Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja

Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
19 sierpnia 2013 21:15
Klami, długo i długo za długo 🙁 będzie już 1,5 roku (oba konie). A było to dość skomplikowane. Bo nawet nie wiem na ile to było uszkodzenie :/
Z początku wydawało się nie być mocne... :/ (U Bro)
Mehari, 1,5 roku to już bardzo bardzo długo. Nawet przy braku bawienia sie w PRP, komórki itp. już powinno się spokojnie wygoić. Nie rozumiem, jak to nie wiesz jaki był uraz ?? Chyba musiało być USG robione ??
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
19 sierpnia 2013 21:47
Klami, poszło pw.

Ogóleni u Brokata usg nie było na początku robione, bo uraz była mały. Potem dorobił się reszty :/
Ogóleni u Brokata usg nie było na początku robione, bo uraz była mały. Potem dorobił się reszty :/


O mamo, to po czym zostało zdiagnozowane, że "uraz był mały" jeśli nie było robione usg?  😲 😲 😲
Na dobrą sprawę w ogóle nie było w takim razie wiadomo, co się stało. W zależności od urazu jest różne postępowanie, przy niektórych kontuzjach stępujesz, przy niektórych stawiasz konia w boksie. Jak można zaplanować i wdrożyć leczenie nie robiąc usg?

Ścięgna się leczą, to jest przykra z reguły kontuzja, bo leczenie jest na maksa czasochłonne. W zasadzie najgorsze, co może pójść nie tak, to ścięgna nie doleczyć, albo zawalić plan rehabilitacji (czyli zamiast ruchu kontrolowanego hurra padok albo hurra jazda, bo koń przecież nie kuleje).
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
20 sierpnia 2013 09:09
Ja się tłumaczyć nie będę, wetem nie jestem, stosowałam się do zaleceń.
Nie mam rentgena w oczach i nie widzę, czy wet jest dobry, czy wie, czy dobrze radzi itd. Trzeba zawierzyć specjaliście.
Teraz wiem, że nie było dobrze od początku, teraz postąpiłabym inaczej, ale czasu nie cofnę.
I tak mam dość duże poczucie winy i wyrzuty sumienia...
I nie było tak jak piszesz quantanamera, nie było "hurra padok albo hurra jazda"
Mehari, ale Quanta nie pisze o tobie tylko o leczeniu ścięgien ogólnie.
Po to jest forum żeby ludziom wpajać takie rzeczy, żeby sami też byli w stanie ocenić czy wet się zna, czy mówi dobrze czy jest po prostu konowałem.
Pomyśl sobie JAK MOŻNA cokolwiek zdiagnozować nie robiąc USG? Oczywiście po opuchliźnie można przypuszczać że to problem ze ścięgnem (a może ściegnami jednak?) ale które, jak mocno i co dokładnie to niby jakim cudem?

Mój po 1,5 roku od urazu to zawody szedł skokowe, a naprawdę byliśmy w średnio ciekawym stanie kiedy rozpoczynaliśmy leczenie. Ja konsultowałam się z drugim wetem.

Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
20 sierpnia 2013 10:46
xxagaxx, wiem.
Było dwóch wetów tak naprawdę.
Jednak wiele rzeczy się złożyło na to wszystko w jednym czasie.
Rozchodziło się o kasę również, bo nie planuje się przecież kontuzji u wszystkich zwierząt na raz :/
Wet ortopeda warty polecenia
Monika Szubart leczy Rzeszów Kraków świetny fachowiec!!!
kalina malina w ilu wątkach jeszcze to napiszesz? :/
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
20 sierpnia 2013 12:42
kalina malina, ban za spam
dmojego konia przy urazie ścięgna prowadził dr Kalinowski. Nic ze ściegnem nie robiłam- jeśli chodzi o terapię prp czy komórki macierzyste, zadziałał Dr czas. I się udało konia  z tego urazu wyprowadzić, a co do Dr to polecam wszystkim, choć czasami ma mocne opóźnienia w przyjazdach 🙂
do nas doktor dzisiaj jednak nie zdołał dotrzeć, także czekamy, mam nadzieję, że do końca tygodnia go zobaczę w stajni.. Nie wiem co w tym czasie robić z nogą, stępujemy, naświetlam to lampą ze światłem spolaryzowanym no i zastanawiam się czy chłodzić czy grzać ? (uraz ma prawie 2 tygodnie) niby pierwszy wet kazał grzać, ale nie wiem czy to nie pogorszyło sytuacji..
sivson, mi się wydaje że grzać, ale niech się ktoś mądrzejszy wypowie.
dea   primum non nocere
22 sierpnia 2013 09:09
Po takim czasie raczej grzać - ale możesz chyba weta prowadzącego przez telefon spytać? Nasz nam zostawił maść jodowo-kamforową do wcierania (codziennie na wieczór, początkowo nawet dwa razu dziennie mu wcierałam), dłuuuugo trwało zanim ścięgno (prostownika) wróciło do normalnych rozmiarów, ale teraz wygląda dobrze. Już mamy nastepną kontuzję, ale to nie ten wątek 😉 tylko koń utalentowany...
Tylko grzać, chłodzi się bezpośrednio po urazie - później już tylko albo wcierki czy glinki albo zawijanie na noc 😉
U nas to bardzo pomagało, do tej pory po solidniejszym treningu zawijam cztery nogi.
dobra to grzejemy.. 😉
dea to widzę, że masz podobnie do mnie, tj. co miesiąc moje zdolne zwierzę robi sobie coś innego, ale wszystko zaczęło się od zmiany kowala .. ;(
Sivson, a mogę spytać na jakiego kowala zmieniliście? Może być pw.
wendetta poszło pw
Dr.Golonka niestety nie da rady do nas dojechać, ale wysyła do nas jutro jakąś swoją bdb asystentkę, ktoś kojarzy może o kogo chodzi ?
.
Zycze wyjscia na prostą, ehh coraz wiecej tych problemów ze sciegnami ostatnio widze dookoła  🤔 Mogłabym tez prosic o PW o kowalach? Zastanawiam się nad zmianą, ciekawa jestem o kogo chodzi i kogo polecasz/nie polecasz (mam konia rzut kamieniem od Was)
.
sivson - uraz ścięgna to nie wyrok. Jeden z koni, który zajął w tym roku miejsce na podium MP w skokach był w swoim życiu zerwany na każdą z 4 nóg. Jeżeli masz chęci i fundusze to radziłabym skonsultować ścięgno z dr Kaczorowskim, który niejednego konia postawił już na nogi podczas gdy większość znanych ortopedów w Polsce stawiało na nich krzyżyk.
sivson Stoje w Białej u Doroty Chrząstek. Mi kuje i struga Piotr Stopa, dobrze robi, wyprowadza nam sztorca (wiec mój tez zagrożony ścięgnowymi sprawami ze wzgledu na krzywe kopyto) tylko ze często mi sie kon rozkuwa  🤔 o p. Taranowiczu słyszałam same dobre opinie (o G. Szczepańskim skrajnie rózne, sama bym mu konia nie dała ze wzgledu na te rozbieżnosci które widziałam).
Ale masz racje -złe struganie jest tak samo zagrażające jak nagła zmiana.
Kon mojego trenera był teraz całkowicie zerwany- wczesniej kilka razy był ruszony ale zawsze wracał do wkkw. Powrót do sprawnosci trwał rok, ale teraz juz powoli wraca, z tym ze to było całkowite zerwanie u nie młodego juz konia.
Kon znajomej własnie wrocił z kliniki po naderwaniu międzykostnego- bede obserwowac jak im dalej pójdzie, bo w klinice bardzo słabo odpowiadał na terapie..
Nie łam się jak naderwanie, nie po takich urazach konie wracają  🙂
kurcze miałam napisać pw, a dodałam na forum..
mój koń też nie jest do końca prosty na nogach i właśnie chciano mi go prostować to jak nie nadciągał ścięgna to staw.. Koń 6lat zdrowy, nic się nie działo nagle kowal nowy i wszystko się posypało. Wetka też stwierdziła, że za duże zmiany w za krótkim czasie, dlatego z prostowaniem bardzo ostrożnie, ale nie raz mówiłam, żeby go lekko przycinać, ale nie, bo oni chcą szybko, a teraz co usłyszałam? że to moja wina, bo ja chciałam konia prostować i robili co "kazałam"... Wet przyjechał w czerwcu mówi, że staw nadwyrężony przez nieprawidłowe kucie, ale kowal i tak się z nim kłóci, że on robił wszystko dobrze.. Przyjechali kowale znajomej za głowe się łapią co koń ma na kopytach, inny przyjechał po rozkuciu i mówi, że ściany pozaginane, wręcz bolą zwierze i ogólnie masakra, ale stary kowal dalej twierdzi, że to koń sie nie nadaje......  🤔
Jedyne z czego jestem zadowolona to to, że idzie zima i mam nadzieję, że się wygrzebiemy na przyszły sezon.
A w której klinice był ten koń z międzykostnym ?

figura z funduszami byłby problem, gdyż na same usg u 2 weterynarzy wydałam 700zł co jest przerażające, a na pewno będziemy się jeszcze leczyć dalej, więc już nie stać mnie na kolejne konsultacje.. ;(
Ten z międzykostnym był w Warszawie na Słuzewcu. Ogolnie opinia tego lekarza jest taka ze krzywy kon predzej czy poźniej sie zerwie, wiec połowa włascicieli koni (łącznie ze mną) zbladła w tym momencie  🙄 Tego po całkowitym zerwaniu leczyła Aldona Kucharska z tym ze on i tak wylądował w gipsie bo co sie ruszył to kilkumiesieczny zrost sie zrywał na nowo.
Czyli wina jest nowego kowala czy tego ze był źle prowadzony wczesniej?
Czy ja wiem, znam np. mocno sztorcowego konia, który chodzi konkursy 130-140 i się nigdy nie urwał, ale bardzo dużo zależy właśnie od prowadzenia kopyt..
Wina jest moja, że dałam w takim tempie przestawiać konia, ale no nie znam się zbytnio na kuciu i struganiu, w każdym razie weci stwierdzili jednoznacznie, że był błąd w prowadzeniu kopyt, bo konie prostuje się pare lat, a nie pare miesięcy.. Szkoda gadać ;(
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
25 sierpnia 2013 12:26
sivson, ścięgno to nie wyrok, ale jak wszyscy mówiliśmy bierz weta to Tobie z miesiąc zajęło rozmyślanie nad braniem weta... przez ten czas ścięgno mogło się już zacząć np nieprawidłowo zrastać

ja już w innym wątku opisałam jak u nas się skończyło, w skrócie - 15-20% naderwania(koniec lipca), tydzień od pierwszych dziwnych objawów wet, od razu prp i preparaty na aparat ruchu konia, wczoraj była kontrola - wszystko pozrastane bez śladu, w październiku wracamy do regularnych jazd i treningu

koleżanka miała konia chodzącego C/Małą Rundę w uj, koń naderwał się na padoku, podała mu macierzyste, też w 3 miesiące wróciła do treningu i już ze dwa lata minęły i nic koniowi nie jest, nadal startuje
aleqsandra nie czekałam na weta miesiąc, bo był 2 dni od urazu, tylko, źle zdiagnozował, a na dr.Golonkę lub kogoś z kliniki czekałam ponad tydzień przez co od urazu minęły 2 dni temu 2 tygodnie także myślę, że takiej krzywdy mu nie zrobiłam, bo to skąd mogłam wiedzieć, że wet nie zna się na usg ?
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
25 sierpnia 2013 12:44
sivson, to sprawdź kiedy napisałaś do mnie pierwszego priva... czasem tak się nam wydaje że to "tylko kilka dni" "tylko tydzień"
wtedy zastanawiałam się nad międzykostnym, ale na szczęście się pomyliłam, bo koń znaczył od rewolucji kopytowo-kowalowych, a interesowało mnie jak u was objawiał się właśnie międzykostny... przeczytaj jeszcze raz priv i odszukaj cokolwiek o jakimkolwiek urazie powierzchownego, fajce itd, bo ja nic takiego nie mogę znaleźć w moich wiadomościach..
Myślę, że wiem kiedy mój koń nabawił się fajki na ścięgnie. Zadzwoniłam i zamówiłam weta w tym samym dniu (+ dostał od razu p.zapalne) i przyjechał dwa dni po zauważeniu objawów, jednak nie trafił z diagnozą co okazało się po tygodniu, gdy leczenie nie przynosiło efektów i wtedy zadzwoniłam do kliniki dr.Golonki i czekałam na weta tydzień, co innego miałam zrobić ?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się