzymanie, wyjazdy na zawody, praca człowieka, żeby tego konia do tego poziomu przygotować, szczepienie itd. itp.
Czy ludzie naprawdę myślą, że ktoś do tego będzie dopłacał? Masakra jakaś!
mtl   I M Equestrian
29 grudnia 2010 12:17
no i pewnie jeszcze powinien mieć max. 5 lat, żeby długo można było na nim startować  😁
Chyba przesadzacie. 20 tys. euro to już naprawdę przyzwoita suma i myślę, że facet znajdzie pasującego mu konia. Może nie po dwóch pierwszych telefonach, ale jest to całkiem realne.
mi jest bardzo ciężko znaleźć konia dla siebie, mam kilka wymagań, w zasadzie wszystkie mogę nagiąć jeżeli poczuję, że to ten.. ale kurde, tylu jest nieuczciwych ludzi, może to jest mój błąd, że szukam konia z ogłoszenia, od prywaciarzy, w stajniach hodowlanych nie mam kontaktów, ale już raz mi się zdarzyło, że znalazłam konia i coś mnie tknęło, zasięgam języka i okazuje się, że koń ma zaleczone trzeszczki plus coś tam jeszcze, od wielu lat są z tym problemy i zwierze nadaje sie juz tylko na pastwisko.. a cena wywindowana była konkretnie, pewnie dla przykrycia prawdy..
boję się tego momentu zakupu, ale trzeba w życiu zaryzykować i albo spełnią się marzenia, albo wkopiemy się w niezłe szambo..
tylko gdzie tu szukać, żeby źródło było w miarę pewne.. ?
Wydaję mi się,że nie ma czegoś takiego jak źródło pewne. Widzisz,chowałam 9 lat konia kupionego do rekreacji, o którym jak się okazało nic nie wiedziałam,niepotrzebnie kupiłam 2 następne,nie wiedząc,że chabeta na pastwisku na spokojnie może chodzić konkursy 130-140  😁 Zresztą gdyby to był tylko mój błąd,niee bardzo doświadczone i pewne powiedzmy to autorytety w świecie jeździeckim też żyły w tej nieświadomości  😁 Także nic nigdy nie wiadomo,szukaj i zaryzykuj,może się opłaci  😁
hehe, no ale takie cuda to się pewno zdarzają raz na 10 tys  😉
no nic, mi się nie spieszy, ale mam wrażenie, że za granicą byłoby mi łatwiej coś wybrać i nie wiem czy nie poczekać do wyjazdu do niemcolandii  😜
zaznaczam, że nie szukam sportowca  😡
edzia69   Kolorowe jest piękne!
29 grudnia 2010 14:46
Adrianna coś słabo szukałaś tych kucyków
tylko naszych na alegratce jest wystawionych kilkanaście od 100- 142 cm
w cenie jak podałaś i droższe i tańsze. wszystko papierowe rodowodowe i z paszportami.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się