COPD

niestety tak🙁 łudziłam się że może okaże się że to coś przejściowego, alergia na kwitnące rośliny która przejdzie jak przekwitną, albo przeziębienie - niestety 🙁 ehh... plus choroby w rodzinie - wspaniały dzień🙁
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
12 maja 2009 16:32
Breva jest to faktycznie przykre kiedy słyszy się o kolejnym biednym konisku  🙁 no ale głowa do góry !! trzeba się cieszyć z tego co jest i tyle !! wiem, że to małe pocieszenie ... no ale trzeba z tym żyć  🙁 moja reakcja była dokładnie taka sama, jak po badaniu okazało się, że to zaawansowane RAO ( dawniej COPD ) , najgorsze było stwierdzenie, że to już III faza ... i ostatnia. Świat mi sie zawalił i nie wiedziałam, co mam zrobić ! no ale teraz wiem, że można z tym żyć. wiadomo są lepsze i gorsze dni ale zobaczysz będzie dobrze i wszystko się ułoży !
teraz najważniejsze aby choróbsko zaleczyć i dbać o to by konisko miało moczone sianko, owiec, unikać kurzu ... trzymam za Was kciuki !!  :kwiatek:
zduska - dzięki za słowa pocieszenia! mnie najbardziej smuci to, że już nigdy nie będzie całkiem zdrowy i że staramy się stwarzać jak najlepsze warunki naszym koniom a mimo to koń zapada na takie paskudztwo... no ale to typowo genetyczna sprawa.. ehh🙁 no nic, na pewno sobie z tym poradzimy! pastwiska są wielkie więc spokojnie może do zimy stać na pastwiskach, może rodzice w końcu zgodzą się na szetlanda - do towarzystwa.. jakieś plusy będą! no tylko przykro jest, przykro🙁

zastanawia mnie po co gora zamykana w ogole
my na podlasiu mamy zimą i ponad -20
choć u nas to nie COPD moj kon nie jest zamykany na gorę w zadnych okolicznosciach pogody, przezył tak dwie zimy, ponizej -10 dostawał dere na noc

i wiem ze to była najlepsza decyzja na jego alergiczne pokasływania

a ty Breva się nie martw!
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
12 maja 2009 18:32
Typowo genetyczna?
Breva, podasz więcej szczegółów?

I uszy do góry!
Każdy z nas przez to przechodził. Strach, co teraz będzie i jak to będzie wyglądało. Czasem lekka panika, bo pewna bezradność wobec tej choroby ogłupia. Potem zażarta walka z paskudztwem "na śmierć i życie". Ta walka zostaje na zawsze, ale z czasem podchodzimy chyba do niej już na spokojnie.
Mam świadomość posiadania konia z chorobą nieuleczalną (jak na razie), ale którą można kontrować.
Czyli mam całkiem normalnego konia.

Reszta na PW za chwilkę  :kwiatek:

kurczze🙁 breva dacie sobie rade napewno  😉 my do dzis nie mamy stwiedzonej w 100% choroby rao objawowo osłuchowo zapalenie płuc .. eh i mamy już dośc
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
12 maja 2009 19:27
Breva, ja zaczelam ryczec jak sie okazalo ze to alergiczne i niewyleczalne. Ale do tego mozna sie przyzwyczaić. moj ma druga fazę a jezdzimy i skaczemy, szalejemy w terenach normalnie, tylko trzeba tego pilnować i reagować w czas.

to super ze macie mozliwosc trzymac konia 24 na pastwiskach, my niestety nie mamy ale i tak poki co tfu tfu jest bardzo dobrze.
sznurka - staram się!

Alvika - no może nie do końca dobrze się wysłowiłam, bo wiadomo że to kwestia występowania alergenów powoduje podrażnienia, no a te genetyczne nie są, tylko środowiskowe... ale rzecz w tym że miał ponoć genetyczną skłonność do tej choroby i to dlatego tak na niego te alergeny wpływają, na co najlepszym dowodem jest koń siostry - stoją w jednej stajni, w identycznych warunkach, koń siostry nawet dlużej u nas stoi i jest zdrowy jak ryba! dlatego mówię że typowo genetyczna, bo wg weta nie my zawiniliśmy, i warunki u nas... dlatego też mnie to tak złości - robi się wszystko żeby był w jak najlepszej formie, pastwiska, granulki, meszyki, ziółka, biotyna, siemię, cuda na patyku, ściółka regularnie wywalana, wapnowanie boksów, a koń choruje..🙁
i super opisałaś to co ja teraz czuję - jak to będzie, panika, bezradność..🙁

no nic.. pozostaje mi z Was dziewczyny brać przykład i się nie dać! dziękuję za wszystkie słowa otuchy :kwiatek:
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
12 maja 2009 21:38
breva najwaznijesze to warunki, wspomagacze i odpowiednia reakcja gdy jest pogorszenie! jesli to wszystko dopilnowane - da sie zyc😉 na prawde!
Moją kobyłkę czeka endoskopia a ja jestem przerażona tym badaniem, nie wiem jak ona to zniesie (i jak ja) Do jej alergii jestem juz przyzwyczajona ale badanie muszę zrobić bo zaczynają sie problemy z oddechem, kaszlem (sporadycznym) i glutami w nosie po jeździe.
Rudzia   Dwie Złośnice:)
13 maja 2009 16:12
Watrusia w brew pozorom to nie takie straszne badanie🙂  Moja miala robiona endoskopie najpierw gornych drog oddechowych to nawet bez z nieczulenia dalo sie zrobic, a teraz po okolo roku robilam jej badanie dolnych drog oddechowych ze zwgledu na nasilajace sie objawy alergii. Moja jest bardzo chumorzasta i niekiedy panikuje w sytuacjach kiedy najmniej sie tego spodziewasz a tutaj przy obydwu badaniach byla grzeczna jak aniolek🙂 Trzeba byc spokojnym a wtedy i kon jest spokojny🙂
Rudzia dzięki za słowa otuchy 🙂 Moja nie jest na szczęście panikarą, jest przyzwyczajona do różnych dziwnych rzeczy robionych przy niej, ale to badanie jakoś mnie napawa przerażeniem 🙁
Dziewczyny życzę powodzenia w walce z choroba.
Mam nadzieje,że panikuje,ale proszę napiszcie mi jak doglądnie wyglada ta wydzielina z nosa.Zaobserwowałam u kobyły biała wydzielinę,lekkie pokasływanie przy pierwszym kłusie i świszczące,takie chrapliwe odgłosy jak sprowadzam ja z pastwiska.
Hodowcy mówią,że nie ma sie czym przejmować,że to alergia,ale ja nie jestem do końca pewna.
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
14 maja 2009 09:35
Alergia nie leczona może doprowadzić do astmy.
Alergię można leczyć, autoszepionki są coraz coraz lepiej dostępne. Oddałabym wiele, żeby Kulesław miał tylko alergię, a nie astmę i trwałe, nieodwracalne zmiany.

Hodowcy, mimo ogromnej nieraz wiedzy, to nie weci. A nie wszyscy weci to specjaliści od chorób układu oddechowego u koni. Reasumując: jeżeli nóż jeszcze nie jest na gardle - zaklepać dobrego weta, umówić wizytę kiedy będzie akurat "w pobliżu", zrobić badania i nie torturować się niepewnością i domysłami.
🙂
Alvika-Chyba tak wlasnie zrobie
ami_071 jest to biała wydzielina która pojawia sie po bardziej intensywnej jeździe a kaszel w fazie spoczynkowej, tzn jak koń nie racuje (przynajmniej jest tak u mojej)
Pilne! Ponieważ nie wypaliło z tym weterynarzem o  którym myślałam ze robi endoskopię, więc jeżeli ktoś wie, który wet we Wrocławiu robi endoskopię to proszę dać znać, naprawdę jest to pilne!
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
14 maja 2009 12:15
Watrusia ja mogę tylko p. Blankę polecić - z tego co wiem, to jeździ po całej polsce - chyba  🙄
a z dolnośląskiego to nie znam nikogo - przykro mi  🙁
mam pytanie-ile kosztują testy alergiczne dla konia?
Wiwiana   szaman fanatyk
14 maja 2009 12:49
Tania, w Laboklinie jakieś 1200 PLN
Tania, w Laboklinie jakieś 1200 PLN

A co się przesyła do badania?
Już się doczytałam-krew lub surowica.

Myślałam,że to się robi śródskórnie jak u ludzi.
ok 1200zł ksztują testy razem z dwoma fiolkami szczepionki odczulającej która starcza na ok pół roku

we Wrocku endoskopie robi Krzysztof Kmiecik
pestka niestety Kmiecik nie robi, dzwoniłam do niego i  ma zepsuty endoskop (przynajmniej tak powiedział)
Dwa tygodnie temu robił mojemu wałkowi, ale fakt przez te 2 tygodnie mógł sie popsuć.

Wiem, że z Tyńca (http://www.xlvet.pl/index.html) też robią endoskopię, ale u mnie nie robili więc nic więcej na ten temat nie umiem powiedzieć.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
18 maja 2009 16:37
Watrusia i udało się załatwić endoskopie ?

Breva a co u Was ?? ja zdróko ? lepiej ?  :kwiatek:

Ostatnio zakupiłam sobie fajną książkę na allegro "choroby układu oddechowego u koni" i muszę przyznać, że jest to ciekawa lektura.
zduskatak, dr. Golachowski robi, jutro ma mieć robioną. Chyba kupię sobie relanium na uspokojenie 😜
Teli   Koń to zwierzak. Animal.
Rży i wierzga. Patrzy w dal.
Konstanty Ildefons Gałczyński

18 maja 2009 20:00
A ja Wam powiem tak: czasami lepiej poprosić o pomoc jednego mniej znanego weterynarza, niż tego najbardziej znanego, o którym wszyscy mówią, że taki doświadczony i na pewno pomoże!
Mamy diagnozę- nie COPD, a uczulenie, które pozostawione bez leczenia doprowadziłoby do niego. W ciągu dwóch tygodni dostaliśmy dwa zastrzyki. Po pierwszym słyszałam poprawę! Mam recepty i pełna nadziei na poprawę, lecę jutro je wykupić. Chciałabym poprawić mojemu staruszkowi komfort życia- mocno pompuje powietrze do płuc- na pewno mięśnie już go bolą od tego.
Czy ktoś z Was stosował Mucokehl, Nigersan, Recarcin, Utilin? Jeśli tak, jakie są Wasze opinie na ich temat? Pomogły zwirzakom? :kwiatek:
Zduska - miło że pytasz🙂 jest lepiej🙂 sytuacja opanowana, konio od rana do nocy na pastwichu a na noc stajnia otwarta na tyle, że ma prawie jak boks angielski🙂 plus parę innych zabiegów i dzisiaj mi zakaszlał raz🙂😉) uff, czyli jak zwykle podramatyzowałam na wyrost😉
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
20 maja 2009 21:15
Breva poklep koniowatego od ciotki Zduśki 🙂
u nas jak na razie ok - co prawda temperatura nie jest sprzyjająca, bo nochal cały czas rozszerzony, no ale nie ma tragedi . Od jakiś 2 tygodni zaczęłam podawać Maxowi ziółka ( zaparzone ) , mam nadzieję, że zobaczę niebawem jakieś efekty.

zdrówka życzę wszystkim kaszlakom !
U mnie okazało sie ze kon ma astme i ze dzieki inhalacjom bedzie ok.

musze zakupić tylko podobno jakąs specjalną maskę paszę i jakies płyny do inhalowania , nie wiecie czy można ja jakos zastąpić?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się