własna przydomowa stajnia

W tygodniu zadzwonię do gościa, który zajmuje się matami popytam  😉 Ściółka musi być mega chłonna ponieważ podaje siano moczone co drewnianej podłosze nie służy i praktycznie co chwile trzeba wymieniać deski  😤
Ettma, chcesz "i rybki i akwarium" 😉 Imo - jest tylko jedna "ściółka" spełniająca wszystkie twoje twoje kryteria - naturalny grunt. Czyli system wolnowybiegowy, 24/7.
Szukam odpowiedniego rozwiązania  😉 u mnie konie do stajni wchodzą tylko na okres zimy jednak drewniana podłoga po roku nie dość, że jest ślizga to jeszcze mimo słomy czy trocin bardzo szybko się brudzić. Konie dostają siano moczone, rozlewają czasami wodę z poidła i właśnie w tych miejscach deski zaczynają ''znikać''. Z czasem mam nadzieje,że będzie zrobiona wylewka na, którą położę matę ponieważ będą źrebaki, które nie mogą się ślizgać w boksie więc do tego czasu będę musiała wymieniać poszczególne deski i dawać im dość dużo słomy.
Ettma, usuń deski, zostaw konie na piachu i po kłopocie
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
19 października 2014 08:15
Drewniana podłoga rzeczywiście musi być bardzo niepraktyczna... Więc najlepszy beton no bo sam piach też nie fajnie, będzie się trudno sprzątać jak to od ziemi zawilgnie + odchody.

A ja się zastanawiam co zrobić bo przed wejściem do boksów mam troszkę wylewki betonowej, ostatek po fundamentach i z tego boksu, z którego korzystają konie beton jest skruszony.
Wydaje mi się, że najlepszym rozwiązaniem będzie zrobić taki "podjazd" i wtedy będzie lepiej bo beton jest na prosto, wokół niego piasek i on tak jakby wystaje.
Zrobię zdjęcie później  😉
Czy jakieś inne rozwiązania jeszcze?
Nie mogą stać na samym piachu ponieważ od ziemi ciągnie, cały czas będzie mokro jeszcze jakiś grzyb w kopyta wejdzie.

Ja przed boksem miałam kiedyś maty niestety mieszkam w dolinie i wszystko z lasów i pól spływało do stajni po 2 miesiącach mata cała zgniła od spodu. Czasami wysypuje trociny kiedy jest lód lub zmarznięta nierówna ziemia dość dobrze się sprawdzają, jednak trzeba wymieniać dość często.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
19 października 2014 08:48
Nawet nie chodzi o to, że od ziemi jest zimno bo przecież konie stoją cały czas na ziemi  😎 Ale o to mokro właśnie. Ja koło paśnika sprzątam na bieżąco bo moje konie mają bardzo dobrą przemianę materii i przy jedzeniu od razu wydalają  😁 W połączeniu z piachem to błotko się robi błyskawicznie.
Dokładnie 😉 u mnie konie wypuszczane w ogrodzenie kiedy nie są w pastuchu bo trawy nie ma, zawsze po jakimś czasie mam pełne narożniki  😎
w jednym boksie miałam kliepisko i to był najsuchszy boks. Dawałam słomę normalnie, ale co nie wchłonęła słoma "piła" ziemia. Nie miałam tam problemu błota, wszystko było hiper ubite od końskich kopyt. Ze sprzątaniem też luz, bo ziemia była naprawdę mega ubita i nie nabierała się ze ściółką.
Teraz zrobiłam tam kostkę, zobaczymy jak się sprawdzi.
Niestety u mnie podłoże jest fatalne. Mieszkam w środku lasu i to jeszcze w dolinie i niestety tak jak napisałam wcześniej wszystko spływa do nas.  😤
Ettma, też mieszkam w dolinie i mam w jednym boksie klepisko, gdzie mieszka koń rozlewający czasem wodę oraz załatwiający się w jednym miejscu (to akurat plus, ale jakby nie bylo, jedna część boksu jest zawsze mokra). Boks schnie dobrze, błota nie ma. Lepiej niż na betonie.
Może tylko spróbuj wyciągnąć te deski i zobaczyć co się będzie działo? 🙂
Przez 2 lata stały bez desek i dziękuje bardzo. Błoto dodatkowo jeszcze konie mega brudne jak sie połozyły. Słoma od razu po jednej nocy cała do wymiany. Nie mówiąc o komforcie sprzatania w tych boksach  🙄 Póki co są deski. Na wiosnę wylewka i na wylewkę mata i mam nadzieję, że będę miała spokój.  🤣
Czekaj, to one wychodzą i wchodzą kiedy chcą?
Cały czas mają dostęp do stajni która jest ogrodzona pastuchem. Czasami nie mają dostępu, bo zamykam im przejście między stajnią a pastuchem. Najczęściej kiedy sprzątam lub układam siano itp. Zimą na noc zamykam w boksach.  😉
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
19 października 2014 12:43
masz jakieś zdjęcia? 😉
Przepraszam, że główną ''atrakcją'' jest wóz, ale właśnie mamy sprzątanie  😎
Kurcze, brak mi czasu ostatnio na siedzenie w wątku, zaraz nadrobię zaległości.
Za to pochwalę się wieściami z frontu  🙂 W sierpniu przyszły do mnie dwa konie od koleżanek, 21-letni emeryt z COPD z którym moja kobyłka już się znała wcześniej i siwek, którego pamiętam jako kilkugodzinnego źrebaczka  🙂

I z czego jestem najbardziej dumna -w końcu doczekałam się ogrodzenia i otwarcia padoków. Tyle kasy, tyle czekania na trawę, tylko grodzenia ... warto było  😍









Jesień taka piękna, a coś tu pogodynka o śniegu zagaduje...  🙁 Tak szybko mi ten sezon zleciał...
To bardzo wygodne rozwiązanie.  🤣 też nie wiem jak to możliwe że już jesień o dziwo ciepła  😅
Ettma, Rozumiem 🙂 Może faktycznie masz tam wyjątkowo mokro + to moczenie siana też dokłada "cegiełki"... i w tym wypadku chyba tylko wylewka. U mnie się robiło strasznie brudno, ale pod wiatą - kiedy konie mogły dowolnie włazić i wyłazić. Skończyło się to tak, że w wiacie było WC 😎 a konie wywlekały brudną i mokrą słomę na zewnątrz robiąc przy tym niemożliwy syf, co w połączeniu z podmokłym terenem zbyt fajne do sprzątania nie było. Ale w samym boksie z klepiskiem takie rzeczy się nie działy.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
19 października 2014 15:33
Ettma długo masz już tą plandekę w składziku na siano? Trzyma się w miarę czy nie polecasz?  😎
Trzeci rok stoi plandeka  😉 polecam bardzo odporna na koty, które włażą na górę wbijając się pazurami  😎 konstrukcja jest taka, że jest dużo powietrza wiec słoma nie pleśnieje. dodam że słoma poukładana jest na paletach  😉
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
20 października 2014 08:43
ale ze zdjęcia wnioskuję, że to stoi przy stajni i nie jest narażone na bezpośredni wiatr?
Co zrobić z kilkuletnim sianem zalegającym w stodole i zajmującym miejsce? Jest go może ze 3-4 tony... spalić tego nie spalę 🙁 na gnojownik na raz nie wyrzucę, w pierwszej chwili myślałam o podścielaniu... ale może zbyt pylić
U nas idzie coś takiego do ścielenia na stanowiskach, spalić i wyrzucić szkoda, a tak przynajmniej jest wykorzystane. Żeby zbytnio nie pyliło możesz je poprzerzucać i "wytrząsnąć" widłami. Jakby miało iść do ścielenia boksu to zmieszałabym to z słomą.
Megane, a czemu nie można spalić? jak takie stare to więcej am kurzu niż to warte. Ścielenie sianem to kiepski pomysł a na jedzenie takie też średnio się nadaje.

Ja wzięłam się za robienie podłogi w stodole w sensie "na piętrze".
Slupy podtrzymujące belkę biegnącą w poprzek stodoły już mam. Teraz muszę zamówić legary i muszę się zorientować jaki przekrój muszą mieć by utrzymać podłogę i to co na niej się potem znajdzie.
Sama rozpiętość na jakiej będą leżały to 4m.
Jeśli udałoby mi się podłogę zrobić, to zwolni mi się masa miejsca w stodole bo większość wyleci na ten stryszek 😉
Kurcze, palić chyba nie można? Wiem, że jest problem z wypalaniem liści jesienią, z sianem pewnie też.

Mam kobyłę z COPD i wolałabym nie ścielić tym w boksach. Samego siana na podściółkę "normalnie" się nie boję, bo mimo niższej wchłanialności z kopytami miałam mniej problemów na sianie niż na słomie (co mnie miło zaskoczyło) O skarmianiu tego to w ogóle nie ma mowy.

Może faktycznie kobyłę z COPD odizoluje i to zużyje jakoś...
(jak doniosę do stajni i się nie rozkruszy hihihi)

I jeszcze jedno... chce ograniczyć gryzonie i wszystko chce mieć w beczkach/zbiornikach. Myślałam o zbiorniku 1000 litrowym (np takim http://allegro.pl/zbiornik-1000-l-1000l-pojemnik-kontener-zbiorniki-i4698216373.html - pierwszy lepszy z alledrogo)
są jakieś przeciwwskazania do trzymania ziarna w plastiku? Oczywiście mówię o dobrze suchym ziarnie, nie takim zaraz po zbiorach 🙂
Wiem, ze najrozsądniej byłoby kupować, wsypywać do beczki i w miarę na bieżąco skarmiać, ale taniej mi kupić tonę na raz niż jeździć np raz na dwa tygodnie po powiedzmy te 3-4 worki.
Megane, O ile się orientuję - można spalić tylko "odpady organiczne" robiąc ognisko na podwórku (liście, takie siano etc), ale nie możesz(!) tym przeszkadzać sąsiadom 😎 czyli defacto lepiej nie palić. Miałam kiedyś wizytę straży miejskiej w tym temacie, dali pouczenie i pojechali. Zasugerowali, że pewnie nic by sie nie stało, gdyby sąsiad nie złapał za słuchawkę, bo nie ma przepisu regulującego stopień zanieczyszczenia powietrza, więc w domu możesz spalić i starą gumę...

Ja bym nie ścieliła. Raz pościeliłam starym sianem na próbę i podziękuję. Nie dość, że pyliło się strasznie :/ to sprzątanie było bardzo uciążliwe.

Musiałabyś na wysypisko śmieci wywieźć, chcąc zutylizować nie narażając się koniom i sąsiadom...
kiedyś przywiezli nam przyczepe takie starego siana. wyglądało ok, konie się rzuciły, skubały z przyczepy.
WSZYSTKIE dostały KOLKI (jeden b. cięzkiej)
natychmiast zostało to spalone.
staremu sianu -gdzie pełno świństw w nim już - mówię stanowcze nie...


a z tym BETONOWANIEM słupków - to był oczywisty zart - w kotekście, że Cobrinha, co chwila wymyśla jak tu sobie utrudnić robote (kamienie itd) i podnieść koszt tego ogrodzenia bo jeszcze tylko betonu brakowało 😉
Ja ścieliłam nadwyżką siana. Nie było to jakieś super rozwiązanie, bo słoma lepiej się sprawdza. Ale dawało radę i przynajmniej wyrzucić nie musiałam.
Natomiast w tym roku dogadałam się z jednym rolnikiem, bo został mi dość duży stóg siana, który zamókł i stał cały rok narażony na warunki atmosferyczne, że on to weźmie wywiezie na swoje pole i zaorze.
ja sobie od biedy wykombinowałam tak: Płyta gnojowa, codziennie wybierane boksy z grubsza i "mokszejsza", później warstwa "sianka" i kolejna warstwa gnoju, na ZA ROK się przegryzie i będzie można wywalić to na pola.
Chciałabym w ogóle to spalić (bo nadwyżki gnoju mi nie potrzebne, tzn potrzebne na już ewentualnie) ale właśnie o sąsiadów się martwię, tzn, że uprzejmie doniosą. 🙁
Pytam, bo może szkoda (tzn nie szkoda, ale kłopotliwe, więc dopytuję ew. co jeszcze) i coś by się dało z tym zrobić, ale historia horse_art i kolki mnie przekonały, ze nie warto ryzykować.
Dzięki dziewczyny 🙂

I jeszcze jedno... chce ograniczyć gryzonie i wszystko chce mieć w beczkach/zbiornikach. Myślałam o zbiorniku 1000 litrowym (np takim http://allegro.pl/zbiornik-1000-l-1000l-pojemnik-kontener-zbiorniki-i4698216373.html - pierwszy lepszy z alledrogo)
są jakieś przeciwwskazania do trzymania ziarna w plastiku? Oczywiście mówię o dobrze suchym ziarnie, nie takim zaraz po zbiorach uśmiech
Wiem, ze najrozsądniej byłoby kupować, wsypywać do beczki i w miarę na bieżąco skarmiać, ale taniej mi kupić tonę na raz niż jeździć np raz na dwa tygodnie po powiedzmy te 3-4 worki.

Widziałam takie rozwiązanie w jednej stajni, ale tam było kilkanaście koni, więc owies nie leżał w beczce dłużej niż 2 tygodnie, mi by taki zbiornik musiał starczyć na jakieś 3 miesiące.
(dodam, ze jak kupie tonę na raz, to zapłacę około 400 złotych lub trochę może nawet mniej + jeden transport, a jak będę wozić po 100 kg to i 600 sobie życzą rolnicy za tonę, plus należy dodać każdorazowy transport )
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się