kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

niesoba i inni w dyskucji niestety (albo stety) sztuka jazdy kawaleryjskiej ma nie wiele wspólnego z dzisiejszym sportem. Znam i jedno i drugie. I uwierz Niesoba, że nie warto przekonywać sportowców do Twoich racji, bo Ci się to nie uda. Tym bardziej, że oni na tym forum mają znaczną przewagę liczebną  🤣
Obserwuje Twoje wpisy i widzę, że jesteś starej daty kawalerzystą- dla mnie to też ma bardzo wiele plusów, ale czasy się zmieniły i teraz wymaga się innych koni bo i ludzie maja inne wymagania-  bez powodu nie jeżdżą w skokówkach/ ujeżdżeniówkach zamiast dalej w kulbace  🤣
smartini   fb & insta: dokłaczone
18 stycznia 2017 18:03
Sonika, mnie bardzo ciekawi skąd takie oburzenie ludzi tym, że skoro świat i potrzeby się zmieniają więc konkurencje się zmieniają. Domy też się z lepianek wywodzą i jaskiń ale to nie znaczy, że architekci mają projektować parterówki bez izolacji i z mało wytrzymałych materiałów 😉
Reining np. wywodzi się - serio - z pracy konia na rancho. I na początku startowały konie prosto z 'pola'. Ale rancho ranchem a zawody zawodami, z czasem konkurencja ewoluowała do stricte ujeżdżeniowej formy, umiejętności potrzebne na rancho sprawdza się w konkurencjach z bydłem (working cow horse, cutting, team penning).
Ale nie ma oburzenia, że klasy westernowe ewoluowały w coś zupełnie odrębnego

wiadomo, coś się traci, coś się zyskuje ale to nieuniknione a skoro sport ma być coś trochę bezpieczniejszy (bo patrząc na tą przeszkodę wodną to na pewno jest) to why not
smartini Ja się nie oburzam, staram się tłumaczyć jak jest.
Choć świat idzie w przerażającym kierunku- nie tylko jeździeckim.
Czasem dobrze jest mieć kogoś takiego jak Niesoba który sprowadzi na ziemię i przypomni że wcale nie chodzi o to kto ma najnowszego Eskadrona i konia po wielkich sławach, chodzi o to kto naprawdę umie jeździć, kocha konie i umie nawet ze zwierzaka bez papiera, bez mięśni, bez miliona patentów zrobić konia, który zarówno pójdzie tygodniowy rajd, da rade w zawodach skokowych czy ujeżdżeniowych ( i mówię o klasie L) jak i będzie chodzić w szkółce pod dzieciakami.
smartini   fb & insta: dokłaczone
18 stycznia 2017 18:18
Sonika, ale ja nie mówię o Tobie ani nie mam nic do niesobii w tym momencie. Stwierdzam tylko, że mnie to dziwi.
Natomiast to co w tym momencie sugerujesz jest niefajne. Że niby sportowcy to tylko najnowszy eskadron, genialny papier i nie kochają koni... I nie warto im jakich racji udowadniać?
Ja tam siebie uważam za sportowca (jako takiego ale już mi tu bliżej niż do rekreanta), ba, konkurencji którą niesobia gardzi ale jakoś nie mam problemu w zrozumieniu jego punku widzenia, genezy wkkw i dlaczego to wyglądało tak a nie inaczej. Zaskoczona jestem natomiast oburzeniem samymi zmianami
niesoba i inni w dyskucji niestety (albo stety) sztuka jazdy kawaleryjskiej ma nie wiele wspólnego z dzisiejszym sportem. Znam i jedno i drugie.
...
ludzie maja inne wymagania-  bez powodu nie jeżdżą w skokówkach/ ujeżdżeniówkach zamiast dalej w kulbace  🤣


gdybyś znała (a nie się przechwalała) to byś wiedziała, że kawalerzyści skakali w skokówkach a nie w kulbakach. I  medale olimpijskie zdobywali kawalerzyści. Wiec najpierw się zapoznaj a potem pisz.
ale to przecież re-volta, tu niektórzy mogą bzdury pisać.
smartini   fb & insta: dokłaczone
18 stycznia 2017 18:36
LSW, do tego 'niewiele' pisze się razem ;D
LatentPony, żeby ci dopełnic obrazu: olimpijska próba terenowa (A, B, C, D) liczyła ok. 35 kilometrów. Część A jechało się kłusem/stępem, potem B - steepl w tempie 800m/min, ok. 3 km, potem drugie drogi i ścieżki (15 km) - i to się jechało galopikiem, żeby nie wystudzać konia - plus odcinki kłusa i stępa, każdy sam szacował formę konia, co i kiedy będzie najkorzystniejsze, potem krótki odpoczynek tuż przed krosem i dopiero kros (na IO - 8 200 metrów).
LSW Tak wiem, że zawody skaczą w skokówkach- nadal. Tak wiem jak to wygląda. A nie bez powodu właśnie kawalerzyści wygrywali- oni mieli naprawdę wszechstronne umiejętności i konie zazwyczaj z "wojskowej" selekcji, czyli te najsłabsze odpadały.

A co do siodeł sportowych chodziło mi o to że ludzie idą z postępem, inaczej wszyscy jeździli by nadal w kulbakach- albo i bez siodeł bo tak przecież na samym początku było.

smartini A to przepraszam, odniosłam wrażenie że do mnie.  :kwiatek:
I mnie też ten fakt dziwi, że ludzie oburzają się na zmiany. Jakby w ten sposób chcieli je zatrzymać.
Nie sugeruje, że wszyscy sportowcy są tacy jak opisałam wcześniej. Jednak Ci najbardziej mnie irytują i niestety zauważam ich coraz więcej.
Bardzo brakuje wzorców gdzie to słowo trenera jest najważniejsze- szczególnie chodzi mi o najmłodszych (czyli mniej niż 16 lat), gdzie koń to zwierzę, które ma własne potrzeby a nie zabawka, którą ubierze się na godzinę jazdy a pozostałe 23h spędzi w boksie.  🙁 I gdzie pieniądze nie rosną na drzewach. Pije do tego, że niektórym naprawdę przydała by się kawaleryjska musztra  🤣
smartini   fb & insta: dokłaczone
18 stycznia 2017 20:14
Sonika, no niestety, odbiór Twoich postów jest z goła inny. Ja na przykład mam w swoim środowisku znaczną większość osób (w tym młodzież poniżej 16 lat) którzy szanują i konie i trenerów i nie przejawiają żadnych z opisanych przez ciebie zachowań a fakt, że zawodnicy starają się mieć sprzęt najwyższej półki to dlatego, że jest on po prostu najlepszy dla koni i ich wygody.
Poza tym jak kogoś stać to niech sobie te eskadrony kupuje, już o tym była dyskusja więc nie ciągnę offa.

wracając więc do tematu - fajnie było nauczyć się czegoś nowego
A tak w ogóle to nie kulbaki tylko siodła wojskowe, kulbaki były do XIV-XVII wieku, a rycerze zdaje się parkurów nie jeździli  👀
Niestety w okolicach Warszawy znowu słychać o herpes. I tu moje pytanie: jak najlepiej, najzdrowiej i najefektywniej podnieść odporność u konia, który systematycznie łapie infekcje różnorakie? Strasznie się martwię, żeby nie podłapał żadnego paskudztwa. Czytam o zylexis, ale szczerze to wolałabym nie pakować w konia za dużo chemii. Znalazłam też ziółka od Zuzala na podniesienie odporności (mniszek, pokrzywa, echinacea, liść maliny, owoc dzikiej róży). Może dać też jakieś standardowe witaminy - np. Plusvital? Obecnie koń dostaje wit. C. Jakie są Wasze spostrzeżenia odnośnie skutecznego podnoszenia odporności?
LSW, do tego 'niewiele' pisze się razem ;D

Pudło. Nie do mnie ta uwaga. Chyba długo myślałaś co napisać? To fakt, że nie poprawiłem cytatu. Mam przeprosić?
A co do trenerów, jak można szanować guru jeździectwa, który każe konia ogolić i trzymać 23 h w boksie? I pitoli bzdury o zaletach stania w boksie i wadach wybiegu. A leniwe dziewczynki wybierają to co dla nich wygodne. Czyli, ogolone konie nie wychodzą na wybieg. Czasem na godzinę dziennie, "zawodnik" wyjmie konia z boksu, zmieni derkę, zaprowadzi na hale, postoi w przejściu pół godziny, mieląc ozorem z innym "zawodnikiem", postępuje i pokłusuje 3 kółka, potem stwierdzi, ze koń wariuje i trzeba zakończyć tzw "trening". Jak ma dobry dzień to jeszcze grzywę przytnie lub ogon zaplecie.
Żenujący jest ten świat jeździeckiego sportu.
aha, w teren oczywiście nikt nie pojedzie, bo kto by im konie połapał.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
19 stycznia 2017 06:52
Niestety w okolicach Warszawy znowu słychać o herpes. I tu moje pytanie: jak najlepiej, najzdrowiej i najefektywniej podnieść odporność u konia, który systematycznie łapie infekcje różnorakie? Strasznie się martwię, żeby nie podłapał żadnego paskudztwa. Czytam o zylexis, ale szczerze to wolałabym nie pakować w konia za dużo chemii. Znalazłam też ziółka od Zuzala na podniesienie odporności (mniszek, pokrzywa, echinacea, liść maliny, owoc dzikiej róży). Może dać też jakieś standardowe witaminy - np. Plusvital? Obecnie koń dostaje wit. C. Jakie są Wasze spostrzeżenia odnośnie skutecznego podnoszenia odporności?

najlepszy sposób to chów wolnowybiegowy i dobre żarcie
LSW, bzdury piszesz. Osobiście wyraźnie widzę, że rośnie świadomość potrzeb konia. Jeszcze ze 20 lat temu np. trzymanie konie w boksach zimą (bo... zimno :ke🙂 było tak normalne, że kompletnie nikogo nie dziwiło. Jak się wyprowadzało, to na godzinę tylko po to aby boksy pościelić (zimą się nie sprzątało przecież). Dziś bardzo rzadko widuje się takie podejście nawet wśród rolników hodujących konie zimnokrwiste. Mamy coraz więcej stajni z opcją wolnowybiegowego utrzymania koni. Sportowcy światowej sławy (choćby stajnia Glock) wstawiają na media społecznościowe zdjęcia i filmy z terenów i pastwisk , pokazując konie GP nie na treningach a w momencie, gdy te są po prostu końmi. A patologie - cóż zdarzają się wszędzie
Co do golenia - sorki, ale jak koń jest w treningu i chodzi na hali (a bywa, że hala jest ogrzewana) to pozostawienie go w zimowej okrywie włosowej jest zwyczajnie nieludzkie. Nie dość, że koń będzie mokry w pierwszym kłusie, to jeszcze będziesz go suszył 2 godziny... Odwodnisz takim treningiem długoterminowo bardziej, niż porządnym krosem...

Rudzik chów wolnowybiegowy ok, ale nie przestawisz konia w styczniu przy kilkunastosopniowych mrozach z chowu stajenno - wybiegowego na wybiegowy raczej... Poza tym nie każdy ma konie pod domem.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
19 stycznia 2017 07:41
Gaga ja nie napisałam co malem ma zrobić. Napisałam jakie są moje spostrzeżenia odnośnie podniesienia odporności. Mój koń też łapał wszelkie infekcje. Nie pomogły żadne ziółka, zylexis, szczepionki choćby na herpes, tylko chów wolnowybiegowy. Zatem to jest moje spostrzeżenie. Jak konia przestawić na wolnowybiegówkę, to temat na odrębny wątek.
Abstrahując od kwestii wolnowybiegowej bo to niestety jest niemożliwe to co można zrobić/podać koniowi, żeby go trochę wzmocnić? I jakie macie doświadczenia z Zylexis?
malem, moim zdaniem działa świetnie. Ale krótkookresowo.
[quote author=_Gaga link=topic=1412.msg2638310#msg2638310 date=1484809784]
LSW, bzdury piszesz. Osobiście wyraźnie widzę, że rośnie świadomość potrzeb konia. Jeszcze ze 20 lat temu np. trzymanie konie w boksach zimą (bo... zimno :ke🙂 było tak normalne, że kompletnie nikogo nie dziwiło. Jak się wyprowadzało, to na godzinę tylko po to aby boksy pościelić (zimą się nie sprzątało przecież). Dziś bardzo rzadko widuje się takie podejście nawet wśród rolników hodujących konie zimnokrwiste. Mamy coraz więcej stajni z opcją wolnowybiegowego utrzymania koni. Sportowcy światowej sławy (choćby stajnia Glock) wstawiają na media społecznościowe zdjęcia i filmy z terenów i pastwisk , pokazując konie GP nie na treningach a w momencie, gdy te są po prostu końmi. A patologie - cóż zdarzają się wszędzie

[/quote]

Bardzo lubię z Tobą dyskutować, bo zawsze Ty bzdury piszesz. Zapraszam do stajni w których byłem. Nie widać tam koni na wybiegach. W derkach stoi w boksach 80 % koni. Taka stajnia jak Glocka to wyjątek. U nas i tak niespotykany. Najbardziej wypasiona stajnia w regionie ma 80 arów wybiegu na kilkanaście koni. Ale za to ma pełny monitoring, sterowane wszystko pilotem, elektronicznie liczone/ ważone/ dawkowane pasze. Myjki, hale, solaria. I kolejkę chętnych pensjonariuszy.
Tak, że to co wypisujesz, to tylko pobożne życzenia. Które nigdy się nie spełnią. Bo świat zachodni podąża w odwrotnym kierunku. A my małpujemy bezmyślnie. I tylko na tyle nas stać. I cały ten wasz szport podąża w kierunku patologii. Pod przewodem PZjotu.
smartini   fb & insta: dokłaczone
19 stycznia 2017 08:33
LSW, nie nie nie, oczywiście ze nie do Ciebie! Nie ten nick kliknelam, sorki. Oczywiście że to do soniki 😉
Nigdzie nie bronie stania w boksie 24/7, bezsensownego golenia, jezdze w tereny i jak nie,musze to nie kuje.
Bardzo Ci współczuję, że znasz tylko taki sportowy swiatek. Na szczęście obracam sie w zupelnie innym srodkowisku 😉
_Gaga, zgadzam się z Tobą, ja zauwazalm zależność, ze im wyzej w sport tym konie mają lepsze życie bo świadomość potrzeb oraz troskka o zwierzę w polaczeniu z grubym portfelem pozwala stworzyć świetne warunki
Najbardziej sportowe stajnie w Lublinie tak właśnie wyglądają. Nie znam żadnego sportowego światka. Na szczęście. To co zauważam, to mnie martwi. Chociaż to w sumie nie jest mój problem.  Sportu wysokiego nie spotyka się zbyt często, i większość koni ma kiepskie warunki.
Chociaż może rośnie świadomość. Widzę coraz więcej kupców szukających koni wychowanych na pastwiskach.
A ja cały czas będę powtarzać, że małpujemy nie to co trzeba. Bo małpujemy realia stajni handlowych, a nie sportowych. Bo w stajniach handlowych konie są pozamykane w boksach, owinięte i zaderkowane po czubek uszu. Przecież klient może wpaść w każdej chwili i jak mu pokazać konia uwalanego w błocie, z ranami po zabawie z kolegą z padoku obok czy pauzującego z powodu zgubionej na padoku podkowy.

W okolicach Wrocławia mamy mało stajni, które łączyłyby dobre warunki dla jeźdźca i dla konia. Natomiast w większości stajni, gdzie są niezłe warunki do jazdy (hala i plac z odpowiednim podłożem) można też konia padokować (najgorsza opcja - do obiadu i na kwaterze). Coraz częściej stosuje się siatki na siano, aby koń miał do niego stały dostęp i ludzie generalnie bardziej zwracają uwagę na dobro konia.
smartini   fb & insta: dokłaczone
19 stycznia 2017 09:29
LSW, to fajnie, że wystawiasz opinię 'strasznemu światu szportu' na podstawie 'najbardziej sportowych stajni w Lublinie'. Nie znając sportowego światka. Szeroki ogląd, nie powiem. Nic dziwnego że stajnia Glocka to dla Ciebie wyjątek 😉
tulipan, prawda, stajnia handlowa to zupełnie co innego niż stajnia sportowa a jeszcze innym tworem jest masowy pensjonat nastawiony tylko na klientów pensjonatowych. Ale ludzie lubią wszystko wrzucać do jednego wora i wystawiać opinie na podstawie najgorszych elementów z tego wora. Tudzież branych losowo.
_Gaga, Jak kiedyś swojego mastodonta przywiozłam w lutym z padoku od rana do nocy bez derki do Rzeszowa w trening, to mi się na nieogrzewanej hali zapocił CAŁY po kilku kółkach kłusem (a Budyń kłusuje na lonży jak rasowy trup pleżerowy czyli w miejscu)... znajoma mi wypominała paranoję jak powiedziałam, że będę golić. Po tej lonży zrozumiała. Po kąpieli przed goleniem suszyłam o 3h! Nie wiem jak miałyby wyglądać treningi jakbym go nie ogoliła... o_O
LSW, OK, w takim razie na dzikim wschodzie jest zupełnie inaczej niż na północnym zachodzie. U nas wszystkie pensjonaty mają pastwiska, nawet te najlepsze, najpiękniejsze jak chociażby Smogolice  czy Verso
Konie mistrzów Polski WKKW chodzą na pastwiska , pomimo że zimą golone, bo startują halówki (Cavaliady chociażby)...
Na CSIO5* luzacy po pół dnia z końmi po trawie chodzą... (na zawodach raczej pastwisk nie ma, ale tereny do pasienia koni są)... wyżej jest tylko olimpiada, zatem jeśli CSIO5* to jeszcze nie zachodni, wysoki sport to ja już nie wiem co jest tym sportem...  😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 stycznia 2017 09:57
LSW, ni to jak nie znasz to po co sie wypowiadasz?
smartini   fb & insta: dokłaczone
19 stycznia 2017 10:06
_Gaga, jak to co jest sportem? Pseudosportowe nastolatki, które nie mając żadnego wzorca wypadły z rekreacji po tym, jak rodzic kupił w końcu konika i bez odpowiedniej wiedzy i doświadczenia sygnują się w swojej stajni na szportofców bo nie było zrzutki w LL (nie ubliżając nikomu startującemu w LL)
To jest wzorzec sportowca, na podstawie którego wszyscy my jeżdżący więcej niż kółko po lesie mamy łatę bandy kretynów znęcających się nad biednymi, zabiedzonymi końmi i ścigających się w ilości kryształków swarowskiego na połach fraka.
Strzyga, w imię zasady 'nie znam się to się wypowiem'
smartini, aa to sorki, nie rzeczywiście ogarnęłam 😂
To w tej sytuacji Glock rzeczywiście jest wyjątkowy 😁
Drapcio  tak się składa ,że kawaleria jeździła w kulbakach  , a rycerze w siodłach .  😉 A zmierzch rycerstwa ciężko zbrojnego to wiek 15 .
smartini   fb & insta: dokłaczone
19 stycznia 2017 10:28
niesobia, a czym się technicznie różni kulbaka od siodła? 😀 bo wizualnie to mniej więcej wiem, ale nikt mi tego nigdy nie wyjaśnił a chętnie się dowiem 🙂
Kulbaka posiada w budowie coś takiego jak terlica . Mówiąc prosto i obrazowo  plecak ze stelażem  to kulbaka ,  a plecak bez stelaża to siodło .  😉 W kulbace siedzisz nad koniem  ciężar spoczywa na ławkach  i miedzy kłębem i kręgosłupem konia jest wolna przestrzeń ,siodło na wiekszej przestrzeni przylega do konia .  Dlatego kawalerie w służbie codziennej  używało kulbak bo jest to dla konia na dłuższe przejazdy wygodniejsze. W kulbace raczej ciężko odbić koniowi  kłąb  .

niesobia siodła nie posiadają terlic???  🤔
Jeżdżę w kulbace w takim razie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się