Stajnie w Lublinie

Jasnowata on jest sierota... nawet na hali potrafi się zawalić przy bandzie... raz już się zawalił w Bystrz, ale wtedy stajenni usłyszeli, że coś się tłucze w stajni, dzisiaj w nocy niestety nie, z resztą czasem trudno pomóc w takiej sytuacji... A ściany mamy w takim "żwirku dekoracyjnym", który jest ostry... no i mamy w efekcie konia z porozwalanymi dwiema nogami, po antybiotyku, przeciwzapalnych i z nogą jak bania...
kiedyś w jakimś zagranicznym katalogu ze sprzętem widziałam taki łańcuch do przypinania siodła, taki jak do roweru... sprawdził by sie chyba :P

W PL dostępne są wieszaki na siodło zamykane na kłódkę.
Czy miał ktoś kiedyś styczność ze stajnią "Arvena"? I może powiedzieć coś więcej?
www.arvena.pl



ja tam jeździłam jakiś czas i przez kilka miesięcy trzymałam konia.
jednak wszelkimi opiniami podzielę się na pw 🙂



a co do 'podkradania' sprzętu, to myślę, że owe zjawisko jest coraz bardziej powszechne niestety.
w Wieży też np. 'wyparowywują' smary i biotyny, podbierane są siodła,czapraki, ochraniacze i inny osprzęt.
bo po co brudzić czy zużywać swoje jak czyjeś jest na wierzchu?
a druga sprawa, z braniem konia - radzę się upewnić, ja smarowałam kobyle nogi przed wejściem do boksu na noc, a z samego rana koń miał piasek na wszystkich 4... nie wiem skąd w ludziach tyle chamstwa i podłości, ale właściciele stajni nad tym nie panują...

U nas konie codziennie na padoki wychodzą... z resztą na razie to całe zamieszanie się uspokoiło 🙂 uff!
no to dobrze, że u was spokój wreszcie, ja będę musiała coś wymyślić, zastanawiam się tylko jak to wygląda od strony 'formalnej', przecież to jest w końcu kradzież jak by nie było i myślę, że takie poczynania podlegają odpowiedzialności karnej.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
05 marca 2011 16:34
U nas konie codziennie na padoki wychodzą... z resztą na razie to całe zamieszanie się uspokoiło 🙂 uff!


czyżby ktoś czytał re-voltę?  😁
nie wiem smarcie ta cała sprawa jest bardzo dziwna... więcej opowiem na fb lub pw, albo pony Ci powie
Czy miał ktoś kiedyś styczność ze stajnią "Arvena"? I może powiedzieć coś więcej?
www.arvena.pl

ja miałam styczność, jeździłam tam trochę czasu... ale również wolę napisać na PW lub GG 🙂

a co do 'pożyczania sobie sprzętu bez wiedzy właściciela' to moje ogłowie było do niedawna w użytku [ niby nic zawsze na miejscu itp, ale kiedyś zobaczyłam nieumyte wędzidło, myślę sobie "zapomniałam", więc myśląc o tym po jeździe jak zawsze umyłam i za 2 lub 3 dni jak byłam kolejnym razem w stajni to samo-wędzidło brudne, więc pewnego dnia wkurzyłam się, odczepiłam moje wodze( a one mają dość skomplikowaną konstrukcje przyczepiania) no i nie umyłam wędzidła, nie ruszone było, potem zostawiałam tylko wodze odczepione a wędzidło wisi już tylko przeze mnie użytkowane, no chyba , że o czymś nie wiem 👀 ?]
Kto mi powie, w której stajni z halą w Lublinie są wole boksy? Bo chyba muszę rozważyć przeprowadzkę, niestety...
wracasz do Wieży :P ?

co się dzieje?
mafera a są boksy wolne? ;> Powiedzmy,że cena boksu przestaje być adekwatna do warunków i niestety przerasta to moją kieszeń, plus nałożyło się kilka sytuacji i doszłam do momentu, gdzie trzeba się poważnie zastanowić co dalej...
W Bystrzejowicach nie ma miejsc, właściciele jednego z koni budują dom i stajnię, ale to chyba dłuższa perspektywa raczej, więc na szybkie zwolnienie boksu raczej nie ma co liczyć... w eliz. podobno też pełno, ale dokładniej trzeba by zapytać ludzi tam stacjonujących... w Pólku, duże ryzyko powodzi, więc jak chcesz jeździć to chyba raczej "nie teges"... może Piker, Arizona, Bonanza, Felin? Podzwoń 🙂 Jest jeszcze Kaniwola i ta nowa stajnia gdzieś koło Łęcznej, poza tym Poniatowa i Łąki, ale to też ciut dalej od LBN.. chociaż Łąki(22 km od miasta), mimo to, że super pięknie tam nie jest to mogę polecić ze względu na dobre żywienie koni i czystość w boksach, co niestety w lbn żadko się zdarza ;/
Zu, myślę, że się znajdzie 🙂 zadzwoń do szeryfa :p

w Elizówce byłam ze dwa tygodnie temu, też są wolne miejsca, sama pytałam, bo myślałam o przeniesieniu 🙂
najgorzej, że wszędzie tam daleko 🙁
Arroch, myślałaś o Arizonie, czy za daleko? Jeśli chcesz, mogę zapytać w poniedziałek czy jest wolny boks.
W pensjonatach nie ma miejsc a w przydomowych stajniach nie ma chętnych na pensjonat - paranoja jakaś  🤔wirek:
Jakie są przydomowe stajnie z halą? Wydaje mi się, że teraz, w zimie, ludzie głównie dlatego decydują się na pensjonaty, że niezależnie od warunków pogodowych i pory dnia mogą przyjechać i pojeździć. Poza tym do stajni w mieście łatwiej dojechać osobom niemobilnym.
mafera zadzwonię 🙂 dlaczego chciałaś się przenieść? nad Elizówką zastanawiam się bardzo poważnie, tylko niestety daleko 🙁 1,5 h jadę do domu z 2 przesiadkami :/

fin myślałam nad Arizoną, chyba muszę Cię odwiedzić jak będziesz jeździć i sprawdzić ile mi powrót do domu zajmie 🙂

Kornelia Dzięki  :kwiatek:
fin hehe zdziwiłabyś się. Mój dalszy sąsiad ma własną, pełnowymiarowa halę w stajni przydomowej - murowaną, wszyscy możemy z niej korzystać - cała okolica końska się cieszy  😁 Myślisz że bogatych koniarzy jest tak mało?
Nie wiem czy mało, czy dużo, mówię raczej tak ogólnie. Wiadomo, że od każdej reguły są wyjątki. Większość przydomowych stajni, jakie kojarzę w okolicy, to kilka boksów, kawałek działki i tyle. No i najczęściej są oddalone o kilkanaście kilometrów od miasta i jest problem z dojazdem...
mafera zadzwonię 🙂 dlaczego chciałaś się przenieść? nad Elizówką zastanawiam się bardzo poważnie, tylko niestety daleko 🙁 1,5 h jadę do domu z 2 przesiadkami :/


Zu, wiesz że my Ciebie z otwartymi rękoma!  🏇 A z tego co wiem to po zmianie podłoża w Elizówce znowu mają komplet ...
sperado, właśnie ja tez tak słyszałam... opcja z jazdą na hali u sąsiada nie jest zła o ile ma się pewnego i grzecznego konia, który nas nie zabije w czasie dojazdu... a i rozstępuje się dobrze 🙂
Kornelia masz racje - jak bym miała mieć totalnego wariata to bym się pewno w ogóle na konia nie zdecydowała - dla mnie jazda w terenie, górki, dołki, wyprawy dalsze i bliższe to podstawa, nawet większość pracy (niby)ujeżdżeniowej robimy w terenie (niby bo mam hucuła i sama za dużo nie umiem :P ) nie wyobrażam sobie siedzenia tylko na placu żeby był nawet pozłacany i dziesięciohektarowy.
kto mi poleci kogoś z Lublina, kto dobrze zajeżdża i robi konie?
Ja szczerze polecam Ewę Mirosław(zajeżdżała jednego z moich koni, w sumie 3 mies pracy i naprawdę byłam bardzo zadowolona z efektów, poza tym Ewa jest rzeczową i rzetelną osobą, o umiejętnościach świadczą jej udane starty, cenowo z tego co pamiętam było normalnie, wręcz przystępnie), chociaż jak koń grzeczny, to można i samemu, swojego najnowszego sama zajeżdżałam, sama pracuję z nim od początku i wstydu nie ma 🙂. Oprócz tego jest szereg młodszych zawodników, którzy nie cenią się bóg-wie jak za zupełnie podstawowe rzeczy... np Hubert Jankowski - ma bardzo dobrą rękę do młodych koni (i nie tylko młodych, moich kilka jeździł swego czasu). I tak podsumowując, do zajażdżki to nie trzeba konia wysyłać nie-wiadomo-dokąd/do kogo, bo to w zasadzie prosta sprawa, a jednak czasochłonna... później jeśli pozwalają na to fundusze, a są i ambicje właściciela to można się bawić w ZZZawodników przez wielkie ZZZ 🙂
Wiwiana   szaman fanatyk
08 marca 2011 21:26
Też polecam Ewę 🙂
A ja bedac w Alexandrze slyszalam wiecej negatywnych opinii n.t. zajezdzania koni przez w/w Ewę. Sama widzialam katem oka jej jazdy i no coz, nie byl to na tyle dlugi czas, abym mogla wyrobic sobie wiarygodna opinie i wyrazic ja na forum.
Wiwiana   szaman fanatyk
08 marca 2011 21:51
Cóż, Ewę znam nie od wczoraj - dość długo, by patrząc jak pracuje z końmi wyrobić sobie konkretną opinię. 😉
Elizówka fajny pomysł, jakby nie cena pensjonatu...

Kornelia, pewnie mnie nie kojarzysz, ale znam Twoje konie, no i Huberta też  🙂
Nie mam ambicji, chce mieć dobrze zrobionego konia na pysku.
Wcale mi się nie chce wywozić go ze swojej stajni, gdzie utrzymanie go kosztuje grosze...ale do mnie nikt nie dojedzie.
Najchętniej to bym młodego zrobiła i dała komuś w dzierżawę, żeby bawił się w ZZZ  😉 (ale do tego daleeeeka droga!)
Apropos dojazdów, to myślę, że nie zaszkodzi zapytać 🙂

Apropos własna stajnia vs. droższy pensjonat, to sie nie dziwię zupełnie 🙂

Apropos moich koni, to na dzień dzisiejszy ostał się jeden, który i tak jest SBD czyli skarbonką bez dna 🙂
A ja bedac w Alexandrze slyszalam wiecej negatywnych opinii n.t. zajezdzania koni przez w/w Ewę. Sama widzialam katem oka jej jazdy i no coz, nie byl to na tyle dlugi czas, abym mogla wyrobic sobie wiarygodna opinie i wyrazic ja na forum.


Oczywiście, jak to się mówi punkt widzenia zależy od punktu siedzenia (czy jakoś tak) jednakże ja Ewę mogę z czystym sumieniem polecić nawet na największego "drania", ponieważ raz dwa Ewa pokażę mu gdzie jest jego miejsce w szeregu, a od tego powinno się zaczynać pracę z młodym końmi. Poza tym pewne "drastyczne" niekiedy metody Ewy jak dotąd sprawdzają się zarówno u koni, które jeździ czy u jeźdźców których trenuję. Ja jeżdżąc z nią ostatnie niecałe 3 msc nadrobiłam z moim 4 latkiem trochę czasu, który spędziłam na niewłaściwych metodach jazdy i od parkurów 70 cm, ledwo pokonywanych teraz jeździmy 100 z pojedynczymi przeszkodami 120. Ewa oprócz na konia, bardzo podbudowuję "płochliwą" psychikę jeźdźca dlatego ja trenując z nią mogę polecić ją każdemu (jeżdżącemu skoki) na 100 %.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się