Sprawy sercowe...

Ja tez swojego męża poznałam przez Internet,dokladnie przez badoo.Nie wiedziałam co to za strona,weszłam z nudów w link który wysłała mi koleżanka.Po dwóch dniach zaprosil mnie na randkę i obydwoje przepadliśmy  😍
Ja Pitera poznałam przez fotka.pl :-) W tym roku stuknie nam 7 lat razem
My też możemy powiedzieć, że jesteśmy "parą z internetu" 😁, bo co prawda poznaliśmy się na studiach, ale jako, że każde z nas rzuciło je w różnym momencie, to po kilku latach odnowiliśmy kontakt przez fejsa (i przez wspólną znajomą i jej koszmarne błędy ortograficzne :hihi🙂.
Przydałaby się ankieta w wątku:
a. poznaliśmy się w realu
b. poznaliśmy się on-line 😉

Ja "przed" spotkałam się z jednym chłopakiem. Pamiętam, że poszliśmy na fajny spacer. Nie zaiskrzyło męsko-damsko, ale nawet trochę utrzymywaliśmy potem kontakt, bo człowiek ciekawy. To nie była nieudana znajomość, tylko nie na temat.
Moon   #kulistyzajebisty
16 marca 2015 11:02
Dzizys, laski! Było to wszystko napisać wcześniej! Ja ze dwa dni się głowiłam czy aby na pewno chcę się spotykać w realu z kimś "z internetów"czy to normalne, czy mi coś na mózg padło i czy nie jestem za stara na takie rzeczy!  😜
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
16 marca 2015 11:03
Ja pisałam o tym już dawno 😎
moon, trzeba było wyroczni re-voltowej się spytać i wszystko stałaby się jasność 😁
Moon, temat sympatiowo-internetowych związków przewijał się tu parokrotnie i wiele dziewczyn opisywało swoje doświadczenia. 😉
Moon   #kulistyzajebisty
16 marca 2015 11:09
Pauli, musiałam przeoczyć  😡

buyaka, no baa! gdzie ja miałam głowę!?  😵  😉
Mi sie nie udalo nikogo poznać przez sympatie(w sensie zeby zakonczylo sie to zwiazkiem albo nawet krótkim romansem). Bylam na kilku randkach, z dwoma chłopakami nawet wiecej niż raz i... nic. Raz z mojej strony nie zaskoczylo, raz ze strony chłopaka. Ostatnio sie juz z nikim tam nie spotykalam, czasem przeglądam wiadomości, ale jakos mi juz brakuje motywacji do spotkań z kimś zupełnie obcym. A chciałabym kogoś poznać... Jakiś czas mi tego nie brakowało,ale wiosna przyszla i brakuje 😉  pomad dwa lata w związku nie bylam  😵
I juz nie mam pomyslu gdzie kogoś poznać.Mam wrażenie, ze od dawna mam zamknięty krąg znajomych, nikogo nowego nie poznaje, bo.zupelnie nikt nowy sie wsrod nawet dalszych znajomych nie pojawia. w pracy z kolei same laski sa. Nie mam pomysłu jak poszerzyć krąg znajomych, hehe. Ze wspollokatorka sie smialysmy ze może powinnysmy zapisać sie na jakies szachy albo bierki, tam pewnie dużo facetów  😁
Ja jak przeglądam te portale randkowe, to przestaję wierzyć, że kogokolwiek w bliskiej przyszłości spotkam 🤣 Nie mam jakiegoś parcia, bo dopiero rok jestem na wolności i jest mi dobrze samej, jak nigdy. Choć też czasem wiosnę poczuję, jak czytam ten wątek :P
branka, też nie mam pomysłu gdzie poznawać, w dodatku małe miasto i jak tak patrzę, to sami w wieku szkolnym, albo emerytalnym 😁

Nie ma co szukać na siłę, kiedyś się znajdzie. Jak nie, to już mam parę kotów, kilka więcej mi różnicy nie zrobi 🤣
branka, na jakieś sztuki walki się zapisz.
no szczególnie teraz po wypadku, jak im tam branka padła plackiem na macie, to wszyscy faceci z sali by się od razu zajęli poszkodowaną 😂
branka, O, na MMA się zapisz. Duży % szansy na poznanie elementu męskiego. 😁

W sumie to można poznać wszędzie i nigdzie. Kiedyś poznałam gościa w bibliotece.... Musiałam skserować całą książkę i zajęłam ksero, a tu podchodzi facet, pyta czy długo mi zajmie kserowanie, ja mówię, że długo.... i w ostateczności tam usiadł, rozwinął jakieś filozoficzne tematy, ale nie byłam zainteresowana. No, nie wiem na ile on był mną zainteresowany i czy w ogóle  😂 ale ostatecznie było jakieś tam prawdopodobieństwo, że, jeśli zaproponuję dokończenie tematu przy kawie/piwie, to facet się zgodzi.
budyń no ja juz mam dwa koty 😁

Sztuki walki odpadają nie moje klimaty. To juz bym wolała motory czy cos. Ja tak licząc ze w końcu się znajdzie nikogo nie znajduje. Zima mi jakos tego nie brakowało, ale teraz mi sie wlaczylo, ze fajnie byloby kogoś poznać :P
bianca   At first I'm shy but then comes wine.
16 marca 2015 20:40
branka :O Jakbym siebie czytała, siostro.. Już nawet Tinder mnie nie może z nikim zmatchować. 😀 A u mnie już 3 lata cisza. Nie powiem, czasem sie człekowi smutno, jak sobie zdaje sprawę, że jest jedyną wolną dziewczyną w kręgu swoich znajomych. 😉
U mnie zostałyśmy ja i moja współlokatorka. Reszta wszyscy sparowani albo pozaręczani. I zdecydowałyśmy dzisiaj, że za mało do ludzi wychodzimy i poznajemy. Ona to w ogóle nie wiem czemu nie ma faceta, atrakcyjna, podoba się facetom, nie głupia, do tego sporo nad sobą popracowała i chyba dobrze sie ze sobą czuje. I chciałaby z kimś być. Ale jakoś źle trafia czy coś, raz na takiego co chciał tylko na seks sie umawiać, potem na żonatego, więc odpada. W pracy ma samych facetów, ale wszyscy zajęci.  Ja z kolei w pracy widuję same baby, ewentualnie bezzębnych, lub podpitych stajennych, inni mnie nie podrywają  😂
Ale też to nie jest tak, że ja nigdzie nie wychodze, często bywam na koncertach czasem w teatrze/kinie, chodzę często na piwo do pubu, bilard, itp. Biegam z zaludnionym parku, czasem pójdę na basen, itp. Ale ciągle wszystko się dzieje w tym samym gronie, gdzie są już stałe parki, gdzie wszyscy się znają jak łyse konie. Z kolei towarzystwo z którym się zadawałam kilka lat temu i miałam z tego środowiska 2 chłopaków, przestało mi odpowiadać, zrobiło się strasznie patologiczne i się od niego odcięłam. Studia się skończyły, było kilka osób które tam polubiłam i z którymi się chodziło na imprezy itp, ale wszyscy obecnie siedzą za granicą... I teraz mam wrażenie, że prawie nie mam znajomych :/ bo owszem mam swoje najbliższe przyjaciółki, ale właśnie grono jest zamknięte, znajomych spoza niego praktycznie brak. Co weekend spotykamy się we 4, czasem dwie przyprowadzają swoich facetów i choć lubię te spotkania, to mam poczucie kiszenia się we własnym sosie. Nagle mnie to jakoś uderzyło i muszę coś z tym zrobić. Nie chodzi mi o to, że chce się odciąć od przyjaciół, ale po prostu chcę jakiejś zmiany. Może gdzieś wtedy trafi się jakiś facet, co mi się spodoba 😉 brakuje mi tego, strasznie dawno na nikogo nie zwróciłam nawet uwagi. Wyjątkiem jest zajęty i dzieciaty facet, na którego widok miękną mi kolana, no ale nie będę robić podchodów do zajętego, zresztą nie wygląda na zainteresowanego.
A, no i podobał mi się ogrodnik z naprzeciwka, ale on by chciał świętobliwą, nie palącą itp, nie wpisuję się w te wymagania  😁
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
16 marca 2015 21:53
branka, a nie można zaproponować, żeby faceci tych koleżanek zaprosili jakiś swoich kolegów? Ja P. poznałam w pracy, od razu mi się spodobał, ale sądziłam, że ja jemu nie. Później się okazało, że pół roku czaił, czy jestem wolna  🙄 Dodatkowo to syn dobrego znajomego mojej mamy i nigdy się nie spotkaliśmy jako dzieci, więc może też w tą stronę uderzać?

MMA nie polecam, bo oni tam są skupieni na nowych technikach i chwytach  🤣
oooo moi rodzice się na kursie tańca poznali 🙂
Właśnie problem w tym, że one maja dość zamknięte zwiazki i niewielu kolegów. Rzadko sie z kimś obcym spotykaja a jak robimy wspólne spotkania np grille w większym gronie to każdy jest be... Dopiero zaczelo to do mnie docierać. I czuje, ze musze z tym cos zrobić bo obudze sie za kilka lat sama, bo przeciez w końcu u nich będą dzieci i mniej czasu na wspólne spotkania. Zreszta te mnie wlasnie zaczely meczyc, czuje się jakbym uczestniczyla w jakiejś rutynie. Nie wiem czemu wczesniej tego nie widziałam...
Nie mam parcia na huczne imprezy ale mam na nowych ludzi nie tylko zreszta facetów, w ogóle na jakas zmiane. Gdyby nie to, ze musze leżeć w łóżku to bym chyba gdzies spontanicznie wyjechala na pare dni..
branka poradziłabym Ci :  to jedź do sanatorium! ale tam to chyba tylko na takich 60+ możesz liczyć  😁
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 marca 2015 22:12


MMA nie polecam, bo oni tam są skupieni na nowych technikach i chwytach  🤣
oooo moi rodzice się na kursie tańca poznali 🙂


Moi rodzice poznali się jak tata przyszedł na jazdę do stajni, którą prowadziła moja mama. Polecam konie  😂  😉
Hmm ja jak prowadzę jazdy czy robię kopyta to wszyscy klienci to babki 😉 ewentualni faceci pojawiają się jako wierni partnerzy 😉 strasznie rzadko w ogóle w stajniach widzę facetów. Chyba jednak musze celować poza pracę 😉
busch   Mad god's blessing.
16 marca 2015 22:17
branka, znasz angielski albo inny obcy język w stopniu komunikatywnym? Jeśli tak, polecam uczestnictwo w tandemach językowych - poznajesz mnóstwo ciekawych osób i wszyscy chcą z Tobą rozmawiać, więc konwersacja idzie bardzo naturalnie 🙂
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
16 marca 2015 22:19
smarcik , akurat przez konie nie spotkałam ani jednego faceta :p

branka , współczuje bo sama nie mam pojęcia, gdzie się facetów szuka. Po skończeniu studiów już się w pewien sposób ogranicza grono znajomych do najbliższych i osób z pracy.

Koleżanka kiedyś wybrała się na szybkie randki, poznała kilku nowych kolegów, ale zawsze się kręg rozszerza. Inna narzeczonego poznała w oazie.
busch - znam angielski płynnie. A co to są tandemy językowe? :P


Koniarzy ewentualnie można poznawać na szkoleniach/kursach, ale ja mam coś pecha do poznawania takich z drugiego końca Polski.
busch   Mad god's blessing.
16 marca 2015 22:36
w Warszawie masz coś takiego:
http://www.meetup.com/Coffee-Tea-language-Conversation-and-Fun/
na pewno znajdziesz coś analogicznego we Wrocławiu, bo w prawie każdym dużym mieście są takie inicjatywy
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
17 marca 2015 06:24
safie ja też nie, to był żart bo na tym forum koni raczej nikomu polecać nie trzeba 😉 (choć rodzice oczywiście naprawdę poznali się w ten sposób).

Za to zapisywanie się na jakiekolwiek zajęcia itp tylko po to, żeby znaleźć faceta, a nie dlatego, że faktycznie bardzo nas to interesuje jest wg mnie bezcelowe - oni wyczuwają babki od których wieje desperacją  😉
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
17 marca 2015 07:14
A ja nie mówię, żeby się zapisywać z desperacji na np. kółko modelarskie kiedy nas to nie interesuje, czy zapisywać się z myślą o poznaniu męża 🙂 Poszukać czegoś co nas interesuje i żeby poszerzyć grono znajomych 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
17 marca 2015 07:26
Nie mówię, że Ty coś mówisz, to było ogólnie odnośnie zapisywania się na jakieś zajęcia w celu innym niż chęć poszerzenia swojej wiedzy/umiejętności itp z tejże dziedziny  😉 Jasne, że przy okazji można poznać kogoś ciekawego i poszerzyć grono znajomych, ale nie powinno być to głównym celem bo to takie trochę udawanie kogoś kim nie jesteśmy, co może wyjść w kontaktach z tymi nowymi znajomymi i koniec końców nic z tego nie będzie.
Bee.   przewodnicząca chaos serce ma przebite strzałą.
17 marca 2015 08:21
branka, a nie przypominasz sobie kogoś, z dawnych lat (podstawówka, gimnazjum, liceum może), kto Ci się podobał? może to nie najlepszy sposób, ale też warty rozpatrzenia.  😁 ja tak spotkałam poznałam/spotkałam mojego P. za szczeniaka podobał mi się bardzo i kiedyś przy zakrapianej imprezie koleżanka mi o nim przypomniała, no to bach, fejsbuk i naprzód. rano o tym z ledwością pamiętałam, ale on "odczepił" mnie na fejsiku. i tak jesteśmy już razem rok, od pół roku mieszkamy razem, chociaż on z gimnazjum w ogóle mnie nie kojarzył  😁 a miałam podobnie do Ciebie - brak jakiś realnych perspektyw na związek.
EDIT: 😂 jakoś dziwnie to ostatnie zdanie zabrzmiało.  chodzi o brak perspektyw na poznanie kogoś.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się