KOTY

Opolanko, moze jednak sprobuj nacisnac na rodzicow, bo zle leczenie jest rownie grozne jak nie leczenie :-( .. Biedny kot :-( Moze - tak alternatywnie - popsikaj kotu buzie, nos, oczy srebrem koloidalnym  ktore skutecznie niszczy bakterie i wirusy.. U mnie to pomoglo kilka razy, ale to byl 'zwykly katar.. ale moze warto sprobowac..
Ja tez diagnozowalam Savane w kierunku niewyddolnosci nerek, cale szczescie nerki okazaly sie byc ok, ale kota po tych antybiotykach ma rozregulowany uklad pokarmowy :-( Juz nie ma sracz..watej kupy, ale caly czas leci na weterynaryjnej Gastro intensinal a kazda proba powolnego powrotu do starej karmy konczy sie znowu niefajna kupa :-( Cale szczescie, ze nie musze podawac karmy nerkowej, bo bym miala wybor : ochrona nerek czy sraczka :-(
okazało się że Słomka - kotka pracowa ma grzyba;/ o czym nie wiedzieliśmy gdyby nie to że na szyi koleżanki pojawiły się czerwone swędzące plamy, kot nie ma łysych plam ani nic, ale lekarz powiedział że to od kota - chociaż to dziwne bo żadna inna osoba nie ma takich problemów. Czy takiego grzyba ciężko wytępić u kota?? jutro pójdę z nią do weterynarza. Możecie mi coś poradzić?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
26 maja 2014 20:48
Pinka niby miała grzyba. Dostała serię zastrzyków za jakieś 500 zł, ale to jednak nie był grzyb. Zaczynacie rozumieć, czemu nienawidzę wetów i uważam ich za gorszych szmaciarzy od polityków?
Kwestia tylko czy wet Cię naumyślnie robił a bambuko i wyciągał kasę czy się pomylił w diagnozie.
Weci jak i lekarze, nie wszyscy to dr House z postawioną trafną diagnozą po spojrzeniu w oczy.
Kalaarepa, sa preparaty na grzyba, podaje sie kotu przez kilka dni i po grzybie nie ma sladu. Ja stosowalam z powodzeniem - nawet przy dosc nieregularnym lub krociutkim podawaniu, bo u dziczkow - Itrafungol, moze nie byl tani ( za buteleczke 52 ml ktora spokojnie starczala na cala kuracje i jeszcze mi zostawalo, placilam jakies 15-17 euro) ale grzyb znikal bez problemu i bezpowrotnie.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
26 maja 2014 21:23
buyaka, a żeby to jeden. 6 ją diagnozowało. Słyszałam, że ma problem z nerkami, że to grzyb, że to uczulenie, że to wątroba, że to zagazowane jelita, że to stres, że koty tak mają... więcej nie pamiętam.

Ostatnio najbardziej pomaga nam olej flawitol z omega3. Przy podawaniu karmy nerkowej, która średnio sama sie sprawdzała, mocno ograniczył wymioty. oczywiście, nie polecił mi go żaden weterynarz, sama zakupiłam.
kot dostał eksmisje z biura (naszego pokoju), tzn będzie sobie chodził po Budynku tylko u nas nie będzie siedział🙁
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
27 maja 2014 07:53
kalaarepa- a nie możecie znaleźć dla tego kota jakiegoś jednego właściciela, który się nim zajmie/bo jak dobrze rozumiem to kot wszystkich i niczyj?

Kot bozite je, jak na razie efektów nie widzę, żeby mniej jej jadł też mi się nie wydaje 😁 chociaż mokrego daje trochę mniej, ale ilościowo zjada tyle samo, był odrobaczony i czekam na efekty może przytyje trochę.
Stał się milszy dla człowieka ciekawa czy to zasługa karmy hehe 😁
ale ona tutaj jest taka "nasza" i mieszka w budynku, głównie zajmuję się nią ja i jedna z Pań sprzątaczek a reszta ją poprostu "toleruje", a to ja z nią chodzę na szczepienia, leczę, kupuje jej karmę.. itp. Szkoda by mi było ją oddać, a do domu jej nie wezmę bo mam już 3
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
27 maja 2014 10:17
rozumiem, ale jednak najwazniejsze żeby kot miał opiekę, jeżeli ma to w porządku jeżeli jednak możliwości zaczynają się ograniczac to chyba lepiej ją komus oddać żeby miała odowiednią opiekę  😉
wiesz ja z nią idę dzisiaj do weterynarza, więc opieke ma i dach nad głową też, tyle że poprostu mentalność innych ludzi jest taka że jak od kota grzyb to nie ma wstępu do biura już na zawsze- nieważne że będzie wyleczony i to mnie trochę boli....
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
27 maja 2014 10:50
nie martw się, ja mam tak samo, ale w domu 😉 kot ma zakaz wyjscia poza mój pokój-który na szczęście jest duży i z balkonem, bo-chociaż nie wychodzi na dwór-może mieć zaraze i przecież miał pchły-co tam, że są tępione, a dom czyszczony i psikany preparatami, kot to brud, smród itp...ale oczywiście zalezne od humoru "pana" domu, bo jak ma humor to kot może chodzic po domu
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
27 maja 2014 10:58
Moje to chyba mają za dobrze, gonią się po całym domu, jak jest ładna trawka to wio na ogródek - oczywiście zabezpieczony i pod kontrolą. No sielanka 🙂.
Czy można dolać coś do wody do kwiatków, żeby koty nie chciały się do niej dobrać?
ksan nic! moj kot po wode do kwiatow niestety nauczyl sie wchodzic na lodowke, jestem okropnie zla, bo wskakuje na segment kuchenny i kuchenke, zeby tam wlezc!  Od 2 tygodni wode do kwiatow mam  w szafce pod zlewem.
Woda do kwiatków to nie problem, mają dostęp do tej odstanej wody i się z niej poją. Gorzej, że nie można kwiatków w wazonie nigdzie postawić, bo wylewają. Bukiecik trzeba nosić po domu ze sobą, bo jak tylko dostrzegą, że spuszczamy z niego wzrok to wylewają. Jak nie ma kto pilnować kwiatków, wstawiamy wazon do garnka a garnek do zlewu. Też walczą i próbują wylać. Chciałabym dolać coś, co będzie im (a ludziom nie) śmierdzieć, ale nie uśmierci kwiatków i kotów w razie czego też nie.

Jeszcze jedna prośba o radę. Jedna z moich kotek wylizuje sobie udko. Chwilę się podgoi, potem znowu. Co miesiąc lądowałam z nią u doktora, dostawała trzy zastrzyki, antybiotyk i coś przeciwzapalnego, bo pod skórą robią się jakieś zrosty. Ufam naszemu doktorowi, ale teraz mam wrażenie, że jakoś nie ma pomysłu na tą Małą i w piątek chcę się przejechać do innej przychodni, zobaczę, co zaproponują.
Możecie coś poradzić, miałyście podobny problem? Kotem staramy się zajmować jak najwięcej, jest bardzo kontaktowa i energiczna. Niestety też najmłodsza i inne koty nie chcą się z nią bawić. Czy uczulenie mogłoby wyjść na jednej nodze (na samym początku były dwie, ale do lizania drugiej już nie wraca)?
Kicia ma na nodze łysy placek, a w miejscach, gdzie popracuje mocniej strupy i gule pod skórą. Już mi się wydawało, że się goi, że jest lepiej. Że trochę ją kusi, żeby lizać bo się goi, to swędzi- ale się poprawiało. I znowu gorzej ;/. Siły do tego nie mam, bujamy się już prawie pół roku, dlatego chcę, żeby jakiś inny lekarz spojrzał na to świeżym okiem. Chciałabym posmarować jej to czymś, czego nie zliże... nie wiem, co zrobić. Na dodatek, zwykle zwinna w ostatnim tygodniu spada z parapetów i nie potrafi wymierzyć skoków w związku z czym spada, lub zderza się z różnymi meblami.
Ksan, a moze to jakas alergia?
Dopuszczam taką możliwość, ale lekarz nie zlecił testów, zaczęliśmy od eliminowania innych hipotez. Przypominam że to tylko udka, a teraz dodatkowo tylko jedno. Gule przy zranionych miejscach miała wszędzie, gdzie się pojawiły. Diagnozowaliśmy pod kątem chłoniaka.
W momencie, kiedy zauważyłam wyłysienia i podrażnienia kotka była u rodziny, gdzie docelowo miała zostać, wróciła jednak z tego powodu do mnie. Miała tam kota do towarzystwa, ale niewiele więcej, podejrzewałam, że to może z nerwów, nudów. Po drugie zbiegło się to z kupnem innej karmy, ale jak wróciła do mnie i do starej karmy nie uspokoiło się. Obie niestety na kurczaku. Nie przychodzi mi do głowy, na co poza karmą mogłaby mieć alergię.
Glitne otrzymala 1 miejsce w europejskim konkursie Korat Of The Year 2013! 😅
.
wistra, gratulację.
Moja kotka znowu sika gdzie popadnie  😕
.
Tak, po opisaniu problemów wistra (chyba) poradziła zrobić badania. Wszystko wyszło w normie. Kupiłam drugą kuwetę i przez jakiś czas był spokój. Od kilku dni znowu trzeba uważać zanim się np. włoży buta  😉
.
Muchozol, mogłabyś napisać coś o diecie, którą zalecił lekarz? Jakie karmy kazał kupować?

Huzar, nic się w domu nie zmieniło?
Przyłapałam moje koty jak śpią przytulone! chyba jednak się lubią 😉
.
Muchozol, mieliście robione testy stricte na alergię?
.
Nie no, powiedział.... żeby kupić jej drugą kuwetę i zmienić żwirek, co zostało uczynione, a jak nie pomoże to obrożę z feromonami.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się