Wybór kierunku studiów

[quote author=W&P link=topic=132.msg1266432#msg1266432 date=1326981360]
powiem szczerze że ja ogólnie sie minelam z powołaniem, te studia są dla mnie niesamowitą męczarnią bo nie interesuje mnie to a wrecz nuży--->nie uczę się bo mnie to nie ciekawi--->nie umiem--->czuje sie jak kretyn.
Sama sie boje przed sobą przyznać ale chyba po prostu jestem za głupia na te techniczne sprawy.


No wreszcie znalazła bratnią duszę! Szczerze mówiąc to ja też żałuję, że wybrałam te a nie inne studia... No ale dla mnie to już trochę za późno na zmianę.
[/quote]

Wiesz ja jestem na 3 roku w tym momencie, a ty? Juz podjełam decyzje ze chce jakos dotrwac do inżyniera i obronic prace ale znowu mam mętlik w głowie bo gdybym teraz przerwała miałabym te 2 semestry wiecej bezpłatne na innych studiach... 🤔 Ja może nie to że żałuje, ale jest mi zle bo zawsze byłam jedna z najlepszych uczennic, osoba bardzo ambitną , a teraz to mi jest normalnie wstyd za moje wyniki. A ze kompletnie demotywują mnie złe oceny to jest błędne koło.
Olga,  do którego LO chodziłaś?  🙂
Najlepszego w Lublinie 😎 Staszic
Nie wiem, dlaczego wydawało mi się, że Ty jesteś z Krakowa...
niestety nie. właśnie kolejna rzecz która mnie denerwuje to to że zostałam u siebie w mieście na studia. Teraz bym to wszystko inaczej zaplanowała ale kurde te 3 lata temu to przeciez mialam zupelnie inne myslenie i uwazam ze bylam za młoda zeby decydowac o tym co chcę robic w przyszłości. Zazdroszczę tym osobom które od dziecka wiedziały kim chcą być.
Averis   Czarny charakter
19 stycznia 2012 15:00
Olga, ja nie wiedziałam jeszcze 3 tygodnie temu, a jestem na III roku. Dopiero mój obecny staż otworzył mi oczy. Ale fakt- gdybym została w Opolu, to nie miałabym nawet 1/10000 obecnych możliwości.
pony   inspired by pony
19 stycznia 2012 15:02
Olga, mądra bestia z Ciebie jest, 3 lata to tylko 3 lata w porównnaiu do całego życia. Jeszcze możesz WSZYSTKO pozmieniac🙂! Najwazniejsze, żeby być w końcu szczęśliwym i się spełniac, nie? Do dzieła 😀!
Ja wiem! Ale raz zdołował mnie fakt tego płatnego kierunku, a dwa... wewnetrzna jakas ambicja, nie wiem co to , ale kaze mi skończyć te studia jak już zaczełam...ale naprawde jest kiepsko i zdaję sobie sprawe ze to w 80 procentach moja wina 🤔
Averis   Czarny charakter
19 stycznia 2012 15:09
Olga, masz pięcioletnie? Bo jeśli dwustopniowe, to magisterka gdziekolwiek indziej, to świetna sprawa.
pony   inspired by pony
19 stycznia 2012 15:13
To nie żadna wina. Zamiast jej szukać to powinnaś się cieszyć, że doszłaś do tego, że "to nie to" teraz a nie dwa lata później, i że masz odwage o tym powiedzieć  a nie biernie nadal ciągnąć studia, których nie znosisz i potem całe życie być taką zgorzkniałą babą, która przez to, że nie spełniła swoich ambicji i marzeń zrypała sobie ( i pewnie nie tylko sobie) życie. Dobrze, że chcesz skończyc, bo skoro już studiujesz to warto chociaż inż czy lic z tego miec (szczegolnie, że u nas liczą się papierki, chociaż wiem, że Ty chcesz wyjechać). A , że będą płatne? Ja płace ponad 8 tys za rok i zarabiam sobie na to sama, także naprawdę to jest najmniejszy kłopot jeśli się wystarczająco chce🙂
sei   . let's grow old together & die at the same time .
19 stycznia 2012 16:00
kolejna nietrafiona ustawa  🤔 mam nadzieję, że wszyscy ludzie z ambicją, którzy chcą się rozwijać, dojdą w końcu do tego (o ile jeszcze nie doszli), że najlepiej dla nich wyjechać z tego super przyszłościowego kraju.

olga, jak cię to nie kręci to nic dziwnego że idzie jak krew z nosa 😉 mnie się moja 2 lata podobały. szło mi super (nigdy nie miałam ambicji na 5tki jakby co). nie musiałam się przepracowywać zbędnie żeby pozaliczać, nie licząc kilku przedmiotów. teraz... ostatni rok licencjata. i nie wiem... czy ze mną jest coś nie tak czy z tymi studiami. ŻADEN przedmiot w zasadzie mi się nie podoba. a te które mogłyby być fajne są a) tylko w formie wykładów, na które nie mogę chodzić, b) brak. chcę to skończyć i mieć z głowy. problem jest taki, że do tej pory wiedziałam co dalej. magisterka - miałam wybraną specjalizację. i marzył mi się doktoracik. a teraz? teraz siadam. patrzę na te specjalizacje i nic. żadnego porywu serca. liczę na to, że następny semestr obudzi coś we mnie 😉

zootechnikę traktuję hobbystycznie. ale też z n przedmiotów podoba mi się 1, może 2 w całym semestrze. 

co do wyjazdów z rodzinnego miasta. dziękuję sobie że to zrobiłam. kosztem wielu wyrzeczeń moich i rodziców, którzy mnie wspierają. opłaca mi się to jednak bardzo. jestem w warszawie i wiem, że łódź nie spełniłaby moich ambicji/pragnień związanych z edukacją wyższą. a już w samej warszawie cieszę się, że poszłam właśnie na sggw. pomimo tego, że mnie czasem ta uczelnia doprowadza do białej gorączki. wiem, że na UW lub PW byłoby tylko gorzej 😉
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
19 stycznia 2012 17:08
Mamy na forum kogoś na gospodarce przestrzennej?
Ja w ogóle nie biore pod uwagę magisterki z tego kierunku 😲  Ledwo co przekonuję sama siebie żeby do inżyniera dotrwać. Jasne że sie da wszystko zmienić i w ogóle, tylko ja sobie nie moge pozwolić na bycie tzw. 'wiecznym studentem' , musze jak najszybciej się usamodzielnić i zacząć zarabiac i to jest problem, bo poza tym papierkiem niestety żadnego fachu w ręku miec nie będę. A żeby studiować inny kierunek muszę mieć pieniądze, a weekendowego stania za barem jakos nie widze jako źródła utrzymania siebie + studiów. No błędne koło
Olga, są jeszcze studia zaoczne 🙂
pony   inspired by pony
19 stycznia 2012 17:41
i zarobienie na studia w wakacje (ja) 😉
sei   . let's grow old together & die at the same time .
19 stycznia 2012 17:44
studia zaoczne są płatne 😉 a ze stania za barem jak to ujęła koleżanka, cięzko by to było opłacić. opłacić mieszkanie. i jeszcze mieć na jako takie życie. u mnie z kierunku dużo osób pracuje. ale u nas łatwiej o pracę chyba. ci z zaocznych pracują na pełny etat i zarabiają o 2 - 2,5 tys. tym z dziennych ciężko tyle wyciągnąć na 1/2 etatu albo 1/3. nie wspominając już że o taką pracę trudniej - sama szukam. dlatego póki co dorabiam różnymi zleceniami. w każdym razie rozumiem Olgi, problem 😉

zu, ktoś chyba kiedyś był. zapytaj w wątku sesja/studia 🙂
Nie do końca się zgodzę.
Bo można wyjechać do pracy na wakacje, potem wziąć coś u nas i "styknie".
Dla chcącego nic trudnego, poza tym jak teraz dziennie studiuje i pójdzie na inny kierunek, też będzie musiała, przez rok, czy dwa płacić.
znaleźć coś dla osoby uczącej się dziennie jest cholernie trudno. A jeśli sie juz znajdzie to u mnie w miescie stawka 5zł za godzinę.  🤔 🤔 (właśnie bylam na 'rozmowie' o pracę na weekendy)
sei   . let's grow old together & die at the same time .
19 stycznia 2012 18:36
nie wiem jaką trzeba mieć pracę wakacyjną, żeby urobić na dwa semestry studiów... przyznam się, że ostatnio wyjazdowo pracowałam 2 lata temu? i zarobiłam na czysto jakoś 2,5 tys.? to pewnie zależy jaka praca i jaka umowa z pracodawcą. ale zbyt kolorowo to to nie wygląda - przynajmniej w polsce.
Olga, szkoda, że w wawie nie działasz. tutaj jest łatwiej... a jakiej pracy szukasz?
Ale ja mówię o pracy zagranicą  😉
W Polsce nie zarobisz, to fakt.
sei   . let's grow old together & die at the same time .
19 stycznia 2012 18:55
wyjazd za granicę wcale nie jest taką łatwą sprawą. ogólnie wszystko da się zrobić tak jak mówi remenada. ale nie musi być wcale tak łatwo. dlatego czasem to się nie kalkuluje. mam kolegę na roku, który zarabia całkiem przyjemne kwoty na korepetycjach. nie wiem Olga, czym chciałabyś się zająć 😉 kibicuję temu żebyś pomyślnie skończyła inż. a później znalazła coś fajnego na mgr 😉 i znów polecam wawe. szczególnie sggw. uczelnie oferuje całkiem spore spektrum możliwości 🙂
Dziekuję dziewczyny za wsparcie :kwiatek:  Na razie chyba dam sobie spokój z szukaniem pracy aż zaliczę ten semestr. A później do dzieła. Muszę zarobić na jakieś kursy bo najbardziej przeraża mnie to ze ja nie mam zadnego 'skila'. Interesowałaby mnie najbardziej praca w 'wolnym zawodzie', coś twórczego , pisanie tekstów, grafika, itp, jestem osobą mega mega ciekawą świata i kreatywną i może dlatego tak sie męcze na polibudzie... z góry przepraszam wszystkich studiujących na polibudzie 😀
Olga ja rowniez po 3 latach zrezygnowalam z polibudy - nie zrobilam inzyniera i nie zaluje. A teraz na sama mysl o moich studiach mi sie buzia smieje, ucze sie tego co mnie interesuje i co wybralam swiadomie. I przy okazji szlag mnie trafia jak widze na kierunku osoby ktore tak jak ja na polibudzie - nie wiedza po co to studiuja, nie maja planow na przyszlosc, przy okazji nie nadaja sie....ale ciagna bo zaczeli. Glupota!

I nareszcie nie jestem najmlodsza w grupie 😀
sienka i poszłaś od razu na następne studia czy miałaś przerwę?
Olga, wiele osób z mojego roku pracuje. Pomimo, że mamy naprawdę dużo zajęć w ciągu tygodnia to dają radę utrzymać się sami. Większość pracuje w KFC w rynku. Restauracja jest czynna do 3, więc niektórzy idą na 20 do pracy i siedzą do 3. Niektórzy chodzą na rano i pracują pół dnia. Godziny są bardzo elastyczne, ludzie zadowoleni i najedzeni 😉
pony   inspired by pony
20 stycznia 2012 18:27
nie wiem jaką trzeba mieć pracę wakacyjną, żeby urobić na dwa semestry studiów... przyznam się, że ostatnio wyjazdowo pracowałam 2 lata temu? i zarobiłam na czysto jakoś 2,5 tys.? to pewnie zależy jaka praca i jaka umowa z pracodawcą. ale zbyt kolorowo to to nie wygląda - przynajmniej w polsce.
Olga, szkoda, że w wawie nie działasz. tutaj jest łatwiej... a jakiej pracy szukasz?

Ja byłam w te wakacje i zarobiłam ok 6 tys. (nalezy dodać, że mieszkanie miałam super, nie ograiczałam się zbytnio i obkupiłam:P). Ale pracowalam 7 dni w tygodniu przez dwa miesiące.
dziewczyny ja wiem że się da, ale wyobraźcie sobie ze w Lublinie standard płacowy w gastronomii to 5zł za godzinę. Choćbym miała siedzieć cały weekend plus wieczory to i tak na za stancję, studia i jedzenie nie starczy, a gdzie nauka?  🙄 Chyba nie ma innej rady niż wyjechać.


W ogóle to jest jakies chore. 2 lata temu jako osoba bez doswiadczenia dostawalam w knajpie 8zł na rękę. Teraz gdziekolwiek nie pójdę na rozmowę proponują te nieszczęsne 5zł , a najlepiej jeszcze żebys był jednoczesnie 100 procent dyspozycyjny, był przy tym studentem, a do tego jeszcze miał 10 lat doswiadczenia na podobnym 'stanowisku'.
Moim zdaniem jak najbardziej warto probowac cos zmienic nawet jak sie ma prawie skonczone studia na czyms co nas przestalo interesowac! na zachodzie to jest absolutnie normalne ze ludzie w wieku 20-paru lat dopiero zaczynaja szkoly. dlaczego nie? jak ktos lubi cos co robi, to zawsze lepiej pracuje, ma wiecej pomyslow na zycie itd.
Olga, przemysl jednak skonczenie inzynierki i wyjazd do innego miasta. znajdz prace, bedziesz miec kase  to pojdziesz spokojnie na drugi kierunek. naprawde da sie. ale tylko jesli tego naprawde chcemy! a jesli bedziesz miec jeszcze jakies wsparcie od rodzicow w razie czego to w ogole nei problem
Z perspektywy czasu mysle ze tzw gap year to super sprawa jednak. szczegolnie teraz, kiedy o przyjeciu na studia decyduje wynik matury. czlowiek ma czas pozadnie sie zastanowic co chce robic. popracowac, czesto pozwiedzac swiat. taki rok moze zmienic cale poglady na swiat! a po szkole mysle ze malo kto wie co chce robic po prostu
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
21 stycznia 2012 00:06
Orientujecie się może jakiej wysokości będą opłaty za drugi kierunek? Takie jak za studia zaoczne, więcej, mniej?  😉 Czytałam gdzieś, że mniej, ale na stronach uczelni nie ma jeszcze żadnych informacji  🙄
Dziewczyny! Macie jakiś pomysł na studia dla humanistki, która nie cierpi historii? Studia, po których dałoby się coś sensownego robić? Wchodzą w rachubę studia językowe, ale przydałby się plan B  🙄
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się