Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie

z pewnością posłucham i pokaże się jutro ze zdjęciami zrobionymi według przepisu. Mam umówionego kowala, który zajmuje się kopytami mojego konia od początku i nigdy problemów nie było. Ale może faktycznie czas coś zmienić?
Gdzie można kupić w Warszawie siarczan miedzi?
Kameleonik   Bo życie jest piękne...
11 kwietnia 2013 21:30
Dziewczyny mam do was pytanie. Co prawda nigdy się w tym wątku nie udzielałam, ale miesiąc temu mojej pękło kopyto dokładnie piętka. Oczywiście narobiłam wiele hałasu wezwałam kowala, dzwoniłam do weta itd (było dużo krwi) Kowal podkuł na okrągło ale  tydzień temu pękło w 2 kopyto w tym samym miejscu, mniej ale pękło... Koń jest tylko na samym owsie, mało pracujący, ale ma zapewniony ciągły ruch - jest w chowie bezstajennym. Co  może być tego przyczyną?

Ps. zadałam to samo pytanie w wątku a naturalnej pielęgnacji kopyt.
Dziewczyny, mam pytanie. Był u nas wczoraj kowal. Powiedział, ze Jaskierek ma krwiaczki w kopytach... Niestety, nie mogłam być wczoraj przy werkowaniu i nie mogłam wypytać co i jak dokładnie.. ;/ Nasza Pani Stajenna powiedziała, ze to nic takiego...  Podobno to od tego, że wychodził na padok w mrozy i latał po tej zamarzniętej grudzie... ale ja oczywiście się zamartwiam.. co mogę począć na takie krwiaczki? Jakiś suplement na kopyta? Biotyna? Co zrobić żeby takie krwiaki się już później nie robiły? Chcę go okuć następnym razem...
Jaskierek dostaje zawsze takie ogólne witaminy i musli... Kopyta smaruję Veredusem tym złotym, Olejem Leoveta i Odżywką Absorbiny okazjonalnie... Ogólnie kopyta mamy mocne, nie kruszą się i nie pękają... Jaskier też jest regularnie na czas werkowany- teraz trochę się spóźniliśmy z werkowaniem bo kowal nie mógł dojechać bo mieliśmy drogę do stajni zasypaną...
dea   primum non nocere
17 kwietnia 2013 11:56
Nie smaruj niczym, to nie ma sensu - chyba że dobrze Ci robi na psychikę, nie kuj!! bo krzywdę tylko zrobisz, o ile to ma być wskazanie do kucia. Pytanie gdzie te krwiaczki (strzałka, podeszwa, pod ścianą wsporową, jeśłi podeszwa to gdzie? a może na ścianie?) Duże? Małe? Krwiaczki mogą być wszystkim, od "nie ma się czym przejmować" po sygnał bardzo poważnych problemów (krwiak w kształcie półksiężyca przed grotem strzałki - to jest alarm).

Jak koń chodzi? nie maca na twardym podłożu, na kamykach? Nie skraca wykroku, nie drobi, nie chodzi twardo, nie potyka się (przed struganiem ma prawo się potykać - ale to znak, że trzeba JUŻ wzywać kowala). Jesli nie masz zastrzeżeń, to nie panikuj. I nie kuj z tego powodu (powtarzam się, wiem, ale to ważne).
dea, gdzie one dokładnie są to nie wiem, ale dziś zapytam i napiszę... Koń chodzi normalnie, absolutnie nie maca na twardym.. Nie kuleje, nie znaczy, nie skraca wykroku...
A jeżeli chodzi o kucie - myślałam o tym już w zeszłym roku- zaczęliśmy "bardziej intensywnie skakać" i trener mówił, ze w podkowach będzie mu się lepiej skakało na twardszym podłożu - na trawie, no i będzie stabilnie na hacelach lądował...  Koniec końców nie okułam bo to juz był koniec sezonu, a  hali nie mamy, więc jest zimą roztrenowany....
Dzięki w każdym razie 🙂

edit: już wiem, krwiaczki były w pobliżu lini białej 🙂
dea   primum non nocere
18 kwietnia 2013 08:52
To może być wiosenne osłabienie. Podkowy mu na to nie pomogą 😉
Na nie za wysokie podskoki nie powinnaś potrzebować kucia. Poczytaj trochę w temacie za i przeciw, zanim zdecydujesz. Że bose konie mogą z powodzeniem skakać, dowodzą na przykład pacjenci Rockley Farm (konie, które okulały ciężko z powodu niepoprawnych kopyt - bolesność samego kopyta oraz ścięgien, więzadeł, międzykostnego... - przeszły rehabilitację i wróciły do użytkowania, wiele w sporcie amatorskim - oczywiście boso).
http://rockleyfarm.blogspot.com/2013/04/weekend-news-and-congratulations.html
http://rockleyfarm.blogspot.com/2013/04/more-updates-spring-must-be-in-air.html
http://rockleyfarm.blogspot.com/2013/04/more-from-weekend.html
http://rockleyfarm.blogspot.com/2013/04/bbboing.html
To tak na szybko, z ostatnich postów z ich bloga (kwiecień).

😉
Pozdrowienia dla rumaka, zdrowych kopyt życzę 🙂
dea, bardzo Ci dziękuję za odpowiedź, jesteś kochana :kwiatek:
Kucie budzi u mnie mieszane uczucia, Jaskier nigdy nie był kuty - już 8 lat chodzi sobie boso. Skaczemy tak tylko rekreacyjnie - LL. 🙂
Rumak bardzo dziękuje za pozdrowienia 🙂

edit: literówka
Witam !
Chciałam się dowiedzieć jakie są tak mniej więcej przyczyny rozwarstwiania się strzałek. Jak temu zapobiegać i jak leczyć ?
Daaruś - grzybica, bakterie, zbyt mokre i brudne stanowisko, za mało ruchu, za mało pobytu na wybiegu, niewłaściwe żywienie (za dużo owsa i cukrów), podkowy (o ile są), niewłaściwe werkowanie  -brak kontaktu strzałek z podłożem (czyli za wysokie tyły kopyt)... 😉
Aby to zmienić -należałoby robić prawidłowo  to wszystko, o czym pisałam powyżej, a strzałki leczyć środkami przeciwgrzybicznymi i przeciwbakteryjnymi (tylko ABSOLUTNIE nie dziegciem!)
w zdrowych kopytach takie zrzucanie płatka strzałki ( warstwy górnej) jest normalne i naturalne. Moje konie właśnie w ten sposób pozbywają się nadmiarów 😉 Ale częściej jest to związane z problemami o jakich napisała rzepka
Nawiązując do problemów kopyt. Ostatnio właściciel konia którym się opiekuję miał do mnie pretensje, że koń okulał. Okazało się, że ma problem z kopytem. Ja już dawno mówiłam, żeby wezwać kowala, bo kopyta są w złym stanie. W końcu podjęłyśmy z koleżanką decyzję, że oddamy konia do strugania kowalowi, który robi moją Małą starszą już kobyłkę. Właściciel kazał nam podkuć konia (oczywiście nie wspomniał o zwrocie kosztów). Został więc podkuty na przody. Niestety długo niekorygowany francuz i zły stan kopyt (właściciel wtykał dziegieć i watę w strzałki, ja potem zaczęłam leczyć siarczanem i kupiłyśmy ten specyfik) doprowadził do ropnia. Czy to możliwe, że kowal lekko uszkodził strzałkę i wdała się infekcja ? Póki co koń stoi w opatrunku a ja nie mam zamiaru się go dotykać, bo wszystko co złe to ja  🤔 ... Mimo wszystko mam wyrzuty sumienia, że nie zajrzałam do niego w niedzielę i nie przemyłam kopyt siarczanem. Czy to by go ocaliło od infekcji ?
Gillian   four letter word
07 maja 2013 15:18
nie.
Hej 🙂 chyba mamy problem, kopyta mojego ogierzastego wyglądaja troche dziwnie, a mianowicie, nie sa gladkie - jak powinny byc, tylko hmm.. karbowane, jak sie jedzie palcem, czuc górki, smarowac czyms? czym to mozebyc spowodowane ?
dea   primum non nocere
15 czerwca 2013 21:01
Jedzeniem najczęściej - może być wiosenna trawa (nic innego się nie zmieniało? jakieś leki, odrobaczanie, zmiana żarcia - witamin, pasz, może stresy, zmiana kowala?). Dużo tych karbowań czy jeden prążek? wyraźny? Możesz wstawić zdjęcie jakieś?
To się nazywa pierścienie ochwatowe i niestety oznaką zdrowia nie jest.
Niczym nie smaruj, samo w sobie to nie jest problemem (i smarowanie nic nie da), ale też tego nie olewaj, bo to co się będzie działo/dzieje od spodu kopyta może być problemem. Musisz znaleźć przyczynę. Jak koń chodzi? Nie ma problemu na twardej, kamienistej drodze? Bosy czy kuty?
Jak chcesz więcej informacji to zajrzyj do wątku o ochwacie i zapraszamy oczywiście do naturalnej pielęgnacji kopyt.
on te prazki ma na calym kopycie. byl kowal miesiac temu i nic nie powiedział :/
jest bosy, i na twardym idzie normalnie, nie kuleje. ma problemy z gniciem strzalki, rozwarstwia mu się bardzo, leczymy mu teraz.
Mam go od miesiaca, ale on juz taki przyjechal do mnie..
dea   primum non nocere
15 czerwca 2013 21:29
Jak bosy i dobrze chodzi, to nie ma dramatu 🙂
Może był żywiony jakoś "niekoniecznie optymalnie" - obserwuj co będzie rosło od góry od koronki, bo to co widzisz na ścianie, to historia z ostatniego około roku.

Jesli chcesz się dowiedzieć czegoś wiecej o jego kopytach i czy jest się czym martwić, to rób zdjęcia i wrzucaj na NPK 🙂 a zdjęcia Ci się przydadzą jako dokumentacja i chociażby do oceny tego, czy ten kowal dobrze prowadzi kopyta (bo to widać po czasie dopiero - a trudno tak dobrze zapamiętać jakie kopyta były). No i obserwuj ruch konia, bo to jest najważniejsze - nie wystarczy, że nie kuleje, ma być chętny do ruchu, rozluźniony, długi wykrok, lądowanie na tyle kopyta, nie na czubku ("chodzenie z piętki"😉.
tzn on przednie nogi stawia od czubka kopyta.
Po przyjezdzie do mnie, drobil strasznie bo mial przerosniete. po kowalu jest lepiej troche, ale nie ma az takiego dlugiego wykroku, to hucuł.
po asfalcie troche klusowalam, i nie sprzeciwial sie, tylko tak jak mowie, nie stawia takich wielkim kroków.
A zdjęcia zaraz podeśle. Zerkniesz na nie ?
Gillian   four letter word
17 czerwca 2013 17:28
Kinia16322, nie chodzi o długość wykroku i rasa nie ma z tym nic wspólnego,chodzi o mechanikę pracy. Kopyto ma lądować na ziemi od piętki. Piętka pierwsza, potem reszta. Jak u człowieka 🙂 ale jeśli go boli tył kopyta od zgnilizny to nie będzie tak chodził i tym bardziej będzie drobił.
Gdzie można kupić w Warszawie siarczan miedzi?


np tu
http://www.mksklep.pl/siarczan-miedzi-1000-p-424.html
dea   primum non nocere
17 czerwca 2013 22:09
tzn on przednie nogi stawia od czubka kopyta.
Po przyjezdzie do mnie, drobil strasznie bo mial przerosniete. po kowalu jest lepiej troche, ale nie ma az takiego dlugiego wykroku, to hucuł.
po asfalcie troche klusowalam, i nie sprzeciwial sie, tylko tak jak mowie, nie stawia takich wielkim kroków.
A zdjęcia zaraz podeśle. Zerkniesz na nie ?


Hehe no, Wiedźmin by się obraził 🙂 Może go nakręcimy jak chodzi (to nasz hucuł) - oczywiście od piętki! ale problemy ochwatowe też ma, musimy uważać na cukier w paszy bardzo. Na wiosnę mu zawsze trochę kopyta "uciekają" i z płaskostopiem walczymy regularnie. Grunt, że dobrze łazi i po wszystkim.
Nie zapasaj swoich futer, bo będziesz mieć niedługo problem w drugą stronę, naprawdę. Siano i trawa to jest to, co hucułowi wystarczy. Oczywiście dobrej jakości.
Hej, wkleilam w dział o naturalnej pielęgnacji, ale tu tyz dam- była szczelina, teraz wygląda jakby miała kopyto na kopycie. Po 2 tyg zajezdzania podbiła się. Teraz chyba ma ropę. Wcześniej stała u przyjaciół, podobno urazu nie było i nie kulala... Nie była jezdzona. Ki diabel? Ktoś coś takiego widział? Jutro rtg, może kwestia urazu się częściowo wyjaśni( czy jęj kości nie popękały). Stoi w rivanolu i otrebach i cierpi.... Namaczanie rivanolem to jakiś horror, bo chodźi po ścianach- zawsze tak reagują przy ropie?
Papa,
am
witam, mam problem z moim koniem. dziś po jeździe, schłodzeniu i umyciu nóg zauważyłam dziwne rozwarstwienia i strupy na jednej z nich... a konkretnie na piętce, rozwarstwienia troche nachodzą na kopyto i robi się na nim jakby 'pękająca' rysa...  sama jestem w szoku, ale nie zauważyłam tego przy czyszczeniu.  po jeździe na umytych nogach rzuciło mi się to w oczy i przeraziłam się, skóra schodzi warstwami jakby 'plackami' i boli konia... zabiera nogę, mimo to że zazwyczaj nie reaguje tak nawet gdy jest jakaś bolesność.. nie widać kulawizny, wczoraj ( z innego powodu )  było u nas dwóch (!) weterynarzy, oglądali nogi i niczego nie zauważyli... nie wiem co robić, co to może być? może ktoś widział już coś takiego? nie możliwe, że piętka została uszkodzona na jeździe, ponieważ jeździłyśmy tylko i wyłącznie po piasku... 🙁(  niestety nie mogę zaczerpnąć opinii weterynarza, bo nikt nie jest w stanie do mnie dziś dojechać.. dopiero jutro po południu  🙁 
dea   primum non nocere
23 czerwca 2013 09:27
Wygląda jak jakaś infekcja (gruda??) A może sobie jakoś obtarł/odparzył? Tak wyglądała skóra na pęcinie mojej kobyły, po tym jak sobie nogę między pręty kraty wpakowała :/
Co do tego co wychodzi na kopycie - jak się uszkodzi okolicę koronki, to róg często rośnie uszkodzony, ale to zrośnie, nie martw się.

Ja bym to potraktowała rivanolem (może rivażel z dermatolem, zrobić packę, zasmarować i chwilę z koniem pobyć na suchym i czystym, żeby się zrobiła "skorupka"?) albo ew. antybiotykiem (chociaż ja nie lubię przesadzać z antybiotykami...) - no i trzeba to trzymać czyste i suche na tyle na ile się da, obserwować.

Noga nie powinna odpaść od tego, więc nie panikuj  :kwiatek:
Ja jeszcze dodam swój sposób 😁
Biorę tabletkę lub kapsułkę jakiegokolwiek antybiotyku "ludzkiego" rozkruszam na łyżeczce i posypuję ranę. Niby proszki i zasypki antybiotykowe  z apteki tez mają podobne działanie, ale zauwazyłam, ze są dużo słabsze niż autentyczny antybiotyk wsmarowany w ranę. W trudniejszych przypadkach rozrabiam rivanol na gazę, na to sypię ten sproszkowany antybiotyk, przykładam na ranę i zawijam bandażem (nie elastycznym, tylko takim z gazy, zeby dochodziło powietrze). Ale musi byc bardzo sucho w stanowisku 🤣
wygląda jak obtarcie od kaloszka lub zbyt dużego ochraniacza .
czy ktoś może mi powiedziec, czy pionowe "paski" na kopytach oznaczają jakiś niedobór witamin? Nie byłam u konia tydzień czasu i dziś te paski rzuciły mi się w oczy. Byłabym wdzięczna za odpowiedź :kwiatek:
dea   primum non nocere
23 czerwca 2013 18:06
Pytanie jak te "paski" wyglądają. To może być wybarwienie kopyta albo jakieś zniekształcenie, albo rysa/pęknięcie. Może jeszcze coś innego? Jak dostarczysz zdjęcia, albo chociaż fusy, to można będzie wróżyć dalej 😉
Nie proszę o wróżenie z fusów ani stawianie jakiś diagnoz w ciemno, tylko o radę czy takie paski mogą coś oznaczac 🙂. Zarówno na białych kopytach, jak i na ciemnych wyraźnie zaczęły się odnaczac pionowe linie, stąd moja obawa,że może to byc spowodowane brakiem witamin. Dodam tylko,że koń ciągle rośnie, dostaje witaminy i pasze. Może ktoś bardziej doświadczony w temacie ode mnie podsunie jakąś sugestię  :kwiatek:
dea   primum non nocere
23 czerwca 2013 19:51
Masz szczęście - właśnie wypiłam zieloną herbatę. Liściastą.
<wyciąga fusy z kubka i rozgrania je ręką po biurku>
Czy to kasztan? (wróżę z fusów... oraz awatara...)
Bo ja mam kasztana (doświadczenie w temacie pasków! i kasztanów!)
...i tak, mój kasztan ma pionowe paski barwnika na kopytach, raz je widać lepiej, raz gorzej - zależnie od kondycji i wilgotności puszki kopytowej. Generalnie im lepiej widoczne, tym lepsza kondycja - tak jest u mojej kasztanki.

Mam szczerą nadzieję, że moje fusy nie kłamią. Prawdziwa, chińska zielona z kwiatem ryżu. Fantastyczna!

Jak chcesz inną wróżbę, to jednak zdjęcie by się przydało. I milknę już, oddając głos bardziej doświadczonym w paskach.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się