buty dla koni

Nutka pokaz fotki!


xx_0_xx dużo opisów i fotek wstawiałam na starej volcie.




oczywiście obejrzane  :kwiatek:

ale jakoś starej Volty ostatnio nie trawię, dlatego tak dopytuję tutaj - by na tej volcie stworzył się ciekawy temat z mnustwem zdjęć, filmików i opisów (ciekawy to już jest... ), tak by ludzie tacy jak nie bali się tych butków (tak, ja choć się już zdecydowałam to wciąż mam wahania i się nieco obawiam czy się to sprawdzi...) i wiedzieli, że warto...

Mam jeszcze jeden dylemat.
Mój konik miał piękne kopytka o wymiarach 134 x 134 mm (zaraz po przekuciu). Butki wybralismy 135 na 135 (choć wahałam się nad 130x130, by lepiej, ściślej przylegały).
Tydzień temu podkowy zdjęte, kopytko ustawione bardziej na piętkach i... zmierzyłam je dzisiaj 🤔
138mm długości na 120 szerokości!!! (rozumiem, że kilka mm przodu można spiłować)
Faktem jest, że wariat non stop trze kopytami o beton i stąd zaczęły się już obłamywać po bokach, czubek się zaokrąglił... Mimo, że gwoździe były bite dość wysoko i pewnie dziurki byłyby widoczne jeszcze ze 2 kucia to dziś są już na samym dole, a pewnie za 2 dni znikną, bo kopyta w takim tempie się ścierają... :/
Konik ledwo łazi bez podków (fakt, podłoże tragiczne), o jeździe nie ma mowy, a ja nie wiem jakie butki kupić.
Kupić jakieś małe, bo ma małe kopytko teraz? czy kupić większe, z nadzieją, że kopytko odrośnie?

Wiem, że inne firmy oferują butki na dłuższe i węższe kopytka, ale jakoś nie wyobrażam sobie innych niż te boskie Turf King II  😍
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
20 stycznia 2009 11:11
O, witam z "moim" problemem - jaki rozmiar...
Zabrałam się od mało fachowej strony: pomierzyłam, załamałam ręce jakie to-to krzywe, od 22. grudnia wysłałam 8 (!) maili do Kraemera z prośbą o informację lub przekierowanie mnie do osoby obeznanej w temacie butów, otrzymałam zwrotnie jeden telefon i zero odpowiedzi na zadane w mailach pytania... i nie były to pytania klasy "czy mojemu konikowi będzie w nich ładnie i wygodnie"  🙄

A co do pomiarów i rozmiarów - powiem po 07.02.
[quote author=xx_0_xx link=topic=140.msg151339#msg151339 date=1232443673]
Mój konik miał piękne kopytka o wymiarach 134 x 134 mm (zaraz po przekuciu). Butki wybralismy 135 na 135 (choć wahałam się nad 130x130, by lepiej, ściślej przylegały).
Tydzień temu podkowy zdjęte, kopytko ustawione bardziej na piętkach i... zmierzyłam je dzisiaj 🤔
138mm długości na 120 szerokości!!! (rozumiem, że kilka mm przodu można spiłować)[/quote]
zaraz, zaraz - nie rozumiem :
koń tuż po werkowaniu miał wymiary 134x134 a Ty chciałaś kupić buty 130x130  😲
jak to możliwe że tydzień po werkowaniu kopyto zwęziło się z 134 na 120 ?  🤔

Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
20 stycznia 2009 12:34
Nam zejście ze 140 na 120 zajęło kilka tygodni i kilkukrotne oberwanie podkowy wraz z odłupaniem ściany.
Jeżeli kopyta były sztucznie (= niezgodnie z fizjologią i nazywając to kolokwialnie 'planami natury'😉 rozciągane, to wierzę, że w tydzień mogły pokazać słabą, łamliwą ścianę i stracić te centymetry.

Zastanawiam się co nasze kopyta nam powiedzą po rozkuciu. I co o naszych kopytach "na łyso" między przekuciami powiecie po zdjęciach.

koń tuż po werkowaniu miał wymiary 134x134 a Ty chciałaś kupić buty 130x130  😲
jak to możliwe że tydzień po werkowaniu kopyto zwęziło się z 134 na 120 ?  🤔


Tak, ponieważ koń był nie tyle podkuty "od zera", a przekuty. Kopyt niegdy nie mierzyłam, ale wiedziałam, że z kucia na kucie podkowa większa, a kopyta głębsze... Wydało mi się wręcz pewne, że po rozkuciu znów się zetrą "tyle ile się da", stąd chciałam butki tylko o 4 mm mniejsze (tzn nie chciałam, zastanawiałam się, bo jeszcze mniejsze to już chyba ryzyko, choć wcale teraz tego nie wykluczam).
No i miałam rację, że się zmniejszą, z tym, że spodziewałam się, że to potrwa dłużej...

Nie wiem jak to możliwe. Koń je poprostu bardzo mocno starł. Kopyto jest niejako stożkiem (bez czubka), jeżeli koń zetrze ze 2 cm podeszwy (przy piętkach oczywiście sporo mniej, a na przodzie pewnie nawet więcej!!!) wówczas i obwód podstawy się zmniejsza (a z tym szerokość). Poza tym kopyto nie jest już okrągłe, a nabrało dziwnie kwadratowego kształtu! Nie wiem dlaczego - może przez dziury po gwoździach... Ale wygląda poprostu strasznie, a konik chodzi jak na szpilkach!

Wiem, moja głupota, bo nie rozkuwa się konia na taką pogodę, ale już za późno... On sobie wcześniej radził nie kuty - podkuliśmy m.in dla wygody (no i przez to kopanie w beton), bo można jeździć w gorszym terenie.
Poza tym szczerze mówiąc jeśli staram się uzbierać tysiąc złotych na butki (na 4 nogi) to nie chciałam znów wydawać 250-300zł na kucie, bo to mi napewno nie pomoże, a znów nie będę mogła zmierzyć kopyt przez kolejny miesiąc - półtora.

cytat poprawiony
Jutro postaram się wstawić zdjęcia😉chociaż filmiki tak naprawdę bardziej by się przydały... Zobaczymy co da się zrobić.
xx_0_xx, w takim razie raczej ciężko Ci coś doradzić - masz nie lada problem..
pozostaje Ci albo kupić buty na ten wymiar jaki kopyta teraz mają - ryzykujac że za kilka tygodni czy miesięcy nie będą już pasować,
albo poczekaj jeszcze kilka tygodni, najlepiej tarnikując często kopyta żeby trzymały jakiś kształt i kup buty dopiero wtedy kiedy kształt się już unormuje.

i jedna uwaga: nie kupuj butów mniejszych niż wychodzi z wymiarów kopyt bo to nie ma sensu - nie można wielkości kopyta dopasowywać do buta - tylko wielkość buta do kopyta..  4 mm to bardzo dużo, tym bardziej że przecież kopyto wciąż rośnie.
w za duże buty zawsze można włożyć jakieś wkładki dopasowujące - a jak będą za małe to nic nie zrobisz..

Nutka pokaz fotki!
a gdzie fotki Holdy w butach?  😉
łoj kiedys były gdzies
jak włoze porobie
xx_0_xx, proszę, zwracaj uwagę na cytowanie tylko cudzych wypowiedzi. Często jest u Ciebie taki bałagan, że nie wiadomo, jak czytać, co kto powiedział. Plus ta mała czcionka z cytowania... Sprawdzaj w podglądzie może, zanim wyślesz wiadomość...

[quote author=xx_0_xx link=topic=140.msg151838#msg151838 date=1232474775]
Nie wiem jak to możliwe. Koń je poprostu bardzo mocno starł. Kopyto jest niejako stożkiem (bez czubka), jeżeli koń zetrze ze 2 cm podeszwy (przy piętkach oczywiście sporo mniej, a na przodzie pewnie nawet więcej!!!) wówczas i obwód podstawy się zmniejsza (a z tym szerokość). Poza tym kopyto nie jest już okrągłe, a nabrało dziwnie kwadratowego kształtu! Nie wiem dlaczego - może przez dziury po gwoździach... Ale wygląda poprostu strasznie, a konik chodzi jak na szpilkach![/quote]

Tym co się odłupuje (o ile to się u Was dzieje, ale po rozkuciu to dość normalne), nie martw się - znaczy nie było potrzebne, puszka nie była mocna ani mocno związana i tak by nie pracowała. Takie kopyto z poobłamywanymi kawałkami ściany wygląda źle, ale to nie tragedia. Grunt, żeby nowy róg od góry narastał tak, jak powinien.

Kopyto z zewnątrz może wygląda jak stożek, ale przecież nie jest bryłą litego materiału - plus nie ma płaskiej podstawy. Nie sądzę, żeby koń sobie aż tyle kopyta starł od spodu, z podeszwą włącznie. Stawiałabym raczej na to, że kopyta były rozlane (kształt dzwonka) i w diabły poszedł nadmiar ściany kopyta (czyli wielkość podstawy się zmniejszyła, ale przez pozbycie się tego, co zbędne).

A że chodzi jak na szpilkach... Fakt, okres przejściowy po rozkuciu bywa trudny... Podeszwy delikatne, niezahartowane, może jeszcze wybrane przez kowala (jeśli ruszał żywą podeszwę). A warunki fakt, kiepskie, bo twardo (na szczęście dla was zaczyna się topić...). Może też kopyto być na przykład zbyt płaskie (przez dotychczasowe struganie). No ale to wszystko powinno minąć. Butki, dobre struganie, cierpliwość....
Poprawiłam, dzięki  :kwiatek:

Troszkę mnie pocieszyłaś.... ale i tak się martwię...
Kopytko było piękne i głębokie, kute było na wysokie piętki, po rozkuciu piętki obniżone, ale kopytko nadal ładne głębokie.
Teraz zrobiło się płaskie i brzydkie, starło się, nie połamało - brzegi się nie strzępią, a jak juz to są to 1mm odłamki. Tzn do wczoraj - dopiero wieczorem smarując zauważyłam, że się tak dziwnie połamało (wszystkie 4  :ke🙂, że teraz opiera się na 3 punktach: pazur i 2 piętki (aaa, no strzałka chyba tez dotyka), a to co między pazurem, a piętką wyłamane na jakieś 3-4 mm...  🙄
dea   primum non nocere
22 stycznia 2009 12:45
[quote author=xx_0_xx link=topic=140.msg153223#msg153223 date=1232613247]
wieczorem smarując zauważyłam, że się tak dziwnie połamało (wszystkie 4  :ke🙂, że teraz opiera się na 3 punktach: pazur i 2 piętki (aaa, no strzałka chyba tez dotyka), a to co między pazurem, a piętką wyłamane na jakieś 3-4 mm...  🙄
[/quote]

xx_0_xx - popatrz na te fotki (sorki, że znowu wstawiam "moje kopyta", ale to przykłady, które mam pod ręką i łatwo mi je wyciągać w razie potrzeby:

Nie wiem czy widzisz, ale to kopyto opiera się właśnie na czubku pazura i na piętkach (teraz - po werkowaniu). Szczelina pomiędzy jest bardzo wąska, ale jest - podyktowana przez poziom podeszwy, nie wytarnikowana na siłę! Wcześniej kopytko nie miało w ten sposób wytarnikowanego brzegu i widać jaki jest efekt (napięcia => szczeliny, obłamania też były, ale są spiłowane, krwiak).

Występuje toto (ta szczelinka) we wszystkich kopytach jakie do tej pory robiłam, pytałam instruktora i szukałam trochę o tym. Wniosek: taka jest budowa kopyta, że ta część ściany nie powinna stykać się z podłożem. Jeżeli się styka, to dzieją się różne rzeczy, które można opisać zbiorczo jako "koń próbuje sie tego pozbyć" - na przykład takie:

Czyli to co przerośnięte się obłamuje. Ale jeśli to opiłować zgodnie z podeszwą, to te obłupania szybko zrastają i można dostać takie coś:


Ogólnie nie jest to coś, czym powinnaś się załamać i szybko okuć 😉 tylko naturalna reakcja kopyta - ono Ci "mówi", że tam było za wysokie.
Dzięki serdeczne dea  :kwiatek:

Moje kopytka właśnie obłamują się jak na Twojej drugiej fotce (nawet bardziej)...
Czyli dobry kowal, odpowiednia pielęgnacja i konik może chodzić?  😀
dea   primum non nocere
22 stycznia 2009 14:13
Dokładnie 🙂 będzie żył 😉
Jeszcze mnie coś nurtuje...  🙄

Kiedyś na starej Volcie był temat o podkowach Ollov i wypowiadało się w nim kilka osób dość negatywnie. Podkowa grubsza - koń się potyka.
Bucik ma podeszwę niemal identyczną jak Ollov, z tym, że mniej stabilnie się trzyma - widomo, podkowa bita na gwoździe.
W związku z tym moje pytanie - w butkach koń się nie będzie potykać?

I jeszcze coś. Koń się właściwie nie strychuje gdy jest "goły", ale gdy zakładam ochraniacze potrafi pukać kopytkami w nie.
Pewnie gdy założę butki będzie to samo - but zwiększa przecież szerokość kopyta. Jak się sprawdzają butki i ochraniacze? Nie jest mu za dużo na nogach, nie kombinuje, nie jest za ciężko? Nie będzie się potykał o własne nogi stychując co krok?
myślę że jeśli koń ma tendencje do potykania się i/lub strychowania to będzie to robił również w butach. zdecydowanie wtedy trzeba zakładać ochraniacze.
moim kobyłom kiedy idą w butach na padok nigdy nie zakładam ochraniaczy - ale one się nie strychują  😉
na jazdę, lonżę zawsze zakładam ochraniacze, obojętnie czy koń w butach, bosy czy podkuty.
ale jedna z moich kobył lubi czasem się "ścignąć" tzn pukać lub zahaczać zadnim kopytem o przednie  😤
jest to trochę upierdliwe, szczególnie kiedy buty mają zapięcie z tyłu buta przy piętkach..
zakładam jej więc jeszcze kaloszki na jazdę.
na padoku, bez kaloszek, zdarzało się że tak przydepnęła buta że go ściągała demolując zapięcie - np w OM urwała pasek tylny  😤
TK po prostu spadał bo jest za duży - a ja potem go musiałam szukać  👿

natomiast jeśli chodzi o potykanie się to nie zauważyłam żeby bardziej się potykały niż boso lub w podkowach - chyba wręcz mniej, szczególnie trzeszczkowa boso chodzi pod obciążeniem nieregularnie i się bardziej potyka a w butach śmiga pewnie i czysto  🙂
Mam parę pytań odnośnie butów. Właściwie to już podjęłam decyzje o kupnie, ale muszę wiedzieć jak je użytkowca. A więc:
1. Czy buty trzeba codziennie zdejmować czy np. mogłabym zostawić konia w stajni/na padoku na tydzień w butach?
2. Czy koń może wychodzić w butach na padok, gdy jest straszne błoto? Czasem błota jest po kolana, czy ono nie wleje sie do środka i nie będzie tworzyć jakiś świństw typu gruda?
3. Co sądzicie o tych butach?

Alice, pytanie 1
kategorycznie nie
Alice,
- nie można konia zostawiać w butach, szczególnie w stajni.
chyba że jest całą dobę na wybiegu - ale wtedy należałoby co kilka godzin zdjąć buty, wyczyścić w środku i sprawdzić czy nie ma obtarć

- może chodzić na padok w butach jak jest błoto - nawet b.głebokie - ale to wiąże się z dużym ryzykiem - źle dopasowane buty (np za duże) po prostu zgubi wessane w błocie, jeśli błoto wlewa się górą do środka to jest ryzyko obtarcia piaskiem czy drobnymi kamieniami, buty trzeba po zdjęciu wyprać i nie zawsze jest szansa na wysuszenie przed ponownym założeniem co skutkuje problemami w założeniu i mokry but może obcierać.

a z jakiego powodu chcesz padokować konia w błocie w butach?

- buty cavallo ma Pinesska i je bardzo chwali ale używa chyba tylko pod siodło
W sumie to sie dowiedizałam, ze na padoku nie ma potrzeby.
On dwa lata chodził w podkowach i na wkładkach, wiec boję sie go tak puszczac boso... . Tylko bardziej, ze one maja błoto, a potem kawałek betonu. Ale może jakoś da rade 😉
moja trzeszkowa też była kuta kilka ładnych lat a teraz już od ponad dwóch lat chodzi na padok/pastwisko boso  🙂
odpowiednie werkowanie i buty - ale tylko do pracy - i w życiu byś nie powiedziała że kobyła ma chore trzeszczki  😉
na padok zakładam jej butki tylko kiedy jest zamarznięta gruda bez śniegu - co tej zimy przeważa bo praktycznie już drugi miesiąc śmiga w butach  🙂

natomiast moja druga kobyła ma chore kopyto i praktycznie musi cały czas chodzić w butach - tylko w stajni stoi boso - choć np latem prawie dwa miesiące w boksie też musiała mieć kapciuszek z miękką wyściółką ..
najbardziej dobija mnie właśnie głębokie błoto o czym pisałam już wielokrotnie  👿

kupiłam ostatnio easyboot grip - miałm nadzieję że w błocie się lepiej sprawdzi tzn że łatwiej będzie go czyścić/prać.
niestety - na nasze koślawe kopytko niezbyt pasuje, bardzo ciężko się zakłada i ani ja ani kobyłka nie jesteśmy zadowolone  😤
alice ja jestem z moich zadowolona, są całe skórzane, więc obczyszczenie nie zajmuje dużo czasu, a pielęgnacja jest łatwa (czasem je kąpię, ale schną cały dzień). Na początek zaopatrz się w opaski na łokcie uciskające - takie dla ludziów, bo ichnie "gaitry" drą się błyskawicznie i nie ochronią piętek. Mogę zrobic potem małą fotorelację z zakładania i zdejmowania 🙂


Czekam na moje hacele...
alice Na początek zaopatrz się w opaski na łokcie uciskające - takie dla ludziów
bardzo polecam takie:
http://www.allegro.pl/item536897775_select_opaska_stawu_lokciowego_2szt_aptek.html
są grube, długie i różne rozmiary
używam dwóch par (na zmianę) codziennie przez kilka godzin - już z 8 miesięcy!
i nadal spokojnie się nadają do użytku  😀
No właśnie  😀 to Beatra poleciła mi te opaski! Są faktycznie super ładnie się dopierają, mocne i elastyczne.
A ja wciąż czekam na Easyboot Epic ... i hacele
W miedzyczasie znalazłam kilka fajnych filmików z butkami, tu Epiki w zimie:

nie mogę sie doczekać próby! 😍
tu Epiki na trawie:

Krótki kurs zakładania:

I jeszcze jeden film instruktażowy:

Na tą chwilę uważam, że te buty są najfajniejsze, najładniejsze i sprawiające najmniej problemów z czyszczeniem, bo są z gumy. Ale czas pokaże jakie są w rzeczywistości, bo widziałam je tylko na obrazkach i filmikach jak wyżej  😀.
Pineska, Beatra - a jaki rozmiar tych opasek kupujecie na wasze konie?

ja bym musiala zakupic na konia 173 cm (mam buty Old Mac's rozmiar 8)

kupuję najmniejsze opaski - moje folblutki z cieniutkimi pęcinami i kopytkami 13x13 cm

Azbuka grip jest taki sam jak epic - różni się tylko traktorem na podeszwie
i mi się wcale nie podobają: ciężko zakłada się i zdejmuje i są niewygodne..
moja kobyłka przyzwyczajona do TK i OM - w grip wyraźnie dużo gorzej chodzi  🙄
BeAtra na filmiku wcale to zakładanie nie takie straszne 🙄 a dlaczego są  niewygodnie, mi się wydaje że dla konia powinny być lepsze bo do koronki nie dotykają, są mniej zabubowane i wyglądają na lżejsze
mają takie "cuś" co się zaciąga na piętki i moją kobyłkę to gniecie - jest przyzwyczajona do takich butów w których w tym miejscu nic nie obciska.
mam również wątpliwości czy takie rozwiązanie nie blokuje prawidłowej pracy tyłu kopyta: piętek i strzałki..
poza tym ja porównuję łatwość ich zakładania i zdejmowania z innymi butami: TK i OM i zdecydowanie easyboots wypadają na tym tle kiepsko.
nie odpowiada mi np używanie śrubokręta przy zakładaniu i zdejmowaniu butów ..

ale ja piszę tylko własne zdanie na ich temat po kilkutygodniowym czasie używania - ale oczywiście rozumiem że komuś mogą się podobać - szczególnie na fotkach i filmikach w necie  😀

no właśnie moje zdanie jest oparte na tym co zobaczyłam w necie i tam nikt śrubokręta nie używa 😲 czy o naprawdę jest potrzebny?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się