ceffyl

Niektórzy ludzie są taktowni. Inni mówią prawdę.

Konto zarejstrowane: 20 lutego 2010
To taka polska tradycja. Ponarzekać sobie mając wszystko na wyciągnięcie ręki...

"pkt 9. Spędzaj codziennie dwie godziny na próbie zgięcia łyżki bez użycia siły. Wykorzystaj zdolności psychologiczne. To ćwiczenie powtarzaj tak długo ile trzeba. Łyżki nie wolno do niczego zmuszać."

Najnowsze posty użytkownika:

Podsumowanie roku 2015
autor: ceffyl dnia 20 stycznia 2016 o 23:38
Długo milczałam bo w sumie nie wiedziałam co i gdzie napisać. Wypowiem się więc tutaj bo rok 2015 był rokiem wyzwań i trudnych decyzji.
Kiepski finansowo, konfliktowy rodzinnie, zamieszkała "na co dzień"z nami córka mojego partnera (nastolatka, dotąd bywająca weekendowo) więc wyzwań nie ma końca 😉 ,  jeździecko "po..bany" dał dużo doświadczeń i wiedzy. Decyzją przemyślaną, po próbach wielu - tak mentalnych jak i fizycznych - siwy pojechał do nowego domu.
W nowy rok weszłam z pustką wewnętrzną i nie potrafię posadzić dupy w siodło na żadnego innego konia  🙁  Niezaprzeczalnie "nieposiadanie" konia ma swoje plusy, choćby finansowe i z pewnością pozwoliło mi to wejść w Nowy Rok  inaczej niż dotąd, mimo wszystko jeździecko mnie nie ma  😕

Motywacja:(
autor: ceffyl dnia 12 sierpnia 2015 o 12:10
Ja tak jak LOV mając 12 lat dojeżdżałam sama lub z koleżanką autobusem miejskim przez całe miasto (ponad 20 minut jazdy) a potem drałowałam 2,5km z buta przez las żeby dostać się do stajni, pomóc, popracować i może w nagrodę pojeździć. Obecnie jako osoba dorosła i zmotoryzowana trzymam konia w stajni gdzie komunikacja miejska ani podmiejska nie dojeżdża (poza szkolnym autobusem z wioski obok), 22 km od domu  i też nie widzę problemu w odległości, a stajni bliżej mam kilka.

Inne czasy?  Na pewno, ale to nie czasy wychowują nasze dzieci tylko my  😉
I tak, moja 9-letnia córka jeździ rowerem po zakupy, sama dostarcza się do dziadków/koleżanek itp.itd

Quniara jak się naprawdę chce to wiele można  🙂
Ja jak po przerwie zechciałam wrócić do jeździectwa to dawałam radę pracować na pełny etat, zajmować się wówczas ok. 4-letnią córką i dojeżdżałam do stajni ponad 30km
Więc jedyne co musisz zrobić to naprawdę chcieć  😎
Konie maści rozjaśnionych, dziedziczenie itd
autor: ceffyl dnia 27 lipca 2015 o 23:37
karola997  jak dla mnie tarant, nakrapiana powieka i dolna warga raczej nie pozostawiają wątpliwości, ale niech się wypowie ktoś bardziej ogarnięty  😉
aniara  grzywa Brendy obłędna!  😜  a ostatnie zdjęcie Luny ....  😍
Konie hodowli SK Plękity
autor: ceffyl dnia 26 lipca 2015 o 23:31
Będę w Plękitach w najbliższym tygodniu (prawdopodobnie środa-czwartek) więc piszcie co kogo interesuje to postaram się dowiedzieć  🙂
Co do koni z lat ubiegłych piszcie do figaro2046 🙂 to chyba najbardziej na bieżąco osoba  jaką znam poza obecnymi właścicielami  😉
Kącik Rekreanta cz. VIII (2015)
autor: ceffyl dnia 13 czerwca 2015 o 00:46
Met  O jaaaaa!?  😜   Mój siwy stał w tej stajni, Pana Józefa znam bardzo dobrze, całą rodzinkę z resztą. Nie wpadłam na to, że Dragon przyjechał od Ciebie  😲
Dragoniasty straszny pieszczoch, ale siłę swoją zna  😉  Mam nawet trochę jego fotek. Jak odpalał wrotki na pastwisku to nasze "lekkie typy" mogły się schować  😁
Szkoda, że w tym domu się nie udało..  dość długo nie byłam i nawet nie wiedziałam, że gruby wyjechał :/
Kącik Rekreanta cz. VIII (2015)
autor: ceffyl dnia 17 maja 2015 o 22:24
xymena ja wiem o czym piszesz i w pełni to rozumiem  😉  gratki  :kwiatek:
budyń  oddaj trochę tego  wysokiego połysku  😜  Ps. ja się w  tym roku czaję na foto sesję w "sławnym" rzepaku  😉
widzę, że sezon dla wszystkich pozytywny i gratki za sukcesy małe i duże  🏇

nas tu jakiś czas nie było
niektórzy pamiętają pewnie problemów stos  😉

pomyślałam, że się przypomnimy bo coś tam poszło do przodu jednak, nie tylko w częstotliwości mojego wsiadania ale i w założeniach pracy 😉
generalnie wracamy do podstaw moich, czyli lonża dla mnie a z siwym (i sobą też) pracuję nad wyciszaniem i zaufaniem, jest poprawa w kontakcie, choć przed nami długa droga  🙄
złapałam się  na tym, że tak bardzo chciałam pokazać światu, że potrafię, że jak nie wychodziło to stresowałam siebie i konia ...  🤬

przy okazji wyciszania...  rodzinnie, po kolei wsiadają moje pociechy i jeszcze tylko jedna zguba (nie mam fotki) + niemąż i będzie komplet  😉
Ps. Córa młodsza była z siebie tak dumna, że prawie przestała oddychać (wcześniej tylko na 16cm niższym Kubusie siadała), uśmiech mówi sam za siebie  😉
Zdjęcia Naszych Koni cz. VIII (2015)
autor: ceffyl dnia 20 stycznia 2015 o 22:38
Time super zarasta  😀 do kochania..   jak moje Nadia dawno temu, siwy niby futro ma ale głównie to mu kozia broda rośnie 😉
Zairka mina Zaira ..  😂  "A ona znowu z tym aparatem  🤔wirek:  "
Kitty no to mnie zaskoczyłaś bo przy tej mieszance spodziewałam się zgoła odwrotnego charakteru  👀
a to, że na miejscu była spokojna może (ale nie musi)  świadczyć o tym, że była na uspokajaczach, z drugiej strony jeśli to jej pierwszy wyjazd w życiu to może jeszcze czasu potrzebuje :/
długo jest u Was? Pamiętam jak Nadię przywiozłam do "siebie" i stajenny przez 2 tygodnie mi suszył głowę, że jeść nie chce, ale w końcu stres zmalał, głód się wzmocnił i oswoiła się z sytuacją
trudna sprawa, zwłaszcza, że wpada też na ludzi ..  🤔
Zdjęcia Naszych Koni cz. VIII (2015)
autor: ceffyl dnia 20 stycznia 2015 o 17:34
Carunia świetne zdjęcie 😀 gdzieś w archiwach mam bardzo podobne mojej pierwszej kobyłki 🙂
tulipan Kasia jest obłędna!  😜
kitty widziałam ją w ogłoszeniach, nawet mi myśl o zamianie przemknęła miedzy uszami 😉
czekam na więcej!
lusia722 cudny portret,  a myśl hodowlana "pierwyj sort"  😉  jest bardzo urodziwy  😀
Time jaki pluszak  😍  nic tylko się przytulać  🤣

Belife tu jeszcze w tym roku nie było, więc wskoczymy na chwilę z niedzielnym portretem w wersji próbnej 😉

Kraków i okolice-spotkania,odpowiedzi i pytania...
autor: ceffyl dnia 13 stycznia 2015 o 22:37
Witam wszystkich, mam nadzieję, że mnie nie pogonicie  🤣  pisze tutaj bo wsparcie potrzebne na Waszym terenie
Pomagam znaleźć DT bądź DS dla młodego psiaka w typie asta, miałam go zamiar zabrać do siebie ale ponieważ Fado źle znosi podróże samochodem a ja mieszkam na Mazurach, więc postanowiłam póki co poszukać mu  DT a najlepiej DS w okolicy miejsca pobytu.

Proszę poudostępniajcie wśród znajomych, może ktoś go wypatrzy 🙂

https://www.facebook.com/events/690300381088315/?fref=ts
Jak zachęcić zdrowego konia do do kontaktu?
autor: ceffyl dnia 17 grudnia 2014 o 22:16
Julie  mimo, że po czasie...  chciałabym się odnieść do tego co napisałaś 🙂
sytuacja tamtego dnia sprowokowała mnie kilka razy do utrzymania kontaktu w chwilach "ekstremalnego" unikania, o których to momentach pisałam, czyli maksymalnego chowania się z nosem na klacie, bądź próbie wyciągnięcia mi wodzy z rąk

ponieważ świadoma byłam, że koń pamięta ból związany z oparciem, więc na potrzebę chwili zdecydowałam się na "zabieg" bardzo szybkiego oddania/zebrania wodzy w palcach w celu pokazania mu, że 1. nie uda się tym razem uniknąć kontaktu, bo wiem, że już nie boli 2. mimo odczuwania/oparcia/czucia nacisku wędzidła wcale bolec nie musi, może być znośnie ( ciężko mówić o wygodzie, kiedy dopiero do tego dążymy)

to była chwila, decyzja dobra czy nie dobra, ale próba uzyskania choćby namiastki efektu pożądanego
dla mnie ważne o tyle, że w jakimś stopniu pomogło 🙂

to, że potrzebuję trenera to pewne i na to też przyjdzie czas, gdy los będzie bardziej łaskawy  🙂
sytuacja do jakiej się odnosiłaś zdarzyła się później kilka razy, ale tych "razów" już praktycznie nie ma, sprowokowana opiniami i radami nie tylko z RV zawzięłam się sama i wymagam tego samego gdy inna osoba na nim siedzi. A koń? Koń poszedł na pastwiska, odzyskał chęć do życia, znowu bywa krnąbrny i "wesoły" ale z kontaktem "walczy" już tylko z nowym jeźdźcem na grzbiecie, jakby sprawdzał czy się da 😉

i mimo tego, że technicznie wciąż jestem słaba to dążę do lepszego i wole mniej bez szkody dla konia niż na siłę  😉
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: ceffyl dnia 17 grudnia 2014 o 21:40
halo  i właśnie to mnie uderzyło... mnóstwo sprzeczności, olbrzymie wymagania i akurat w pierwszym momencie, w konfrontacji z całością uderzyła mnie cena, bo sobie pomyślałam "taki złoty konik" i nawet przez daleki pryzmat WKKW nie potrafię sobie całości złożyć w konkretnego "wszechstronnego" konia użytkowego 😉
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: ceffyl dnia 17 grudnia 2014 o 19:25
z FB  🤣
ja rozumiem wymagania, ale stosunek ceny do tychże wymagań ...   😵

"KUPIĘ TRZY KONIE:
1.Klacz 4-9 lat, pełne pochodzenie, ujeżdżoną, chodząca w zaprzęgu (singiel, para, sanie, bryczka), do małego sportu i dla dzieci, skaczącą minimum klase L, chodzącą w tereny, nadającą się do hodowli,zbonitowaną, rajdów, grzeczną, wzrost od 165 wzwyż; chodzącą w tereny; do 8 tys.
2. Klacz do sportu 4-9 lat, nadającą się dla osoby rozpoczynającej starty, grzeczną, łatwą w prowadzeniu,chodzącą sama w tereny wzrost powyżej 170 cm (TYLKO I WYŁĄCZNIE), skaczącą min klasę L, z pełnym pochodzeniem, zbonitowaną, nadającą się do hodowli, rajdów i przede wszystkim sportu WKKW; do 10 tys.
3. Klacz 4-9 lat do rekreacji, nauki dla dzieci, spokojną, skaczącą min klasę L, chodzącą w zaprzęgu, która może ciągnąć sanki, powyżej 160 cm w kłębie, do hodowli, rajdów oraz ambitnej rekreacji LUB bardzo grzeczny haflinger KLACZ o takich samych wymogach. do 6 tys"

EDIT: ja wiem, że zdarzają się perełki, ale ...
Jak zachęcić zdrowego konia do do kontaktu?
autor: ceffyl dnia 22 listopada 2014 o 23:38
Julie  bardzo przepraszam, że Cię pominęłam  🤣
Już tlumaczę

Odkąd pamiętam miałam problem z "przeprostem" łokci, wodze zawsze trzymałam tak, że ręce były "przedłużeniem" i z pewnością nie takim jak trzeba. Śmiało mogę powiedzieć, że to było moje oparcie, nie konia  🤔
W związku z tym, że nad tym pracuję i pilnuję ugiętych łokci i elastycznej ręki a zamierzałam kontakt utrzymać miałam nie lada wyzwanie bo w końcu przez tą właśnie rękę odpuściłam mu w ogóle prace na kontakcie.
W kłusie koń się pilnował, ale w stępie szukał drogi ucieczki, a żeby rąk nie prostować, kiedy nos do ziemi idzie, ani na plecach nie zawijać, kiedy na klatę pcha to podbierałam i odpuszczałam wodzę w palcach tak szybko jak umiałam aby to oparcie na wędzidle czuć i tak by ręka pozostała w miarę w pożądanej pozycji.
Miało być płynnie i w miarę delikatnie i chyba całkiem nieźle wyszło bo ani razu nie "odskoczył" od wędzidła co można zaobserwować np. na lonży na wypięciu.
Ja wiem, ze to tylko kilka minut, ale ... 😉

ElaPe   wiem, wiem, jakaś rozrywka na RV musi być  😉  może ktoś z tej historii wyniesie impuls do podjęcia właściwych decyzji  🙂

halo  wyszło jak wyszło, ale walczę o poprawę..  tak życiową jak i pracy z koniem  🙂
Jest coś z czego jestem odrobinę dumna ...  na 3 dosiadających jestem jedynym, który bryki i wypłochy wysiedział (trzy zrzutki ma zaliczone w ciągu 3 miesięcy), ale przede wszystkim gdy już bryknie albo się spłoszy to jakoś podświadomie potrafię go szybko opanować, skupić i pojechać dalej. Czary...? Nie sądzę, ale czuję z jego strony zaufanie chociaż w tej kwestii  😉

Podsumowując. Czeka nas wiele wiele pracy, mnie dużo łez ale i radości, a jak tylko finanse pozwolą umawiam trenera  🏇


Jak zachęcić zdrowego konia do do kontaktu?
autor: ceffyl dnia 22 listopada 2014 o 00:06
ceffyl, ale wyjaśnij mi ideę takiej mordęgi, bo tego nie pojmuję. O co tu chodzi? Fundamenty domu tez byś zalewała "tymi ręcami"? W ciąży/połogu?
Dlaczego nie można zwyczajnie zapłacić za przygotowanie konie pod siodło, szczególnie(!) gdy na tym koniu zależy?


halo  kupując konia nie wiedziałam jeszcze, ze jestem w ciąży (staralismy się, ale nie wychodziło, a cisnienia nie było bo kazde znas ma już swoje 😉 skomplikowana hostoria).
Ttrafiło się, że koń znów był na sprzedaż ( wczesniej był już jako odsad, ale przeanalizowałam i uznalam, że to nie czas na takie zobowiązanie), znałam go od źrebaka, zawsze mi się podobał, podstawą był charakter. Kiedy padło hasło, że jest na sprzedaż to był czas kiedy do zadnego konia nie podchodzilam ze strachem  🙂  rozmowy z partnerem (ktory ni w ząb koniarzem nie jest, ale szanuje moją pasje) i zapadla decyzja, że kupujemy.  Kupiłam konia, przewiozlam i szok! jestem w ciąży!  No dobra, jakoś damy radę ...  kupiłam 2,5 latka, nie spieszyło mi się z zajazdką. Szukałam, dopytywałam. Trochę to trwało bo zalezalo mi na trenerce , o której pisze Cejloniara, ale koniec końców odmawiała ( totalny brak czasu na przyjęcie jeszcze jednego konia), więc zaczęlam pytać w innych mejscach i tak koń w wieku 3 lat 8 miesiecy trafił do zajazdki (nie za darmocha i nie do "nastki "😉 w polecone dłonie.
I tu trzeba nadmienić, że oddawałam konia, ktory już mi się stawiał. Dlaczego zaczelam się go bać nie wiem do tej pory, hormony? a może to, że jak już brzuch był widoczny to często slyszałam "nie rusz", "no gdzie ty z tym brzuchem się pchasz, zostaw!" i tak się nakręcałam, powoli , do przodu, ze sobie nie poradzę. efekt był taki, że faktycznie przestałam sobie radzić.

Zapadła decyzja o zmianie stajni, przeniosłam się tam gdzie stacjonowala Cejloniara, bo w poprzedniej stajni nie było placu do pracy, ja już byłam po porodzie. Konio pomieszkał i pojechał do zajazdki. Wiele mnie Cejloniara nauczyła jeszcze z poprzednim koniem w pracy z ziemi, ale strach był silniejszy. W trakcie zajazdki moja sytuacja finansowa uległa zmianie, osobie zajeżdżającej powiedzialam, że robimy tyle ile można i nic wiecej i po miesiącu koń wrócił do mnie. Zabierałam konia chodzącego stęp, klus, galop, dosiadanego z ziemi, ze stołka, spokojnego, chodzącego na rzuconej wodzy ... no wlasnie, wtedy nie zwróciłam na to uwagi bo konio był spokojny i wyluzowany ..

przechodząć do sedna sprawy..  nie spodziewałam sie u siebie takich reakcji, ale skoro kupilam to walczę o to zeby było dobrze tak jak pozwala mi moja sytuacja.  sytuacja jest prozaiczna. jestem tym odsetkiem włascicieli konia, którego nie bardzo na to stać bo tak się stało i nie odmieniło do teraz, ale walczę, jak jest potrzeba to leczę finasami od krasnoludków (smiejcie się ale spod ziemi wyciągnę), walcze o marzenie i mimo trudnosci i lez nie podaje się (wiecie jak to jest odmowic dziecku zabawki bo koń się sciga i kaloszki wazniejsze?  😉  )

Mówiąc wprost, nie stać mnie na trenera/jeźdźca i nie wiem kiedy bedzie mnie stać, ale się o to postaram bo wiem, że potrzebujemy 🙂

Liściu doczytaj proszę 🙂 jak go kupilam to lęków nie było, pojawiły się i wzmocniły z czasem 😉
kwestia śliskości...  ja tylko mniemam, że to nam pomogło, szans na "dobre" tempo nie było, próbowałam i naprawdę się zawzięłam, czuć było, ze koń się stara, ale "ni może/umi"
znasz to uczucie na pewno 🙂  to nie jest wykończony plac z super nawierzchnią, nie mamy hali, to plac w budowie, jeszcze wiele przed nami, ale stajnia rozwija się w dobrym tempie i daje mi wiele  🙂  mimo pory roku i warunków jestem codziennie, robię co potrafię i co moge w danych warunkach.

"jazda w strachu" a "jazda w strachu" 😉  tego strachu coraz niej, ale jeszcze wiele przed nami, duzo strachów teraz to lek o jego zdrowie bo to rehabilitacja... a grząski plac nie pomaga, ale serio staram się jak potrafię , a czego nie potrafie to dopytuje kilkudziecięciu osób, bo mi to chyba pomaga? 👀  a ze strachem walcze i wierz mi,z e skutecznie choć drobnymi krokami 😉 

ElaPe  so true and so hard but let's do it!  😉

przepraszam za kolejny  bezuzyteczny watek i obiecuję odezwac się juz w tym odpowienim, mam nadzieję z sukcesami choćby drobnymi 😉

Jak zachęcić zdrowego konia do do kontaktu?
autor: ceffyl dnia 20 listopada 2014 o 01:07
ponieważ mimo klilku konstruktywnych odpowiedzi w temacie nadal próbujecie zrozumieć konkretnie mój przypadek  ..  👍

halo odnośnie konkretnie naszego przypadku... ja konia nie zajeżdżałam, oddałam do zajazdki w polecone miejsce, czy słusznie to kwestia dyskusji, ale już po fakcie  🙄


dlaczego koń unika kontaktu? bo mu na to pozwoliłam to na pewno, dlaczego? bo z nim walczył dosadnie. Przyczyny walki to po części analiza zachowań z etapu zajazdki, a po części o wiele późniejsza diagnoza, niestety on mi nie powie, więc mniemam sobie. Dlaczego nie przepchnełam? I tu zaczyna sie dłuższa historia, której nie zamierzałam przedstawiać ...bo słowa "boje się " zdawało mi sie wyjaśniały podstawy.  Z chwilą zakupu konia robilam wszystko czego mnie nauczono, nie twierdzę, że bez błędów, ale według podstaw pracy z surowym koniem wiele. Problem pojawił się kilka miesięcy później kiedy bylam już w zaawansowanej ciąży.  Do pewnego momentu pracowałam z młodym zdecydowanie, raz na jakiś czas, zeby go oswoić bo w końcu z 2,5 latkiem można już popracować nad hierarchią, czasem okiełznać dla obeznania. Nie wsiadałam na niego, nie lonżowałam na wypięciu, ogólnie nic szczególnego bo miał czas. Skąd strach? Chyba odruch matki, sama to nie do końca rozumiem, druga ciąża, byłam starsza, miałam większą świadomość. Zanim cokolwiek się wydarzyło miałam juz  w świadomości zbudowany obraz konia buntownika i co dziwne tyczyło się to wyłącznie siwka. Wsiadałam do 4 miesiąca ciąży na rózne konie, sporadycznie, ale zawsze bez lęku, tylko obraz młodego konia, który"z zasady" będzie sprawdza,ł zbudował we mnie obraz Belife na miarę potwora, którym nigdy nie był. To bardzo inteligentny koń, szybko zaczął wykorzystywać moje obawy a mój strach się potęgował. Doszedł czas połogu, wszystko się przeciągało a strach rósł wraz z brakiem pracy bo dziecko ... 

to co wypracowałam sama w ostatnim czasie to kon podający nogi ( no niestety unikał a nawet się stawiał), to koń nie biegający po boksie na widok sprzętu, to w końcu koń który nie ucieka na dźwięk wędzidła ..  to w końcu koń, który za mną podąża i który uważa na każdy mój krok, ale to z ziemi... 😉

Napisze jeszcze drobiazg..  cala dyskusja, pchanie mnie, że porywam się z motyką na słońce bo nie potrafię... 
uprzejmie donoszę, że zmotywowaliście mnie wszyscy do odrobiny odwagi, i dzisiaj, mimo, że zaczęłam od lonży, mimo ślizgawicy i błota po kostki pracę zakończyłam na kontakcie 🙂  i jaki on by nie był, czasem mniej równy bo siwek próbował odebrać mi wodze, albo się schować to tak majzlowałam paluchami by nie odpuścić, i wiem, ze pomogło mi błoto bo było mega ślisko, że nie miał wyjścia i się oparł, czułam konia w rękach, całe cholerne ok. 15 minut  ale czułam  🤣

a co do pomysłu na wykorzystanie ćwiczenia quanty  jak już pisałam pewnych rzeczy mi brak. 1. to pewności w dosiadzie. 2. koralu, żeby móc ominąć 1.  więc wymyśliłam, że przez długość placu (jakieś 74 metry) przejadę stępem slalom naciskając jedynie na wewnętrzna wodzę na łuku i dostałam prezent w postaci 3 na 5 łuków reakcji żuciem na nacisk wędzidła  i to stało się impulsem do zebrania wodzy i spróbowania czy uda się zostać na kontakcie obustronnie

Analizując..  Bili nie jest moim pierwszym koniem. Przez ostatnie 19 lat jeździłam na rożnych, wielokrotnie trudnych koniach, nie brakowało mi pewności siebie choć na pewno techniki patrząc w przeszłość. Obecnie tez wsiadam na inne konie, nie boję się ich, boję się nadal siwego bo to jego obraz sobie przerysowałam.  Codziennie pracując z nim dziele siebie prze swoje dzieci i walczę z obrazkiem który sobie sama naszkicowałam 😉
Jak zachęcić zdrowego konia do do kontaktu?
autor: ceffyl dnia 18 listopada 2014 o 10:37
gaga nie chcę bezpośrednio wprowadzać w całości, bo nie mam na to w tej chwili warunków ani umiejętności, ale wpadłam na pomysł, który nieco z tego zaczerpnie, a czy skuteczny okaże się dziś, jutro, pojutrze ..etc, nie będę też testować/molestować konia przez godzinę a jedynie chcę poświęcić kilka minut na zainteresowanie go czymś nowym i sprowokowanie choćby przeżucia wędzidła 🙂

siwy się wspiął kilka razy na prośbę o ruch na przód z próbą kontaktu i utrzymywał na rzuconej wodzy, ale to jeszcze przed nastawianiem i i raz tylko się powtórzyło po przy pierwszych próbach kontaktu, więc przypuszczam, że miało to związek z bólem
we wszystkich przypadkach został wzięty "na znudzenie" czyli delikatnie, z łydką, bez kontaktu, aż odpuszczał, ale u niego to wspinanie to takie mało ambitne było na szczęście  🤣
jest też koniem do pchania obecnie (poza nielicznymi wyjątkami) więc żeby osiągnąć aktywniejsze tempo trzeba sporo wysiłku

i odwrotnie mamy w stajni klacz "z odzysku", która jest bardzo do przodu, i jeszcze niedawno o żadnym sensownym kontakcie nie było mowy, a co najwyżej uwieszaniu się, ma też jelenia i bardzo wysoko nosi głowę, klacz jest typem, który spala się samym wyjściem do pracy i zanim zacznie już jest mokra
zęby zrobione jako pierwszy czynnik, doszła zmiana wędzidła na plastikowe, pomaga praca z ziemi i jazda po ciemku, koń się skupił na jeźdźcu i powoli zaczyna się wyciszać wchodząc na rękę z niską głową

Jak zachęcić zdrowego konia do do kontaktu?
autor: ceffyl dnia 18 listopada 2014 o 08:38
Cejloniara  główny nie znaczy jedyny  😎    powtórzę jeszcze raz ...
nie szukam trenera przez internet / drogi na skróty / magicznego napoju i niczego nie oczekuję, chcę porozmawiać i nijak to się ma do kompetencji osób wokół mnie bo na forum pytam bo mogę i chcę  🥂 

quanta  dzięki! koń nr 2... coś mi zaświtało  🙇  podzielę się jak się sprawdzi  🏇

Jak zachęcić zdrowego konia do do kontaktu?
autor: ceffyl dnia 17 listopada 2014 o 21:13
dziewczyny wszystko ok i rozumiem o czym piszecie 🙂  ja znam swoje braki, dlatego zdecydowałam się na współdzierżawę, 2 razy w tygodniu oddaję konia pod tyłek osoby, która się go nie boi wypchnąć i jest technicznie kilometry przede mną,  dlatego też szukam "pomocy" w pracy z ziemi gdzie czuję się lepiej  🙂 
przyczyny unikania kontaktu w tym konkretnym przypadku znam i cierpliwie dążę do poprawy  🏇
przez ostatnie 1,5 miesiąca osiągnęliśmy więcej niż przez ostatnie 1,5 roku, samo zakładanie ogłowia to w tej chwili minutka dwie, a bywało 30, szacunek do przestrzeni człowieka i wiele innych istotnych drobiazgów  😅

Ps. Cejloniara  tak jestem pewna 100%, że mam koło siebie taką osobę i jak tylko może to wsiada, jak nie może to wspomaga z ziemi, szukam podpowiedzi tutaj bo grono doświadczonych jest większe no i w końcu RV to miejsce dyskusji, więc czemu nie?  😉  Tak, M. jest instruktorem (po kursie, nie samozwańczym) jak również behawiorystą. Masz rację, tamtego dnia szczególnie mocno wychodziły moje lęki, ale przypominam też, że akurat tego dnia koń był nabuchany jak bomba i czułam się na nim bardzo niepewnie.  I masz rację, tak został nauczony niestety. Dlatego tutaj szukam nie złotego środka a jedynie pomysłów na ćwiczenia, które pomogłyby takie błędy naprawić a już z pewnością nie oczekuje "naprawy" w jeden dzień/tydzień/...  🙂

halo  siłowniki to ja sobie na plecki kupię, a na wyciszenie 2 setki przed wsiadaniem  😉 
wiem, że muszę dopchnąć go do ręki, za każdym razem kiedy siedzę, na przekór lękom, małymi krokami walczę o więcej.
"przez nóżkę" musieliśmy pracować pierwsze 2 tygodnie, potem tydzień prób kontaktu na ile koń pozwoli, a potem normalna praca, tyle, że koń nauczony rzuconej wodzy najwyraźniej uznał, jak napisała Cejloniara, że nie musi, więc po co  😵  a ja mam dni kiedy jestem pewna tego co robię i wymagam, ale i takie kiedy zamykam się w kuli lęków
faktem jest, że w te dobre dni czasem udaje nam się złapać trochę kontaktu, ale moje umiejętności są wciąż nie wystarczające aby to utrzymać w rytmie przez całą pracę  🙁

teraz to już muszę jakiś filmik/foto zorganizować 🙂

a tak w temacie zakładając ten wątek myślałam raczej o podpowiedziach jak zachęcać konia do wejścia na kontakt bo jednak co 10 głów to nie jedna 😉
każdy ma jakieś doświadczenia i z tych doświadczeń mogłaby wypłynąć wiedza użyteczna bo czasem na najprostsze najtrudniej wpaść  🙄

jeszcze raz bardzo dziękuję za wszystkie korekty/podpowiedzi  :kwiatek:


Jak zachęcić zdrowego konia do do kontaktu?
autor: ceffyl dnia 17 listopada 2014 o 13:35
Gaga  oczywiście że dążę, ale odebrałam post halo raczej jako uszczypliwość w temacie nosa na klacie 😉  być może błędnie  🤣

po nowym roku spróbuję faktycznie coś popracować pod okiem trenera, póki co muszę sobie poradzić bez 🙂
Jak zachęcić zdrowego konia do do kontaktu?
autor: ceffyl dnia 17 listopada 2014 o 13:01

Dziękuję wszystkim za porady i podpowiedzi w czym szukać przyczyny szukać  :kwiatek:

halo  na szczęście nie mam potrzeby sprawdzać bo nie do tego z nim dążę  😉
orzeszkowa nie próbowałam, zmiany wędzideł były swego rodzaju próbą ale do hacka nie doszliśmy
Gaga, Cejloniara na trenera mnie w tej chwili nie stać, ale pracujemy często pod okiem instruktora

Ikarina uraz psychiczny był na pewno, koń bał się samego dźwięku wędzidła, ten etap mamy już za sobą na szczęście, ale dochodzi wspomnienie bólu związanego w przestawioną miednicą i kręgami szyi i grzbietu, koń został nastawiony, jesteśmy w trakcie rehabilitacji, ból wyeliminowany, zęby sprawdzone 🙂 Wiem, że on potrzebuje czasu, jestem cierpliwa, aczkolwiek szukam bo mamy przykaz jeździć na kontakcie z podstawieniem do końca rehabilitacji, a z racji na problem trochę się po tym planie ślizgamy  🤔

Cejloniara wiem, że znasz nas od początków i jak sama wiesz tak na serio pracować zaczął dopiero w tym roku, widziałaś nas ostatnio i jak sama powiedziałaś zmiany są duże, zwłaszcza, że nas razem ponad rok nie widziałaś. Wiem, że mam kiepską rękę i z pewnością przez wzgląd na to podświadomie mu odpuszczam, choć staram się to kontrolować, tyle że problem jest też pod współdzierżawczynią, która ma rękę lekką, pewną i stabilną i pod instruktorką, która znowu ma rękę pewną, ale silną.
Ja tez myślałam, że problem leży wyłącznie po mojej stronie i dlatego po konsultacji z wetem doszły lonże. I tutaj problem też jest, czy wypnę nisko czy wysoko, luźno czy krótko, z chwilą kontaktu od razu się od niego wycofuje ustawiając głowę jakkolwiek, byleby się nie opierać na wędzidle.

Julie  praca na koniu zdrowym trwa 1,5 miesiąca, codziennie. Wiem, ze to niewiele, aczkolwiek pierwszy raz spotykam się z unikaniem do takiego stopnia.
Tania  Piekałkiewicz powiedział, że miednica mogla ulec przestawieniu przy silnym uderzeniu np. o drzwi boksu przy wchodzeniu, ale równie dobrze przy silnym poślizgu na pastwisku, ja wiem tez o skoku przez metalowe ogrodzenie, które zahaczył zadnimi nogami wyrywając rurę z jednej strony (wtedy jeszcze nie był mój więc wiem niewiele, ale wet go jakiś widział i leczył poobcierane nogi). Grzbiet posypał się bo koń był krzywy, a pracował (niewiele, ale jednak). Potylica to najpewniej wynik notorycznego zrywania kantarów, zaliczył też przy tym kilka upadków, które być może tez się przyczyniły do całokształtu.  Przyczyn może być tak wiele, że żaden z dwóch wetów prowadzących nie potrafił podać konkretnego powodu.

Postaram się o zdjęcia/filmik z pracy, ale niestety dopiero w niedzielę bo to jedyny dzień kiedy jeżdżę "za dnia", pozostałe 6 dni jeżdżę popołudniami, w półmroku przy niewielkim oświetleniu.

Mam świadomość, że trzeba mu czasu a mi doskonalenia umiejętności.
Docelowo nie szukam magicznego lekarstwa na dolegliwość tylko raczej sposobu jak mu to "lekarstwo" podać, żeby załapał, że to nie takie straszne 🙂




Jak zachęcić zdrowego konia do do kontaktu?
autor: ceffyl dnia 16 listopada 2014 o 23:05
A.kajca tak, chodzi mi o ćwiczenia 🙂  koń zajeżdżony jako niespełna 4latek, niewiele pracujący prze pierwszy 1,5 roku, ale już jako surowy zdecydowanie unikający nadmiernego ruchu, również na pastwisku ( analiza po nastawianiu i wnioski). Regularnie 2-3 razy w tygodniu pracuje od wiosny tego roku, po nastawianiu pracujemy 1,5 miesiąca codziennie. Na łukach ok, na prawo może mniej wymowny, ale idzie i się wygina. Dosiadem można wiele, ale oparcia nie ma... 🙁    może tak być, że kojarzy mu się z bólem sprzed nastawiania, dlatego szukam ćwiczeń, które by go zachęciły do oparcia 🙂
Jak zachęcić zdrowego konia do do kontaktu?
autor: ceffyl dnia 16 listopada 2014 o 22:31
Witam wszystkich revoltowiczów znanych i nieznanych  :kwiatek:
Zakładam wątek ponieważ w całej obszerności forum znalazłam jedynie rozsypane informacje w temacie kontaktu na wędzidle + np. wątek Julie z konkretnym przypadkiem, docelowo związanym jednak ze zdrowiem konia.
Jeśli się mylę proszę o nakierowanie i scalenie  :kwiatek:

Czego poszukuję, a być może wspomoże innych niedoświadczonych?
Pytanie jak w tytule "Jak zachęcić zdrowego konia do do kontaktu?"

Pytam na przykładzie własnego konia, który kontaktu unika w sumie od zajazdki. Na dzień dzisiejszy wiem, że głównym powodem były przestawione kręgi potylicy, doszły kręgi grzbietu i miednica.
Wszystko już ponastawiane, pracujemy codziennie, za przyzwoleniem weta wprowadzamy lonże na wypięciu  ze zmiennym stopniowaniem.

Przechodząc do sedna sprawy. Koń unika kontaktu w zasadzie non stop, czasem się zdarzy, że na chwilę lekko wejdzie" na rękę".  Po wyeliminowaniu przyczyn bólowych zmieniłam też dwukrotnie wędzidło, przedtem raz bo z pierwszym ewidentnie walczył. Był podwójnie  łamany KK Ultra, potem pojedyncze zwykle puste, tuz przed nastawianiem zmieniłam na pojedynczo łamane miedziane, obecnie jeździmy na prostym, plastikowym. Siodło dopasowane, zęby sprawdzane regularnie, opieka weta na co dzień bo mamy na miejscu.
Koń unika kontaktu pod każdym jeźdźcem i na wypięciu na różnych długościach. Przypuszczam, że jakby musiał to i nos na klacie by nosił, ale nie będę sprawdzać 😉
Jak tylko trafi na oparcie od razu szuka głową jak unikać, do tego stopnia, że się zganaszuje i nawet w dodanym tempie tak będzie głowę niósł mimo ewidentnej niewygody.

Tyle z naszego przypadku, być może czegoś nie zauważam  👀

Wątek zakładam w celu poszukiwania podpowiedzi jak w sumie takiego czy innego zdrowego konia zachęcić do oparcia. Jakieś "sztuczki", domowe sposoby, wiedza tajemna... 😉
Wady budowy, ocena eksterieru
autor: ceffyl dnia 16 listopada 2014 o 20:44
halo  dziękuję za opinię  :kwiatek:  duży łeb ma niezaprzeczalnie  🙄  stawy skokowe mogły się faktycznie "odciąć" bo lampa w aparacie błysła  🤔
generalnie ma lekko krowią postawę tyłu, za to bardzo mnie ciekawi jak ich budowa i kształt wpłyną na planowane skoki (nie skakał jeszcze pod jeźdźcem), pęciny przez weta ocenione na długie
zakładam, że zdjęcia w ruchu nieprzydatne, ale jesli się mylę to wstawię, jeśli ktoś zechce coś jeszcze powiedzieć 🙂

nie wiem czy to zdjęcie coś pomoże, bo nie mam takiego bez jeźdźca z tego okresu, ale tu jest koń przed leczeniem i odchudzaniem, pracujący 2-3 razy w tygodniu
wstawiam odbicie dla lepszego porównania i jeszcze raz foto, które oceniałaś, żeby było łatwiej 🙂



Wady budowy, ocena eksterieru
autor: ceffyl dnia 15 listopada 2014 o 23:00
serio nikt nie mógłby ocenić mojego siwka?  🙁 
Wady budowy, ocena eksterieru
autor: ceffyl dnia 11 listopada 2014 o 18:50
mógłby ktoś zerknąć na fotkę siwka z poprzedniej strony?  :kwiatek:
Wady budowy, ocena eksterieru
autor: ceffyl dnia 10 listopada 2014 o 23:08
witam
poproszę o ocenę  :kwiatek:

wałach 6 lat (dokładnie 6 skończy 2 stycznia 2015) koń w trakcie rehabilitacji, więc bez masy mięśniowej, po tygodniowym areszcie boksowym na sianie i marchwi, zdjęcie po 2 tygodniach pracy w stępie i kłusie od 30 minut do pełnej godziny po +5 min. na dzień, aktualne zdjęcie zrobię, ale tu lepiej widać budowę samą w sobie a nie pracę  😉
będę wdzięczna za szczere opinie  :kwiatek:
Zdjęcia Naszych Koni cz. VII (2014)
autor: ceffyl dnia 01 listopada 2014 o 20:30
marlin1990  witamy i zapraszamy częściej 🙂

nam jakoś ostatnio nie ma kto zdjęć robić więc z jednym portrecikiem wpadam tylko
edit: za duże zdjęcie  🙄
Kącik Rekreanta cz. VII (2014)
autor: ceffyl dnia 27 października 2014 o 22:18
asds  nigdy za późno! 😉  trzymam kciuki za sukcesy  :kwiatek:
juliadna Fuerte olśniewa jak zawsze  😍
Wojenka genialne zdjęcie  😀
anai  po cichu wam kibicuję i marzę, że kiedyś osiągniemy z siwym chociaż polowe waszych sukcesów 🙂
Klami  gratki!  🏇  wiem jak to jest przełamywać własne lęki, choć u nas pierwszy wspólny teren to jeszcze ...    😉
Nirv czarujesz zdjęciami i urodą koni  😍
Zygzak niezły zapasik😀
Atea  będzie tylko lepiej i pewna jestem, ze przyjdzie czas i na rzuconą wodzę  🙂  trzymam kciuki!  :kwiatek:  a pierwsze galopy cóż... u nas nie pierwsze a i tak często z brykiem  😉
xxmalinaxx  Nie poddawaj się 🙂  może los podpowie alternatywę 😉  ja na swojego 2 lata czekałam i wcale nie planowałam, że spróbuje go kupić drugi raz 😉
Cejloniara  łogra to sobie na żywo w weekend obejrzę, ale zazdraszczam różnorodności!  😍  a Twoja metamorfoza to temat do chwalenia co dzień!  👍

a My?  U nas powoli do przodu, raz lepiej raz gorzej, ale zazwyczaj lepiej 😉  Siwy nabiera masy, w pracę - po konsultacji z wetem włączyliśmy lonżę bo chłopaka rozpiera energia i próbuje ją sprawdzać na nas w boksie  🤔  dzisiaj przestawiał nas dwie w boksie przy ubieraniu  😲  ale się nie dałyśmy i całość pracy zakończyła się w skupieniu i  rozluźnieniu 😀
Czasem myślę, że on za mądry na moją lękliwą łepetynę  🤔  tak szybko jak łapie co dobre tak niestety wystarczy drobiazg, żeby następnym razem sprawdził czy się uda ...  😵
ale mówię sobie co dzień, że się nie poddam i czasem nawet uda mi się cieszyć i własnymi, drobnymi sukcesami jak np. zagalopowania - żeby nie było, ze ja nigdy... na każdym koniu zagalopuje a na siwym to wyzwanie  👀 

za to ta praca zaowocowała wieloma spostrzeżeniami na temat własnych nieudolności i codziennie staram sie przepracować swoje braki ...  w pewnym sensie rehabilitujemy się oboje  🤣
Mięsień międzykostny - urazy, objawy, leczenie, prognozy
autor: ceffyl dnia 27 października 2014 o 20:03
Hekate1   no chyba faktycznie źle Cię zrozumiałam  🤣  ale, ale rozmawiałam dzisiaj z moim wetem i powtórzył to samo czyli jeśli jest ryzyko to zawijać, można pomyśleć o ochraniaczach kontaktowych typu professional choice ale konsultowałam z kilkoma osobami i większość opowiedziała się za lepszą skutecznością owijek/bandaży elastycznych, przy czym koniecznie podkładki

opinii ogólnie wiele bo jak poczytałam to dużo osób twierdzi, że noga się przyzwyczaja, ale tak między bogiem a prawdą...  skoro pracujecie rekreacyjnie, powiedzmy 1-1,5h dziennie to kiedy tak na prawdę ma się przyzwyczaić?  chrońmy, ale bez skrajności, na pastwisko niech koń wychodzi jak go natura stworzyła  😉 

skoro kobył masywny to masz podobny problem jak ja, a u nas zawijanie w trakcie leczenia (TYLKO DO PRACY!) i obecnie skutkuje tym, że uraz nie wrócił, więc coś to jednak daje chyba  👀  zostało nam 6 tygodni rehabilitacji i praca zaczyna być dość intensywna, więc więcej będę w stanie powiedzieć na początku grudnia jak się noga po tym urazie miewa
i podpytam z ciekawości o możliwość suplementacji bo i nam się może przydać  🙂

nie martw się na zapas 🙂
Mięsień międzykostny - urazy, objawy, leczenie, prognozy
autor: ceffyl dnia 27 października 2014 o 14:39
Hekate1   dużo zależy od tego jak mocny to uraz, co koń robi na co dzień itp.
my jesteśmy po leczeniu międzykostnego i w trakcie rehabilitacji po nastawianiu miednicy, grzbietu i szyi i mimo, że jedno wykluczało drugie vet zalecił ruch według planu i po tygodniu aresztu zaczęliśmy pracę bo nastawianie było ważniejsze

z tego co pamiętam to przy międzykostnym koń powinien stać około 3 tygodni?  👀  ale to też na pewno zależy od stopnia urazu

a co jeśli wróci?  raczej zanim będzie miało szansę wrócić, po zakończeniu leczenia nogę zawijać owijką elastyczną na podkładce dla podtrzymania
my mamy przykaz zawijania już praktycznie dożywotnio, ale u siwego wymusza to też budowa, masywność stawów i waga (docelowa bo teraz to on jeszcze cienki bolek 😉 )

pytałam weta, który mi konia nastawiał i naszego prowadzącego i to taki uraz, który wrócić może, ale nie musi i zamykanie konia w boksie "na wszelki wypadek" na pewno mu nie pomoże 😉
KĄCIK PUCHNĄCYCH Z DUMY
autor: ceffyl dnia 18 października 2014 o 23:04
to i ja sobie skromnie popuchnę 🙂

Siwego rehabilitacji dzień 15 ... w boksie już stoi spokojnie prawie przy wszystkich zabiegach, na plac wychodzi oaza spokoju/znudzenia? Wsiadanie musimy przepracować bo się stawia, ale już wiem, że to kwestia pracy i czasu, już się nie denerwuję, tzn. ja się nie denerwuje 😉 (no może poza waleniem z bańki). Jazda? Coraz przyjemniej, coraz więcej satysfakcji ... a to z żucia na lekkim kontakcie, a to ze skupienia konia na mojej osobie, a to z rozluźnienia ogólnego, a z wczoraj, z jazdy po ciemku, z przełamywania strachów w trawie czyhających 🙂
Ogólnie przez te dwa tygodnie jezdność konia, bądź co bądź mało jeżdżonego jak na swój wiek, poprawia się z dnia na dzień i czuję satysfakcję  🤣 

Ps. Jutro zaczynamy zagalopowania. Trzymać kciuki bo to MÓJ największy strach!  ( nie żebym w życiu nie galopowała, albo była totalnym laikiem, po prostu po drugiej ciąży moje lęki przerosły mnie samą)
Forumowe koszulki - lista
autor: ceffyl dnia 16 października 2014 o 22:42
dar  bardzo dziękuję Tobie i wszystkim, którzy pochwalili moje prace  :kwiatek:

realnie byłabym w stanie zająć się tematem dopiero po nowym roku, bo teraz mój czas jest ograniczony przez rehabilitację siwego i wolne chwile na prace graficzne skupione są na dorobieniu pieniędzy na dojazdy i dodatkowy sprzęt  🙄

ale nie mówię nie i jestem skłonna do tematu powrócić jeśli tylko będzie zapotrzebowanie 🙂
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: ceffyl dnia 16 października 2014 o 22:36
mam pytanko  🤣    jaka jest trwałość wędzideł smakowych? chodzi mi nie tylko o materiał, ale przede wszystkim jak długo faktycznie jest smakowe?  👀
Kącik Rekreanta cz. VII (2014)
autor: ceffyl dnia 08 października 2014 o 21:40
Losia  współczuję i ściskam mocno  :przytul:  po ostatnich wydarzeniach w pewnym stopniu rozumiem, tym bardziej, że sama jeszcze nie wiem do końca na czym stoję
Trzymajcie się ciepło, a może los dopisze i chociaż spacerki będą Wam pisane 🙂  czego serdecznie Wam życzę  :kwiatek:

Ja się dzisiaj popłakałam z bezsilności .. od poniedziałku jestem na antybiotykach, zabrakło mi sił, żeby wsiąść na siwego, ledwo dojechałam do stajni ..
Szybką decyzją, nieplanowaną i zupełnie nie "po drodze" pomogła moja złota dusza, czyt. właścicielka pensjonatu, zostawiając 5-miesięcznego syna cioci,  pomimo urazu reki (który bądź co bądź zafundował jej siwy) wsiadła na niego na pół dzisiejszego planu rehabilitacyjnego  👍
to dopiero  6 dzień, staram się jak mogę ale czuję niemoc ... 🙁

pociesza fakt, że Bilek jest na prawdę grzeczny i dzisiejszy trening wyszedł, siłą pośpiechu, samodzielnie, bez drugiego konia i bez stresu z jego strony 🙂
Zdjęcia Naszych Koni cz. VII (2014)
autor: ceffyl dnia 05 października 2014 o 23:35
ahh te jesienne zdjęcia ..  😍  u nas na razie możliwości brak, więc się tylko skromnie przypomnimy 😉
jesteśmy po trzecim dniu rehabilitacji i mam pół konia, ale cieszę się, że sprawnie to idzie 🙂

Kącik Rekreanta cz. VII (2014)
autor: ceffyl dnia 03 października 2014 o 20:31
Dżastin zostawiłam opis waszego "urazu" swojemu wetowi, niestety mijamy się od kilku dni :/ ale w niedziele go może złapię to pogadam 😉  na uspokojenie magnez i duuuża doza cierpliwości 😉
Nirv  boska maść, kobył jest piękny!  😍
mtl niezły zapas 😉


a tymczasem za nami pierwszy dzień rehabilitacji 🙂
zanim się przygotowaliśmy serce w gardle miałam a siwy zachowywał się jak ogier przed kryciem.. 0_0
wymyśliłyśmy z Mariką, że łatwiej dla nas obojga będzie za ogonem i udało się, z jednym wypłochem tylko, przejechać cały trening według planu 🙂
siwy przez ten tydzień aresztu boksowego spadł z masy niesamowicie  😲  nie sądziłam, że to aż tak będzie widać ...  w kłusie sztywny jeszcze i mega wybijający, jak nie on  👀
ale jazda "na ogonie" wyciszyła "boksowego diabła" na tyle, ze nawet sobie  podyskutowałyśmy z kumpelą 😉 

a najważniejsze, ze przezwyciężyłam dzisiaj swoje lęki i straszydła w głowie i po prostu wsiadłam i pojechałam jak przykazano!  😅
pierwsze foto jako dowód "odwagi"  😉 na drugim widać jak spadł z mięśni


Kącik Rekreanta cz. VII (2014)
autor: ceffyl dnia 27 września 2014 o 21:12
Dżastin   a co twojemu?
Kącik Rekreanta cz. VII (2014)
autor: ceffyl dnia 27 września 2014 o 19:13
Sankaritarina  dzięki  :kwiatek:  teraz czeka nas najtrudniejsze, bo jak tu krnąbrnego, nabuzowanego siwka w stępie utrzymać  🤣  coś czuję, że przy okazji i ja swoje umiejętności poprawię 😉 a skoki na nim mi się marzą ...
Dżastin efekty dźwiękowe jak i wizualne gwarantowane 😉  żebym konia nie trzymała to bym się pewno obaliła w jakimś kącie a tak musiałam twardą zgrywać
śmiało można stwierdzić, że z boku wyglądaliśmy jak nawaleni  😵  ale już po na szczęście  🙂
arivle święta prawda, u nas tak jakoś od razu po intensywniejszym treningu wylazło i bardzo mnie to cieszy w tej całej sytuacji 🙂  to też wynik szczęśliwego posiadania weta na miejscu, bo sama bym się nie dopatrzyła. A konisko Twoje przepiękne!  😍 
brzezinka Gratki wielkie  😀
xxmalinaxx  świetne wieści! Brawo! 😀
faith   😍  pięknie się prezentujecie 😀 
Cyśka  a co Wam? widzę, że coś przegapiłam ..  🤔  trzymam kciuki jak za nas trzymano 🙂  będzie dobrze!
mafiaF  dziękujemy  :kwiatek:  przydadzą się podczas rehabilitacji 🙂

a ja tak w skrócie dodam, że byłam wczoraj, ogon niepocieszony bo mu konie ze stajni wychodzą, a jego energia roznosi i sam być nie lubi, dzisiaj mu konie zostawiono, jutro znowu postoi sam, małymi kroczkami do przodu
Teraz wolne, a od piątku zaczynamy. Patrząc na wulkan energii jaki w nim siedzi aż się boję pierwszego wsiadania, bo jakby nie patrzył to nie jest grzeczny typ z dużym doświadczeniem a w ryzach go trzeba będzie utrzymać ..  🙄 
Kącik Rekreanta cz. VII (2014)
autor: ceffyl dnia 25 września 2014 o 21:21
Juliadna trzymamy mocno! Będzie dobrze!  🙂

ja wpadam z relacją z dzisiaj 😉

Już po! 😀  żyjemy i w sumie chyba obie strony odreagowują 😉
Był Pan Piekałkiewicz, konio przelonżowany, doktor popatrzył, w stajni obmacał i diagnoza ...  przyznaję, że trzęsłam się w środku od wczoraj :/ 

Przechodząc do sedna sprawy. Belife miał dzisiaj nastawioną miednicę, kręgi grzbietowe i szyjne, aż po potylicę, zabieg zniósł dzielnie, ja trochę gorzej 😉

Poza urazem powyżej doszedł nam uraz międzykostnego w prawej przedniej, ale zapadła decyzja, że rehabilitujemy mimo wszystko.

Czeka nas 9 intensywnych tygodni, ale jestem pełna samozaparcia i zrobię wszystko, żeby było dobrze 🙂

Kilka dobrych osóbek zaoferowało pomoc, podziękuję oficjalnie już innym razem 😉
Dziękuję wszystkim za wsparcie i pomoc 🙂

TO JEST NASZ CZAS!  TRZYMAJCIE KCIUKI!
Kącik Rekreanta cz. VII (2014)
autor: ceffyl dnia 24 września 2014 o 11:14
Kastorkowa, Sierra, kujka, epk, Cejloniara   dzięki dziewczyny  :kwiatek: 
trochę po nocy emocje opadły i się uspokoiłam nieco, kilka budujących telefonów też pomogło 😉

Kastorkowa diagnoza wstępna, ponieważ koń już wcześniej znaczył, a po pierwszym kuciu na kilka dni nam przykulał (minęło) więc cała sobotnia jazda pod baczną obserwacją weta, bo znaczenie wracało, wstępne badanie i widać i czuć, że koń krzywy, ale ostatecznie dowiem się wszystkiego jutro popołudniu, bo objawy niejasne jednak, generalnie znaczy prawą przednią, czasem tyłem zaciągnie,  wczoraj odmówił ruchu naprzód ze skulonymi uszami i zgrzytaniem zębów, a więc gdzieś coś siedzi i jak mi już podpowiedziano, przyczyna może leżeć po drugiej stronie konia 😉
Jutro czeka nas konsultacja z Panem Wojtkiem Piekałkiewiczem, która mam nadzieję pomoże nam ostatecznie określić przyczynę  👀
Kącik Rekreanta cz. VII (2014)
autor: ceffyl dnia 23 września 2014 o 23:04
No i stało się.. miały być zdjęcia i relacje z regularnej jazdy, radość ze znalezienia złotej dziewczyny do jeżdżenia siwego kiedy ja nie mogę  ...   a wyszło jak zawsze kiedy się pierdzieli w życiu i światełko się zapala ..  ja mam jakiegoś cholernego pecha
Belife na 99% wymaga nastawiania miednicy, wet kazał ruszać w celu sprawdzenia czy aby na pewno..  jest gorzej    😕 w czwartek wizyta specjalisty ..

koszta powalają na kolana, stres nie do opisania bo przecież ja za cienka w uszach żeby poprowadzić tak wymagającą rehabilitację ...  wyć mi się chce.. ;(

przepraszam, że tutaj ale jeszcze 2 dni temu chciałam się chwalić  a teraz tylko płakać się chce ..    😵
Pensjonaty dla koni woj. warmińsko- mazurskie
autor: ceffyl dnia 18 września 2014 o 22:31
od dawien dawna nikt nie pisał, ale sie odezwę 😉

od ponad roku stacjonuję z siwym w pensjonacie marzęń  🏇
wiem, że mogę konia zostawić i na rok i będzie wyglądał i zachowywał się jak w chwili pozostawienia a nawet lepiej 😀

na miejscu jest wet, kowal i instruktor, cena przystępna, socjal super, atmosfera fantastyczna 🙂

stajnia się dopiero rozwija, wiele jeszcze w budowie, ale plac jest, kilkanaście hektarów pastwisk, opieka fantastyczna i indywidualna
brzmi jak reklama ale ostatnio porównując zdjęcia Belife sprzed zmiany i teraz ...  😵  do tego samo zachowanie w obsłudze  😍


na zdjęciach konio 4 letni i 5,5 letni




Wady budowy, ocena eksterieru
autor: ceffyl dnia 02 września 2014 o 08:00
Po ocenie konia ajstaf może jednak ktoś mógłby zerknąć na siwka, którego wrzucałam kilka postów wyżej?  :kwiatek:
Zdjęcia Naszych Koni cz. VII (2014)
autor: ceffyl dnia 29 sierpnia 2014 o 13:13
Brzask  dziękuję 🙂  ależ cudnie ten Twój rudzielec malowany  😍  podoba mi się bardzo jak latacie  👍
harja  bo on jest śmieszny 😉 poza chwilami kiedy pracujemy to taki trochę duży źrebak  🙄  psuja i kombinator  🤣
Condina  dziękuję  :kwiatek:  świetna to fotka w deszczu i śliczne siwki  😍
monia fajne rude 😀
Time  razem wyglądacie przecudnie 😀 blondyn ma cudną grzywę, taki lejący włos strasznie mi się podoba  🙂
Hala124  to kuc czy hucuł? 🙂 
dairoxroxi  siwe rules!  😁
Katharina  ale ma cudną hreczkę  😍  u nas rude kropki na łbie, a marzą mi się takie ciemne po całości ...
eterowa  👍  pięknie latacie!  uwielbiam na Was patrzeć 😀
Hilunka śwteny kropek 😀
Wojenka pięknie  😍
NatHuragana wszystkiego co naj i wielu lat więcej!  :kwiatek:

ale się siwo zrobiło  😁

mi się znów udało kilka przyjemnych fotek zrobić, więc zasypuję kolejny raz  🤣






Zdjęcia Naszych Koni cz. VII (2014)
autor: ceffyl dnia 25 sierpnia 2014 o 22:44
mbalicka  piękne zdjęcia  💘  a siwiec jeszcze piękniejszy!  😍
ElaPe odważnie, ja bym chyba spanikowała na samym starcie 😉  stałe przeniesienie, czy wyniosło Was w jakimś określonym celu?
harja No nareszcie! Ciebie trudniej na koniu zobaczyć niż mnie!  🤣  Pięknie! 😀
a Siwy rozbiera wszystkie zwierzaki z "odzienia" 😉 kantary żyją krótko, derki z towarzyszy ściąga się od zadu na wstecznym 😉 Jukatan jako jedyny się uchował ale on mimo swoich 4 miesięcy charakterek ma zdecydowanie przywódczy 😉
Condina  😍 😜 👍   języka w gębie mi zabrakło .. Gratki, źrebol jest nieziemski!
Derby  😂  świetne ujęcia  😀

wcisnę się jeszcze z fotami z niedzieli i znikam   🤣  siwy skakał niewidzialne 😉



Zdjęcia Naszych Koni cz. VII (2014)
autor: ceffyl dnia 22 sierpnia 2014 o 23:25
eterowa "bliźniak" jak zawsze w formie i pięknie się prezentuje  😜
harja ach te jego delikatne jabłuszka...  😍
anai szare jest piękne 😉
maliniaq boska jest!  😍  tfu, tfu! żeby nie zapeszyć 😉
chilloutxd jak poszło? 🙂  super foty  😀  może się kiedyś takich dorobię 😉
amazonka*  😜  fantastyczne!
ash śliczny  💘  sentyment mam do karych ehh ...
faith super się prezentujecie 🙂 widać efekty pracy  🏇  ps. zapragnęłam zielonego kompletu dla mojego łosia  😍

jakieś nowe fotki wpadły więc wrzucam 🙂



chodź młody, spadamy stąd 😉



i pastwiskowo ...



i moje ulubione zdjęcie z tej sesji...  😎


Wady budowy, ocena eksterieru
autor: ceffyl dnia 22 sierpnia 2014 o 21:40
wybaczcie post pod postem , ale może jednak ktoś coś?  :kwiatek:
Tabliczki na boksy- jakie macie?
autor: ceffyl dnia 21 sierpnia 2014 o 22:54
Olson bardzo ładne tabliczki 🙂
ja się pokażę z dwiema wybranymi z tych co robiłam i zapytam o opinię 🙂


Wady budowy, ocena eksterieru
autor: ceffyl dnia 21 sierpnia 2014 o 22:33
poproszę o ocenę  :kwiatek:  chyba, że zdjęcia kategorycznie się do tego nie nadają  👀



Trening kondycyjny
autor: ceffyl dnia 14 sierpnia 2014 o 10:07
Murat-Gazon znalazłam coś takiego 🙂 
może cosik pomoże 😉

http://www.endurance.pl/archiwum-do2008/artykuly/2005/metody.html