Skoki w wypięciu

Kiedyś zdarzyło mi się skakać jakieś P czy N nawet, ale było to dawno dawno temu...
Kupiłem sobie konia skoczka, trzylatka. ale zgodnie z obietnicą złożoną sobie i jemu zajeżdżony w wieku lat 4, a kiedy osiągniemy lat 7, swobodnie będziemy startować w P ujeżdżenia i elementy N wówczas przyjdzie czas na skoki...
Koń w korytarzu skacze fajnie, ale ostatnio zdarzyło mi się przeczytać coś na temat gogue. Na temat lonżowania w nim, a później, że można wsiadać, jeździć, a nawet skakać. Lonżuję na tym, ponieważ uważam, że sprawdza mi się najlepiej - czasami na lonżowniku, a czasami bez i na podwójnej lonży. Ostatnio, w związku z wyczytanym tekstem w jakiejść książce bądź gazecie (napewno nie w necie!) postanowiłem pokazać mojemu koniowi przeszkodę właśnie z wypiętym gouge (bardzo luźno!). Przeszkoda na lonży, może powinienem nazwać ją wręcz kawaletką, bo nie miała 20cm, heh. Ale moje koniko ją skoczyło, raz, drugi, dziesiąty - za każdym razem przy lądowaniu mocno uderzając się o wędzidło -  i tym samym zgłupiałem! Czy skoki na gouge, chambonie itp to totalny idiotyzm? Czy mój koń ma tak dobrą technikę, że by wysoko poprawić zadem musi unieść głowę? Czy też ma technikę tak fatalną, że właśnie powiniem z nim pracować w leciutkim wypięciu na lonży???
Dodam, ze może z raz zdarzyło mi sie na nim skakać w siodle (dopiero planuję zakup skokówki) - i wówczas to wywalenie głowy w górę powodowało, że mimo iż rękę w skoku mam stabilną i skaczę na innych koniach - to on nadział mi się na pysio i potem rzucałem wodze i bał się nabrania, co przecież również jest potężnym błędem...

Co sądzidzie o takich skokach?
Będę wdzięczny za każde rady, gdyż obecnie nie mam możliwości na konsultację z trenierem  😕
majeczka   Galopem przez życie!
06 lutego 2010 07:51
Nie uznaje skoków na wypinaczach, gogach, gumach, czambonach, czarnych wodzach i innych tego typu patentach. Dla mnie koń ma mieć chęć do skakania, ma mieć serce, jak ma chcieć skakać jak coś w nienaturalny sposób zazwyczaj "łamie" go w potylicy? Koń ma mieć w skoku swobodę, ma mieć możliwość zapracowania szyją, grzbietem, zadem. Czekam na dni kiedy konie będą zmuszane do skoków na patencie pessoa.. a no bo dlaczego niby nie? 🙄
Tak jeszcze swoją drogą dlaczego na próbach dzielności ocenia się technikę skoku konia LUZEM w korytarzu, dlaczego nie zapina im się patentów ażeby ocenić ich technike??? (pyt. retoryczne, nie oczekuje odpowiedzi...) 🤔
Moon   #kulistyzajebisty
06 lutego 2010 07:58
Dla mnie skoki na wypinaczach, gogu, czambonach to samójstwo - dla konia, zwłaszcza młodego, który szuka równowagi i nie jest jeszcze dostatecznie podstawiony.
W ogóle się nie spotkałam z czymś takim, żeby skacząc konia 'luzem' skakać z nim na jakimkolwiek wypięciu! o.O No bo to tak przeczy samo sobie... Skoki luzem (Bo bez jeźdźca), a jednak nie luzem (bo z czymś co za facjatę trzyma)

anderwill, jak dla mnie, praca na wypięciu, na lonży - ok, ale tylko i wyłącznie po płaskim. I też nie 'skakałabym' na lonży nawet zapiętej za kantar, już lepiej korytarz ustawić i naprawdę luzem ganiać. Czasem nawet spóźnienie oddania lonży w skoku może być dla koniny nie fajne..
wczoraj miałam ciekawą rozmowę na ten temat ze znajomą, opowiadała mi że widziala wstrzasajacy obrazek, jak to koń pod dziewuszka na niewielkiej przeszkodzie zabrał się tak przodem ze wsadził sobie w czarna...
resztę można sobie wyobrazic
majeczka   Galopem przez życie!
06 lutego 2010 08:05
Przeoczyłam fakt skoków na lonży... młodemu koniowi bardzo ciężko jest znaleźdź równowagę, dobry, ten idealny moment odbicia itd, koło (łuk) w przypadku lonży wybitnie mu to utrudnia
Moon   #kulistyzajebisty
06 lutego 2010 08:07
No właśnie mnie zastanawia, że ludzie nie mają wyobraźni za grosz? Jeszcze czarną w sumie na świeżo można regulować, siedząc na koniu (co nie znaczy, że widziałam i takie obrazki, że ktoś skakał z czarną dyndającą prawie do wysokości ochraniaczy - To już nie lepiej w ogóle zdjąć? o.O) ale takie gumy, gogi...? Włos dęba staje. Już nie mówiąc o tym, że taki młodziak w przypływie energii i radości sobie baranka strzeli i się zaplącze...
ja osobiście też nie uznaje żadnych skoków na jakimkolwiek wypięciu, obojętnie co by to nie było. Taki patent zapięty za pysk zawsze robi więcej szkody niż pożytku.
Tylko właśnie.... gdzieś coś mi świta o stosowaniu czarnej na parkurze, ale przez jakiegoś doświadczonego zawodnika/trenera... Nie wiem po co, na co i dlaczego, ale może ktoś się spotkał z sytuacją w której to faktycznie w jakiś sposób mogło być potrzebne? Halo? Wrotki? coś wiadomo na ten temat?

Tak czy owak sądzę, że niedoświadczony koń + wypięcie na skokach = katastrofa.
darolga   L'amore è cieco
06 lutego 2010 12:23
Wszelkim skokom na wypięciu mówię nie.

Koń musi wysunąć nos w skoku...



A taki to jak ma skakać? I jak taki koń ma mieć równowagę przy lądowaniu z mordą przy klacie? A niech się potknie...


A potem się roi na parkurach od koni schowanych...




Averis   Czarny charakter
06 lutego 2010 12:28
Konie koleżanki zawsze były skakane na czarnej. Skakały świetnie do pewnego etapu- potem już traciły chęci i się wypalały. Dla mnie to zawsze był idiotyzm.
ja znam sporo osob, ktore skacza na czarnej. ale: nie sa to ludzie, ktorzy niewiedza dlaczego i po co to robia, czarna jest zapinana pod podgardlem.
darolga   L'amore è cieco
06 lutego 2010 12:39
Katija - zgadzam się, czarna może pomóc, choć generalnie mówię nie. Ale w doświadczonych rękach wiele pożytku może przynieść.
Niestety, 99% obserwowanych przeze mnie skoków na czarnej to czysta pornografia i nieprzyjemny widok. Zaledwia 1% to skoki sensowne, z koncepcją, z przemyśleniem i rozsądkiem.
skakanie na wypieciu - czemu nie 😉 jest taki fajny przyrzad, na ktory wypina sie czlowieka  😁 i juz lapka nie ciagnie w trakcie jazdy ani skoku.
Mialam "przyjemnosc" jezdzic (skakac nie). nie za wygodne ale za to jakie skuteczne 😉

konia wypinac do skokow to tak nie bardzo  🙄
Ja laik jestem i nigdy nie widziałam na żywo człowieka, który skakałby na czarnej i wiedziałby po co, dlaczego oraz przede wszystkim - byłby na tyle kompetentny, by tak skakać, ale coś mi świta, że gdzieś kiedyś takie zastosowanie było pomocne. Sama nie wiem gdzie, ja się od czarnej trzymam daleko, bo aż tak bardzo nie ufam swoim dłoniom. 😉
Za to niestety widziałam ogromną ilość obrazków typu koń+ gumy albo co gorsza wypinacze, jakiś młodociany jeździec i metrowe przeszkody głupio ustawione. Cud po prostu, że te konie im w ogóle przerzucały się przez te przeszkody, bo ja na miejscu większości pospinanych koni usiadłabym na środku ujeżdżalni i powiedziałabym "pi*lę, nie robię". No, ale cóż, z bezsensownym wypinaniem gdziekolwiek zazwyczaj idzie idzie w parze równie bezsensowne batożenie, wrzaski i inne takie mało kulturalne rzeczy.
Mnie zawsze uczono że nie skacze się na żadnym wypięciu
katija a po co skaczą na czarnej? czemu to ma służyć? i czy działanie czarnej przez to, że jest zapięta pod podgardlem nie jest inne?
z moich obserwacji wynika, że na czarnej skaczą ludzie, którzy sobie z końmi nie radzą
katija a po co skaczą na czarnej? czemu to ma służyć? i czy działanie czarnej przez to, że jest zapięta pod podgardlem nie jest inne?
z moich obserwacji wynika, że na czarnej skaczą ludzie, którzy sobie z końmi nie radzą


Dokładnie. Nie powiem, że sama nie skakałam na czarnej bo byłoby to kłamstwo. Skakałam, ale oczy się otworzyły . Po prostu trzeba pracować a nie zajmować się wynalazkami, przecież na parkurze nie pojedziesz na gumach, czarnej itp itd.  🙄
Skakałam na czarnej i jeśli zajdzie potrzeba + trener każe - będę skakać. Nie lubię czarnej. Gimnastyczne skoki na czarnej były elementem treningu siły - konkretnie - wybicia. Po to odbiera się koniowi możliwość pomagania sobie elastycznością ciała. Odpowiednik tzw. "żabek" - podskoków w przysiadzie w "ludzkim" treningu. Równie męczące. Wymagające dla jeźdźca.
Zapięcie pod podgardlem zmiejsza prawdopodobieństwo zaplątania się. Co prawda - trudno mi sobie takie zaplątanie wyobrazić - gdy wszystko napięte ile trzeba. Równie dobrze kon mógłby się zaplątać w zwykłe wodze albo w wytok czy napierśnik.
W pierwszym poście jest problem stylu skoku konia. Na to nie pomogą żadne wypięcia, za to potrzeby jest rytm, żywe tempo, sensownie ustawione przeszkody. Skoki na lonży tylko pogorszą sytuację - koń zmienia rytm - przyhamowuje, przyspiesza i skoki tracą wszelką płynność. Podstawa - to uzyskać płynne skoki.
Autor napisał niewiele, ale polecałabym skoki przez np. kłody za doświadczonym koniem (pod jeźdźcem oc  🙂😉.
Dla opanowania ręki jeźdźca - "free jump colar" o którym pisały dziewczyny.
Ja też skakałam na czarnej. Tyle że wypiętej do boku. I podobnie jak w przpadku halo chodziło trenerce o trning siły. Raz czy 2 również o to żeby konisko przestało mieć mnie w tyłku i nie zapalał do skoku jak nienormalny. Czarna spełniła swój cel i już od wieków leży nieużywana.

Wszystko jest dla ludzi tylkoe trzeba robić to z głową.

A skoki na gogu, czambonie, gumach dla mnie są po prostu bez sensu.
deborah   koń by się uśmiał...
06 lutego 2010 17:40
Ale moje koniko ją skoczyło, raz, drugi, dziesiąty - za każdym razem przy lądowaniu mocno uderzając się o wędzidło -  i tym samym zgłupiałem! Czy skoki na gouge, chambonie itp to totalny idiotyzm? Czy mój koń ma tak dobrą technikę, że by wysoko poprawić zadem musi unieść głowę?



nie wyobrazam sobie szczerze mówiąc żeby koń tak poprawiający zadem jak mój na tym zdjęciu miał w tym momencie głowe na tyle nisko, że nie napinałby czambonu. poleciałby na twarz jak nic...
Deborah, dodaj troche wyobrazni  😂 powiedz lepiej, jak fajnie polecialby mu przez glowe jezdziec  😁 😜
deborah   koń by się uśmiał...
06 lutego 2010 18:12
Kaprioleczka, o własnie. nie pomyślałam o tym jakże waznym aspekcie. 😉

Heh właśnie mam sytuację taką, że dziewczyna, która kupiła od nas konia, teraz go sprzedaje. Dlaczego? Bo koń nie chce skakać i skakać nie będzie. Dodam, że trzylatek skakany był od początku na czarnej, sadził wagony po 120, o ile dobrze pamiętam. Koń sam z siebie nie chce skakać? No ale przecież ja jestem ta, co nie wie nic i nie powinnam się w ogóle wypowiadać, jak siedziałam na koniu 2 razy 😉.
halo,  i xxagaxx, wlasciwie odpowiedzialy, dodatkowo, po to, aby praca pomiedzy skokami odbywala sie na czarnej. obserwowalam te treningi i jak dla mnie nie bylo to cos zlego. ale jak juz bylo pisane- trzeba wiedziec co i po co.
Popatrzałam na zdjęcia z tam tego roku i mój też wyciąga łeb do góry ,muszę mu gumy założyć  😁 i na zad też ,bo w czasie skoku w tyłek mi uderza  😂
deborah   koń by się uśmiał...
06 lutego 2010 19:05
monia, niezły jest 🙂 przyznaj się ze w PS dragi wycięłaś  😂 🤬 👍
Nic nie robiłam  😁  on tak zawsze skacze i nie chce zrozumieć ,że nie musi się tak wysilać  🤦
Gillian   four letter word
06 lutego 2010 19:37
skoki na czarnej - pod kontrolą kogoś mądrego? czemu nie.
na wypięciu? nigdy!!!
chociaż wiem, że niektórzy zakładają gumy i radośnie kicają. Współczuję pyskom tych koni i tyle 🙁
W  tym momencie mam przed oczami "piękny obrazek" który nasunął mi się po zobaczeniu zdjęć
deborah i moni . A mianowicie, konik sobie tak radośnie poprawi zadem, jeździec w tym momencie leci przez głowę konia, i ląduje pod jego kopytami cały zdeptany .... Moje czarne wizje.

Skoki na wypięciu ? Nie!
Ale niestety byłam świadkiem skoków na gumach, założył je dziewczynie ojciec...który jest trenerem  🤔wirek:
Grafitowa  to były pierwsze jego skoki w życiu  😁  i parę pod jeźdźcem ,jeszcze nikt nie wylądował pod jego nogami  🏇
Wiadomo jak ktoś by nie wiedział ,że on tak skacze to może by spadł .Na pewno po pewnym treningu chłopak by zaczął normalnie skakać  :kwiatek: 
Ja w ogóle nie rozumiem, dlaczego ludzie tak namiętnie kochają wiązac, przypinac, dopinac, spinac, zapinac konie. Jakiś narodowy fetysz, czy co... 🤔wirek:

Osobiście znałam dziewczynę, która skakała... uwaga! uwaga! Na wypinaczach  😵 Co ona chciała tym osiągnąc? Nie mam blado - sino - papuciastego pojęcia. Na szczęście pan trener, jak ją tylko zobaczył, to tak ją zrugał, że przez resztę dnia siedziała w stodole i ryczała 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się