Ogon

Anderia, gdzie on jest tani, 40zł za 200ml? 😉 Tylko to odpowiednik jedwabiu, sam połysk- za zwykły sheen płacę 52zł za litr i prędzej padnę niż zapłacę 200 zł za litr 😉

Ale bardzo fajna rzecz żeby sobie na sesyjkę prysnąć ogon, szał.
Anderia   Całe życie gniade
25 grudnia 2013 17:20
Aaa, zabij mnie, myślałam, że 40 zł to za litr 🤣 W każdym razie - wydatek jednorazowy niewielki, ale na dłuższą metę nie opłaca się kompletnie.
Nie jestem pewna, czy ten temat by tu poruszony, więc w razie czego proszę mnie nie bić za powtarzanie.  😀
Co według Was najlepiej działa na dredy zamiast ogona z takich "domowych" sposobów? Może jakaś oliwka jak dla małych dzieci?

Opiekuję się źrebakiem, który nigdy wcześniej nie miał chyba całkowicie rozczesanego ogona i jednym słowem zamiast ogonka mamy wielki DRED. Próbowałam to rozczesać, ale poza rozczesaniem ogona z wierzchu nic się nie zmieniło a dredy jak wisiały tak wiszą. 🤬
1. Wyprać porządnie szamponem dla koni - najlepiej z odżywka (Absorbine)
2. Poczekać aż wyschnie
3. Popsikać sheenem (Absorbine, Veredus, inne polecane w temacie)
4. Rozczesać
Kurcze, teraz to jej ogona nie wypiore, bo wlasciciel by mnie udusil chyba, ze 10 mies. konia mu w zime chlapie woda jak zimno w stajni a solarium dla koni brak. :/ Jutro wezme sie ostro za ten ogon, bo juz na niego nie moge patrzec. 😀 Sprobuje oliwka popsikac , wleje ja do pojemnika ze spryskiwaczem i zobacze czy cos da, najwyzej nie pomoze. :/
sei   . let's grow old together & die at the same time .
26 grudnia 2013 23:22
oliwką to tylko pogorszyć sprawę możesz. już lepiej zostaw jej to w spokoju albo obetnij 😉
Revoltova, zagrzej wodę w wiaderku i przepłukaj same tylko długie włosy do rzepa. Raz, to zawsze trochę pomoże. Dwa, przy 9ciu stopniach jakie mamy na zewnątrz solarium jest kompletnie niepotrzebne.
A oliwka to nie jest dobry pomysł.
Revoltova, my kucyka pierzemy w zimie też. tylko w wiadrze. ciepła woda dla komfortu myjącego, zanurzam ogon, wyciskam, gąbką moczę rzep. gąbką szoruję później, a na koniec płuczę również w wiadrze. jasne, że nie będzie ultra dokładnie, jak z węża, ale zima to zima 😉 ostatecznie myję tylko długi włos, bez rzepa, jak boję się, że nie dam rady wypłukać dość dobrze, żeby szampon nie został. jak zmoczysz konia niechcący, to może derkę/kocyk zarzucić, aż wyschnie?
Czyli oliwka odpada, ok. Problem w tym, ze woda z weza zimna a nie moge wejsc do domu wlascicieli stajni i wode ciepla brac a z domu nie przywioze, bo zdazy wystygnac :/ Sprobuje jeszcze jej to delikatnie rozczesac, najwyzej dlugo postoje sobie przy ogonku. A co myslicie o tym, zeby popsikac jej go w miejscach dredow odzywka dla ludzi do rozczesywania wlosow? Pomoze? 🙂
brudny, sklejony ogon spsikany odżywką jeszcze mocniej się sklei
poza tym odżywka dla ludzi może uczulić konia - i będzie zupełnie po ogonie...
Może przywieź sobie wodę w kilku termosach, albo po prostu taki czajnik elektryczny do podłączenia do prądu w stajni? A jak nie to zimną, same długie włosy bez rzepa. To tylko ogon a nie cały koń, naprawdę żaden problem. A Twoje ręce jakoś przecierpią, moje też cierpiały 😉
_Gaga nie mam na myśli brudnego ogona, sklejonego tylko "dredy" tzn. poplątane włosy ogona bardzo, bardzo mocno. Ogonek ma na tyle krótki, że aż tak się nie brudzi a młoda o dziwo się nie tarza jak na razie 🙂 Ale faktycznie nie będę niczym psikać, skoro mówisz, że może uczulić. 🙂 Przepraszam Was za ten ogrom pytań itd.  😡
Revoltova,  skoro ogon nie jest brudny to może na samo rozplątanie właśnie sheen? tylko właśnie pryskanie brudnego ogona to średni pomysł, więc dlatego Gaga zalecała psikanie czystego.

tu jest preparat do rozczesywania http://animalia.pl/produkt,4073,iv-san-bernard-odzywka-avocado-oil-k101-anti-tangle-500ml.html nie mogę znaleźć końskiego, ale też pamiętam, że coś "tangle free" było.

nasz kucoźrebak ma już dredy "na stałe". kilka godzin po rozczesaniu skręcają się w "tytki", nawet jak ogon jest czysty i rozczesany. tak ma, a, że to nasze domowe maleństwo to nie walczę z dredolokiem bardzo mocno.
nie wiem jak jest w innych stajniach, ale ja zawsze zagrzewam sobie wodę w czajniku i mieszam z zimną do otrzymania odpowiedniej temperatury

w stajni w myjce tylko raz w życiu miałam luksus ciepłej wody, ale czajnik, obojetnie jaka rudera, zawsze jest 😉
A ja wpadnę sobie z recenzją C&D&M Dreamcoat, bo robi na mnie ogromne wrażenie i porównując go z innymi preparatami jest moim numer one  😀 Ułatwia rozczesywanie, włos jest po nim gładki i błyszczący, ale nie śliski, odżywia i nawilża, efekt spokojnie utrzymuje się do dwóch tygodni - w zimie, w lecie nieco krócej, bo mam zwyczaj mycia spoconych zwierzy i wiadomo, ogon też nieco wodą oberwie 😉 Pięknie pachnie cytrusami. Daje rade nawet ogonom moich stworów, która mają lekko poskręcany, gruby i gość sztywny włos, powstrzymuje te ich kłaki przez ponownym skrętem. Nie żałuje, ze dałam się na niego namówić, veredus, absorbine i fm italia się chowają. Szczerze polecam, wydajny też jest, mam go od sierpnia, dwa konie z dużą ilością kłaków i nie zeszło mi nawet pół butelki 😀
Jak uda mi się zatargać kogoś z aparatem na stajnie to przedstawię efekt 😉
quantanamera pisałaś, że sprowadzasz show sheen z Holandii. Mogłbyś podlinkować sklep? :kwiatek:
deborah   koń by się uśmiał...
08 stycznia 2014 08:28
mój znowu zaczął drapać sobie ogon. Chyba jednak nie służy nam MTG. Być może problemem jest to, że nie myje ogona po każdym użyciu? rośnie nam jak szalony ale boję się ze znowu go wytrze do gołej skóry 🙁
ash   Sukces jest koloru blond....
08 stycznia 2014 08:49
deborah, ja nie myję ogona teraz wcale, używam MTG 1x w tygodniu i TFU TFU wszystko jest dobrze.
Też nie myję ogona i używam mtg co kilka dni. Może Cleverowi nie służy jednak ten preparat? Też mam jedną taką, co szału dostaje jak tylko ją posmaruję tak ją swędzi
A ja z ciekawości zapytam, czy polecacie coś na wytarty ogon?
Mój Rudy kiedyś kilka razy go wytarł, przez co u nasady pozostały krótkie, poszarpane włosy. Powoli odrastają, ale znacie jakiś sposób by poprawić ich stan?  :kwiatek:
Milla może prezczytaj ostatnie "ochnaście" stron o MTG?  😉
Szukałam już informacji o tym MTG i z nich wynika, ze jest to preparat na wszelakie problemy skórne i wycieranie ogona na przykład.
Mój tego problemu już nie ma, dlatego zapytałam o coś na sam ogon.
No chyba że ten MTG jest tak dobry i poprawia wygląd już wytartego ogona ;]
Milla, z opisu produktu: preparat skutecznie likwidujący problemy i infekcje skórne pochodzenia bakteryjnego i grzybicznego oraz stymulujący szybki porost sierści i wzrost długości włosa grzywy i ogona.
Coś chyba słabo szukałaś i wątku nie przeglądałaś na pewno.

deborah, a bez MTG nie zdarzało mu się wycierać? Ja mam teraz kolejnego delikwenta, którego smaruję i nadal mi się nic nie dzieje. Gdyby moje tarły, to bym umyła ogon wodą i odstawiła smarowanie.
ceffyl   Niektórzy ludzie są taktowni. Inni mówią prawdę.
08 stycznia 2014 12:59
Milla przeczytaj jeszcze raz dokładnie 😉 

U nas pierwsze efekty stosowania MTG już widać, na razie wtarty 3 razy, ale siwemu ruszyła "druga grzywka" a włos u nasady ogona przestał sterczeć połamanymi końcówkami  😅
u klaczy koleżanki natomiast poprawił się włos u nasady ogona, ale grzywka oporna póki co..  👀
Milla MTG poprawi wygląd wytartego ogona bardzo szybko przyspieszając jego wzrost, a że to olejek to przynajmniej mojej klaczy pięknie odżywia włosy, a że ma stradznie gęste włosy przy samej nasadzie ogona nie mam szans smarować tylko skóry, to trocheczke które zostanie na włosach ładnie je nawilża i odżywia.

A na wszystkie inne wycierania, zwłaszczza te letnie, bezkonkurencyjny jest wg mnie C&D&M Killitch.
deborah   koń by się uśmiał...
09 stycznia 2014 08:29
quantanamera, no własnie wcześniej nie. Poprzednio przestałam stosować MTG bo przyplątała się grzybica i ogon miał wytarty do łysego. cały rzep na długości 15 cm 🙁 Myślałam że to od grzyba. teraz przyszła zima smaruje mtg raz na tydzień max i ostatnio poczochrane włosy miał. dwa razy się zdarzyło w odstępie ok tygodnia. Bez relacji ze smarowaniem. nie smaruje od 2 tyg bo wtedy pierwszy raz zauwarzyłam, że poczochrany. może przypadek.

Ale efekt jest taki porażający że spróbuje jeszcze raz. jak Wam pokażę za kilka tygodni co mtg zrobiło z naszym ogonem padniecie trupem !
o ile nie wytrze do tego czasu 😉
Louisa, musze mieć 100% pewności że to od MTG. nie odpuszczę stosowania takiego złotego środka  dopóki nie będę miała pewności.
To ja sie dołączę do osób, które podejrzewaja M-T-G o spowodowanie wycierania - u mnie akurat grzywy, bo na ogon stosowałam bardzo krótko. Pisałam już jakis czas temu w wątku o fryzurach - moja fryzka w pewnym momencie dostała strasznego łupierzu i wycierała grzywę jak szalona, odstawiłam MTG i jest o niebo lepiej, niestety łupieżu nadal nie pozbyłam sie w 100%, bo nie mam w chwili obecnej dostępu do myjki, ale jak mogłam tak umyłam i teraz już nie wyciera. Stosowałam MTG nieprzerwanie jakos od wczesnej wiosny i nie było problemów, ale w tym okresie co jakiś czas grzywę myłam, problem sie zaczął jesienią, jak mozliwości regularnego mycia sie skończyły - wydaje mi się, że za dużo się tego skumulowało na skórze, zaczopowało pory  i stąd taka reakcja(używałam zgodnie z zaleceniami - 1 raz w tyg). Na razie butla stoi prawie pełna w domu, zobaczymy, może znów na wiosnę zdecyduję się wrócić do stosowania, ale póki co daję sobie spokój, bo co z tego, ze grzywa długa, jak cienka, bo połowa wytarta  🙁
deborah   koń by się uśmiał...
09 stycznia 2014 09:46
zaczne myć póki nie ma jakiejś kosmicznie ostrej zimy i może to poskutkuje. ogon jednak łatwiej zimą umyć niż grzywę..
No ja na początku spanikowałam, że nie dam rady umyć grzywy (jakiej to widać w avatarze) w ogóle, a kłaki leciały garściami, ale ostatecznie w wiadrach przyniosłam sobie ciepłą wodę z kanciapy i jakoś to świństwo mniej - więcej zmyłam,ale bałam się, ze szamponu nie uda się dobrze wypłukać, więc nie było to porządne mycie. Remont w stajni dobiega końca i mamy obiecaną myjkę z ciepłą wodą, więc jak będzie, to umyję porządnie szamponem dla wrazliwców i może przejdzie do końca. Jeśli zdecyduję się wrócić do MTG, to na pewno będę dokładniej obserwowała zmiany, bo tym razem jednak trochę się zgapiłam. Jesli byś szukała dobrego szamponu łagodzącego to bardzo polecam szampon leczniczy LaQuiba - nam bardzo pomógł jak młoda dostała latem uczulenia na szampon Officinalisa  😵
Ale się wściekłam na absorbinę! Trafiła mi się w dobrej cenie, stwierdziłam że wezmę po roku przerwy. Krew mnie zalała. Owszem włos błyszczący, jedwabisty ale ciężki i sklejający się w takie pasma. Przy Rokale miałam włosy jak rozczesane minutę wcześniej.
Dzisiejszy ogon po lewej był rozczesany co do włosa ( kręci się od warkocza)
Nigdy więcej.
Absorbina- Rokale
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się