Niezdiagnozowane kulawizny: Wyrok?

Bo Lee to jedna z opcji do rozwazenia/ do sprawdzenia, ale jak widac na zalaczonym obrazku niedostepna na chwile obecna.
Zycie.
I? Czy Ja namawiam na Lee?

Czytaj ze zrozumieniem  🙄
Czasem czas jest najlepszy lekarstwem. Powodzenia  🙂
Nie wiedziałam gdzie to wrzucić,wiec spróbuję tutaj.Jak źle trafiłam to odeślijcie mnie do odpowiedniego wątku 🙇.chciałam sie dowiedzieć co to jest?dwie tylnie nogi bardzo opuchnięte.Podobno ją to nie boli.Nogi wyglądają jak belki,nie widać pęcin ani ścięgien,ale nie kuleje.Oświeci mnie ktoś co to za choroba? 👀
Dramka, byłabyś ta dobra i napisała jakie miałaś zalecenia od Pani Lee jesli chodzi o leczenie i postępowanie z koniem? 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
03 sierpnia 2010 13:21
Julie Śnieg jest cudowny. Wygląda bosko!Trzymam za Was mocno kciuki i odpukuję w niemalowane!
darolga   L'amore è cieco
03 sierpnia 2010 13:34
szekielka - może być od owsa, od stania konia w boksie, od siana też. A może być też flegmona (a raczej pozostałość - słoniowacizna). Ale na obu nogach to by było dziwne. Nie ma gdzieś brzydkiej blizny po starej ranie? Jaka ta opuchlizna jest, twarda, miękka, przelewająca?
Dramka, byłabyś ta dobra i napisała jakie miałaś zalecenia od Pani Lee jesli chodzi o leczenie i postępowanie z koniem? 🙂


Długa historia..poza tym leczenie i postępowanie dotyczy mojego konkretnego przypadku.

Akupunktura, stretching, masaz, praca z obciążnikami na nogach.

I cały czas chociaz Dramka już jest zdrowa zachowuje pewne ostrożności. Derkowanie, długi stęp i rozgrzewka przed jazdą i skokami. Prosto z boksu nie wychodzi na padok.
darolga-właśnie od stania to na pewno nie,bo koń chodzi w rekreacji.Opuchlizna jest twarda,nie daje w ogóle tyłów wiec nie mogłam zbytnio obadać co i jak.Zaciekawiło mnie to dlatego postanowiłam zapytać 🤔wirek:
Jeżeli chodzi w rekreacji to pewnie ma nogi zmęczone i obciążone.

Wezwij lekarza to biednego konia  🙄
Teraz ja chcialabym sie poradzic. W sumie podejrzewam co to moze byc ale chcialabym poznac Wasza opinie. Moja kobyla podkulewala  na tylnia prawa noge jakies 3 miesiace temu. Przyjechal wet ortopeda zrobil rentgen stawow skokowych (bo tak wygladalo jakby miala szpat) ale rentgeny wyszly czyste. Tzn w lewej do czegos by sie mozna bylo doczepic ale naprawde minimlanie. Zrobil wiec usg pecin i wyszedl przerost wiezadla pierscieniowego i zapalenie w pochewce sciegnowej. Kuracja czarcim pazurem ,wcierki i miesiac stepa. Po miesiacu mialo byc tylko kontrolne usg klus na lonzy i happy end...Jednak po zaklusowaniu byla tragedia. Sztywnosc stawow,koguci chod. Blokada do stawu skokowego kon przestal kulec,steryd w staw 10 dni w boksie. Wyszla ,klus ,kuleje na lewa. Taki sam schemat jak w prawej; blokada, steryd, 10 dni w boksie. Kon wychodzi ,duzo stepa,kuleje na poczatku i stawia sztywno ale po chwili ustaje.Musi sie rozchodzic. Przed jazda rozgrzewam nogi eclipse blue ,duzo stepuje po chwili klusa jest ok. Do tego suplementy gelapony fast teraz arthro. Ale jak wychodzi z boksu po nocy to jest katastrofa , kuleje w stepie po chwili coraz mniej. Wydaje mi sie ,ze to szpat chociaz wet jednoznacznie nie powiedzial. A jak Wy sadzicie?? Edit ;Jeszcze miala robione badanie wszystkich nog i kregoslupa kamera termowizyjna i nie ma stanow zapalnych.
darolga   L'amore è cieco
20 listopada 2010 09:43
Koń 3 lata lekko pracujący na lonży bez obciążenia (10-15 minut), kulawizna wystąpiła z dnia na dzień, po "rozchodzeniu" jest regularny, najsilniejsza po wyjściu z boksu, auaktywnia się także po chwilowym staniu. Nie nasila się na łukach czy w zakrętach, objawy są takie same także na każdym podłożu.  Widoczna w stępie i w kłusie, koń niechętny do ruchu, ale nie osowiały, zainteresowany otoczeniem, nie zaobserwowano utraty apetytu. Nie ma wyczuwalnych cieplejszych miejsc sugerujących stan zapalny, nie ma bolesności nogi przy badaniu palpacyjnym. Kulawizna wygląda jak "blokujący się staw", koń nie może go odblokować, chwilę ciągnie i powłóczy nogą (ścierając przy tym bardzo przednią ścianę kopyta), następnie następuje "odblokowanie" stawu i koń porusza się normalnie. Czasem koń znacząco traci równowagę, kiedy "odblokowanie" następuje za późno lub nie następuje wcale przy kilku krokach.




Ma ktoś jakiś pomysł? Wet będzie w poniedziałek, ale chcemy wiedzieć już teraz cokolwiek.
darolga, wprawdzie nie widać całego konia, ale mi przypomina to zadzierzgnięcie rzepki kolanowej.
darolga   L'amore è cieco
20 listopada 2010 10:32
Agita - koleżanka, ludzki dr, że tak powiem, ale też jeżdżąca, właśnie miała takie skojarzenie - rzepka. Możliwe, żeby to wystąpiło tak z dnia na dzień u młodziutkiego niepracującego praktycznie konia? I żeby nie było żadnej bolesności, a po kilku krokach żadnej kulawizny? A, dodam, że koń nogi podać nie chce za chiny.
Nagram dzisiaj filmik całego konia i wrzucę w takim razie.
Czy możesz powiedzieć mi coś więcej o tego typu kontuzjach? Jak leczyć, co robić i skąd się to bierze?
Rzepka. Ale ponieważ koń jest młody jest możliwość jeszcze że wyrośnie, jak nie to operacja. Moja młoda (3 lata) ma to samo niestety. W bardzo krótkim czasie, bardzo szybko urosła. Dajemy jej jeszcze rok.

To nie jest kontuzja.

" U konia przyśrodkowa chrząstka włóknista i przyczepiające się na niej więzdło rzepki przyśrodkowe tworzą razem rodzaj pętli zahaczającej w pozycji wyprostnej stawu za guzek bloczka kości udowej usytuowany na końcu bliższym jej grzebienia przyśrodkowego. Aparat ten bierze udział w ustalaniu tego stawu w pozycji wyprostnej. Odhaczeniem tej pętli zawiaduje część włókien mięśnia czworogłowego uda. W sytuacji patologicznej może dochodzić do nawykowego zawieszania tej pętli, co określa się mianem zadzierzgnięcia rzepki. Uwolnienie jej zapewnia zabieg chirurgiczny, polegający na przecięciu więzadła przyśrodkowego rzepki."
darolga, wprawdzie nie widać całego konia, ale mi przypomina to zadzierzgnięcie rzepki kolanowej.


bardzo mi to przypomina
najlepiej operacja - raczej daje 100% że nie wróci, trwa krótko.
Można jeszcze blistrować, ale najczęściej problem wraca.
darolga, mam doświadczenia tylko na podstawie jednego konia, ale powiem Ci co wiem. Wystąpiło właśnie u młodego konia (chyba ok 4 lat) w samych początkach pracy (lonże). Potrzebna była operacja - nacięcie ścięgna/wiązadła (?) w kolanie, które po wyleczeniu się skraca i lepiej "trzyma" rzepkę. Zabieg wykonany w stajni, na głupim jasiu. Podobno jest jakieś prawdopodobieństwo, że po wyleczeniu jednej nogi, problem wystąpi w drugim kolanie - nie wiem dlaczego? U tego konia to się właśnie stało. Druga noga zoperowana. Po rehabilitacji kon jest zupelnie sprawny. Ten nawet skakał jakieś L z tego co wiem. Aha, chyba nie jest to potwierdzone naukowo, ale w praktyce okazuje się, że ta przypadłość przenosi się dosyć czesto na potomków.
właśnie pytałam darolgę czy nikt nie miał w rodzinie, bo często to jest dziedziczne
Tylko nie każdy przypadek można operować.

Moja młoda ma w obydwu nogach 🙁
Dramka - masz rację i nie powinno się od razu zakładać o operacji, ale nigdy też nie wiadomo czy blistrowanie przyniesie skutek.

moja znajoma ma też klacz z 2 nogami 🙁
darolga   L'amore è cieco
22 listopada 2010 10:15
Dziewczyny, jesteście niezastąpione!

Bardzo bardzo bardzo Wam dziękuję za wszystkie informacje, rady i sugestie.
Weterynarz będzie dzisiaj. Po konsultacji telefonicznej i obejrzeniu filmu powiedział bez zastanowienia - rzepka.
Dzisiaj przyjedzie obejrzeć konia i podejmiemy decyzję co z tym fantem zrobić i jakie podjąć kroki.

Czy w rodzinie ktoś miał - nie wiem jeszcze, ale jestem na etapie dowiadywania się.


Bardzo Wam dziękuję!
Napiszę wieczorkiem jeszcze co i jak.
W poniedziałek Bella jedzie na wyścigi, na operacje rzepki.

Weterynarz doradził że nie ma sensu czekać ponieważ przy tej rzepce uszkadza się chrząstka.
Czy możecie mi polecić weterynarza, który dojechałby do mojej stajni w okolicach Wołomina (40 km od Warszawy) i zdiagnozowałby kulawiznę konia/ zrobił badanie USG, RTG albo znieczulanie diagnostyczne? Czy już bardziej opłaca się nam jechać na Służewiec?
Caira masz bardzo wielu warszawskich weterynarzy, którzy do ciebie spokojnie przyjadą: dr. Woźniak, dr. Świderek Baran, dr. Gębka - tak na szybko
Forta, pani Gosia już u Paris była i nie mogła zdiagnozować tej kulawizny, a za wyjazd do niej na Służewiec poniosłabym ogromne koszty, a niestety, ona przyjechać do mnie z tym sprzętem nie może.
Dostałam info, że dr. Golonka będzie jutro w Aro, mam nadzieję, że mógłby do mnie przyjechać i zobaczyć ten przypadek.
kujka   new better life mode: on
09 maja 2011 21:00
jeszcze dr Turek i dr Hecold moga przyjechac ze sprzetem.
ojś to niedobrze,  a macie chociaż jakieś podejrzenia?
Caira dr. Golonka z reguły ma już cały dzień rozplanowany jak przyjedża do jakiegoś miasta. Więc musisz dzwonić i dowiadywać się czy w ogóle się uda. Albo pakować konia w przyczepę i dojechać.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
09 maja 2011 21:51
Caira, dr Samsel ze Sluzewca- niesamowicie uczciwy i kompetentny-w tej chwili dysponuje juz cyfrowym usg i rentgenem, wiec wyniki masz na  miejscu. A koszty bardzo uczciwe- powiedzialabym, ze bardziej tani niz drogi. No i polecam bardzo.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
09 maja 2011 22:10
Dr Kalisiak też dojeżdża ze sprzętem.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się