Fobie - czyli czego się boicie

Rzucę to hasło o końcu świata facetowi jak wróci z wakacji  😎
I ja się boję tych świrów co się przebierają, a potem stoją mi na rynku nieruchomo  👀
Dopiero po przeczytaniu tego wątku zainteresowałam się moimi dziwactwami...Trochę czytałam o różnych fobiach i zaczęłam się o siebie martwić 😉
- batrachofobia - Lęk przed żabami. Mam to od... od kiedy pamiętam. Na widok żabek robi mi się słabo, czasem niedobrze. Ale kiedy zobaczę taką większą niż 4cm lub ropuchę od razu cofa mi się zawartość żołądka, mam mroczki przed oczami, uciekam, zawsze płaczę i potem unikam miejsc, w którym tego oślizgłego bezogonowca spotkałam. Nawet, gdy pomyślę o żabach przyspiesza mi tętno. O dziwo, gdy widzę żabę (żabę, nie ropuchę) na zdjęciu, mam tylko takie nieprzyjemne dreszcze.
- nekrofobia - Lęk przed zmarłymi. Unikam jak mogę wszystkiego, co jest z tym związane...
i ostatnia (w końcu wiem, jak ta moja "przypadłość" się nazywa)
- fobia społeczna - Lęk wobec wszystkich lub niektórych sytuacji społecznych. Wyjaśnia to też moją nadwrażliwość, nerwice i chudość. Zgadza się jakieś 90% symptomów.  😲
Boje się ludzi chorych umysłowo  😲
Boje się ludzi chorych umysłowo  😲


ja też brrr
A ja się boję owadów. Wszelakich. :P
Wczoraj zerwałam z łóżek całą rodzinę, jakoś tak o dwunastej w nocy.
Otwieram sobie spokojnie szafkę z ubraniami, patrzę: żuk. Taki ogromny. I jeszcze szybko chodzący. 😲 na początku się nie mogłam ruszyć, potem zaczęły mi łzy płynąć z oczu, potem on sobie polazł gdzieś, ja przerażona, że już go nie widzę, zaczęłam jęczeć. Wiem, wiem, jestem świetna. 😎
Ja też tak mam, jak zobaczę pająka, żuka czy inne świństwo mimo że jest po północy bez żadnych skrupułów włączam odkurzacz i walczę. Kapciem bym go nie trafiła - brzydzi mnie ten chrzęst/chrupot miażdżonego pancerza brrrrr nawet jak o tym pisze ciarki mi lecą po plecach...
1. Ćmy - te większe i największe. Jednak nie mogę spocząć do chwili kiedy nie zobaczę jej trupa...  👀 Naturalnie nie mogę ani przebywać w pokoju w którym jest rzeczona ćma ani też nie mogę jej zabić - czyli muszę zawsze szukać pomocy, gdziekolwiek bym nie była  🤔
2. Owad o potocznej nazwie "klatałka" - klatałka to zdaje się samiec komara (wygląda jak gigantyczny komar) - ta sama historia - żeby spać spokojnie muszę zobaczyć jego trupa...  👀
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
21 lipca 2010 11:05
nie wiem czy to jest fobia ale mam lęk wysokości. Ruchome schody są moją zmorą, walczę z tym. A już szklane windy wogóle odpadają z mojego życiorysu.
Chciałabym kiedyś polecieć samolotem ale raczej się na to nie zanosi. Zbyt mocno mój organizm reaguje na jakiekolwiek oderwanie się od ziemi.
Próbowałam lot samolotem do oprysków i była masakra..
[quote author=lets-go link=topic=28206.msg656306#msg656306 date=1279701641]
2. Owad o potocznej nazwie "klatałka" - klatałka to zdaje się samiec komara (wygląda jak gigantyczny komar) - ta sama historia - żeby spać spokojnie muszę zobaczyć jego trupa...  👀
[/quote]

Ja też ich nienawidzę podobnie jak pająków, nawet gorzej bo te latają ogłupiało brrrrrr  😲
😉
Mirabelka   Małe jest piękne! :)
21 lipca 2010 11:35
Ja z robactwa boję się pająków, ale tylko tych całych czarnych. 🤔 Inne mogłabym spokojnie złapać i wynieść z pokoju. 😁
Mimo wszystko najgorsze są chrabąszcze majowe. Nie dość, że są wielkie, to latają jak nienormalne. Jeśli chce wyjść wieczorem z domu to zazwyczaj wracam z kilkoma we włosach. 🤔
A i jeszcze przerażają mnie stare domy. Nie boje się w nocy po lesie chodzić, ale jak w dzień mam przejść obok takiego budynku to aż mi się coś robi. Albo jak idę zamknąć folię i musze obok starej stodoły przejść...
No to tak. oto moje fobie:
- arachnofobia - lecz bez przesady, bo w stajni dam radę złapać zapajęczoną kostkę słomy, czy obleczone widły
- batrachofobia - widok żaby doprowadza mnie do płaczu i panicznej ucieczki. Nawet jak o niej pomyślę, przechodzą mnie ciarki.
- entomofobia  - dotknę tylko komara i gza 😉
- ichtiofobia - to samo co z żabami. Najgorzej jak pływam w stawie i zobaczę obok siebie rybę.
- achluofobia - chociaz to bardziej przez oglądanie horrorów  🤔wirek:
- klaustrofobia - kiedyś chodząc po jaskini zaczęłam się dusić i panikować. Nigdy nie weszłabym do wąskiego tunelu, czy pudełka.
- dentofobia - heh, bez żadnych przykrych przeżyć, ale się boję. Uspokajam się dopiero jak zdrętwieje mi pół twarzy od znieczulenia 🙂
- pediofobia - boję się kukieł i lalek bardzo podobnych do żywego człowieka.

boje się tez meduz. Nie dlatego, że moga mnie poparzyć, tylko dotknąć. W poprzednie wakacje weszłam do morza z tatą. Wszystko było dobrze dopóki nie zobaczyłam obok siebie małej meduzy. Z krzykiem wskoczyłam tacie na plecy i ze łzami w oczach błagałam zeby mnie zabrał na brzeg.
Boje się schodzenia z drabin. + jeszcze mały lęk wysokości, ale do zwalczenia
Boję się żmij, że mnie ugryzie(ahh, te wiejskie opowieści). Innego węża(niegroźnego) mogę bez problemu wziąźć na rękę.
Boję się skakać do wody na główkę, robić wszelakie obroty, zwisać głową w dół np. z hamaku.

Chyba tyle.
A propo arachnofobii 🙂




Rzucę to hasło o końcu świata facetowi jak wróci z wakacji  😎
I ja się boję tych świrów co się przebierają, a potem stoją mi na rynku nieruchomo  👀

i masz prawo się ich bać bo mojej przyjaciółce taki świr właśnie, chciał przyrąbać plastykowym toporem bo za głośno powiedziała co myśli o jego przebraniu...i przestał być nieruchomy, bo nawet zszedł z tej swojej skrzynki  🙄
ja się ich nie boję, ja ich nienawidzę

a boję się, że parasol mi się złamie lub jakoś wywinie i będę musiała nim rzucić i uciekać ;d
Ja się boję chodzić w nocy po klatce...najgorzej jak idę i nagle mi gaśnie światło  🙄 Zamieram bez ruchu i mam tak jakby wewnętrzną panikę  🤔wirek:  I strasznie sie boje chodzic w nocy po stajni....jak mnie cos wystraszy to piszczę tak że zmarłego by obudziło  😜 A i jeszcze jak pływam w morzu/ jeziorze i nagle jakieś cos mi sie zapląta w nogi  🙄
Ja sie boję bólu najbardziej i mam lęk wysokości, chociaż ja sama wysokości sie nie boję jeśli rozumie3cie o co mi chodzi.😉
Ja sie boję bólu najbardziej i mam lęk wysokości, chociaż ja sama wysokości sie nie boję jeśli rozumie3cie o co mi chodzi.😉


hmm nie rozumiem, mozesz rozwinac? 😀

a mimow uwielbiam! jak mozecie sie ich bac/nie lubic?! 😀
Chodzi mi o to, że ja lubię chodzić po górach i w ogóle być na wysokościach, ale we mnie twki taki lęk, nad którym nie panuje i jak patrzę w dół to tracę równowagę. Mieszkam w mieszkaniu dwupoziomowym i mam pokój na górze to też tkwi we mnie lęk, że cała konstrukcja się zawali i spadnę, to chyba tkwi w mózgu, bo mi samej to obojętne.
Też tak trochę mam. Uwielbiam chodzić po górach, być na wysokości. Ale nogi całe mi się trzęsły, jak wchodziłem na to "rusztowanie" na Trzy Korony.
Ktoś, kto ma lęk wysokości nie wejdzie na żadne rusztowanie, ba, wejście na krzesło jest dla niego wyczynem. Tak, że wychodzi na to, że nie bardzo wiecie, co piszecie  🙄
budyniowa   Gniade szczęście.
25 lipca 2010 13:05
A ja się boje wszystkich żyjątek,robaków itd.  👀
A ja chyba dostałam pająkofobi  😲 Kiedyś jak widziałam pająka  to ok bałam się go ale wołałam mamę czy coś żeby go wzięła ale ostatnio jak zobaczyłam pająka to zaczęłam się drzeć a potem  dusić i nie mogłam złapać oddechu  😲 Nigdy wcześniej tak nie reagowałam  🤔
budyniowa   Gniade szczęście.
25 lipca 2010 13:12
Mi jak ostatnio na monitorze usiadło COŚ to zaczęłam nawalać pusta butelką (bo miałam ją pod ręką) po laptopie aż TEGO CZEGOŚ nie zabiłam  👀
Ktoś, kto ma lęk wysokości nie wejdzie na żadne rusztowanie, ba, wejście na krzesło jest dla niego wyczynem. Tak, że wychodzi na to, że nie bardzo wiecie, co piszecie  🙄


hmm, no wlasnie... mam lek wysokosci i naprawde sporo czasu zajelo mi przelamanie strachu przed wejsciem na krzeslo (!), od niedawna pracuje nad barierkami (np przy ruchomych schodach, pietrowych parkingach itp) 😉 takze nie kazda sytuacja, w ktorej czujemy sie niepewnie musi byc okreslana jako lek czy fobia
Ktoś, kto ma lęk wysokości nie wejdzie na żadne rusztowanie, ba, wejście na krzesło jest dla niego wyczynem. Tak, że wychodzi na to, że nie bardzo wiecie, co piszecie  🙄
Bo ludzie mają tendencję do wyolbrzymiania.
Z lękiem wysokości jest dodatkowo tak, że może być psychiczny lub fizyczny (wynikać z problemów z błędnikiem).

Fobia to strach paraliżujący, taki, że jak się człowiek zetknie z obiektem tej fobii to nie jest w stanie nic zrobić, w żaden sposób szybko jej pokonać i najczęściej dostaje histerii.
O ile coś takiego nie występuje to nie jest to fobia, tylko zwykły strach, naturalny dla każdego człowieka i można go stosunkowo łatwo przemóc.

Ja np. boję się pobierania krwi, nie jest to jeszcze fobia, ale strach jest do tego stopnia silny, że już po pobraniu krwi mdleję. Co ciekawe taka reakcja występuje tylko kiedy mnie kłują, Jak ktoś inny siedzi z wbitą igłą to mnie nie rusza.
No ja chyba mam lęk wysokości bo granica mojego wejścia na drabinę to jakieś 3-4 stopnie. Nie wchodziłam na piętro na naszej budowie, dopóki nie powstały schody  😂, nie wejdę na górę stodoły po drabinie za chiny ludowe.
A i jeszcze jak widzę że ktoś inny stoi np blisko skraju przepaści, dachu itp to mnie wmurowywuje w ziemię i ogarnia mnie panika..
ja tez drabin nie lubię, z wchodzeniem jeszcze problemu nie ma ale schodzić nie potrafię  😁
Ja również strasznie boję się pająków! Myślę, że nie da się nazwać tego fobią, ale bardzo się boje. Gdy zobaczę pająka odrazu biorę buta i go zabijam, krzyczę, wołam mamę, kogokolwiek!
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
31 lipca 2010 23:17
Każdy ma jakieś tam fobie typu- boimy się pająków , węży, lęk wysokości...itp.
A co powiedzie o nowo powstającej fobii-  lęk przed pójściem na siłownię, klubu fitness?
Laki tak bardo boją się być oceniane, ćwiczyć przy innych osobach że omijają te miejsca z daleka. To się przeradza nieczęsto w chorobę.  Oglądałam na ten temat program. Nazwy tej fobii  nie pamiętam ale byłam ogólnie w szoku.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się