Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja

ChingisChan, _Gaga,  ma rację, tylko USG. Mi mój wet kiedyś powiedział że powinno się odczekać rok zanim koń wróci do typowej pracy. Ja z moim tyle czekałam zanim zaczęliśmy skakać.
Ja czekalam 1,5 roku zanim kon wrocil do jakiegokolwiek wymuszonego ruchu (lonza). Mijaja wlasnie 2 lata od urazu i kon od tygodnia robi zagalopowania pod jezdzcem. Bez pospiechu.
Ale juz po roku dostalismy zielone swiatlo od weta, po kontrolnym usg.
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
17 kwietnia 2014 11:41
Czy ktoś miał doczynienia z podkowami Vaillant Suspensorix?
Cześć, mam bardzo, ale to bardzo ważne pytanie.
Mój wałach miał dosyć niegroźne naderwanie ścięgna, jakieś półtora roku temu (zima 2012-2013), objawy były straszne, na początku lekko, ale po jednym dniu okropnie kulał i ledwo chodził, po dwóch dniach od objawów, przyjechał wet., dał zastrzyki, kazał przytrzymać na kilka dni w boksie, a potem "normalne" padokowanie, zalecił najlepiej pół roku bez jazd, tylko czasem lekkie lonże (ale to kilka razy w mies., chodź ja prawie w ogóle jego nie lonżowała, z racji że było okropne błoto i nie chciałam zrobić mu jeszcze większej krzywdy) Przyczyna : ponoć rozkraczył się na błocie i śliskim podłożu które wtedy panowało...
Załamałam się! Nie wiedziałam co robić. No ale dobra, jesteśmy już sporo czasu po tym incydencie, ale mimo chłodzenia nóg przy większym wysiłku (a przez ostatni czas było go naprawdę mało! Po tym pół roku, Irys, w ogóle nie chciał galopować! Więc jeździliśmy bardzo leciutko, kłusy, a po drągach było zawsze chłodzenie nóg, dopiero na wakacjach 2013 zaczęliśmy galopy, skoki i wszystkie inne cuda nie widy, które muszę przyznać wychodzą nam super 😀 Mam zamiar zdać na nim odznake itd!  Ale... Zrobiłam mu test tzw. "zginaczy", czy jakoś tak, to wzięłam nogi (wszystkie ok) oprócz tej lewej tylnej, którą miał naderwaną... Bo po przytrzymaniu trochę więcej niż minuty i od razu po minucie, ruszeniu kłusem przez pierwsze 2-3 kroki mocno na nią kulał... Czytałam, że tak jest gdy koń miał naderwane ścięgno... Poza tym zobaczyłam, że coś jest nie tak, przy dłuższym przytrzymaniu nogi w górze, po tym jak już pare razy z rzędu zdarzyło się to przy kowalu.. Kowal robi kopyto dosyć długo, a po postawieniu tej lewej nogi, koń nie chce na nią stanąć, jakby go bolało...
Aha i czasem rozciągam nogi konia przed jazdą, naciągam (ALE OCZYWIŚCIE LEKKO i do granic, by nic mu nie zrobić) masuje itd. Ale to nic nie daje, koń nie kuleje na jeździe, czy po jeździe, tylko właśnie np., jak kowal mu robi kopyta. I tu pojawia się pytanie, czy mogę coś z tym zrobić? Prawie po każdej jeździe chłodzę nogi konia i tam gdzie miał naderwane ścięgno (wewnętrzna strona uda) dostaje witaminy, teraz kupiłam glinkę, żeby nie musieć się czasem chlapać z wodą, ale czy da się to jakoś zlikwidować? Czy każdy koń, po naderwanym/zerwanym ścięgnie tak ma? I czy to rzeczywiście go boli przy tym przytrzymaniu nogi w górze pow. minuty, czy po prostu pamięta, że go kiedyś bolało, dlatego tak reaguje?
Napisałam to trochę chaotycznie, ale jest już późno, a mnie się chce spać, więc wybaczcie  :kwiatek: Poza tym jestem nowa na forum. Bardzo proszę o odpowiedź i poradę 🙂
Irysonek, dla mnie to bardziej objaw szpata
Ale leczenie i rehabilitacja naderwanego ścięgna bardzo nietypowe... USG wykazało pełen zrost... było robione USG?
Dotychczas przy problemach ze ścięgnami zawsze konie zamykano w areszcie boksowym na kilka miesięcy z zaleceniem spacerów po twardym podłożu...

Tak, czy siak konia bym zdiagnozowała - i to u porządnego weterynarza od koni.
My właśnie dziś mamy usg. Wieczorem dam znać czy zapisuję się do wątku... 😵
Właśnie że nie było robione USG... Mnie wtedy w stajni nie było, bo wyjechałam na 3 tygodnie i stało się to pod moją nieobecność, na dodatek byłam za granicą, więc kontakt był słaby..
Tylko pytanie, czy coś mogę robić przed i po jeździe? Jakieś wcierki czy coś? I ile takie USG by kosztowało? Oraz co potem? Jaka mogłaby być diagnoza?
Irysonek, przwydywanie diagnozy w takim przypadku jest wróżeniem z fusów. Podobnie, jak wszelkie środki zapobiegawcze stosowane aktualnie - nie wiadomo jaki jest / był uraz...
Ile kosztuje USG u Twoich wetów - nie wiem... W zach-pom pełne badanie zaczyna się już od 50 zł, zatem nie majątek...
_Gaga_ Dziękuje za cenne informacje, niestety u nas weterynarzy ... Jak na lekarstwo... Na dodatek, jak spytałam się jednego z tutejszych to dostałam odpowiedź ,,Niestety, my się tak dużymi zwierzętami nie zajmujemy, my tylko od kotków i psów" ...  🙇
Może napisz skad jesteś, poszukaj końskich lek wetów w lokalnym wątku Twojego regionu, lub w wątku o weterynarzach... na re-volcie jest sporo informacji , opinii a i weterynarzy końskich w Polsce niemało.
Ok, postaram się czegoś poszukać i napisać ile by to kosztowało oraz umówić się na wizytę i te USG
Jakby co, odezwę się tu 🙂
escada, a co się stało?
Prawdopodobnie kopniak. Silne stluczenie ścięgna i krwiaki. Bolesne ale Lepsze w leczeniu niż zerwanie. Sezon w plecy ale może pójdzie na łąki jeszcze w tym roku.
O kurde współczuje... Ja też mam taki mini problem i się cały czas motam. Moja ma takie mini zgrubienie na ściegnie , nie miała tego albo jak była zarośnięta sierścią zimową to nie było widać. Mogę naciskać z całej siły i nie reaguje, nie grzeje , koń nie kuleje . Chętnie zagalopowuje na tą nogę .W terenie sama z siebie . Po wczorajszy terenie nic sie nie zmieniło, nic ją nie bolało przy ucisku. Dzisiaj po nocy też nic sie nie dzieje. Nie wiem sama co mam robić...

Escada , Twoja jest kulawa?spuchnieta?
Lekko spuchnieta słabo grzejaca kulawa w pień i bolesna w dotyku
a jakie masz zalecenia?
rosek0 Ale to nie ta sama noga, co miałyście uszkodzoną ? Nam dr Gie mówił, że taki ślad zostaje juz na zawsze, niewielkie zgrubienie - jest to spowodowane inną strukturą komórek, które zarastaja miejsce uszkodzenia.
Byleby nie grzało, nie puchnęło i nie bolało 😉

I tak odnośnie poprzednich postów - wszystko zależy od stopnia uszkodzenia ściegna, u nas to bylo kilka %, był stęp w ręce przez 3,5 mies a potem jazda z zegarkiem przez kolejne 1,5 mies. Uszkodzenie miało miejsce w październiku, w maju koń wracał już do normalnej roboty bez ograniczeń, oczywiście rozsądnie 😉 - elementy, praca nad kondycją itp itd
kolebka , ona miała uszkodzone już 4 nogi  😁Wszystko zapalenia ale jednak. I był mini ślad ale zniknął już dawno... Albo zapomniałam o nim... Ale był wcześniej jakby niżej. No sama nie wiem. Trochę podejrzewam żyłe tuż obok, która się wybrzuszyła i daje takie efekt... No nie boli , nie grzeje ni a nic.Nie widać po niej żadnego dyskomfortu związanego z czymkolwiek...
Tydzień chłodzenia i spacerów po 20 min, areszt boksowy. Za tydzień jak będzie poprawa to może iść na malutki padok a dalsze zalecenia zależnie od tego jak na wylew zadziałają przystawione dziś pijawki
To, co moja wyczyniała po operacji na małym padoku 4x4, to tego się nie da nawet opisać - nie pomyślałabym, żeby koń dał radę galopować w kółko i brykać w międzyczasie.. A jak zdołała przerwać pastuch - stała. Więc zostawiliśmy ją na dużym padoku - ale samą. Spokój przez cały czas. Tak bardzo jej nie rozumiem..
Nie mogę się zdecydować, MSM najlepiej z Farnamu, Makany czy NutriHorse?
Czy ktoś podawał hydrolizat kolagenu od pana Podkowy? Warto czy to pic na wodę?
Coraz częściej spotykam się z opiniami że podawanie suplementów typu glukozamina, chondroityna etc. to wywalanie pieniędzy w błoto, bo i tak się nie wchłaniają  🤔
Czy jest ktoś mi w stanie powiedzieć, czy uraz sprzed 3 lat (naderwanie ścięgna) jest widoczny na USG? I czy przez weterynarza może być stwierdzony jako uraz świeży?
Olson, jeśli chodzi o uraz sprzed trzech lat, to zależy jak się zrósł. Od tego zależy czy będzie blizna/ślad w strukturze ścięgna. Czyli jaki będzie obraz w USG. Natomiast nie ma opcji żeby pomylic stary zrośniety uraz ze świeżym jeszcze aktywnym.
Olson, jeśli chodzi o uraz sprzed trzech lat, to zależy jak się zrósł. Od tego zależy czy będzie blizna/ślad w strukturze ścięgna. Czyli jaki będzie obraz w USG. Natomiast nie ma opcji żeby pomylic stary zrośniety uraz ze świeżym jeszcze aktywnym.


dobra, dzięki.  :kwiatek: moje wątpliwości i tak już rozwiane przez weta.
Wyszukiwarka nie chce mi pomóc, więc zapytuję. Czy ktoś z was miał przypadek, że na ścięgnie pojawiło się "coś". " Coś" ma nieregularny, płaski kształt, jest małe (pół ziarnka grochu), twarde, nie zrośnięte ze ścięgnem (lata pod palcem). Może to być po prostu krwiak?
Koń uszkodził się trzy dni temu na padoku. Opuchlizna na PT nad stawem pęcinowym, brak bolesności, brak kulawizny.  Myślałam, że się po prostu gdzieś obił, ale opuchlizna po wewnętrznej stronie robi się dziwnie galaretowata. Jutro dzwonię po weta, ale pytam bo pewnie zanim przyjedzie to minie kilka dni.
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
15 czerwca 2014 21:32
Szaga, mógł mu się chip zrobić
To coś jest w połowie nadpęcia, z tyłu kończyny więc raczej nie chip.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
15 czerwca 2014 21:59
A to nie żyła?
To może być żyłka, a może też być tak, że uszkodziło się jakieś naczynko krwionośne i jest krwiak pod sama skórą. Jeśli się przesuwa, to bym nie panikowała zupełnie.
A koń kuleje? Noga grzeje, czy tylko nabrała?
Noga nabrała z obu stron (dosłownie tylko z prawej i lewej strony a od przodu i od tyłu nie). Noga grzała. Po glinkowaniu, hesperydynie i reparilu opuchlizna trochę zeszła. Grzeje tylko po wewnętrznej stronie gdzie opuchlizna jest bardzo miękka w dotyku. Koń nie kulał i nie kuleje. Był trochę sztywny na tą nogę, ale regularny.

Edit* Po konsultacji telefonicznej z weterynarzem. Galaretowata opuchlizna to prawdopodobnie krwiak, a pstryczek na ścięgnie to pęknięta żyłka. Od rana nie grzeje i powoli schodzi. Cierpliwie czekamy na wizytę weta, ale pewnie zanim dojedzie to wszystko samo zejdzie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się