własna przydomowa stajnia

Mam pytanie do osó trzymających konie ze stałym dostępem do siana. Ile go mniej więcej schodzi na konia?
Absolutnie koniom nie zamierzam go żałować (może nieco utrudnić dając w siatkach :hihi🙂, ale chcę sobie policzyć, czy zaplanowałam wystarczająco duży magazyn 🙂.
Muchozol zerknij do wątku naturalnej pielęgnacji kopyt - ostatnio było mniej więcej w tym temacie (dziewczyny przeliczały ilości).
Nique dzięki. Idę tam czytać.
Muchozol mi schodzi w usrednieniu 3 kostki/kon/doba(30kg liczac srednio). W boksach siatki, na padoki w pasnikach ale bez siatek.
ed
Nobelowa12345   Nobel - moje szczęście :D
10 października 2017 19:45
Muchozol, u mnie na 1 dużego konia i 2 kuce/kucyki idzie jeden balot 120-130 cm średnio w tydzień (zanim miałam trzeciego to szło praktycznie tyle samo). Z tym, że w tą ilość wlicza się to co jest odrzucane z racji tego, że źle sie przechowało oraz to co konie same rozrzucają pod siebie/marnują. 🙂
Muchozol, mi schodziło średnio ok 3,6 t rocznie na konia, przy założeniu że w sezonie pastwiskowym zużycie siana było minimalne a samo siano w paśniku i siatce (straty bliskie zeru).
No właśnie, a jak w tym roku stoicie z sianem?
U mnie lipa... to co zebrałam sama luzem, mam do ścielenia, choć widzę, że też jedzą. Nie ma barwy, a nawet szarawe ale suche i bez grzyba, wiec na razie zamiast słomy służy. Kolejne siano zbierane już w połowie lipca, więc mało liści a dużo "zdrewniałych" źdźbeł, więc też już na pościelenie. Lato było ciepłe i wilgotne, więc trawa rosła jak szalona, tyle, że ciężko u nas w rejonie było to wysuszyć i zebrać. Mam około 30 balotów tego 🙁 czasem lepsze, czasem gorsze... zaoszczędzę na słomie, choć niestety nie tak chłonne jak słoma.
Jadę dziś oglądać siano czerwcowe, podobno nie widziało deszczu... 80 zł za balot, taki 125 cm + dostawa
Niestety u nas próbują wcisnąć piękne, zielone nadrzeczne siano, którego nie chce. Mam nadzieję, że to będzie w porządku.
Mi w pełnym sezonie na +/- 4 sztuki poszły 72 baloty 120ki i około 300 dużych kostek.

Co do Xsawerego - do nas na szczęście nie dotarł 🙂
U nas schodzi różnie. Średnio schodzi ok. 2 kostek na sztukę na dobę. Ale mam też niejadka, któremu ciężko zjeść pół kostki dziennie. Co do własnego siana to... nie ma. To co udało się zebrać zeszło w ciągu tygodnia, reszta szara, bez koloru, wolałam nie podawać. Ksawery dotarł i pozrywał dachy, połamał ogrodzenia i cegły z komina wyemigrowały do jego środka.  😵

Odbiegając od tematu. Mam ujeżdżalnię ok. 200m od zabudowań i chciałabym zorganizować oświetlenie ale bez przyłącza do prądu. Czy ktoś może próbował takiego rozwiązania w swojej przydomówce?
Megane, a co potem robisz z obornikiem? Taki z sianem to problem co z tym dalej zrobić. Ja mam zapas około 50 balotów sianokiszonki i prawie drugie tyle siana. Niestety Ksawery zniszczył mi kilkanaście balotów siana. Miałam ułożony stos i przykryty folią do skarmienia z pierwszej kolejności. Zobaczymy jak obeschnie na ile da się coś z tego odzyskać.
Bera7, wszystko idzie na pryzmę i później na pole. Nic innego z tym nie zrobię, jakoś muszę to zużyć. Najgorsze, że mam małą stodołę ale zawaloną tym badziewiem i teraz chcąc wziąć większą dostawę siana muszę część złożyć ... no właśnie myślę gdzie. Jak wrzuce ze 20 balotów na klepisko, nie mam jak się w stodole ruszyć 🙁 czekam też na dostawę kilku ton w kostce, ale czekam aż oczyszczę choć jeden magazyn. Dobrze, ze jest jeszcze trawa, to konie najadają się na pastwisku a siana jedzą mało, więc z czystym sumieniem moge dawać to przerośnięte. Tak się przejełam tym słabym sianem, ze udało mi się konie znów przebiałkować...  kurna nooo...
Megane, u mnie do tej pory większość koni na samej trawie. Za około 2 tygodnie przeniosę na zimowy padok i wdrożymy zimowe żywienie.

A jeszcze z Ksawerowych zniszczeń - pozbawił nas jednej wiaty dla koni 🙁
Dziewczyny, bardzo dziękuję za odpowiedzi :kwiatek: Magazyn, który zaplanowałam będzie w porządku. Jeśli okaże się jednak za mały, producent oferuje bezproblemowe powiększenie 🙂.
RETNADA a może coś takiego, że normalnie przyłącze jest, ale w momencie, kiedy kończysz dzień, czy tam kiedy Ci pasuje po prostu odcinasz zasilanie? Nie wiem jak to fachowo nazwać, ale przewody są, ale nie ma możliwości, żeby tam płynął prąd i z tego powodu pożar się nie zrobi? U nas tak robimy w części "końskiej" (stajnia, hala).
bera7 współczuję. Ale wiało niemiłosiernie.
No to ja zaczynam doceniać miejsce w którym mieszkam. Mąż mi to od dawna powtarza. Jakiś taki zakręty krąg, że wszystko nas omija. Dosłownie 15 km dalej potrafi zrywać dachy a u nas cisza i spokój. I jakoś za mokro nie było - całkiem się ludziom siano udało.
A siana liczę średniorocznie kostkę/półtorej na "pysk". Z tym, że moje się pasą od kwietnia do października/listopada (i wtedy właściwie nie dostają siana) i nie są to duże sztuki. Hucułce ograniczam jak mogę, bo wiecznie gruba. A kucyk je nie za dużo - ma w opór a i tak zje po troszku tyle ile jej trzeba. No i dostają duuużo słomy i często wolą to niż siano.
Podobno mam siano i słomę na cały rok, ale od dwóch miesięcy facet nie ma mi jak przywieźć, bo mąż zajął cała stodołę malując deski na podbitki  😵 Ale wiem, że dostawca solidny to bardzo się nie martwię tylko mi głupio, że jemu miejsce zabieram i kasy nie dostał (nie chce nawet zaliczki wcześniej).
SzalonaBibi to ja miałam Cię odwiedzić i nie przyjadę 😁. Mam "szczęście" do takich zaklętych kręgów - też mi kiedyś mówiła jedna dziewczyna, że w jej stajni to nawet nie pada za bardzo i zawsze sucho. Pojechałam i było błoto i padało normalnie 😁.
A tak poważnie - my dobrych pare miesięcy szukaliśmy miejsca, żeby spełniało wszystkie wymogi (a dużo ich było). I już miałam się poddać, a w końcu znalazła... mama. I teraz nie żałuję szukania - nawet na wiosnę po roztopach było sucho. Ale kwestia podłoża i studiowania map, gdzie jakie ziemie są, a następnie sprawdzanie tego. Trochę czasu poświęcone, ale zwróci się w wygodzie.
Ech, a ja szukam miejsca na dom i stajnię już drugi rok i nic fajnego, czyli spełniającego wymogi nie znalazłam, bo zawsze się znajduje jakieś poważne ale...
gosiaopti a przeglądacie ogłoszenia, czy też jeździcie? Sporo działek jest wystawionych na zasadzie - postawiona tabliczka "sprzedam" z numerem telefonu. Jak dzwoniłam i okazywało się, że to nie to, czego szukam, to pytałam ludzi czy nie kojarzą czy w okolicy ktoś nie ma takiej i takiej działki na sprzedaż. I bardzo często sąsiad, kolega 2 km dalej miał.
No i też nasza działka nie była wystawiona w internecie, tylko w zwykłych Anonsach, nawet bez wyróżnienia czy zdjęcia 😁. I trzeba było przebrnąć przez te ogłoszenia, żeby coś znaleźć.
Z takich fajnych była jeszcze jedna - sporo tańsza, ale kawałek dalej (i by było już ze 27 km od centrum, trochę daleko i droga do niej z meandrami wąskim asfaltem, w zimie to masakra z dojazdem), i bez lasu czy górek, ale za to też na fajnych glebach. Zdecydowaliśmy się na droższą, ale odpowiadającą naszym potrzebom - w końcu mamy tam mieszkać resztę życia - ma pasować w 100 %.
SzalonaBibi to ja miałam Cię odwiedzić i nie przyjadę 😁. Mam "szczęście" do takich zaklętych kręgów - też mi kiedyś mówiła jedna dziewczyna, że w jej stajni to nawet nie pada za bardzo i zawsze sucho. Pojechałam i było błoto i padało normalnie 😁.
A tak poważnie - my dobrych pare miesięcy szukaliśmy miejsca, żeby spełniało wszystkie wymogi (a dużo ich było). I już miałam się poddać, a w końcu znalazła... mama. I teraz nie żałuję szukania - nawet na wiosnę po roztopach było sucho. Ale kwestia podłoża i studiowania map, gdzie jakie ziemie są, a następnie sprawdzanie tego. Trochę czasu poświęcone, ale zwróci się w wygodzie.


A my szukaliśmy "na tempo" i przypadkiem znaleźliśmy idealnie.
Przyjeżdżaj, ja wiedźma jestem, ze mną nie tak łatwo  😀iabeł:

Muchozol jeździmy też, ale szukamy w innych rejonach niż mieszkamy, więc to jeżdżenie nie jest takie łatwe, bo trzeba sporo km od domu zrobić i ktoś musi się w tym czasie zwierzyńcem zająć, więc to nie tak łatwo. Tym bardziej, że  to, co w ogłoszeniu miało być np. stajnią w rzeczywistości jest walącym się garażem  🙄
SzalonaBibi przyjadę w końcu, ale raczej na przyszły rok 😀.
gosiaopti no to faktycznie ciężko. Trzymam kciuki, żebyście znaleźli wymarzone miejsce :kwiatek:.
Udało mi się ogarnąć dziś siano 😉 ładne, pachnące, zielone, z sianych łąk, deszczu nie widziało 😉
Baloty 130, wiec spokojnie 4 na tone wchodzą. Minusem jest cena, bo z dostawą 94 sztuka, (80 balot + 250 dostawa) no ale to i tak nadal mniej niż 400 za tonę wychodzi. Ciekawe, czy koniuchom będzie smakowało 😉
blisko mnie mam po 50 zł 120 cm, ale przerośnięte, łodygowate, późno zbierane... niby tanie, ale w ogólnym rozrachunku więcej gnoju będzie i konie więcej go zjedzą. No i zamiast 10 balotów, zejdzie mi 6 😉 miesięcznie
gosiaopti, a jakie regiony wchodzą w grę?
gosiaopti, a jakie regiony wchodzą w grę?


a masz coś w okolicy? 😉
Megane, co i raz 🙂
Kurcze, kusisz  😁
W zasadzie to rozważę większość rejonów, no może z wyjątkiem gór i ściany wschodniej  😉 ważne, żeby było to coś urokliwego i żeby był blisko las  😀
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
14 października 2017 10:21
gosiaopti jeździj, pytaj w wiejskich sklepach, u sołtysów. Pocztą pantoflową najlepiej coś znaleźć. Ja szukałam 2 lata.
Jeżdżę, pytam, ale na to czasu potrzeba, a nie mam z kim zostawić zwierzaków na dłużej 🙁 i tak kółko się zamyka  🙄
gosiaopti my tez ponad rok szukalismy, jak juz cos nam sie podobalo to zawsze co bylo nie tak w papierach. W koncu siw zdecydowalismy mimo wątpliwości i nie żałujemy, idealnych nieruchomości nie ma🙂
Wiem, że idealnych nie ma. Ale na kompromis raz już poszłam i dlatego teraz szukam czegoś innego...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się